Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witamy :)

Pogoda piękna, choć nastroje niezbyt. W nocy było u mnie pogotowie - dostałam strasznych skrętów żołądka , myślałam że się skończę. Jak jestem antylekarska a już do wzywania pogotowia ostatnia tak tym razem się zgodziłam. Przyjechało dwóch panów, poinformowali mnie że mogłam sobie przecież podejść do ośrodka zdrowia obok - tak! zostawię dziecko w domu i pójdę w środku nocy w stanie w którym nie mogę nawet spokojnie leżeć... Dali mi 2 zastrzyki od których siedzieć teraz nie mogę i pojechali. Jutro obowiązkowa wizyta u lekarza...

...

Na spacerku rzecz jasna byliśmy. Przyjechała babcia i dziadek i całą naszą watahą poszliśmy ;) Łączki idealnie były puste. Na chwilę pojawił się tylko jeden piesek - russel, ale bał się tak że jak tylko Waldka zobaczył to chciał babce flexi wyrwać i zwiać. Dawno nie widziałam aż takiej paniki u psa.
Wald pobiegał solidnie, a na koniec jeszcze daliśmy mu do zabawy sznurek przyczepiony na smyczy więc i poprzeciągał się chętnie :)


Gotowy do startu :
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-8qhK2rL8X8Y/UkgxZ7s255I/AAAAAAAANZM/dw8g5J-t3FQ/s640/spacer%20040.jpg[/IMG]

Start!
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-hvyPwSrPloE/Ukgxat1gxMI/AAAAAAAANZU/rlWK00XSDuY/s640/spacer%20042.jpg[/IMG]

znów mi jakieś fatalne te foty wychodzą...


jak widać Waldemar prezentuje już swoje nowe szelki.
Jeszcze muszę je wyregulować i poodcinać to co wisi, ale generalnie są chyba dobre :)

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-0El00GPgtkU/UkgxcvtRBhI/AAAAAAAANZk/9GKSyKm-h-g/s640/spacer%20055.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-EfOyb6G_ld0/UkgxfwzbzhI/AAAAAAAANZ8/ED2COBpFSD0/s640/spacer%20064.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Mi3G83QSNiM/UkgxmmMMNHI/AAAAAAAANas/x3Rlrt_pO5o/s640/spacer%20084.jpg[/IMG]

Posted

Jak widać tu i ówdzie jeszcze są trochę do poprawki :lol:

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-cX22gwEgt-o/UkgxoXbtAzI/AAAAAAAANa8/RXDYtqb2h_Y/s640/spacer%20095.jpg[/IMG]

a tu zabawa z wędką ;)
(a moja zabawa z programem do obróbki :P)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-oxYycsYUcKk/UkgxscUpQQI/AAAAAAAANbU/DoqnmjAw5Nw/s640/spacer%20106.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-a9W7KnHXNu0/UkgxtQgYVhI/AAAAAAAANbk/aBPCbJ95ycU/s640/spacer%20113.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-XCN2ynNWQ9s/UkgxuRvgVLI/AAAAAAAANbs/PX5_NoUyxPA/s640/spacer%20115.jpg[/IMG]

i gonitwa za sznurkiem
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-5jZarVsZKVA/UkgxvOvLytI/AAAAAAAANb0/63DY5cmlQFo/s640/spacer%20116.jpg[/IMG]

Posted

i prawie zdobyty sznurek ....

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-RC4oPSPoqtU/Ukgxy6kw6FI/AAAAAAAANcU/k9k9HHGtpd0/s512/spacer%20127.jpg[/IMG]

prawie chart...

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-N028VlkyipI/Ukgx1Da2PjI/AAAAAAAANck/1B2R8-k6YhA/s640/spacer%20131.jpg[/IMG]

prawie pitbull :evil_lol:
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-RWIQBbUqkrM/Ukgx11y7OQI/AAAAAAAANcs/NjAgijUyyxs/s640/spacer%20133.jpg[/IMG]

prawie wiewiórka z epoki lodowcowej :
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-qwBCfq-Y4nE/Ukgx4OssPMI/AAAAAAAANc8/O5tfKjD7BZQ/s576/spacer%20135.jpg[/IMG]


i prawie inteligentny wyraz mordy
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-f-2GlAoq1_g/Ukgx0HiqhrI/AAAAAAAANcc/iYBvXKNG73E/s640/spacer%20128.jpg[/IMG]


jak widać - PRAWIE ROBI WIELKĄ RÓŻNICĘ ;)

Posted

Piękny Waldemar :)
Te szelki lepiej przeszyj jak już dobrze wyregulujesz , znajomy psiak miał takie (chyba takie same , poznaje po innych "szlufkach" do regulacji) i im trzasnęły.

