Jump to content
Dogomania

Przyjacielski pies morderca i zszokowana babcia


dzurga

Recommended Posts

No musze to opowiedziec bo nie wytrzymam. Pierwszy raz mnie cos takiego spotkalo.

Ide z sunka na spacerek i kupic sobie pomaranczka. Pani z warzywnego bardzo lubi mojego psa a moja pies bardzo lubi pania z warzywnika (jak zreszta wszytskich innych ludzi tez :D ). No wiec pani warzywniakowa wychodzi przed sklep zeby sie przywitac z psica. Psica rzuca doopka ze szczescia, tanczy kolo warzywniakowej, ta ja czechra i probuje spakowac mi te pomarancze. No i kolo sklepiku idzie kobita lat kolo 55-60 i nagle staje jak wryta. Patrzy, patrzy :o na tego mojego psa i warzywniakowa az w koncu nie wytrzymala i mowi do mnie: Pani, a te psy to przeciez mordercy sa, a ten sie tak cieszy :o ja w TV slyszalam, ze to mordercy ale ten taki jest mily :o Bo wie pani, to chyba jednak zalezy jak sie pas wychowa :o No wiec przyznalam babci racje sama bedac w niemniejszym szoku, bo z taka mila reakcja sie jeszcze nie spotkalam. Babka poszla caly czas sie ogladajac i jestem przekonana, ze i w domu opowie i wytlumaczy, ze w TV bzdury gadaja; i kazdemu kto jej bedzie gadal ze rottek to morderca ta kobieta juz raczej nie uwierzy :D

Wiecie jak to milo wyjsc na spacer i chociaz raz nie slyszec bluzgow i nie widziec glupokowatych spojrzen tylko mile slowa od kobiety ktora na wlasne oczy zobaczyla ze rottek to nie morderca (choc w takim przekonaniu zyla pewnie od lat) :D

Link to comment
Share on other sites

Pani, a te psy to przeciez mordercy sa, a ten sie tak cieszy :o ja w TV slyszalam, ze to mordercy ale ten taki jest mily :o Bo wie pani, to chyba jednak zalezy jak sie pas wychowa :o No wiec przyznalam babci racje sama bedac w niemniejszym szoku, bo z taka mila reakcja sie jeszcze nie spotkalam. :D

Zgadzam się to bardzo miłe jak tak ludzie stwierdzają. Ale też nie ma się czemu dziwić ludziom że się obawiaja psów i to nie zależnie od rasy. Niestety są w tm kraju idioci dla których pies to albo podnoszenie swojego ego, albo totalnie olewaja wychowanie psa.

Link to comment
Share on other sites

No coz, ja sama sie obawiam latajacych luzem bez kagancow przeroznych bydlakow wiec ludzi rozumiem. Ale wnerwia mnie jak ide z grzeczna psica na smyczy i w kagancu a slysze tylko bluzgi jaki to morderca a ja wariatak, ze to w domu trzymam, bo kiedys mnie zje. Dlatego tym bardziej jestem w szoku, ze kobita byla taka mila :D

Link to comment
Share on other sites

To media robia taka nagonkę, a to że pokazują częściej rottki bo akurat ludzie takie kupują i nie umieją wychowac i sie rodzi tragedia. Poza tym ludzie są już tak przewrażliwieni że wszystkie czarne psy nawet labki traktują jak potencjalnych morderców.

A dla mnie nie ma większego rozbrajającego widoku jak cieszący się na widok ludzi obcych i kładący brzuchem do góry właśnie taki "morderca" czy to pit czy rottek czy fila:)

Link to comment
Share on other sites

Cześć

W tamtym roku w sierpniu byłam z moją rottką nad morzem . Ja byłam w szoku ,że większośc polaków była zdziwiona , że chodzę takim psem po plaży. Natomiast spotkałam wielu cudzoziemców , którzy byli zachwyceni / szególnie niemcy/ widząc takiego psa z właścicielem na wczasach i do tego tak ułożonego. Od naszych rodaków - nie wszyskich , ale ? słyszałam czemu taki pies nie jest w budzie tylko straszy ludzi na plaży a do domu wczasowego wogóle nie powinien wchodzić. Własciciele domu są naszymi przyjaciólmi .

