Jump to content
Dogomania

Książę - dog arlekin umarł...


Alla Chrzanowska

Recommended Posts

pewnie jacyś są, ale jak osoba która opiekuje się psem i całe serce mu oddaje mówi że to najlepszy wet w mieście to ja nieznająca tamtejszych okoliczności nie jestem uprawniona do negowania tego. Zapytam jednak, czy mógłby go ktoś inny zbadać. Jeśli chłopak przeżyje, bo podobno patrzył dzisiaj niewidzącym wzrokiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']pewnie jacyś są, ale jak osoba która opiekuje się psem i całe serce mu oddaje mówi że to najlepszy wet w mieście to ja nieznająca tamtejszych okoliczności nie jestem uprawniona do negowania tego. Zapytam jednak, czy mógłby go ktoś inny zbadać. Jeśli chłopak przeżyje, bo podobno patrzył dzisiaj niewidzącym wzrokiem[/QUOTE]

o matko
starszne
a jak odbieraliście go od tego właściciela to leżał czy stal/chodził?
jesli nie mial odleżyn..

Link to comment
Share on other sites

wet, który opiekuje się chlopakiem to nie jest wet schroniskowy. Pomaga gdy schroniskowa wetka ma wątpliwości czy tez nie czuje się na siłach.
To nie jest wet naciągacz, zleca badania gdy widzi konieczność, wielokrotnie stawiał na nogi bidy, walczył o psa kierowniczki schroniska. On mówi jasno, czy widzi szansę na to by pies wyszedł z choroby. W przypadku Księcia kazał dać mu czas. Pies ma 24 godzinny nadzór, ma podawane kroplówki, jest masowany, pojony i karmiony z reki.

NIe znam sie, ale czy to nie USG daje lepszy obraz tego co wewnatrz? Wydaje mi się że tylko w przypadku tkanki kostnej USG jest mało użytczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JankaBezZiemii']ale rtg nie jest inwazyjnym badaniem i chyba w obecnej sytuacji nie zrobi mu krzywdy ...

[/QUOTE]

Podobnie jak i badanie enzymów trawiennych nie jest badaniem inwazyjnym - wystarczy zbadac ... kupę.



[quote name='tu_ania_tu']

Nie wiem skąd to zdziwienie, wydaje mi się ze było jasno napisane że pies przebywa w izolatce w schronisku. [/QUOTE]

To chyba nie do mnie bo dla mnie od początku jest jasne że on jest w schronisku.


[quote name='tu_ania_tu']
Dokąd mamy go zabrać, daj jakieś propozycje, bo ja nie wiem. Pomyślałam dzisiaj o Olsztynie, ale czy to sie uda to szczerze watpię[/quote]


Mnie się pytasz ?
Obawiam się że żaden odpowiedzialny i myślący wet nie zgodzi się teraz na wzięcie pod swoją opiekę psa w takim stanie.
Miejsca to trzeba było mu szukac te dwa tygodnie temu a nie teraz i myślę że by się znalazło - nawet w Warszawie w dobrej klinice i za rozsądne pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

Ania ma rację. Oczywiście, że USG daje lepszy obraz jeśli chodzi o wszystko oprócz tkanki kostnej. Bardzo poruszył nas los Księcia, ale mamy 8 dogów pod swoją opieką i zapraszamy też na ich wątki:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245142-Nara-o-jedn%C4%85-za-du%C5%BCo-Pod-opiek%C4%85-SDA-czeka-na-dom[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/246783-Sta%C5%9B-kr%C3%B3tki-%C5%82a%C5%84cuch-za-ma%C5%82a-buda-teraz-pod-opiek%C4%85-SDA-czeka-w-hoteliku-na-dom[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248896-Vipo-ogrom-b%C5%82%C4%99kitnego-smutku-pod-opiek%C4%85-SDA?p=21567453#post21567453[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249225-Kropka-%C5%9Bliczna-arlekinka-straci%C5%82a-dom-pod-opiek%C4%85-SDA-czeka-na-nowy[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247318-Tolek-zagubiony-poraniony-smutny-merle-w-typie-doga-czeka-na-odrobin%C4%99-Serca-SDA[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249268-Stefan-8-letni-weteran-czy-ma-szanse-na-dom-SDA[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248647-Dream-zranione-do%C5%BCe-serce-pod-opiek%C4%85-SDA[/url]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/220212-czy-ju%C5%BC-zawsze-b%C4%99dzie-mieszka%C4%87-w-hotelu-SAM-pies-w-typie-doga-niemieckiego-%28SDA%29[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']wet, który opiekuje się chlopakiem to nie jest wet schroniskowy. Pomaga gdy schroniskowa wetka ma wątpliwości czy tez nie czuje się na siłach.
To nie jest wet naciągacz,[B] zleca badania gdy widzi konieczność[/B], wielokrotnie stawiał na nogi bidy, walczył o psa kierowniczki schroniska. On mówi jasno, czy widzi szansę na to by pies wyszedł z choroby.[B] W przypadku Księcia kazał dać mu czas[/B]. Pies ma 24 godzinny nadzór, ma podawane kroplówki, jest masowany, pojony i karmiony z reki. [/quote]