Posted

Mam zamiar podszyć, choć te szlufki się dość dobrze trzymają do tego stopnia że nawet wyciągnąć je do regulacji jest ciężko. Narazie ich nie poprawiałam bo chcę pochodzić testowo. Po dzisiejszym spacerze wydaje mi się że mogę jeszcze dół między łapami puścić luźniej żeby szło ciut dalej na klatkę od pach.

Posted

A na zamówienie fotki moich kocic :

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-nMTkpODcaDM/Tk2UG3mGzAI/AAAAAAAAI_g/xCcfe84uivU/s640/bystra14.08%20169.jpg[/IMG]

Inka
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-4gG7lqjGgWk/Tk2UEvRhwKI/AAAAAAAAI_c/1zwoOEeZb98/s512/bystra14.08%20164.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-qyI2Oci4D1o/Tk2ThAzkBxI/AAAAAAAAI-U/rH4Jn9eSwuI/s512/bystra14.08%20083.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-_MezcWud_bc/TX0siLG1_zI/AAAAAAAAIA0/kv1N2gufpJA/s640/ba%C5%9Bka%20016.jpg[/IMG]

i Stella - Amy- Sralnik :D

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-72Ch10ySxxY/TX0stSXsi7I/AAAAAAAAIBI/hNQmNvOd594/s640/ba%C5%9Bka%20023.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-1oBwVZu1aZs/TX0s0PCsNiI/AAAAAAAAIBY/1npQEMoNJmw/s640/ba%C5%9Bka%20034.jpg[/IMG]

Foty archiwalne ;)

Posted

Inka jest przepiękna :loveu: Tez miałam Inkę tyle że Tricolorke :eviltong:

Bardzo podoba mi się sylwetka Waldka !! W ogóle cały jest fajniutki. Czy ty go szkolisz na "myśliwego" czy on tak sam z siebie się ustawia???

Posted

[quote name='Majkowska']Nie powiedzieli. Jest kilka możliwości ale to trzeba najpierw przebadać.
Mam nadzieję że nic poważnego :([/QUOTE]

No to musisz iść do lekarza :roll:

Posted

[quote name='magdabroy']No to musisz iść do lekarza :roll:[/QUOTE]

Jutro jak tylko tż wróci z pracy to zasuwam. Nie chcę już kolejny raz przeżywać takiego "ataku", bo co jeden to silniejszy i wcale przechodzić nie chce... Modlę się tylko żeby mnie do szpitala nie wpakowali... Bo co wtedy z dzieckiem i Waldkiem...

[quote name='Robokalipsa']Inka jest przepiękna :loveu: Tez miałam Inkę tyle że Tricolorke :eviltong:

Bardzo podoba mi się sylwetka Waldka !! W ogóle cały jest fajniutki. Czy ty go szkolisz na "myśliwego" czy on tak sam z siebie się ustawia???[/QUOTE]

Dzięki. Inka jest fajna, ale to taka mała Inusia-Pindusia, wredna paniusia ;)

Ostatnio z tż stwierdziliśmy że jeszcze podrósł i zmężniał. Pamiętam jak wróciłam ze szpitala, nie było mnie zaledwie 4 dni. a on mi się wydał taki bysior. Teraz nawet patrząc na niego a na tego drugiego pointera- Hakera- to widać, bo zawsze był mniejszy i drobniejszy, a teraz są na równi i Waldek jakby szerszy od niego ;)

