Jump to content
Dogomania

JEST TAKIE MIEJSCE -BEZPIECZNA PRZYSTAŃ u Kasi-zbieramy fundusze


Recommended Posts

Kasia napisala,

ze kupila  meloksykam, sam ten lek to koszt 115 zł , czyli po 57,50 zł od psa ,
paragon jest na 180 zł ,bo nabite są na nim leki Twixa.

 

Meloksykam to ta zawiesina Bosmana i Bibi a hepatiale i zastrzyki Twixa (były dwa ,ale drugi juz mu dałam) .
Zastrzyki na pewno przyniosły mu ulge w bólu- to widac od razu.

 

Poslalam Ci Kasiu pieniązki na Twixa i 30 zl w tym doplacila Asia, Twixio tez nie wyglada dobrze - ale chociaz samodzielnie chodzi .

Link to comment
Share on other sites

to sobie znowu piszemy same do siebie Iwonka....

 

Pieniądze przyszły, dzięki. Jutro bedę w klinice, bo Zuzi coś baaardzo niepokojącego porobiło sie na listwie mlecznej,

to Twixsowi wezmę kolejne zastrzyki. Nie musi dostawac ich na szczeście co dzień, daje mu wtedy, kiedy widzę, że jego stan sie pogarsza.

W przyszłym tygodniu powtórzymy badania , zobaczymy co z tego wyjdzie

Link to comment
Share on other sites

Kasiu, czy to sa zastrzyki sterydowe - bo moze daloby rade zastapic ludzkimi sa zdecydowanie tansze -ale nie wiem czy ludzki lekarz przepisze 

 

Nie Iwonka, od sterydów jak najdalej... To "zwykłe' przeciwbólowe leki, sterydami posłalibyśmy go raz dwa na tamten świat ,

Przy tym stanie śledziony i wątroby nawet te przeciwbólowe, staram się podawać wtedy kiedy widzę, że to konieczne, inaczej jego wątroba nie da rady... :(

Link to comment
Share on other sites

Dzięki asiunia :) i teresaa:) , od razu raźniej :) i smutno, bo wracam z wątku koszyczkowego a tam tyle biedy :(

nie wiadomo na którego patrzeć najpierw :(

dokładnie, na fb widziałam wpis o Lali, która wciąż wyglądała "zdrowo" i niestety odeszła za TM w schronie:( strasznie przerażające to jest, wybieranie, komu bardziej potrzebna jest pomoc na cito:(

Link to comment
Share on other sites

No to teraz trochę przyjemności dla oczu

 

Bosman
54eb58a9e72be190med.jpg
 
ciotka Zojka
dc89ef1f57248c43med.jpg
 
91def9ec50d7ee36med.jpg
 
Muszę pochwalić naszą ciotkę, bo nie było pewności, czy i jak , przyjmie na swoje włości Bosmana 
Zaskoczenie było pozytywne, ciotka bez żadnego "ale" , wyraziła na sąsiada zgodę, podzieliła się budami, pozwala wyjadać ze swojej miski,daje pierwszeństwo wyboru miejsca do spania , nie burczy , nie wrzeszczy , normalnie sielanka :)
Za to wyżywa się za wszystkie grzechy świata na maluchach a zwłaszcza na Szpilce - na tą , to ma dopiero uczulenie  :razz:  
 
Link to comment
Share on other sites

Moje Flo...Flora zmieniła miejsce zamieszkania, zaczęło sie kilka dni temu, najpierw przynosiłam ją do domu tylko w ciągu dnia, 
ale juz pierwszą noc też mamy zaliczoną i pewnie juz tak zostanie do końca...
Zabrałam ją, bo  Bibi śpi schowana w kącie, Twiksiu nie inaczej , no i Bajka, którą obleciał jakiś dziwny strach odkąd zniknął Amis, dzielący z nią pokoik, od tego czasu Baja siedzi jak przyklejona do legowiska ,na dwór musze wyrzucać ją siłą(czasem musi robic siku) - w domku pusto:( , nie marudzi Kacperek , Oleńka nie wchodzi niezdarnie do misek, rozsypując za każdym razem zawartość, nie narzeka na swój los Amis wzywając mnie co chwilę na pomoc, nie ma Natki, Marlona - pusto , cicho , zniknęło życie, które przykuta do materaca Flora mogła obserwować , została pustka i cisza, dlatego zabrałam ją do domu, tu ma bodźców aż nad to . 
To juz nie jest Flora dzikuska, ogarnięta panicznym strachem , która w obronie przed człowiekiem gryzła szaleńczo ,na oślep,
dwa zespoły przedsionkowe zostawiły po sobie ogromny ślad, nie wiem na ile tak naprawde Flora świadoma jest  swojego zycia i tego co sie dookoła niej dzieje, ale przeprowadzkę, przyjęła tak, jakby nic sie nie zmieniło, czy leży tu czy tam wydaje sie nie mieć dla niej znaczenia, ale głowa podnosi się za to częściej do góry, oczy lokalizują nowe hałasy, co chwilę obok przechodzą czyjeś cztery łapy, nie ma miejsca na nudę :)
 
