Jump to content
Dogomania

Co robić z klientem który nie ma czasu? - Groomerzy


Oscilka

Recommended Posts

Witam;
Mam pytanie do Groomerów prowadzących własne Salony. Co robicie z klientami, którzy na wejściu mówią, że maja mało czasu bo gdzieś się spieszą (a chcą byc obsłużeni) a wiecie, że zabieg z kąpaniem potrwa napewno 2h? Czy zdarzylo sie Wam że wpadł klient i podczas zabiegu zabrał Wam Psa NIE skończonego??
Pozdrawiam
Kasia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oscilka']Witam;
Mam pytanie do Groomerów prowadzących własne Salony. Co robicie z klientami, którzy na wejściu mówią, że maja mało czasu bo gdzieś się spieszą (a chcą byc obsłużeni) a wiecie, że zabieg z kąpaniem potrwa napewno 2h? Czy zdarzylo sie Wam że wpadł klient i podczas zabiegu zabrał Wam Psa NIE skończonego??
Pozdrawiam
Kasia[/quote]

Ja nie mam takich klientow.
Przeciez nigdzie nie jest powiedziane, ze wlasciciel musi siedziec w salonie i czekac. Niech zostawi psa i idzie sobie spokojnie swoje sprawy zalatwiac.
Mnie sie nigdy nie zdazylo nie skonczyc psa z powodu pospiechu klienta. Nie umiem sobie wyobrazic, zeby mnie ktos poganial, kiedy pies stoi na stole. Kazdy sie umawia przeciez z jakims wyprzedzeniem na konkretny dzien i godzine, wiec chyba wie ile czasu musi sobie zarezerwowac dla pupila. Ja informuje po prostu, ze zajmie mi to tyle i tyle mniej wiecej i kiedy pies jest prawie skonczony dzwonie do klienta. Nigdy nie wiadomo co pies wymysli w trakcie, wiec na odbior sie nie umawiam co do minuty.

Link to comment
Share on other sites

Ja raz miałam taką sytuację z pudlem, pani która z nim przyszła usiadła na foteliku, wcześniej się zapytała ile to potrwa, więc mówię że 1-1,5 godziny. Po 15 minutach telefon i pani pyta się czy jeszcze długo, te telefony i pytania były co 5-7 minut:angryy:, potem przyszedł pan tej pani okropnie na nią krzycząc :mad:i znowu pytając się kiedy skończę:angryy:, a było to 40min po tym jak psa postawiłam na stole. Stanęło na tym , że zrobiłam tylko tyle żeby pies nie wyglądał głupio a pani z pieskiem przyszła następnego dnia na dokończenie, co zajęło kolejne 15min. To było straszne i nikomu tego nie życzę:shake:

Link to comment
Share on other sites

No widzicie a mi sie trafił taki AGREGAT :cool3: Umawiała sie ze mną Pani 2 dni wcześniej z Pudelkiem. Wybrała sama termin i godzine nawet i poprosiła o "fullservice"! Poczym przysłała Męża. Ten juz na wejściu mówi że się spieszy bo gdzieś dość daleko mam samochód do odbioru. Tłumaczę więc że zabieg będzie trwał przynamniej 2 godziny bo to miało być z kąpaniem. Juz wtedy zrobił wielkie oczy no ale dobra byl umówiony więc szybciutko zapłacił z góry i poszedł. Poczym wraca po 1,5h i...... Piesek wstępnie ostrzyżony, rozczesany i stoi w wannie mokry (był już wykąpany szamponem). Poczym Pan wyciąga Psa z wanny wyciera ręcznikiem i wychodzi. Mowię że Piesek jest jeszcze NIE skończony (zostało juz tylko małe dopieszczenie szczegółow-ale NAJWAŻNIEJSZE). Ale Pan mówi że sie spieszy pozatym co tu ja jeszcze chcę robić. Zgadnijcie jaki był ciąg dalszy historii...... Oczywiście po 2 dniach ów Pan wraca i.......... Że jak to może być, że Pies tak fatalnie wygląda? Że byŁ w jakimś innym salonie i też wypowiedziano się tam w sposób wiadomy. I że za takie pieniądze !(zapomnial oczywiście tylko że to była też kapiel nie samo strzyżenie). Dzwoniłam potem jeszcze do Właścicielki z która się umawiałam na to strzyżenie tłumacząc sytuację że Mąż wziął Pieska na własną odpowiedzialność wiedząc że jest nieskończony. Ale też szła w zaparte. I cóz byscie zrobili z taką sytuacją? Bo mi ręce opadły. Pan do tego był bardzo nieprzyjemny jak przyszedł za drugim razem. Zwróciłam mu więc całą kwote o powiedziałam, że nie będę pracować w takich warunkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oscilka']No widzicie a mi sie trafił taki AGREGAT :cool3: Umawiała sie ze mną Pani 2 dni wcześniej z Pudelkiem. Wybrała sama termin i godzine nawet i poprosiła o "fullservice"! Poczym przysłała Męża. Ten juz na wejściu mówi że się spieszy bo gdzieś dość daleko mam samochód do odbioru. Tłumaczę więc że zabieg będzie trwał przynamniej 2 godziny bo to miało być z kąpaniem. Juz wtedy zrobił wielkie oczy no ale dobra byl umówiony więc szybciutko zapłacił z góry i poszedł. Poczym wraca po 1,5h i...... Piesek wstępnie ostrzyżony, rozczesany i stoi w wannie mokry (był już wykąpany szamponem). Poczym Pan wyciąga Psa z wanny wyciera ręcznikiem i wychodzi. Mowię że Piesek jest jeszcze NIE skończony (zostało juz tylko małe dopieszczenie szczegółow-ale NAJWAŻNIEJSZE). Ale Pan mówi że sie spieszy pozatym co tu ja jeszcze chcę robić. Zgadnijcie jaki był ciąg dalszy historii...... Oczywiście po 2 dniach ów Pan wraca i.......... Że jak to może być, że Pies tak fatalnie wygląda? Że byŁ w jakimś innym salonie i też wypowiedziano się tam w sposób wiadomy. I że za takie pieniądze !(zapomnial oczywiście tylko że to była też kapiel nie samo strzyżenie). Dzwoniłam potem jeszcze do Właścicielki z która się umawiałam na to strzyżenie tłumacząc sytuację że Mąż wziął Pieska na własną odpowiedzialność wiedząc że jest nieskończony. Ale też szła w zaparte. I cóz byscie zrobili z taką sytuacją? Bo mi ręce opadły. Pan do tego był bardzo nieprzyjemny jak przyszedł za drugim razem. Zwróciłam mu więc całą kwote o powiedziałam, że nie będę pracować w takich warunkach.[/quote]

NIESAMOWITE!
Podziwiam Cie,ze w ogole mialas cierpliwosc z ludzimi rozmawiac, tlumaczyc sie, nie mowiac nawet o zwrocie pieniedzy.
U mnie panstwo byliby juz skonczeni, malo tego, poinformowalabym okoliczne zaprzyjaznione salony, ze taki ktos moze sie pojawic, i zeby zostal potraktowany jako klient specjalnej troski, czyli kazde odstepstwo od normalnie przyjetej procedury - na pismie, z podpisem i z przyjeciem do wiadomosci ze .... itd. Ja tez dostaje czasem "instrukcje " od innych groomerow i jestem za nie ogromnie wdzieczna. To jest system, ktory powinien dzialac wsrod groomerow (jest sprawdzony) a ludzi nauczyc szacunku dla nas. Nie powinno im sie wydawac, ze: ok, pojde do innego salonu i tak zrobie jak bede chcial :-(, bo place i wymagam = stawiam warunki.

Link to comment
Share on other sites

Oscilka ja kiedyś miałam podobną sytuację ;)
Z tą różnicą, że pieniędzy nie oddałam> wzięłam tyle za ile zrobiłam ;)
3rzy miesiące później właściciel tego samego pieska jakby nigdy nic chciał umówić go na strzyżenie > nie zgodziłam się.