Ze szkoleniem to o co konkretnie chodzi?
Bo jak chodzi o myśliwstwo w sensie żeby szukał ptaków to taka już jego natura, pokolenie w pokolenie. Robi to czy ja chcę czy nie i kocha tą pracę jakkolwiek ją wykonuje. Szkolę go głównie na to żeby nie gonił, żeby sobie mógł biegać i być bezpieczny sam dla siebie.
Polowaniem jako takim się nie zajmuję ale chodzę z nim w pola żeby sobie pobiegał, żeby sobie powąchał. Za tym idzie też cała reszta, bo musi to choć trochę robić dobrze, musi ze mną mieć kontakt, musi wiedzieć kiedy stanąć, kiedy usiaść. Jeździłam z nim na szkolenia myśliwskie, ale głownie dla wypracowywania porozumienia między nami i spełnienia jego pasji.
A jak chodzi o ustawianie się tzn stójkę to z reguły pies myśliwski powinien sam to mieć w genach że jak wywącha zwierzynę to idzie ładnie pod wiatr a potem ją wystawia. Waldek robi to, ale brak mu z kolei cierpliwości i ja zawaliłam sprawę pozwalając mu gonić ptaki , więc często bierze ptaka poprostu z galopu i pędzi za nim aż ten mu nie zniknie. Nie powinno tak być, więc teraz odkręcamy i pracujemy żeby po pierwsze przy ptaku się tak nie nakręcał, po drugie żeby nie właził na niego jak ostatni oszołom tylko wystawiał z pewnej odległości. Waldek wszystko to potrafi co udowodnił na szkoleniach i treningach tylko brak mu opanowania i ...twardej ręki. Bo ja to mu zawsze odpuszczę jeśli tylko zepsuje stójkę i wróci do mnie. Może kiedyś mi się uda go wyszkolić, bo przejechałabym się na konkursy. Ale to praca praca praca praca. No cóż, trzeba pracować ;)

Posted

W tym przypadku jest. I powinien być.
Choć wiem że są psy myśliwskie które w polu nie wykazują żadnego instnktu łowieckiego.
U nas hodowczyni bardzo patrzy na pochodzenie rodziców i ich użytkowość, bo wkońcu pies myśliwski ma psem myśliwskim być, a nie ciepłą kluchą którą się odpina w polu i on lezie bez żadnego zainteresowania. W każdym razie nie pointer, bo on ma być tzw królem pola, ma pracować szybko, sprawnie i energicznie.Jest uciążliwy taki pies bo trzeba go nauczyć wielu rzeczy i ogarnąć, ale taki to już typ ;)

Jak brałam Waldka to trochę się przejadałam swoim widzimisię jak hodowczyni mi mówiła że pointer to się nie nadaje do tego ani do tego, bo pointer musi biegać codzień w polu i zawsze wybierze zapach niż wszystkie inne rzeczy. Twierdziłam że priorytetem jest ruch. I pomyliłam się po części, bo Waldek za wiatr i wąchanie odda wszystko. Teraz widzę że jednak pasja to jest coś czego nie da się oduczyć (ani tymbardziej nauczyć), on bardzo chętnie pobiega przy rowerze i poskacze przez przeszkody. Bardzo chętnie pójdzie na wycieczkę, bardzo chętnie będzie biegał ze mną czy bawił się z psami. Ale rzucanie mu piłeczki tam gdzie jest wiatr i trochę krzaków mija się z celem. Przejście przez ulicę gdzie są gołębie doprowadza mnie do szału. Spacer w wietrzny dzień to istna szarpanina. A wejść w pola i nie puścić go - totalna masakra i wycie na całą okolicę :D
Cóż, wybrałam sobie takiego psa świadomie więc trzeba poprostu to i owo u niego zaakceptować i towarzyszyć mu w tym co on lubi robić ;)

Posted

Niedobrze z tym żołądkiem, wybierz się jak najszybciej do gastrologa... Ja miałam okropne napady bólu, ale mi... Nic nie wyszło. Gastroskopia, USG, leki, badania - nic nie wiadomo. Teraz się na razie skończyły, ale nigdy nie wiem, czy znowu się nie zacznie moja gehenna i codzienne skręcanie się z bólu żołądka :roll: Ale jestem zdrowa i młoda - słowa gastrologa. Widać zdrowie polega na 2 godzinnych napadach bólu żołądka. Ale bałam się panicznie jakiegoś gorszego świństwa - wrzodów itd., dlatego wolałam się przebadać. Przynajmniej tyle, że wiem, że nie mam żadnych nadżerek itd., może mam alergię pokarmową na konserwanty czy coś...
Koniecznie się przebadaj, im wcześniej tym lepiej! Możesz szybciej zareagować albo chociaż Ci przepisze jakieś leki na zmniejszenie bólu. Masz to po jedzeniu, jak wygłodniejesz, niezależnie od jedzenia?

