WATACHA Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 Nic fajnego.Jutro jedziemy na drugi steryd, bo psychicznie nie daję rady.Kaszle cały dzień z tym, że nie tak głośno.Czasem jęknie przy tym, ale nie wiem czy ją boli coś czy już nie ma siły kaszleć, czy znowu co innego.Są też takie chwile kiedy przychodzi do mnie patrzy w oczy , merda ogonkiem i prosi o głaskanie.Serka jeść nie chce, gotowanego też nie.Tylko mięso.Na dwór wychodzi, robi siku i stoi jak słup.Nie chce wychodzić w taką pogodę, a kiedy pada to już albo na ręce, albo jak muła ciągnę.Nowotwór dróg oddechowych to jakaś masakra, słuchasz czy to "tylko" kaszel czy pies się dusi. Quote
WATACHA Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 Ja też doleczyć się nie mogę.Pomału zaczynam się jednak brać za siebie, może tym razem się uda ;P wrócić do diety. Quote
ulana Posted December 17, 2014 Posted December 17, 2014 Bidulka. :( Ciepłe uściski przesyłam Wam obu. :calus: Taka pogoda mokra to i zdrowe psy wykańcza, a cóż się dziwić Małej. Zibi dziś odmówił długich popołudniowych wędrówek. Ech, choróbska... Ja dziś skończyłam antybiotyk. Żołądek mam rozwalony zupełnie. Piję siemię lniane i - prawdę mówiąc - nie mam pomysłów na to, co mogę zrobić więcej. Jakaś bezmózga się czuję po tej truciźnie... A tu lata nie widać. :lookarou: Quote
WATACHA Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 Ja ostatnio piję sok z kapusty kiszonej ;), rano cytrynkę z miodem.Zresztą Matylda też troszkę :P.A w ogóle Mentor mój oszalał na punkcie kiszonej kapusty.Jak jem to stoi gapi się, ślini, wytrzeszcza oczy.Trochę mu daję i mówię "zobaczysz, będziesz miał sraczkę" :lol!: , ale nie ma, wręcz przeciwnie kupa wzorowa :grin: Quote
WATACHA Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 Matylda właśnie usnęła z 15 minut temu i nie kaszle.Jak ją obudzę to zacznie, więc muszę poczekać ze spacerem, bo chciałbym by te płuca jej odpoczęły. Kocham ją jak swojego psiaka :iloveyou: .Najbardziej ze wszystkich tymczasowiczów, no jeszcze Gacek był moją miłością tymczasową :iloveyou: .Tzn wszystkie na swój sposób się kocha, ale do niektórych mocniej serce bije.Jeszcze mój mąż jest taki jęczący "ojej jaka ona biedna, ojej ona się chyba dusi", to wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie.Tak mnie tym wkurza.Ja raczej jestem optymistka i w cuda wierzę, ale przy takiej "pozytywnej" energii to i ja mam załamania psychiczne. Quote
malawaszka Posted December 18, 2014 Posted December 18, 2014 Okropne to jest, a;e dacie radę dzielne dziewcyny, a chłopaki to zawsze takie marudy... kiszoną kapustę moi też lubią - dostają po trochu zawsze jak mam, a Luna to by się dała pokroić za nią. Quote
WATACHA Posted December 18, 2014 Author Posted December 18, 2014 A to nic niespotykanego z tą kapustą :eviltong: .No damy radę, musimy.A ja muszę najbardziej.Nic się nie dzieje bez przyczyny.Z jakiegoś powodu ten pies do mnie trafił, a ja będę walczyć i kombinować dopóki się da, choć pewnie też będę miała chwile załamania i zwątpienia. Quote
ulana Posted December 18, 2014 Posted December 18, 2014 Prawda to, że chłopy to takie marudne raczej. A wszyscy mówią, że to kobiety takie są - nic bardziej błędnego. Dobrze, że taki optymistyczny charakter masz. To bardzo pomaga. :) Matylda to już właściwie Twoja, jaki tam tymczas. ;) A ja nigdy nie wpadłam na to, żeby psa kiszoną kapustą karmić. Ale jak mówicie, że lubią, to spróbuję poczęstować Zibcia - zobaczymy czy mu posmakuje. On do tych szczęściarzy należy kochanych i rozpieszczanych, to może kręcić nosem. Jak z jabłkami - lubi bardzo, ale nie wszystkie odmiany jada. Królewicz! :) Quote
ania0112 Posted December 18, 2014 Posted December 18, 2014 lubi jabłka ale nie wszystkie odmiany? haha dobre, ale dzieli je na kolory czy na kwasne, slodkie? pogoda jest cudna, ostatnio skrztata caly spacer na rekach mialam zeby brokat mógł się poruszac...chorobe juz tez zaliczyłam.. Trzymajcie się z myszorkiem! z tymi starymi biedami cos jest na rzeczy - ja tez mam hopla na punkcie skrzata ;) Quote