Dziewczyny trzeba się szanować !!!

Link to comment
Share on other sites

No widzisz u nas w Gdańsku nie słyszałam o takim zwyczaju. Tu raczej każdy patrzy na drugiego jak na wilka - konkurencja! Teraz poszła FAMA że strzyge źle i jeszcze za jakie duże pieniądze ( chociaż strzyżenie 50,- kąpiel 40,- to wg Was dużo?). I to nie Klient dostał po przysłowiowym Tyłku lecz ja..... a przeciez nie moja wina :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oscilka']No widzisz u nas w Gdańsku nie słyszałam o takim zwyczaju. Tu raczej każdy patrzy na drugiego jak na wilka - konkurencja! Teraz poszła FAMA że strzyge źle i jeszcze za jakie duże pieniądze ( chociaż strzyżenie 50,- kąpiel 40,- to wg Was dużo?). I to nie Klient dostał po przysłowiowym Tyłku lecz ja..... a przeciez nie moja wina :-([/quote]

Nie przejmuj sie zupelnie, trzymaj sie swoich zasad ( NIE SCHODZ Z CENY !!!), a w koncu ludzie naucza sie Ciebie szanowac. Udowodnisz im , ze potrafisz robic psy, w dodatku lepiej niz inni (a moze dodaj jakis maly nie drogi specjalny gifcik, ktorego inni nie maja np.) a zobaczysz, ze fama o Tobie pojdzie taka, jakiej bys sobie zyczyla. Tego Ci zycze :-) !.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oscilka']Złe wieści szybko sie rozchodzą. A przykro mi było..... Wiem to pewnie nie [B]pierwszy[/B] niezadowolony Klient.... Juz mi lepiej jak sie troche wygadałam :p[/quote]
chciałam powiedziec nie ostatni....

Link to comment
Share on other sites

Oscilka!

Nie przejmuj się i nie odstępuj od swoich zasad.
Co do ceny za pudelka. Ja za obcięcie pudelka biorę 60-65 zł z kąpielą oczywiście, bo prawie nie strzygę psów bez takowej. Uważam, że nie ostrzyże się dobrze bez kąpieli. Psa rozczesuję, robię kosmetykę, czyszczę gruczoły, usówam włosy z uszu, trymuję ( jeśli to szorstkowłosy) i potem idzie do kąpieli zawsze! po odpowiednim wysuszeniu włosa dopiero biorę się za strzyżenie i wykończeniówkę. Przyzwyczaiłam stałych klientów, żeby pies przychodził wyczesany, a u mnie reszta. Dlatego, żeby nie odstraszać ceną kąpieli, jest wliczona w usługę, a cena taka, żeby nie dokładać ze swojej kieszeni.
Może za mało za kąpiel biorę pewnie tak, ale wolę tak, niż żeby właściciel sam kąpał, żeby tylko oszczędzić, a potem ja dostaję wlos pozaginany we wszestkie strony, z zamoczonymi kołtunami itp.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie- nie wiem, czy aby tu powinnam napisac, bo bede klientem z czasem, ale chce uzyskac kilka rad. Otoz mam briarda, ktorego chce, zeby [U]profesjonalnie[/U] mi go ktos rozczesal powstale dredy i zadziory ( na szyi po obrozy, w pachwinach itd). mordzie i - on ma stasznie duzo podszerstka
( dostaje specjalne preparaty na jakosc wlosa, ktory rosnie i rosnie) przycial siersc na lapach, wygolil brzusio i kolo pupy. Nie wiem, czy zdecydowac sie na kapiel, bo pies jest czysty. Pies jest mily i spokojny, jednak w salonie bedzie pierwszy raz. Potrawa to pewno kilka godzin ( liczac ewentualna kapiel) . Czy lepiej zostawic samego psa? Czy moze byc tam z nim - jestem nadopiekuncza :)? Na stol chyba nie wiejdzie - nie wiem, nie probowalam. Suszarka to ...zabawa. Tak, tak - wiem - rozpuszczony jest :)
Mam upatrzone dwa salony. Na co zwrocic uwage? Przeciez ja nie mam zieloneo pojecia, a Agat ma piekna dluga siersc i nie chce, zeby wygladal jak... Nie powiem, co mam na mysli.
Doradzcie! Dzieki!