Jeszcze niedawno pogoda dopisywała, jeszcze Florka mieszkała w domku a ładne dni spędzała w słońcu 
 
b2cced16950a6231med.jpg
 
 
d0c0e1b0584666b2med.jpg
 
 
a6d2cb0fda6916d3med.jpg
 
f5a8fe8ddebce97amed.jpg
Link to comment
Share on other sites

Twiksio 
e882b228cbea43c8med.jpg
 
52d8bb055404516dmed.jpg
 
0a8beb965e6faa8cmed.jpg
 
 
7c4f6610121f7061med.jpg
 
....pomału, na smutno, bo z czego tu sie cieszyć jak samopoczucie marne :(
ale do misek chetnie zagląda, ciagle cos musi w srodku leżeć, bo podchodzi za każdym razem jak wstaje.
Przylepa, szuka rąk do głaskania, teraz kiedy zrobiło się zimno, wychodzi na zewnątrz zrobić co ma do zrobienia i przychodzi  z powrotem pod drzwi. Czasem wypuszczam go wieczorem, zajmuje sie w domku jakąś pracą i nie wyglądam co chwilę sprawdzając czy już wrócił, ale Twiksio umie o siebie zadbać - zamiast pod drzwiami staje w oknie i czeka , aż zauważę, że już jest i chce wejść do środka.
 
Pod koniec tygodnia, powtórzymy badania wątrobowe, zobaczymy co wyjdzie
 
Straszne ataki padaczki ma  Szpilka, mimo leków, które bierze i które przez jakis czas swietnie działały, ataki pojawiają się zwłaszcza wieczorami, długie i wyczerpujące.
Duże problemy ze zdrowiem ma Zuzia, duże guzy pojawiły sie po urojonej ciąży, kosmiczne problemy z jelitami , na razie antybiotyki, badania, co dalej?  kto to wie... 
.... Gaja, którą ciągnę na zastrzykach i ze strachem każdego dnia patrze, czy jeszcze łapy są w stanie jakoś ustać .
- Takie małe zestawy wielkich problemów, ale na tym wątku, najważniejsze są te dotyczące naszych paluszczaków , więc już uciekam z tą swoją resztą świata ...
 
 
Przerzuciło Nas na kolejną stronę, ale Twikio nie wkleił się tu dzisiaj sam, na 17ej stronie czeka ciotka Zojka i Florka :)
Link to comment
Share on other sites

Kasiu,

pieknie piszesz o swoich psiaczkach i tak bardzo dbasz, myslisz o ich potrzebach.

Florcia - kogo by obchodzil jej los w schronie, juz pewnie dawno wbiliby jej cos na sen (wieczny) a u Ciebie lezy sobie w domku wród otaczajacego świata, w którym jakos sobie uczestniczy.

 

Bosman pewnie swoim meskim typem urody zauroczyl Zojke - w schronisku tez miala towarzysza w boksie, rowniez takiego wilkowategp moze wlasnie tego potrzebowala do szczescia.

 

Biedny jest Twixio - ale teraz ma wszystko co mu potrzebne, niezbedne wrecz do zycia, czyli  swoja Pancie, glaskanko ,troskę, oby jak najdłużej mógł się tym cieszyć. :)

 

Dla Gajuni najgorszy ten zgnily pochmurny i chlodny czas, bardzo zlel wplywa na chore kostki.

 

Szpilka umeczona - czy nadal tak ciagle poszczekuje?

 

Zuzi powinny leki pomóć takie urojenie to burza dla organizmu

 

Latka pielęgniarka, jak zwykle przy najslabszym  ,,,,

Link to comment
Share on other sites

i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:(

Link to comment
Share on other sites

i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:(

Ja tez mam ciągle te same mysli - teraz dostalam wiadomosc, ktora schronisko powinno sprawdzic - wyadoptowana starsza sunia zyje podobno w zlych warunkach. Ciekawa jeste, czy jak to zglosze to ktos ze schroniska pojedzie sprawdzic

Link to comment
Share on other sites

i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:(

 

i ja też myślę...zwłaszcza teraz, kiedy spadają temperatury,kiedy idę wieczorem z ciepłą kolacją, wchodzę do ciepłego domku..., kiedy nie mogę wyprosić na zewnątrz żadnego futra..., przed oczami mam tylko te wszystkie biedy niczyje, marznące i to nie tylko te w schroniskach, jeszcze bardziej męczą mnie obrazy podsuwane przez świadomosć, że na większości wiejskich podwórek przed zimnem i deszczem w dziurawych budach, próbują schronić sie uwięzione na łańcuchach psy , 24 na dobę, bez mozliwości ratunku :(:(

Najgorszy jest deszcz- kiedy leje, nie moge sobie znaleźć miejsca, " widze" je  skulone w zimnej, nieszczelnej , zimnej budzie, do której wlatuje woda

Też mam budy i wiem jak muszą być zbudowane,ciepłe i szczelne, zeby pies w nich nie mókł i nie marzł

