Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nic fajnego.Jutro jedziemy na drugi steryd, bo psychicznie nie daję rady.Kaszle cały dzień z tym, że nie tak głośno.Czasem jęknie przy tym, ale nie wiem czy ją boli coś czy już nie ma siły kaszleć, czy znowu co innego.Są też takie chwile kiedy przychodzi do mnie patrzy w oczy , merda ogonkiem i prosi o głaskanie.Serka jeść nie chce, gotowanego też nie.Tylko mięso.Na dwór wychodzi, robi siku i stoi jak słup.Nie chce wychodzić w taką pogodę, a kiedy pada to już albo na ręce, albo jak muła ciągnę.Nowotwór dróg oddechowych to jakaś masakra, słuchasz czy to "tylko" kaszel czy pies się dusi.

Posted

Bidulka. :( Ciepłe uściski przesyłam Wam obu. :calus:

Taka pogoda mokra to i zdrowe psy wykańcza, a cóż się dziwić Małej. Zibi dziś odmówił długich popołudniowych wędrówek.

 

Ech, choróbska... Ja dziś skończyłam antybiotyk. Żołądek mam rozwalony zupełnie. Piję siemię lniane i - prawdę mówiąc - nie mam pomysłów na to, co mogę zrobić więcej. Jakaś bezmózga się czuję po tej truciźnie... A tu lata nie widać. :lookarou:

Posted

Ja ostatnio piję sok z kapusty kiszonej ;), rano cytrynkę z miodem.Zresztą Matylda też troszkę :P.A w ogóle Mentor mój oszalał na punkcie kiszonej kapusty.Jak jem to stoi gapi się, ślini, wytrzeszcza oczy.Trochę mu daję i mówię "zobaczysz, będziesz miał sraczkę" :lol!: , ale nie ma, wręcz przeciwnie kupa wzorowa :grin:

Posted

Matylda właśnie usnęła z 15 minut temu i nie kaszle.Jak ją obudzę to zacznie, więc muszę poczekać ze spacerem, bo chciałbym by te płuca jej odpoczęły.

Kocham ją jak swojego psiaka :iloveyou: .Najbardziej ze wszystkich tymczasowiczów, no  jeszcze Gacek był moją miłością tymczasową :iloveyou: .Tzn wszystkie na swój sposób się kocha, ale do niektórych mocniej serce bije.Jeszcze mój mąż jest taki jęczący "ojej jaka ona biedna, ojej ona się chyba dusi", to wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie.Tak mnie tym wkurza.Ja raczej jestem optymistka i w cuda wierzę, ale przy takiej "pozytywnej" energii to i ja mam załamania psychiczne.

Posted

Okropne to jest, a;e dacie radę dzielne dziewcyny, a chłopaki to zawsze takie marudy... kiszoną kapustę moi też lubią - dostają po trochu zawsze jak mam, a Luna to by się dała pokroić za nią. 

Posted

A to nic niespotykanego z tą kapustą :eviltong: .No damy radę, musimy.A ja muszę najbardziej.Nic się nie dzieje bez przyczyny.Z jakiegoś powodu ten pies do mnie trafił, a ja będę walczyć i kombinować dopóki się da, choć pewnie też będę miała chwile załamania i zwątpienia.

Posted

Prawda to, że chłopy to takie marudne raczej. A wszyscy mówią, że to kobiety takie są - nic bardziej błędnego.  Dobrze, że taki optymistyczny charakter masz. To bardzo pomaga. :) Matylda to już właściwie Twoja, jaki tam tymczas. ;)

A ja nigdy nie wpadłam na to, żeby psa kiszoną kapustą karmić. Ale jak mówicie, że lubią, to spróbuję poczęstować Zibcia - zobaczymy czy mu posmakuje. On do tych szczęściarzy należy kochanych i rozpieszczanych, to może kręcić nosem. Jak z jabłkami - lubi bardzo, ale nie wszystkie odmiany jada. Królewicz! :)

Posted

lubi jabłka ale nie wszystkie odmiany? haha dobre, ale dzieli  je na kolory czy na kwasne, slodkie? pogoda  jest cudna, ostatnio skrztata caly spacer na rekach mialam zeby brokat mógł się poruszac...chorobe juz tez zaliczyłam..

Trzymajcie się z myszorkiem!

z tymi starymi biedami cos jest na rzeczy - ja tez mam hopla na punkcie skrzata ;)

Posted

No i byliśmy.Na razie kaszle jak kasłała.Mam takie mieszane uczucia.Z jednej strony chce ją wzmacniać, walczyć , a z drugiej nie wiem jaki wpływ na to wszystko ma steryd i czy ma to sens, bo ją osłabia.Jedno przeczy drugiemu.Dziś dostała jakieś dwa zastrzyki.Działanie ziół i innych specyfików zaczyna się po czasie, a tu czasu nie mam.Nie mogę też pozwalać jej się męczyć tym kasłaniem i czekać , bo być może zdarzy się cud.W sumie najbardziej boję się o nerki, że siądą, bo nie nadążą.Muszę to przespać

Posted

Dzisiaj w związku z tym, że pracowaliśmy z Bartkiem długo to psy zawieźliśmy do teściów.Nawet nie płakały za bardzo ;). Bartek prosił brata, żeby z nimi wyszedł ok 12.Nie zrobił tego i dostali prezent od Matyldy :mdrmed: .Sprzątali na raty :grins: .Dzisiaj Niunia trochę lepiej, ale szału nie ma.Na razie się doczytałam, że trzeba jej uzupełniać potas i coś podawać na stawy.

Posted

Potrzebuję informacji od Was co "siada" przy sterydach najbardziej.

Na razie Monika mam dwie faktury, ale to jeszcze z tych pieniążków co mi przesyłałaś.

Na stawy coś mi polecała pani z "mojego" sklepu, ale jeszcze nie było.

Kto wie gdzie mogę kupić "drożdże liofilizowane w płatkach bądź w paście"?Tylko nie jakieś "edkery"

Posted

Po sterydach najczęściej siada śluzówka żoładka i jelit,ale nie po takich ilościach.Gdyby sunia brała sterydy codziennie to co innego.Teraz pewnie będzie chciała więcej jeść.

Posted

Nie jestem miłośnikiem leków.Sterydy dostaje tylko i wyłącznie, bo nie mam innego wyjścia.Gdyby nie nowotwór związany z układem oddechowym to by na razie i tego nie dostała.Wszystko będzie natural.Ja od dwóch lat nie używam leków i jest mi z tym dobrze.Przepraszam, raz się złamałam przy "okresie", ale tylko dlatego, że musiałam być "zwarta i gotowa" :).

Posted

Dziś jest piękny dzień :sweetCyb: , Matylda prawie nie kaszle.Tylko jak się denerwuje, czyli kiedy chce jeść, srać, albo szczać :smile: .Dużo sika dzisiaj, zlała się rano w windzie, a koło południa, za moimi plecami w pokoju  i wdepłam :B-fly: Kocham ją :-?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...