Jump to content
Dogomania

Paulina Pulwin

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

About Paulina Pulwin

  • Birthday 02/21/1981

Converted

  • Location
    Olsztyn

Paulina Pulwin's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam! Jest to mój pierwszy wątek na forum, pozdrawiam wszystkich i zwracam się o poradę :-) Dwa miesiące temu adoptowałam ze schroniska 5 mieś psa/ mieszańca (owczarek + bernardyn (jak mniemam), jest dość duży, obecnie waży 33 kg). Pies jest cudowny, jest grzeczny, dość ułożony -nie jest to mój pierwszy pies, zatem (mam nadzieję!) umiem się właściwie obchodzić. Wszystko byłoby idealnie gdyby pies nie był strasznym !! głodomorem - jest wiecznie głodny!! Otrzymuje od nas bardzo dobrą karmę, w ilościach zalecanych przez weterynarza (więcej niż zaleca producent) - obecnie pies ma 7 miesięcy, przy 33 kg karmię go 650 g (może ciut więcej) suchej karmy (karma premium), w dawce rozłożonej na 3 posiłki. Gdy tylko skończy jeść porcję (zjada 200 gram w minutę, co do ostatniego kawałka, chyba, że podaję mu jeść w kuli którą turla a karma się z niej stopniowo wysypuje) płacze o więcej, rozgląda się, szuka, szczeka, nikt w domu nie może spokojnie zjeść bo pies szczeka, piszczy, skacze, denerwuje się (i nas!). Nigdy go nie dokarmiamy ze stołu, bardzo się staram, by zawsze jadł po domownikach. Starałam się go ignorować, zamykać w łazience na czas posiłków, nic nie skutkuje: ani łagodnie, ani asertywnie, ani krzyki, ani "time out". On ma misje: JEŚĆ! i tylko to mu w głowie. Potrafi nawet na stół wejść (tak, wejść - cały) by zlizać okruchy - nawet jeżeli stół zostanie natychmiast wytarty z użyciem detergentów. Gdy sama jestem w domu sytuacja nie jest aż drastyczna (czasem się nawet nie zainteresuje tym, co jem), ale jak jest w domu także mąż, to robi się masakra :-) Gdy są goście - masakra totalna :-)) Kolejny problem to podjadanie... Podczas spacerów zjada WSZYSTKO, co znajdzie. Wie, że mu nie wolno, zatem od razu zdobycz połyka w całości... Często nawet nie zdążę się zorientować... Zjadł już parę żab, zdechłych ptaków, je ślimaki, koniki polne, osy, suchy chleb (kiedyś uciekł z całą reklamówką... zanim go dogoniłam, reklamówka była pusta....), zjada nawet reklamówki plastikowe i raz zjadł rękawiczkę gumową. Ale miarka się przegięła gdy połkną na raz małego kreta :-/ Nigdy się wcześniej z czymś takim nie spotkałam. Mniemam, że pies miał w życiu okres głodu, lub inne psy mu podjadały karmę. Początkowo, gdy zamieszkał u nas, podobny problem był z wodą (nie wiedział, że woda zawsze będzie w misce, pił wszystko z miski - jak mu dolałam, to znowu wypijał... aż czasem wodą wymiotował. Przestał to robić po tygodniu, gdy zorientował się, że woda zawsze będzie w misce). Uff... Na koniec anegdota... kiedyś byłam z nim u sąsiada, i postanowiliśmy zobaczyć, ile jest w stanie zjeść. Był to wieczór... otrzyłam już całą dzienną porcję karmy. Otóż głodomór skonsumował: 600 g kociej karmy, bochenek chelba, 4 surowe ogórki i dużą cukinię. Jedną kromkę chleba wziął na wynos do domu :-) Chyba się najadł :-) Aha, na pewno nie ma pasożytów, był odrobaczany i badany pod tym kątem. Jeżeli macie jakieś sugestie, lub podobne doświadczenia, będę niezmiernie wdzięczna za poradę :-)
×
×
  • Create New...