Jump to content
Dogomania

JEST TAKIE MIEJSCE -BEZPIECZNA PRZYSTAŃ u Kasi-zbieramy fundusze


Recommended Posts

i Łatka rzecz jasna, zabezpieczała tyły :)
 
62bb7ef9550058a1med.jpg
 
 
Kacperek przed psim domkiem , Ząbek i Łatka dotrzymują towarzystwa
 
61755d4c5ebfe525med.jpg
 
 
I ciotka Zojka wyszła z kojca
Za furtkę do kojca wstępu nie ma nikt, Zoja rządzi! , z zębami skacze do małych, do duzych, wczoraj Borys narobił rabanu, bo wszedł na jej teren i został potraktowany jak największy wróg....
Okropna się zrobiła, wcale nie żartuje jak doskakuje z zębami do reszty, są dni, że co ją wypuszcze, to ją zamykam za chwilę, bo od razu jakiś maluch zostaje "przemielony" przez wiedźme
 
f20578c325a4cc24med.jpg
 
Link to comment
Share on other sites

Jakie piekne wpisy - czyta sie je zawsze jak najlepsza książkę i do tego fotki.

Ja tez zmaganm sie z niową dogomania - i przede po cichu kolejny bazarek.
Mam specjalnie dla Kasi fotki rudego i nakrapianego wkleje je tu i na watku Nuki :)

 

Super ze u Olci lepiej -pogoda dopisuje i od razu wszystkim sie chce zyć.\

 

Rudy3_zps8d4d2788.jpg

 

 

Rudy2_zps3c9828c1.jpg

 

Rudy4_zps53b86635.jpg

 

i  Pongo

 

Pongo2_zps8ca45695.jpg

 

Pongo3_zps2267693e.jpg

 

pongo1_zps8ba8d462.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nie dałam rady, chyba asikowska i asiunab nie włączyły komunikatorów, albo coś znowu z dogomanią się dzieje.

proszę podpowiedz, co mam zrobić, gdzie i co odhaczyć?

No to fatalnie - ja myslalam ze wiadomość do Asikowej już dawno poszla - skrzynki chyba nie mam zatkanej tylko po przemianach nie mogę jej uruchomić - postaram się stwierdzic o co chodzi

Iwonka miałaś rację 09 września przesłałam Twojego maila do asikowskiej, ale to już chyba zaczęło się zamieszanie z serwerami i może ta wiadomość do Niej nie doszła?

Link to comment
Share on other sites

pieniądze dla Oli od Skarpety dotarły, dziękujemy

 

znalazłam ten wątek po postach, których mam napisanych na dogomanii po tych zmianach podobno kilka zaledwie..., nie mam swoich wątków, w tematach wyświetla mi sie tylko kilka starych bazarków nie wiadomo z kiedy i nic więcej  :sad:  :sad: , nie wiem gdfzie mam szukać swoich wątków, na które sie wpisywałam...., odechciewa się w ogóle zaglądać

 

Dziuniek, bardzo mi przykro, tyle nieszczęścia naraz    :-(

Link to comment
Share on other sites

 

 

znalazłam ten wątek po postach, których mam napisanych na dogomanii po tych zmianach podobno kilka zaledwie..., nie mam swoich wątków, w tematach wyświetla mi sie tylko kilka starych bazarków nie wiadomo z kiedy i nic więcej  :sad:  :sad: , nie wiem gdfzie mam szukać swoich wątków, na które sie wpisywałam...., odechciewa się w ogóle zaglądać

 

 

Kasiu, opodv Twoim nickiem na górze po prawej , jak naciśniesz, wyskakuje lista czegos tam i masz: moja zawartość, to stare i aktualne wątki, w mnie działa

