Jump to content
Dogomania

Nareszcie wolne i zadbane - staruszki u Kasi- zbieraja na lepsze zycie


iwna5702

Recommended Posts

[quote name='dziuniek']Polecam akupunkturę (profesjonalną, przez weterynarza), może zdziałać cuda w pewnych przypadkach! Przerobiłam wszystkie leki, a to pomogło! Koszt leków znacznie przewyższa w rezultacie koszty akupunktury, chociaż ta wydaje się droga.[/QUOTE]
u Barrego akupunktura nie pomogła, widać nie każdemu pomoże

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 279
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Beat2010']u Barrego akupunktura nie pomogła, widać nie każdemu pomoże[/QUOTE]
Napisałam [QUOTE][COLOR=#000000][I]może zdziałać cuda w [B]pewnych[/B] przypadkach[/I][/COLOR][/QUOTE], wiadomo, że nie zawsze, zależy jaka przypadłość i w jakim stopniu zaawansowania. Ale kiedy akupunktura i homeopatia działają na zwierzęta, zaczynam w nie wierzyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beat2010']wysłalam 95zł na Miodka, Cezarka, Kazanka, 20zł od Hani, 50zł od Magdy, 25zł od Ali, dziewczyny, wielkie dzięki:Rose:[/QUOTE]

Czy te 95 zł Cezar i Kazan moge przeznaczyć na leki?
Odkąd Cezar nie jest na trokoksilu, dostaje inne leki przeciwbólowe/przeciwzapalne , są mu potrzebne i zdecydowanie pomagają, to widać kiedy ma złe dni. Żeby zejsc z kosztów kupuje leki ludzkie, przepisane przez weterynarza, które w składzie mają tą sama substancje czynną co weterynaryjne, które są oczywiście o niebo droższe. Poza nimi Cezar często leci na tabletkach przeciw biegunce, idzie ich trochę, bo biegunki lubią Cezara....,więc chciałabym te 95 zł przeznaczyć własnie na te leki,
- to wszystko potrzebne jest głównie Cezarowi, ale i Kazanek ostatnio załapał się dwukrotnie na tabletke, bo coś zaczął kuleć dosyć mocno na przednią łapę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasia77']Czy te 95 zł Cezar i Kazan moge przeznaczyć na leki?
Odkąd Cezar nie jest na trokoksilu, dostaje inne leki przeciwbólowe/przeciwzapalne , są mu potrzebne i zdecydowanie pomagają, to widać kiedy ma złe dni. Żeby zejsc z kosztów kupuje leki ludzkie, przepisane przez weterynarza, które w składzie mają tą sama substancje czynną co weterynaryjne, które są oczywiście o niebo droższe. Poza nimi Cezar często leci na tabletkach przeciw biegunce, idzie ich trochę, bo biegunki lubią Cezara....,więc chciałabym te 95 zł przeznaczyć własnie na te leki,
- to wszystko potrzebne jest głównie Cezarowi, ale i Kazanek ostatnio załapał się dwukrotnie na tabletke, bo coś zaczął kuleć dosyć mocno na przednią łapę[/QUOTE]

TAK!!!!!! leczenie jest priorytetem:), za chwilę konczę bazarek i będzie ok.105zł , wykorzystaj jak chcesz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='APSA']A co Cezar dostaje?
Natce się kończy Rimadyl i zastanawiam się, czy kupić kolejne opakowanie, czy coś innego.[/QUOTE]

Ludzi Movalis , substancja czynna Meloksixam - zawsze kupowałam meloxikam weterynaryjny pod postacią zawiesiny, ale tanie to nie jest, fakt że fajnie działało, w każdym razie Movalis znałam z opowiadań ("testowany" na psach), więc poprosiłam weter.
o receptę, okazało się, że recepta nie była nawet potrzebna, bo przy dawce w jakiej jest sprzedawany -7,5 mg,
jest dostępny po prostu jak wszystkie inne leki przeciwbólowe/przeciwzapalne i jak wszystko występuje pod tysiącem nazw, grunt, żeby w składzie był sam meloxikam

I odkryłam jakis czas temu, fajne tabletki na biegunki, może znacie a jak nie znacie, to może sie komuś przyda informacja,
niby zwykłe i tanie ale jakoś sama nie słyszałam o nich do czasu, jak Natce przyplatały sie straszne kupy i ratowałam sie apteką-
Nifuroksazyd - dostepny w postaci małych tabletek, czyli dobrych do dzielenia jak ciezko psu wcisnąć tabletkę i w postaci kapsułek.
Bardzo mi pomogły w przypadku Naciowych biegunek, u Cezara działają srednio, ale Cezar to nie typowy przypadek...