Waldek przepiękny na zdjęciach, ma cudowną sylwetkę! :p
A powiedz, skoro on tropi po krzakach, to co, jak wypędzi jakąś sarnę czy zająca? Ucieka za zwierzyną? Dla Hery też w naszym parku istnieją tylko zapachy zajęcy, ale gdybym ją puściła i ona znalazła zająca to pogoń gotowa, dlatego używam 10m taśmy treningowej...

Posted

Dzieńdobry ciotki. Narazie siedzę i czekam na tżta do 15...
Mam dziś paskudny nastrój. Nie mogę się ogarnąć, a co chcę zrobić to mi dziecko płacze, Waldek łazi za mną krok w krok, ciągle do listy co mam zrobić zaraz dopisuję nowe pozycje i zrealizować nic nie mogę... Denerwuję się w dodatku tym lekarzem. A i nastroj mi się nie poprawi, bo nie dość że teściowa przyjedzie (znów sobie poje , ponarzeka że w domu brudno i pójdzie spać na fotel...) to jeszcze ma przyleźć ciotka tżta za ktorą nie przepadam. W skrócie - wrzeszcząc na pół domu opowiada niestworzone historie kto z kim jak i gdzie, wywleka wszystkie tajemnice rodzinne i opowiada po 100 razy światu się dziwując brednie... Pewnie będą siedzieć do wieczora przekrzykując się wzajemnie przy ryczącym na full tv...a i jeszcze wypadałoby im co ugotować, bo przecież teściowa ręce ma od szlachetniejszych czynów, a jak z pracy wróci to by zupkę zjadła...no i drugie... I deserek pewnie też,...
Nie ma to jak swięty spokój...

Posted

Bierz małą, psa i w pola :evil_lol: A teściowa i ciotka niech się same obsłużą :diabloti:
A tak poważnie to współczuję :roll: W takich momentach ciszę się, że mam rodzinę 1000km od siebie :multi:

Posted

[quote name='zmierzchnica']Niedobrze z tym żołądkiem, wybierz się jak najszybciej do gastrologa... Ja miałam okropne napady bólu, ale mi... Nic nie wyszło. Gastroskopia, USG, leki, badania - nic nie wiadomo. Teraz się na razie skończyły, ale nigdy nie wiem, czy znowu się nie zacznie moja gehenna i codzienne skręcanie się z bólu żołądka :roll: Ale jestem zdrowa i młoda - słowa gastrologa. Widać zdrowie polega na 2 godzinnych napadach bólu żołądka. Ale bałam się panicznie jakiegoś gorszego świństwa - wrzodów itd., dlatego wolałam się przebadać. Przynajmniej tyle, że wiem, że nie mam żadnych nadżerek itd., może mam alergię pokarmową na konserwanty czy coś...
Koniecznie się przebadaj, im wcześniej tym lepiej! Możesz szybciej zareagować albo chociaż Ci przepisze jakieś leki na zmniejszenie bólu. Masz to po jedzeniu, jak wygłodniejesz, niezależnie od jedzenia?

Waldek przepiękny na zdjęciach, ma cudowną sylwetkę! :p
A powiedz, skoro on tropi po krzakach, to co, jak wypędzi jakąś sarnę czy zająca? Ucieka za zwierzyną? Dla Hery też w naszym parku istnieją tylko zapachy zajęcy, ale gdybym ją puściła i ona znalazła zająca to pogoń gotowa, dlatego używam 10m taśmy treningowej...[/QUOTE]

Toś mnie pocieszyła...
Ja jak byłam na wizycie kontrolnej po porodzie to mówiłam lekarzowi że miewam takie bóle - wtedy się bałam czy nie mam np jakiejś bakterii i czy nie zarażę dziecka jak ją karmię... POwiedział mi że tak może być, bo organizm dochodzi długo do siebie, bo wszystko się zmienia itd...Zazwyczaj mi pomagało położenie się, rumianek, mięta czy smecta. Brałam to jako jakieś zatrucia czy zjedzenie czegoś zbyt cięzkiego na "niewypracowany" żołądek. Był moment że mnie przestało boleć i ucieszyłam się że już koniec. Ale ostatnio to co było to istna masakra. Już naprawdę się modliłam żebym choć przytomność straciła żeby już nie cierpieć. Boję się że mi powiedzą to samo...
A jeszcze bardziej się boję że to może być efekt cesarki. Lekarz ostrzegał mnie że mogą być powikłania wewnętrzne, ale ja wtedy chciałam po 17 godzinach męczarni już jak najszybciej mieć pewność że dziecko jest zdrowe i bezpieczne na tym świecie... Czytałam trochę w necie o tym uszkodzeniu żołądka i wygląda to nieciekawie-trwale nie do wyleczenia , można tylko łagodzić skutki...
Nigdy nie brałam nic przeciwbólowego bo zawsze wszędzie uczyli że na ból żołądka się nie powinno brać nic. Jak przyjechało pogotowie to mi walną końską dawkę ketonalu i nospy. Nie zapytał nawet czy nie jestem uczulona ( a jestem!),ale chciałam już żeby mi coś pomogło...