Link to comment
Share on other sites

 
Olcia znowu walczy o życie:(
A było juz tak dobrze....tak dobrze, ze rozważałam powrót Oli do psiego domku, bo przecież Ola tak pięknie doszła do siebie- chodziła po ogrodzie, po mieszkaniu, pakowała się do misek z wodą wylewając za każdym razem zawartość na podłoge, gryzła, co prawda juz nie tak zawzięcie jak przed chorobą, ale gryzła, innymi słowy - wróciła stara, szalona Ola.
Jak sie okazuje, wróciła na krótko, od kilku dni Ola była "gorsza", pierwszego , który zapoczątkował "czarną serie", była mało aktywna, przespała cały dzień, kolacja szła jej opornie i zjadła niewiele, drugiego było gorzej, bo nie jadła już w ogóle, niby próbowała, ale zawieszała się nad miską, jeszcze piła samodzielnie, ale już nie wstawała, nie trzymała równowagi, przewracała się na jedną stronę- wróciła do stanu sprzed m-ca/początku choroby, kolejnego dnia, już nie tylko nie jadła, ale też przestała pić, z dnia na dzień coraz gorzej i gorzej. Wczorajsza wizyta u weterynarza - krew do badania, niestety wyniki dopiero w poniedziałek, jest wekend....., dostała zastrzyki, kroplówki - wrócilismy do punktu wyjścia, chociaz ja mam wrażenie, że poszlismy jeszcze dalej ,w złą stronę...., bo Ola jest taka nieobecna, mam wrażenie, że na ziemi jest jeszcze tylko połową jednej łapy....
Przy Oli czuwa Łatka i zaskakuje mnie coraz bardziej....Łatka to generalnie wredna czarownica, nie pała miłością do bliźnich, natomiast w stosunku do Oli wykazuje TAKĄ troskę...nie podejrzewałabym ją o tyle empatii.
 
Im w gorszym stanie jest Ola, tym więcej przy niej Łatki, wczoraj nie odchodziła od Olci na krok, nie skończyło się na samym czuwaniu  , Łatka zabrała się za wylizywanie, lizała, lizała i lizała....pyszczek, głowę,uszy, łapy, cudnie wyczyściła Oli zęby, z jednej strony, z drugiej strony, wylizywała jakby je Ola miała obklejone niekończącym się plastrem szynki -  mało przyjemne, ale jeśli obie mają poczuć sie dzięki temu lepiej...Gdybym nie odwołała jej na siłę(bo kiedyś musieliśmy iść spać), zalizałaby Olę na amen.
 
wylizujemy Olę z jednej strony
d70d0a10f2047da2med.jpg
z drugiej strony
379e59eb9426b784med.jpg
stópki tez wylizujemy
 
720372ed1e602732med.jpg
 
[URL=http://www.fotosik.pl]42d5a6c029ef6dd5med.jpg[/URL]
Link to comment
Share on other sites

Piękne te staruszki, Łatkę miałam zaszczyt poznać osobiście, słodka, wesoła sunia, widać, ze czuje się najważniejsza w domowym stadzie - to wspaniałe ze tek się zajmuje  najsłabsza teraz koleżanką.

 

Pięknie Florce z tym kwiatem na łebku, Natka też niczego sobie panna - na ostatnim zdjęciu podobnie leży jak Kacperek.

 

Wszystkie biedne, unieruchomione, dobrze, ze mogą sobie chociaż poleżeć na powietrzu i poczuć ciepło ostatnich słonecznych dni.

Link to comment
Share on other sites

Przed południem byłyśmy z Olą w klinice, razem z nami na szczepienie pojechała Łatka , Ząbek i  Szpilka - Szpilka prócz szczepienia na badania i po leki, bo ataki padaczki ma straszne... No ale miało być o Oli -okazało się, że wątroba pięknie doszła do zdrowia, do tego stopnia, ze odebrane dziś wyniki są w normie, natomiast rozsypały sie nerki, Olcia ma niewydolnosć nerek tym razem :( , mocznik 433 , kreatynina 8,52. Miesiąc temu, kiedy wyniki wykazały ledwo funkcjonującą wątrobę, nerki były w porządku, ale weterynarka mówi, że nerkom niewiele trzeba...:( Dostaliśmy kroplówki, teoretycznie po dwie na dobę, ale nie wiadomo, czy nerki dadzą radę przerobić co dzień "aż" dwie kroplówki, pozostaje Nam obserwować Olę i podejmować właściwe decyzje, dziś już jedna kroplówka za nami i obawiam się, że stan Oli jest na tyle zły, że nie będzie można podłączyć jej wieczorem drugiej butelki.

- to tyle na dziś, w czwartek mamy powtórzyć badania- sprawdzić czy nerki ruszyły, ale...do czwartku daleka droga , jestem przygotowana na wszystko...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...