Edited by Kasia77
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasia77']Ludzi Movalis , substancja czynna Meloksixam - zawsze kupowałam meloxikam weterynaryjny pod postacią zawiesiny, ale tanie to nie jest, fakt że fajnie działało, w każdym razie Movalis znałam z opowiadań ("testowany" na psach), więc poprosiłam weter.
o receptę, okazało się, że recepta nie była nawet potrzebna, bo przy dawce w jakiej jest sprzedawany -7,5 mg,
jest dostępny po prostu jak wszystkie inne leki przeciwbólowe/przeciwzapalne i jak wszystko występuje pod tysiącem nazw, grunt, żeby w składzie był sam meloxikam

I odkryłam jakis czas temu, fajne tabletki na biegunki, może znacie a jak nie znacie, to może sie komuś przyda informacja,
niby zwykłe i tanie ale jakoś sama nie słyszałam o nich do czasu, jak Natce przyplatały sie straszne kupy i ratowałam sie apteką-
Nifuroksazyd - dostepny w postaci małych tabletek, czyli dobrych do dzielenia jak ciezko psu wcisnąć tabletkę i w postaci kapsułek.
Bardzo mi pomogły w przypadku Naciowych biegunek, u Cezara działają srednio, ale Cezar to nie typowy przypadek...[/QUOTE]
nifuroksazyd znam i polecam :) miałam przepisane przez veta dla kotów

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwna5702']Kazanek się pochorował Kasia napisala do mnie szybkiego smsa ze piesio nie moze wstac i tylko rusza lebkiem, dostal zastrzyki po których jest troche lepiej...[/QUOTE]

"połamało " Kazanka, w tej chwili jest na zastrzykach. Nie pasował mi już w poniedziałek rano, bo jakis był za potulny, potem nie mógł przejsć przez próg, padł i juz nie mógł wstać, tylko głowa była ruchoma, reszta psa niewładna, po zastrzykach przeszło, ale wczoraj wróciło i znowu potem przeszło ,także cos się dzieje....


Zamieszanie z Cezarem, spowodowało wczoraj ekspresową przeprowadzkę Olci i Natki,
w nowym domku nie ma jeszcze prądu, wszystko po podłączałam tymczasowo pod przedłużacz, nie było czasu na myślenie,
musiałam pozbyc sie suniek z małego domku, żeby mieć gdzie ulokować bandyte Cezara . W pierwszej chwili Olcia i Nata były zdezorientowane, bałam się ,że nie bedą mogły przywyknąć, że będą szły pod stary domek po spacerze, ale to sa takie madre sunie,po pierwszym wypuszczeniu z domu na ogród, wróciły z powrotem w nowe miejsce. Jeden minus domku, to ogrzewanie, trudno ogrzać taką powierzchnie, mały domek nagrzał się i grzejnik tylko dogrzewał jak spadała temp., teraz się nie wyłącza wcale


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/397/57c2f4f32be542f1med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/397/c5725988455a9877med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images63.fotosik.pl/397/d983e996e0d0e18bmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/397/42d0a53f8e8d92d9med.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Do Kasi dojechaly dwa kolejne psiaki potrzebujące schronienia i pomocy na reszte swoich dni,
Nie mozemy w tej chwili zamieścić ich zdjęć.