A teraz nie widzi konieczności ?
Widzi szansę na wyjście z choroby ?
Na co potrzebny jest czas w przypadku Księcia ? Raczej to czasu już specjalnie to chyba nie ma bo jest dużo gorzej niż było.

Jeszcze raz zapytam: jaką diagnozę postawił wet ?
Postawił jakąkolwiek ?


[quote name='tu_ania_tu']
NIe znam sie, ale czy to nie USG daje lepszy obraz tego co wewnatrz? Wydaje mi się że tylko w przypadku tkanki kostnej USG jest mało użytczne.[/QUOTE]

Niekoniecznie - niekoniecznie usg daje lepszy obraz tego co jest w środku.
Zarówno rtg jak i usg żeby było wiarygodne musi robić dobry specjalista.
A są i takie choroby które wykryjesz tylko za pomocą rtg np nowotwór płuc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alla Chrzanowska']Ania ma rację. Oczywiście, że USG daje lepszy obraz jeśli chodzi o wszystko oprócz tkanki kostnej.[/QUOTE]

Nieprawda Allu - jak obsługa usg do d...y to i usg do d...y.
Na robieniu usg też się trzeba znac bo potem wycina się wyimaginowane nowotwory ...

Link to comment
Share on other sites

Nie będę dyskutować, bom tylko żona lekarza, a nie lekarz.
Chcę tylko powiedzieć, że robimy, co możemy. Czy można więcej? Pewnie tak, więc jest tu pole do popisu. Ja w dzisiejszym dniu zrobiłam:
- bazarek, bo za coś trzeba pomagać,
- wysłałam zaproszenia z listy zaproszeniowej, co zajęło mi 5 godzin (tu ukłon [B]do moderatora[/B] - może jakoś da się to usprawnić?)
- spędziłam z moim tymczasem 2 i pół godziny
- pouzupełniałam wątki naszych psów na dogo - pół godziny.
Zajęło mi to w sumie 10 godzin. Reszta czasu, to moje życie prywatne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tu_ania_tu']Wynika z twojej wypowiedzi, ze dwa tygodnie temu to pies sobie biegał, a teraz leży i umiera [/QUOTE]

Z mojej wypowiedzi to nie wynika to co próbujesz mi wmówic.
Za to z waszych wypowiedzi nic nie wynika. Nic konkretnego nie wynika - do tej pory żadna z was nie wie co temu psu jest. I to wy od dwóch tygodni piszecie ze pies leży i umiera - dwa tygodnie ten pies umiera a wy nic ...

A przepraszam - dwa tygodnie to kase na niego próbujecie zbierac.


[quote name='tu_ania_tu']
Akurat jak się o nim dowiedzieliśmy to był juz tam gdzie jest od kilku dni i akurat zaczynał kontaktować, wypróżniać się prawidłowo i jeść.[/quote]

A dziś ...

[quote name='tu_ania_tu']

Jeśli chłopak przeżyje, bo podobno patrzył dzisiaj niewidzącym wzrokiem [/quote]

Więc zdecyduj się - jest lepiej czy gorzej.
A zapewne pół roku temu to ten pies rzeczywiście sobie biegał - no to w takim razie szkoda że przy tak "zaangażowanej opiece" jest coraz gorzej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alla Chrzanowska']Nie będę dyskutować, bom tylko żona lekarza, a nie lekarz.
Chcę tylko powiedzieć, że robimy, co możemy. Czy można więcej? Pewnie tak, więc jest tu pole do popisu. Ja w dzisiejszym dniu zrobiłam:
- bazarek, bo za coś trzeba pomagać,
- wysłałam zaproszenia z listy zaproszeniowej, co zajęło mi 5 godzin (tu ukłon [B]do moderatora[/B] - może jakoś da się to usprawnić?)
- spędziłam z moim tymczasem 2 i pół godziny
- pouzupełniałam wątki naszych psów na dogo - pół godziny.
Zajęło mi to w sumie 10 godzin. Reszta czasu, to moje życie prywatne...[/QUOTE]



Chcesz się ze mną policytowac która z nas więcej ?

