Jump to content
Dogomania

Adoptowany ze schroniska pies - wiecznie głodny. Co robić?


Paulina Pulwin

Recommended Posts

Witam!

Jest to mój pierwszy wątek na forum, pozdrawiam wszystkich i zwracam się o poradę :-)

Dwa miesiące temu adoptowałam ze schroniska 5 mieś psa/ mieszańca (owczarek + bernardyn (jak mniemam), jest dość duży, obecnie waży 33 kg). Pies jest cudowny, jest grzeczny, dość ułożony -nie jest to mój pierwszy pies, zatem (mam nadzieję!) umiem się właściwie obchodzić.

Wszystko byłoby idealnie gdyby pies nie był strasznym !! głodomorem - jest wiecznie głodny!! Otrzymuje od nas bardzo dobrą karmę, w ilościach zalecanych przez weterynarza (więcej niż zaleca producent) - obecnie pies ma 7 miesięcy, przy 33 kg karmię go 650 g (może ciut więcej) suchej karmy (karma premium), w dawce rozłożonej na 3 posiłki.

Gdy tylko skończy jeść porcję (zjada 200 gram w minutę, co do ostatniego kawałka, chyba, że podaję mu jeść w kuli którą turla a karma się z niej stopniowo wysypuje) płacze o więcej, rozgląda się, szuka, szczeka, nikt w domu nie może spokojnie zjeść bo pies szczeka, piszczy, skacze, denerwuje się (i nas!). Nigdy go nie dokarmiamy ze stołu, bardzo się staram, by zawsze jadł po domownikach. Starałam się go ignorować, zamykać w łazience na czas posiłków, nic nie skutkuje: ani łagodnie, ani asertywnie, ani krzyki, ani "time out". On ma misje: JEŚĆ! i tylko to mu w głowie. Potrafi nawet na stół wejść (tak, wejść - cały) by zlizać okruchy - nawet jeżeli stół zostanie natychmiast wytarty z użyciem detergentów. Gdy sama jestem w domu sytuacja nie jest aż drastyczna (czasem się nawet nie zainteresuje tym, co jem), ale jak jest w domu także mąż, to robi się masakra :-) Gdy są goście - masakra totalna :-))

Kolejny problem to podjadanie... Podczas spacerów zjada WSZYSTKO, co znajdzie. Wie, że mu nie wolno, zatem od razu zdobycz połyka w całości... Często nawet nie zdążę się zorientować... Zjadł już parę żab, zdechłych ptaków, je ślimaki, koniki polne, osy, suchy chleb (kiedyś uciekł z całą reklamówką... zanim go dogoniłam, reklamówka była pusta....), zjada nawet reklamówki plastikowe i raz zjadł rękawiczkę gumową. Ale miarka się przegięła gdy połkną na raz małego kreta :-/

Nigdy się wcześniej z czymś takim nie spotkałam. Mniemam, że pies miał w życiu okres głodu, lub inne psy mu podjadały karmę. Początkowo, gdy zamieszkał u nas, podobny problem był z wodą (nie wiedział, że woda zawsze będzie w misce, pił wszystko z miski - jak mu dolałam, to znowu wypijał... aż czasem wodą wymiotował. Przestał to robić po tygodniu, gdy zorientował się, że woda zawsze będzie w misce).

Uff...

Na koniec anegdota... kiedyś byłam z nim u sąsiada, i postanowiliśmy zobaczyć, ile jest w stanie zjeść. Był to wieczór... otrzyłam już całą dzienną porcję karmy. Otóż głodomór skonsumował: 600 g kociej karmy, bochenek chelba, 4 surowe ogórki i dużą cukinię. Jedną kromkę chleba wziął na wynos do domu :-) Chyba się najadł :-)

Aha, na pewno nie ma pasożytów, był odrobaczany i badany pod tym kątem.

Jeżeli macie jakieś sugestie, lub podobne doświadczenia, będę niezmiernie wdzięczna za poradę :-)

Link to comment
Share on other sites

Mi się wydaje że on nie jest głodny tylko łakomy .Młode psy tak mają .Pod żadnym pozorem nie karm go przy stole za każdym razem jak "żebrzę " przy waszych posiłkach asertywnie odprowadzaj go na swoje miejsce .
Najgorsze jest jedzenie śmieci na polu (przez przypadek może zjeść jakąś truciznę ,udławić się itp ) Ja bym na twoim miejscu stosowała kaganiec .

Link to comment
Share on other sites

Na podjadanie świństw polecam Rumen Tabs :)

Co do podjadania, może spróbuj dać mu inne zajęcie w czasie obiadów? Np. Kong wypchany pasztetem i chrupkami? Troche psu zajmuje wydobycie jedzenia i jest go niewiele. Ważne by odbywało się to w jego miejscu np. w klatce

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mój psiak tak samo się zachowywał i właściwie dalej się zachowuje, chociaż już w mniejszym stopniu. Naturalnie Twój to młody psiak, ale oprócz tego na razie jest zakodowany na zdobycie jedzenia.
Adoptowalismy Fidka gdy miał 6 miesięcy, teraz ma prawie 2 lata i dalej zdarza mu się szukać na dworze przysmaków (trudno niektóre tak nazwać feeeeeeeeee).
Przede wszystkim staram się nie wychodzić z nim gdy jest głodny, po drugie ZAWSZE mam przy sobie coś smacznego. Gdy już zdarzało się, że np na moje fee/zostaw/nie upuścił tę niesamowicie smaczną śmierdzącą kostkę dostawał smaki i radosne głaski.
Nie przeszkadza mu to jednak dalej zbierać świństw i w czasie, gdy się to nasila dajemy mu Stool Repel. To jest droższy odpowiednik Rumen Tabs, ale podaje się tylko jedną tabletkę dziennie, więc wychodzi na jedno.
Po ostatnim spacerze dostaje suszone płucko, albo żwacze, zwane przez nas śmierdzielami.
Polecam Ci naturalne żołądki, nieczyszczone, dla dużego psa opłaca się kupić, ja dostaję od koleżanki. Śmierdzi koszmarnie, ale reguluje florę bakteryjną jelit.
Rozpisałam się, ale dodam tylko jedno. Masz psa mixa dużych ras, więc nakarmienie na full, a potem szalona zabawa albo szybki spacer są trochę ryzykowne. Owczarki mają skłonności do skrętu kiszek, więc lepiej trochę odczekać z rozrywkami po karmieniu.
Uff, życzę Ci samych przyjemnych chwil.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...