Podróż z nimi byłą trudna i trwała ok 10 godzin a jeszcze na ostatnich kilometrach we mgle i ciemnościach naszemu samochodowi
ukryty radar zrobil zdjecie - spodziewamy sie mandatu za przekroczenie predkosci.
Bedziemy robić bazarek na zwrot kosztów tego przewozu, ktore z mandatem beda pewnie podwojne :(

Listopadowa aura napawa smutkiem - ale u Kasi mozna bardziej optymistycznie popatrzeć na swiat, rozszczekane towarzystwo nie daje o sobie zapomnieć, nie mozna się przy nich nudzić :)

Ksiezniczka Łatka:

[IMG]http://img833.imageshack.us/img833/8726/71qg.jpg[/IMG]


Zabek[IMG]http://img849.imageshack.us/img849/4754/9keh.jpg[/IMG]

Zuzia:
[IMG]http://img822.imageshack.us/img822/6906/f3oe.jpg[/IMG][IMG]http://img43.imageshack.us/img43/7152/eju6.jpg[/IMG]Borys

Gaja

[IMG]http://img198.imageshack.us/img198/333/ioeq.jpg[/IMG]

do kompletu brakuje jeszcze zdjecia jamniczki Misi i Malego Czarnego chyba mi nie wyszly muszę jeszcze poszukac.
Zdjecia byly robione wieczorem i psiaki układaly sie do snu :)

Edited by iwna5702
Link to comment
Share on other sites

Tylko dla Kazanka nastapil trudny czas ma wielkie trudnosci z poruszaniem sie i wstawaniem bierze serie b. silnych sterydów.
Nie opuszcza go najlepszy przyjaciel Miodek, siedzi przy przyjacielu, kiedy ten nie moze wstac i lezy u wejscia do budy.

[IMG]http://img96.imageshack.us/img96/2734/hjq5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img13.imageshack.us/img13/3301/h6za.jpg[/IMG]

Jeszce rano w sobote udalo sie Kazankowi wyjśc z pomoca Kasi z budy i troche pospacerować oczywiście w towarzystwie Miodka,
potem juz tylko mógł leżeć

[IMG]http://img850.imageshack.us/img850/2086/7u5v.jpg[/IMG]

Edited by iwna5702
Link to comment
Share on other sites

Cezar biega po swoim terenie i sprawdza wszystko - towarzysza mu maluszki Kasi

[IMG]http://img20.imageshack.us/img20/1997/5zli.jpg[/IMG]

Cezar był w ciągłym ruchu i trudno było mu zrobic zdjecie,
Te słupki, wzdłuż których biegnie Cezar to posadowienie dla nowego domku.