Cóż ja to neptek przy Tobie jestem - ja kasy NIE zbieram na psy które mam na tymczasie ...
Bazarów na nie nie zakładam, zaproszeń na nie nie wysyłam ... "cienki bolek" jestem ...

Za to z moim tymczasem zdecydowanie więcej czasu spędziłam niż Ty.
Podobnie jak z pozostałymi moimi psami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maupa4']Chcesz się ze mną policytowac która z nas więcej ?

Cóż ja to neptek przy Tobie jestem - ja kasy NIE zbieram na psy które mam na tymczasie ...
Bazarów na nie nie zakładam, zaproszeń na nie nie wysyłam ... "cienki bolek" jestem ...

Za to z moim tymczasem zdecydowanie więcej czasu spędziłam niż Ty.
Podobnie jak z pozostałymi moimi psami.[/QUOTE]

Bez komentarza.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam zarzuty i krytykę jaka się pojawiła i jest mi bardzo przykro, choc może ja w tej grupie dla Księcia zrobiłam najmniej. Bardzo zabolało mnie, że zbierane są pieniądze a dla psa nic się nie robi. Za te pieniądze kupowana jest przecież specjalistyczna karma, na którą żadnego chroniska nawet najlepszego nie stać, koszty dokładnie opiane są na wydarzeniu na FB. A co do badań i sposobu leczenia i diagnozowania, to trzeb zaufać miejscowym wetom, bo oni widzą pa codziennie i wiedzą co dla niego jest inwazyjne a co nie, może byc tak, że nawet krwi nie da się pobrać. Pies trafil do schroniska w stanie agonalnym z zesztywnieniem mięsni jak po ataku padaczki, a jednak poowli zaczyna się ruszać, podnosi głowę, merda ogonem jest iskierka nadziei, że z tego wyjdzie, choć istnieje nadal zagrożenie życia. Dziewczyny robią co mogą, a nikt jest cudotworcą ani nie ma rentgena w oczach, żeby wiedzieć wszystko i zawsze podejmowac tylko słuszne decyzje. Zdiagnozować doga wcale nie jest łatwo o czym przekonalam się w tym roku osobiście, większość lekarzy leczący małe zwierzęta mowi wprost, że z dogiem nie ma doświadczenia, a on jest bardzo duży i jego wyniki mogą się nieco różnić od wyników innych ras (taka specyfika psów ras olbrzymich). U nas na szczęście wyglądało to groźniej niż było, a udało dzięki anielskiej cierpliwości dziewczyn właśnie Alli, Joli, Ani bo zamęczałam je telefonami co dalej. Bardzo pomogła mi też Kasia wysyłałam do niej wyniki mailem i ona konsultowała to z lekarzem, który od lat prowdzi jej dogi, sami lekarze okazali się pomocni bo konsultowali bezpłatnie, pomagał mi tez w konsultacjcach lekarz, który operował jednego z mpoich dogow adopcyjnych. Przy takim konsylium nie mogło byc pomyłki. Ale to nauczyło mnie tez pewnej pokory i cierpliwości i trwało w czasie. Teraz wiem, że nie zawsze można natychmiast postawić diagnozę, co wcześniej wydawało mi się oczywiste. Umieszczenie psa w klinice owszem, ale koszty są wtedy gigantyczne, nawet przy rozsądnej cenie bo doga trzeb liczyć zawsze w dawkach i rozmiarze xxxxl. Trzymam kciuki i wierzę, że się chlopakowi jednak uda.
Krtyka konstruktywna jest potrzebna, ale pomysły, sugestie, że może jeszcze srobić takie czy inne badanie, albo porada osoby, która miła podobne problemy z psem, a nie zarzuty, że nic się nie robi, robione w tej chwili jest tyle ile można

Link to comment
Share on other sites

[quote name='1izabelka1']Wydaje się że koopka już dawno powinna być zbadana , to tak jakby podstawowe badanie są , siuśki koopki i krew a potem reszta . Bałam się o chłopaka ale może to był jakiś przełom przed polepszeniem oby tak było , mocno trzymam kciuki za małego[/QUOTE]

Zgadzam się, jak ja diagnozowałam swojego psa, to sama wymogłam badanie kału, ale wczesniej wykonałam dziesiatki telefonów do Ani, Kasi, Alli, Joli i jeszcze paru innych osób, bo czuałam, że stoję w martwym punkcie, a wet tez nie wiedzial co robić. Było to badanie bardziej profilkatycznie, na szczęście nic niepokojącego nie wykazało

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...