Jump to content
Dogomania

KATOWICE LIGOTA - HURRAAAAA!!! Marta złapana!!! :)


Sabina02

Recommended Posts

[quote name='Bjuta']Strasznie mi przykro, że nie mogę pomóc. Na ponad tydzień znikam ze Śląska...[/QUOTE]

Bjutko, jakoś damy radę, myślę że ktoś się znajdzie do pomocy, dzięki że byłaś z nami w piątek, żeby tylko się udało ... i jak długo to potrwa ???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 194
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Elisabeta']Boże, Boże... Pomóż...
Gosiu, bardzo współczuję. Najgorsze, że bidulka tak biega. Tyle niebezpieczeństw.
W obłęd wpadnie. I kilka osób z nią...
Klatka niech stoi, bo doba to chyba nie jest długo. Najgorsze, że musi być głodna , żeby tam wejść... Przy kociakach najgorsze było to głodzenie. Nie było wyjścia. Tylko że koty siedziały zaszyte w dziurze, a Martusia tak się przemieszcza. Straszne.
Na jaką odległość można w ogóle się do niej zbliżyć? Straż miejska ma chyba jakieś pętle, siatki...
Najgorsze, że Marta to teraz jedno przerażenie.
Dziewczyny pisały, że czasem to trwa miesiącami. Może cierpliwe karmienie zrobi swoje...
Tylko to bieganie po ulicach...
Już nie będę pisać, co jest teraz moim największym marzeniem.
Trzymajcie się.[/QUOTE]

Ja w sobotę miałam dość... ale jak sobie pomyślę, że ona jest w jakimś paskudnym miejscu albo że znowu ucieka na swoich króciutkich nóżkach to mi serce pęka... i on razu biorę się w garść, po pracy w autobus i jadę no tak trzeba.
Myślę, że ona wcina gdzieś po drodze jedzenie od kociaków ... sporo jest takich miejsc w Ligocie ...
A straż miejska czy schronisko nie pomogą bo ona nie podchodzi do ludzi i psiaków na bliską odległość i cały czas jest w ruchu ...

Edited by Gosia.
Link to comment
Share on other sites

Klatka niech stoi,tylko,zeby nikt nie ukradl,bo ludziom wszystko sie przydaje
no i zeby nie zlapal sie jakis kotek
dobrze by bylo gdyby ona przychodzila w jedno mioejsce na jedzenie,trzeba tego jedzenia zostawiac wiecej
tylko w tym nadzieja,bo jesli ona bedzie w roznych miejscach,to czarno to widze

Link to comment
Share on other sites

kurka jasna, że też ja wcześniej tu nie wlazłam!!! łażę po Ligocie, weekend spędziłam w domu i czas marnowałam...
dziś ok. 19 zbiórka pod Simply, to wiem od Gosi.
Gosia? czy my na hazardzie przez przypadek się nie poznałyśmy??? ;) (taki gryps ;) )

wrzucę zdjęcie i info na FB na grupę Ligocian, tam też jest kilka osób zainteresowanych jej losem!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klementynkaa']wydarzenie MARTY na FB: [URL]https://www.facebook.com/events/548925731893896/?context=create&source=49[/URL]

proszę udostępniać, zapraszać itp. im więcej osób zobaczy tym większa szansa, że sunia się znajdzie![/QUOTE]

Marta juz ma wydarzenie, ale drugie nie zaszkodzi. :)

[URL]https://www.facebook.com/events/246521288864226/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Super im nas więcej tym lepiej :)
Info z ostatniej chwili : Martusia pojawiła się obok Domu Opieki, szybko przemaszerowała na ulicę Śląską i potem chyba na Bronisławy co oznacza , że kieruje się raczej w okolice Kliniki bo zniknęła a widziała ją Pani Maria, myślała biedna że jej serce pęknie jak ją zobaczyła.

Link to comment
Share on other sites

Witam, to ja jestem tą, wolontariuszką ze schroniska w Gaju która przywiozła Matę do Domku w Katowicach. Marta po 5 latach spędzonych w schronisku w Gaju dostała szanse na nowe wspaniałe życie, okno na świat. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w poszukiwanie i łapanie Marty. Wierzę, że Marta znajdzie drogę do swojego wspaniałego Domku.
Jeszcze raz bardzo dziękuję. Ola

Link to comment
Share on other sites

Gabrysia, jak dobrze, że tu jesteś. :)
Długo znałaś Martusię? Czy jest szansa, że ona podejdzie do człowieka?...
Czy Martusia Cię znała, dała Ci się dotykac?
Podeszłaby do Ciebie na ulicy? Poznałaby Cię?
Przepraszam, że tyle pytań, ale już od zmysłów odchodzę, gdy myślę o Marcie... :sad:
Gdyby odpowiedzi brzmiały tak, to może byłaby to szansa, żeby złapac Martusię.
Już raz do Katowic przyjechałaś...
Wiem. To daleko. Ale dałoby się to zorganizowac. Finansowo na pewno.
Pamiętam takie przypadki na dogowątkach...
Martusiu, czy dałabyś się złapac Gabrysi z Gaju? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gabrysia, jesteś Kochana. :loveu:
Nie chodziło mi o to, żebym to ja dostała te odpowiedzi, bo i tak daleko jestem.
Myślałam o Dziewczynach i Opiekunach w Katowicach, które Martę łapią i są na wątku.
Skoro jesteś z Nimi w kontakcie to super!
Ja tu jestem i gdyby były jakieś koszty, to się dołożę.
Tylko tak mogę pomóc.
Zostanę tu do momentu, gdy Martusia znajdzie się w swoim Domku. :)