Link to comment
Share on other sites

Kochana jeśli idziesz do salonu dopiero wtedy gdy pies ma już DREDY to nie spodziewaj się cudu. Profesjonalny salon posiada owszem środki pomagające robić kołtun, ale..... jeśli powstały dredy, to bez utraty na włosie się nie obędzie, no i bezboleśnie też nie. Miej tego świadomość.
Pierwsza wizyta, niestety może być niezbyt przyjemna dla psa.
WŁAŚCICIEL NIE MOŻE DOPUSCIĆ DO SYTUACJI GDY PIES MA DREDY. Jeśli nie umie rozczesywać sam, to niech regularnie odwiedza fryzjera gdy pies nie jest jeszczcze skołtuniony.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chcesz zachować sierść w dobrej jakości to zdecyduj sie na kąpiel. Wtedy pies powinien być na spokojnie rozczesany pudlówką na mokro.
Inaczej większosć sierści będzie wyrwana.


A na co zwrócić uwagę... hmmm, nie ma za bardzo na co zwracać uwagę. Na kolor ścian?
Możesz jedynie zasięgnąć opinii od osób, które już były w tym salonie i oglądając, jak wyglądają psy wychodzęce od nich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Jeżeli chcesz zachować sierść w dobrej jakości to zdecyduj sie na kąpiel. Wtedy pies powinien być na spokojnie rozczesany pudlówką na mokro.
Inaczej większosć sierści będzie wyrwana.


A na co zwrócić uwagę... hmmm, nie ma za bardzo na co zwracać uwagę. Na kolor ścian?
Możesz jedynie zasięgnąć opinii od osób, które już były w tym salonie i oglądając, jak wyglądają psy wychodzęce od nich.[/quote]O! Oki - zdecyduje sie na kapiel, skoro tak radzisz! Wiem, ze pies straci troche siersci - tak mi owe panie mowily. On ma piekna dluga siersc, tylko niestety - co juz pisalam - trzeba wyczeszac dredy z okolic szyi i glowy. Mysle, ze po wyszesaniu juz zrobie wszystko, by psa nie zdredzic! Dziekuje za merytoryczny post!

Link to comment
Share on other sites

Czarne Gwiazdy!

Ja pierwszy raz muszę się z Tobą niezgodzić. Chcesz wsadzić skołtunionego psa do wanny, zmoczyć, nałożyć odżywkę i mokry włos rozczesywać?
Kurcze, to przecież kołtuny, które istnieją zbiją Ci się jeszcze bardziej.
Ja bym zrobiła to tak:
Dzień wcześniej spryskała sierść, a szczególnie kołtuny mocnym środkiem odkołtuniającym( czyli mocno natłuszczającym). Potem rozplątuję sierść palcami, następnie szczotką pudlówką trzymając mocno włos palcami u nasady, a dopiero potem grzebień.
Nie wyobrażam sobie wsadzic skołtunionego psa do wanny. Z mojego doswiadczenia to gwóźdź do trumny dla sierści psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Ja pierwszy raz muszę się z Tobą niezgodzić. Chcesz wsadzić skołtunionego psa do wanny, zmoczyć, nałożyć odżywkę i mokry włos rozczesywać?
Kurcze, to przecież kołtuny, które istnieją zbiją Ci się jeszcze bardziej.
Ja bym zrobiła to tak:
Dzień wcześniej spryskała sierść, a szczególnie kołtuny mocnym środkiem odkołtuniającym( czyli mocno natłuszczającym). Potem rozplątuję sierść palcami, następnie szczotką pudlówką trzymając mocno włos palcami u nasady, a dopiero potem grzebień.[/quote]Tak, to jest lepszy sposób, ale tylko z środkiem odkołtuniającym, nie na sucho.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...