Link to comment
Share on other sites

Stan Kazana pogarsza sie, w piątek dostał komplet zastrzyków + na kolejne dni do domu,zastrzyki działały niewiele, polepszały stan na chwilkę - rano w sobote Kazan podniósł się sam, pochodził 5 minut poczym przewrócił sie i znieruchomiał, po południu podniósł sie z moją pomocą , zrobił kilka kroków i padł, wieczorem piszczał :(, na pewno cos bolało mimo zastrzyków.
Niedziela była straszna, po zastrzykach jeden jedyny raz w ciągu całej niedzieli, kiedy go podniosłam , to złapał jako taką równowage i na zgietych łapach, podwijających sie stópkach , kiwający się,
szedł trzymany za ogon- nie trwało to długo, przewrócił sie po kilku minutach, nie miał już siły walczyć o podniesienie się na łapy.
Dzis był w klinice, miał zrobione prześwietlenia i pobraną krew. Na rtg widać bardzo duże zmiany zwyrodnieniowe, o dziwo sam kręgosłup nie jest wcale straszny(bo z reguły każdy staruszek schroniskowy ma w rozsypce), ale jest wielka zmiana w stawie barkowym , na pewno jest ucisk , nie wiadomo jak głęboko sięga bo tego na rtg nie widać, nie wykluczone, ze to co widać mogłoby okazać się np. nowotworem. Ucisk wypada wysoko- z przodu psa,
dlatego Kazan cały jest unieruchomiony a nie np. sam tył .
Wyjscia z sytuacji sa dwa - bez rezonansu nie będzie pewności czy jest dla Kazana szansa...., więc albo robimy rezonans i mamy diagnoze czarno na białym, ze nie ma żadnej szansy na poprawę, bądź jest szansa na operacje, która usunie ucisk i Kazan będzie mógł sobie jeszcze pozyć, albo bez rezonansu zakładamy, że nie ma sensu go wozić, "męczyć" i wtedy podejmujemy decyzje ostateczną...
Teraz jest na sterydach , ale to nie pomaga prawie wcale i nie pomoże jeśli cos uciska na rdzeń kręgowy, jedynym wyjściem, żeby wiedzieć czy jest jakakolwiek szansa na operacje/zycie, jest rezonans.
Rezonans to koszt ok 600 zł o ile nie więcej + dojazdy, razem około tysiąca złotych trzeba by zebrać .
Musielibyśmy jechac chyba do Poznania, nasza klinika wysyła do Wrocławia, bo tam robią najlepsze opisy z badań rezonansem, ale Wrocław jest dla mnie nie do przeskoczenia tej chwili. Zdecydujcie proszę co mam robić, weterynarka dzis powiedziała, ze albo robić rezonans żeby mieć 100% jasności sytuacji, albo ....nie trzymać go dłużej w stanie w jakim jest.
On się nie może w ogóle podnieść,chce wstać i nie może, piszczy, jak mu pomagam, to nic nie daje, łapy nie funkcjonują, w przednich podwijają się stopy, on jest jakby cały unieruchomiony, widok jest strasznie przykry:( , namęczylismy się dziś okropnie, bo on nie współpracuje, jest cały "zesztywniały", nie miałam siły dźwigać 30tu kilo unieruchomionego psa a nie mam żadnej pomocy jak na złość.
Moje zdanie na ten temat? - nie jestem za tym, żeby leczyc na siłę, ciągać po Polsce po klinikach , fundować stres bez większego sensu, ale jak przychodzi co do czego.... Kazan mimo wieku, jest zdrowy, narządy wewnętrzne pracują jak trzeba, serce jest ok, wyniki z krwi w porządku. Gdyby cały był schorowany, nerki źle pracujące, watroba byle jaka itd, to nie leczyłabym na siłę, ale Kazan był jedynym staruszkiem, który nie potrzebował od przyjazdu nawet jednej tabletki, energiczny, silny, chyba, że dzisiejsze wyniki z krwi zmienią cały obraz rzeczy.....
W tej chwili Kazan leży w budzie, nie zabieram go na siłę do domku, bo to dla niego nie byłoby naturalne, on swoją bude zna, lubi, ma tam Miodka, więc stres spowodowany zamykaniem go w domkach(mimo, ze Nam-Ludziom wydaje się to lepsze), nie przysłuży się niczemu dobremu.


Wieczorem napisze jak wyszły wyniki z krwi, bo róznie moze jeszcze być....teraz ide robic reszte, Natke zastałam w kupie, cała brudna- rozwolnienie, domek ob.......ny a żeby za ciepło im nie było, to Cezar dziś w nocy tak szalał w małym domku, że wyrwał kabel z kontaku-przedłużacz, który idzie do dużego domku i tym samym odciął maluchom ogrzewanie, bo grzejnik jest elektryczny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='APSA']A jak wetka ocenia szanse, że na rezonansie wyjdzie coś operacyjnego? A nie tylko ostateczny wyrok? :([/QUOTE]

ostrożni sa ocenami, nie mówia w sumie nic bo nie wiedzą jak "idzie" ucisk, jak głęboko , gdzie i czy możliwy będzie do usunięcia, myslę, że nikt nie robi sobie wielkich nadziei, ale bez rezonansu nikt też nie ma pewności, na dwoje babka wróżyła.....
Jeśli mam organizować ten wyjazd, to chce na już, jutro jak się da, bo pies sie męczy w takim stanie w jakim jest,stan pogarsza się w szybkim tępie, dzis nie podniósł sie wcale, weszłam do budy, dałam miskę- zjadł kolację, potem pić- napił się i koniec:( - leżał i popiskiwał, nie wioem czy boli, czy po prostu dlatego, ze chce wstac i nie może, że nie rozumie co sie dzieje..., ale straszne to jest i dla jego dobra, niech się przewali w którąś stronę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...