WATACHA Posted December 18, 2014 Author Posted December 18, 2014 No i byliśmy.Na razie kaszle jak kasłała.Mam takie mieszane uczucia.Z jednej strony chce ją wzmacniać, walczyć , a z drugiej nie wiem jaki wpływ na to wszystko ma steryd i czy ma to sens, bo ją osłabia.Jedno przeczy drugiemu.Dziś dostała jakieś dwa zastrzyki.Działanie ziół i innych specyfików zaczyna się po czasie, a tu czasu nie mam.Nie mogę też pozwalać jej się męczyć tym kasłaniem i czekać , bo być może zdarzy się cud.W sumie najbardziej boję się o nerki, że siądą, bo nie nadążą.Muszę to przespać Quote
WATACHA Posted December 19, 2014 Author Posted December 19, 2014 Dzisiaj w związku z tym, że pracowaliśmy z Bartkiem długo to psy zawieźliśmy do teściów.Nawet nie płakały za bardzo ;). Bartek prosił brata, żeby z nimi wyszedł ok 12.Nie zrobił tego i dostali prezent od Matyldy :mdrmed: .Sprzątali na raty :grins: .Dzisiaj Niunia trochę lepiej, ale szału nie ma.Na razie się doczytałam, że trzeba jej uzupełniać potas i coś podawać na stawy. Quote
ania0112 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 trzymam za was kciuki :calus: :calus: Quote
malawaszka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 ja też - musi być dobrze!! pisz jak coś trzeba dla niej zamówić, albo bierz faktury - musi mieć wszystko co potrzebne i nie oszczędzamy tu Quote
WATACHA Posted December 20, 2014 Author Posted December 20, 2014 Potrzebuję informacji od Was co "siada" przy sterydach najbardziej. Na razie Monika mam dwie faktury, ale to jeszcze z tych pieniążków co mi przesyłałaś. Na stawy coś mi polecała pani z "mojego" sklepu, ale jeszcze nie było. Kto wie gdzie mogę kupić "drożdże liofilizowane w płatkach bądź w paście"?Tylko nie jakieś "edkery" Quote
ania0112 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 kurcze pojęcia nie mam, pewnie wątroba ale pewności nie mam.... ale jak ona bierze sterydy raz w tygodniu to to chyba nie jest tak źle... Quote
Margi Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Po sterydach najczęściej siada śluzówka żoładka i jelit,ale nie po takich ilościach.Gdyby sunia brała sterydy codziennie to co innego.Teraz pewnie będzie chciała więcej jeść. Quote
WATACHA Posted December 20, 2014 Author Posted December 20, 2014 Miała mieć raz na 2 tygodnie, ale chyba za długa przerwa.Teraz mamy przyjechać za 10 dni.Nie podoba mi się to, ale co zrobić. Quote
WATACHA Posted December 20, 2014 Author Posted December 20, 2014 A to na razie nie mam się co martwić. Quote
malawaszka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 ale śluzówka to chyba jak są sterydy w tabletkach a nie w zastrzykach nie? Margi? czy po zastrzykach też? Quote
Margi Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 W zastrzykach też,ale myślę,że nic się nie będzie działo przy takich ilościach sterydów. Quote
malawaszka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 zresztą nie bardzo jest inne wyjście :( Quote
Margi Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Jak dłuższy czas będą podawane sterydy to można dawać ranigast osłonowo. Quote
WATACHA Posted December 21, 2014 Author Posted December 21, 2014 Nie jestem miłośnikiem leków.Sterydy dostaje tylko i wyłącznie, bo nie mam innego wyjścia.Gdyby nie nowotwór związany z układem oddechowym to by na razie i tego nie dostała.Wszystko będzie natural.Ja od dwóch lat nie używam leków i jest mi z tym dobrze.Przepraszam, raz się złamałam przy "okresie", ale tylko dlatego, że musiałam być "zwarta i gotowa" :). Quote
WATACHA Posted December 21, 2014 Author Posted December 21, 2014 Dziś jest piękny dzień :sweetCyb: , Matylda prawie nie kaszle.Tylko jak się denerwuje, czyli kiedy chce jeść, srać, albo szczać :smile: .Dużo sika dzisiaj, zlała się rano w windzie, a koło południa, za moimi plecami w pokoju i wdepłam :B-fly: Kocham ją :-? Quote
AnkaG Posted December 21, 2014 Posted December 21, 2014 No o najważniejsze, że kochasz :) Głaski dla niuni :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.