Link to comment
Share on other sites

i ja też myślę...zwłaszcza teraz, kiedy spadają temperatury,kiedy idę wieczorem z ciepłą kolacją, wchodzę do ciepłego domku..., kiedy nie mogę wyprosić na zewnątrz żadnego futra..., przed oczami mam tylko te wszystkie biedy niczyje, marznące i to nie tylko te w schroniskach, jeszcze bardziej męczą mnie obrazy podsuwane przez świadomosć, że na większości wiejskich podwórek przed zimnem i deszczem w dziurawych budach, próbują schronić sie uwięzione na łańcuchach psy , 24 na dobę, bez mozliwości ratunku :(:(

Najgorszy jest deszcz- kiedy leje, nie moge sobie znaleźć miejsca, " widze" je  skulone w zimnej, nieszczelnej , zimnej budzie, do której wlatuje woda

Też mam budy i wiem jak muszą być zbudowane,ciepłe i szczelne, zeby pies w nich nie mókł i nie marzł

Kasiu, niestety mam to samo myśle o tych, ktore czekaja na nas w schronisku na ten upragniony spacer , kiedy zimno i leje pewnie  sa bardziej glodne i zmrzniete, schroniskowa karma nie ma duzej wartosci zwykle sa to chrupki jesli ciepla z kolei to ma tyle w sobie miesa co kot naplakal.

A te bidy ktore w ogole nia maja schronienia, psy z Wojtyszek i innych mordowni - jesien i zima to po prostu makabra

Link to comment
Share on other sites

matko, ja mam to samo, codziennie w ciągu dnia i kiedy się kładę do łóżka, myślę, ile jest istnień, które są przemarznięte do szpiku kości, uwięzione na łańcuchu bez budy, lub z czymś co niby ma służyć Im za budę;

koszmar, dla mnie lato i upały to koszmar i zima, deszcz, śnieg to koszmar, nie cieszę się nigdy na skrajne pogody;

chciałabym, aby klimat był przyjemny, taki aby w nocy psy, koty nie marzły, a w dzień, żeby się nie przegrzewały; ale to są moje mrzonki:(

Link to comment
Share on other sites



matko, ja mam to samo, codziennie w ciągu dnia i kiedy się kładę do łóżka, myślę, ile jest istnień, które są przemarznięte do szpiku kości, uwięzione na łańcuchu bez budy, lub z czymś co niby ma służyć Im za budę;

koszmar, dla mnie lato i upały to koszmar i zima, deszcz, śnieg to koszmar, nie cieszę się nigdy na skrajne pogody;

chciałabym, aby klimat był przyjemny, taki aby w nocy psy, koty nie marzły, a w dzień, żeby się nie przegrzewały; ale to są moje mrzonki:(

 

swojego czasu , Mariusz (mąż mój) pomagał psom na wsiach, jeździł w ramach wolontariatu, przekonywał, tłumaczył, prosił, groził, czasem przynosiło skutek lepszy , czasem mizerny - wtedy jeździł do skutku, aż warunki nie zmianiały sie w przyzwoite. Nie zawsze sie udawało, ludzie to.....ludzie niestety, niektórym psom budowaliśmy budy mając przed oczami  to, do czego przykute krótkim łańcuchem mieszkały całe zycie  . Dopiero, jak wiedzieliśmy, że pies może schować sie do podarowanej/naszej budy, ze juz nie będzie musiał leżeć w kałuży wody, próbując przetrwać i doczekać wiosny- wtedy przychodziła ulga , przychodziła na chwilę, bo to były przecież nieliczne psy :( a cała reszta jak kraj długi i szeroki ?...

Ile się w tym czasie napatrzyłam....ile tragicznych obrazków obejrzałam...na ich tle, psy w co bardziej przyzwoitym schronisku, są szczęściarzami a właściwie byłyby, gdyby wczesniej doświadczyły takiego okrutnego zycia, tylko w tym przypadku ich los jest równie tragiczny, bo kiedy z łózka, ciepłego domu, tulony , pieszczony i rozpieszczany pysznym jedzeniem, ląduje na betonie za kratami, to dla niego taki sam dramat, jak to życie łańcuchowe dla psa podwórowego na wsi

 

....choćby pierwsze lepsze zdjęcie, które mam w naszym "magicznym" :(:( folderze -

 

b1cce99a05d36e49med.jpg

 

co sie tu dzieje zimą, kiedy leje deszcze, śnieg zasypie po kolana..na czym leży pies, który tam mieszkał?

 

Ludziom niczego nie brakuje tak bardzo, jak wyobraźni i czystej litości, bo już o współczuciu nawet nie marze

 

 

 

A o Wojtyszkach i im podobnych, nawet nie będę sie rozpisywać, bo i tak mam dzisiaj doła , więc jak zaczne, to nie skończe do rana :(

Od myślenia mózg człowiekowi chce eksplodować :(

 

 

Asiunia, dzięki za pomoc, Twiksikowi bardzo przyda sie każdy grosik, bo zaraz po niedzieli musimy jechać na powtórkowe badania.

Powinniśmy dziś, ale dzis pojechał badać się Bosman, Twiksik czeka w kolejce :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...