Link to comment
Share on other sites

Fajnie Olu, że jesteś tutaj z nami, witaj :)
We mnie dzisiaj razem z informacją od Pani Marii, że widziała Martusię wstąpił taki optymizm,że będzie dobrze, że musi tak być i koniec !!! jest słonko, coraz cieplej i ona będzie coraz częściej w zasięgu oka. Chyba nie lubi deszczu jak ja... ;) a najbardziej na świecie bym chciała, żeby już była w domu ...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][COLOR=#222222][FONT=Verdana]Elisabet, zrobię wszystko by Marta wróciła dla swoich Właścicieli. Dziewczyny poszukujące Marty i biorące udział w Jej złapaniu są ze mną w kontakcie i gdy uznają, że jestem potrzebna to przyjadę. Problemem nie są finanse lecz to, że Marta jednego dnia jest widziana by w następnie zniknąć na dłużej. Marta w schronisku podchodziła do mnie na wyciągnięcie ręki - po parówkę. Jak wychodziłam z Nią na spacer były z tym problemy. Początkowo musiałam ponosić dach od budy, wyciągać Ją, a następnie wynosić na rękach. Na spacerze oczywiście paróweczki. Po pewnym czasie spodobały się Jej te parówkowe spacerki, a Jej zachowanie związane z wyjściem na spacer, można by określić słowami "chciałabym i boję się ". Gdy pojawiałam się w schronisku Marta razem z innymi psiakami z boksu ( przeważnie siedziała w 4- osobowym zespole ) z chęcią opuszczała boks. Najpierw był bieg po łuku do bramki, pozycja brzuchem do ziemi. Ja podobnie w przysiadzie , podpięcie a potem cudowny spacer, radość. Marta bardzo ładnie chodzi na smyczy. Wychodziła na spacer również z dziećmi. Podczas ostatniego niedzielnego spaceru wyszła z nami ze schroniska, kilka razy bez smyczy. Ona idzie za psami. Czy da mi się Ją złapać?. Nie wiem. Może gdyby przyjechał do Katowic Jej towarzysz z boksu - Czoko ? . Na wzór spaceru w schronisku psy + ludzie…. Wejść gdzieś na ogrodzony teren, zagonić Ją do płotu i wówczas przypiąć smycz. Marta miała szelki z adresówką , które gdzieś zgubiła, teraz ma tylko zieloną obrożę z adresówką. Warto pomyśleć przed Jej złapaniem o nowej obroży bo ta stara może być Jej luźna. Zakładam, że Marta przez te ciągłe wycieczki i brak regularnego jedzenia mogła stracić na wadze i dotychczasowa obroża może być luźna. I może z niej wyjść .Te wszystkie moje informacje były i są przekazywane Dziewczynom, które są na miejscu i wspierają w działaniach Właścicieli .Gosia, Lidia , Ania to profesjonalistki. Są tam też inne dziewczyny których imion nie znam. W imieniu Wolontariuszy i Pracowników schroniska w Gaju serdecznie Wam dziękuję za bezinteresowną pomoc. Moim zdaniem, aby złapać Martę najlepsza będzie siatka i Lidia dzisiaj już będzie działać z siatką . Marta lubi spać w budzie, wiem, że to nie realne, ale gdyby postawić budę obok miskę z jedzeniem to było by ma wzór tego co miała przez 5 lat. Wejdzie do budy i już jest nasza. [/FONT][/COLOR]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][COLOR=#222222][FONT=Verdana]Na miejscu jest do końca tygodnia klatka - łapka. Problem w tym, że Marta wciąż zmienia miejsce przebywania. Wiem od Dziewczyn, że w sobotę planowana jest duża akcja złapania Marty, przyda się każda para rąk. Prosimy o nagłośnienie tematu. Ola

Witam Sabinko :)
[/FONT][/COLOR]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Gabrysiu, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź od serca. :)
I przepraszam, bo faktycznie nie pomyślałam o przemieszczaniu i znikaniu Martusi...:oops:
Jak możesz ją złapac, skoro nie wiadomo, czy następnego dnia się pokaże...
Ja po prostu byłam dziś bardzo mile zaskoczona Twoim pojawieniem się na wątku i myślałam, że zaskoczysz też Innych.
A Ty jesteś w kontakcie z Dziewczynami.
Teraz wszystko rozumiem.
I nie tracę nadziei, ze Martusia znajdzie się w Domu. Już na zawsze i bez takich złych przygód..
Musi tak byc... :-)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][COLOR=#222222][FONT=Verdana]Jeśli chodzi o stosunek Marty do kotów. W schronisku nie miała kontaktu z kotami i testu na koty nie przechodziła. Wiem jedno Ona lubi grzać dupcię przy drugim psiaku i wcale bym nie była zaskoczona gdyby spała razem z kotem. Ostatni m-c przed adopcją Marta spędziła w schronisku jako pies tzw luzak. Była członkiem stada wolnobiegaczy, różnej wielkości i płci. Doskonale się w nim odnalazła. [/FONT][/COLOR]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...