Dzurga powiem Ci ze moja rottka jest ciotką twowej suni / też alegranda/

Link to comment
Share on other sites

a ja dzisiaj wylazlem przed praca z Dukiem idziemy , oczywiscie Duke beztrosko biega ( nie zapinam bo cisza i spokoj dookola ). Nagle z za roku slysze warczenie, wychylam sie, patrze jakas pani z piesem, no takim cos ala 10 kg, tak sie sadzi, ze zaraz jej rece urwie :P Duke oczywiscie zero reakcji na te warki podchodzi, a ta swoje za szyje i do gory i za siebie i zaczyna mi okladac psa, zaczynam sie drzec ze moj pies nie gryzie, zawolalem Duke'a, bo mysle ze jej okladanie by go nie wzruszylo, odszedl ... ( nic nie powiedzialem babie bo w jakims sensie mogla sie wystraszyc, chociaz sama ma tak zsocjalizowanego psa, ze brak slow ) , obrocilem sie i katem oka widze jak konczac okladac mojego psa, zaczela okladac swojego psa... lekko go okladala, raczej psychicznie go po prostu skarcila...chyba cale w tym wszystkim szczescie, ze mialem zaprzatnieta glowe tym ze do pracy musze sie spieszyc... ;)

Link to comment
Share on other sites

Wracając do tematu to 2 lata temu byłam na wczsach z psicą /Wczasy + kurs PT. dla psów/ Z psiaków były - 1 szt. rottek - to moja i 5 owczarków niemieckich. Szkolenie nie było specjalnie profesjonalne, ale uważałam ,że na każdym kroku trzeba dziewczynkę socjalizować. Na kolejnej lekcji miał być facet , który szkoli psy na obronę :lol: , ale nie w tym celu miał być. :roll: Pan , który szkolił nasze psiaki i nas :wink: , stwierdził ,że czas aby zobaczyć jak reagują nasze psy na przywitanie z obcą osoboą. A miało być tak, że wzsyscy stoimi obok siebie i psy mamy u boku a ten facet przechodząc miał podawać nam rękę na przywitanie. Owczarki dziwnym trafem żucały się na gościa a moja spokojnie , ani drgnęła.

Ale na koniec , gdy była komenda zabawa , moja spokojnym truchtem podeszła do faceta i dokładnie go sobie obwąchała., nic mu nie robiąc. Później szkoleniowiec powiedział mi ,że gość dostał miękkich nóg na sam widik jak moja sunia podchodzi do niego :o

A propo nigdy owczarków niemieckich do tej pory myśląłam , że moja to zołza w porównani z ON to był aniołek.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 years later...

od 3 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką doga niemieckiego. Ma w tej chwili 5 miesięcy i wciąż rośnie. czytając wcześniej na forum komentarze z jakimi spotykają się właściciele dogów np. na temat ile toto żre? myślałam że mnie to nie spotka . Dziś sąsiad inteligentny <Tak mi się wydawało > rzuca " Ile on wiader je? i czy aby dam sobie radę jak urośnie. Co odpowiadacie na takie pytania?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piasia']od 3 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką doga niemieckiego. Ma w tej chwili 5 miesięcy i wciąż rośnie. czytając wcześniej na forum komentarze z jakimi spotykają się właściciele dogów np. na temat ile toto żre? [B]myślałam że mnie to nie spotka [/B]. Dziś sąsiad inteligentny <Tak mi się wydawało > rzuca " Ile on wiader je? i czy aby dam sobie radę jak urośnie. Co odpowiadacie na takie pytania?[/QUOTE]

hihihihihihi...

Piasiu - na "oryginalne" pytanie pt. ile on je, odpowiadam krótko "mniej od mojego męża", na pytanie tych bardziej dociekliwych (o ilość wiader) - "staram się aby nie zjadał wiader" itp.

(spotkałam się też już z dość typowym komentarzem, cyt. w Afyce ludzie z głodu umierają, a ta sobie bydlę hoduje, z gdybaniem na temat moich potrzeb seksualnych - mam samca, z pytaniem czy podniebienie mój pies też ma czarne i co w związku z tym zrobię etc. Ludzie nie są jednak kreatywni i tych kilka pytań pojawia się z różną częstotliwością - za jakiś czas przywykniesz :) )

Pozdrawiam,
właścicielka rocznego doga niemieckiego :)

P.S. Na razie na ulicy spotykasz pełen zaciekawienia i sympatii wzrok przechodniów, za jakiś czas to się odrobinę zmieni: ludzie podzielą się na tych przyjaznych i tych, którzy będą patrzeć na Ciebie jak na ufoludka (na zasadzie: kto to widział trzymać w domu konia) - też przywykniesz :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...