Gosia. Posted March 28, 2014 Share Posted March 28, 2014 (edited) Ja prawie codziennie jeżdżę i szukam małej, niedługo chyba mnie mąż rzuci ;) z jej powodu. Jutro rano o 5:00 kolejne podejście i już mam stresa ogromnego, jeżeli nie uda się złapać żebyśmy jej nie wypłoszyli z nowego miejsca...Pani Maria do niedzieli jest na wsi, dzisiaj ja byłam rano zawieźć jej jedzonko :) Lidia, Aneta, Madzia, Paweł z kolegami ... kto jeszcze do nas dołączy ? Edited March 28, 2014 by Gosia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted March 28, 2014 Share Posted March 28, 2014 Gosia, takiej Kobiety się nie rzuca. :loveu: Ja wstaje codziennie o czwartej rano, więc bez problemu będę Was wspierać duchowo od początku akcji. :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted March 29, 2014 Share Posted March 29, 2014 Pamiętam... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted March 29, 2014 Share Posted March 29, 2014 Mocno mocno sciskamy :modla: :modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bjuta Posted March 29, 2014 Share Posted March 29, 2014 Muszę przyznać, że nie byłabym w stanie wstać o 5... Podziwiam Was! Marta, mam nadzieję, że dałaś się złapać...! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted March 29, 2014 Share Posted March 29, 2014 nie dała się... chyba czyta FB i wiedziała, że trzeba zniknąć :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted March 29, 2014 Share Posted March 29, 2014 Biedna Martusia... :sad: Bardzo Wam współczuję. :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia. Posted April 1, 2014 Share Posted April 1, 2014 No cóż, sprawa zaczyna być trudniejsza niż myślałyśmy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted April 1, 2014 Share Posted April 1, 2014 Złapać Martę na zasadzie gonienia i chwycenia to chyba jednak niemożliwe. Swojej suni bym tak nie złapała, gdyby ona nie chciała... Gosiu, może tak jak pisała yolanovi... Tylko przyzwyczajenie do jednego miejsca karmienia i jednego człowieka. I modlitwy do Kogo trzeba. O opiekę nad Martusią. Tyle niebezpieczeństw w mieście... To może długo trwać, ale daje jakąś szansę. Kochana jesteś, Gosiu. Ty i Dobrzy Ludzie z Tobą. Martusiu... :sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia. Posted April 1, 2014 Share Posted April 1, 2014 Właśnie tak robimy, Pani Maria o tej samej porze 2 razy dziennie zanosi w 2 miejsca jedzonko. Ja to Pikuś, KOCHANE SĄ WSZYSTKIE DZIEWCZYNY, KTÓRE SWÓJ NOCNY CZAS POŚWIĘCAJĄ i próbują ją znaleźć albo spotkać, ogromnie im dziękuję !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted April 4, 2014 Share Posted April 4, 2014 Trzymam kciuki za Martusię. :sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted April 12, 2014 Share Posted April 12, 2014 Cisza... :sad: Pewnie Martusia nie dała się złapac, ale nic jej się złego nie stało. Trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted April 22, 2014 Share Posted April 22, 2014 trochę OFFa!!! bardzo pilnie szukam kogoś z Piły lub okolic kto mógłby pomóc mi w sprawdzeniu domku chętnego na bycie DT! nijak nie umiem znaleźć :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DORA1020 Posted April 26, 2014 Share Posted April 26, 2014 Co z sunia? pewnie nie dala sie zlapac.......ale macie ja na "oku"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted April 26, 2014 Share Posted April 26, 2014 Sciakmy za sunieczke :modla::modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia. Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Niestety sunia nadal na wolności...najgorsze jest to, że złapanie jej graniczy z cudem, pojawia się o północy jak duszek.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DORA1020 Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Bidulka:( przez co ona musiala przejsc,ze tak nie ufa czlowiekowi:( my tez lapiemy chorego psiaka juz pol roku,i tez nie udalo sie:( ale nie mozna sie poddawac,moze w koncu cos z tego wyjdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia. Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 Ciężka sytuacja, gdyby ona wiedziała dlaczego tak się za nią uganiamy... no ale niestety...sytuacja coraz cięższa... sunia coraz dziksza....żeby tylko nic jej się nie stało... jest taki ogrom kleszczy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DORA1020 Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 A schronisko nie moze jej odlowic? Chyba mogliby pomoc?Lato dopiero sie zaczyna,a kleszczy w tym roku bardzo duzo.....ze tez to swinstwo tak sie rozmnaza..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia. Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 Schronisko bardzo chętnie odłowi ale jak sunia będzie stała i czekała aż panowie się pofatygują zrobić cokolwiek, mamy niezbyt dobre doświadczenia ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 Schronisko cudów nie zdziała. Jeśli sunia nie pozwala do siebie podejść, nie ma szans, żeby ją złowili, bo niby jak? Nawet na wędkę się nie uda, bo jak ją zobaczy to na 100% ucieknie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 I sto osób nie złapie tak zdesperowanej suni. Biedna Martusia. :sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 dziewczyny a może spróbowac jej coś podac na uspokojenie w jedzonku ? może się złapie ? :( coś przecież musi jeśc. Nie wiem włożyc do jakiegoś grilowanego kurczaczka aby ją zapach zwabił i rozstawic klatkę łapkę ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted May 7, 2014 Share Posted May 7, 2014 klatka łapka stała przez miesiąc chyba z codziennie donoszonym/wymienianym jedzonkiem. bez efektu. Marta jest wyjątkowo dziką i zdesperowaną suczką. przedłużające się wałęsanie tylko pogarsza sprawę. chyba tylko cud może tu pomóc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted May 8, 2014 Share Posted May 8, 2014 beznadziejna sprawa :( biedna sunieczka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.