Nie jest to zależne od niczego. Kilka razy wystąpiło jak zjadlam mięso, kilka razy jak niosłam coś cięzkiego. Ale występowało też po bardzo leciutkiej diecie typu delikatne rosołki czy bułka. Gość z pogotowia sugerowal że to może być właśnie stresowe...



Waldek niestety trop zwierzyny łapie bardzo szybko. On właściwie głównie tego na wszystkich spacerach szuka. I zwierzyna to dla niego nie tylko sarna czy zając, ale też zwykły gołąb, a nawet może być jakiś inny mały ptaszek.
To co ze zwierzyną robi to zależy , ale od czego- nie wiem. Możliwe że od mojego stopnia oddalenia. Jak jestem dalej to swoboda jest większa i czasem można ogłuchnać.
Generalnie zawsze od hodowczyni dostaję reprymendę żeby go po krzakach nie puszczać ani nigdie tam gdzie go nie widzę. Cóż... puszczam go wszędzie, bo wolę żeby się wybiegał i psuję tym jego styl pracy. Staram się jedynie wymuszać na nim jakieś posłuszeństwo, ostatecznie jak nie wystawi tak jak powinien to doceniam że choć nie pogoni a wróci do mnie na gwizdek ( ten gwizdek tu jest naprawdę kluczowy, bardzo dobrze go wybija z transu gonitwy).
Kilka razy popędził za zwierzyną, najgorzej było jak wpadł między dwa stada saren, znikł na horyzoncie i leciał prosto na autostradę- myślałam że już po psie. Zazwyczaj jestem w polach zdala od ulic, więc cóż mogę zrobić jak pogoni a nie odwołam na czas, mogę tylko zawrócić czy schować się żeby napędzić mu stracha, on po pewnym czasie wraca ( i myślę że mieści się nawet w jakichś przyzwoitych normach). Na szkoleniach ćwiczyliśmy nieruszanie za zwierzyną z różnymi skutkami. Najgorzej kuszą go sarny więc podejrzewam że znów będę musiała za jakiś czas podjechać powtórzyć z nim materiał, bo sama tego nie zrobię. Nasz szkoleniowiec też używa liny, tylko on robi to tak umiejętnie że zakłada ją 2 razy i pies już wie o co mu chodzi. Ja to nawet psa szarpnąć dobrze nie umiem... A lina doprowadza mnie do szału. Kiedyś z tżtem próbowaliśmy przed trialsami powtórzyć z Waldkiem trening na linie - bażanty nam pouciekały, pozaplątywaliśmy się, podrapaliśmy się o krzaki i tyle nam z tego wyszlo :D

Posted

[quote name='magdabroy']Bierz małą, psa i w pola :evil_lol: A teściowa i ciotka niech się same obsłużą :diabloti:
A tak poważnie to współczuję :roll: W takich momentach ciszę się, że mam rodzinę 1000km od siebie :multi:[/QUOTE]

Zabieram siebie w tym czasie do lekarza. I pewno wrócę i cała familia już będzie w domu i ani czasu nie będę miała się potrapić tym co mi powie lekarz...
A co do pól to muszę zakupić sobie wkońcu to nosidełko. Chetnie bym poszła.
Nawet teraz myślałam wziąć Waldka i wózek, ale mnie zatrzymaly nasze schody i całe taszczenie. Panicznie się boje, że zniosę to wszystko na dół i dostanę znów ataku...
A szkoda, bo pogoda jest ładna.

Posted

No właśnie przez myśl mi przeszło, że może to po cc, ale ni wiedziałam jak rodziłaś :roll:
Mi nawet obkurczanie macicy po cc poszło jakoś mało boleśnie ;)
Może rzeczywiście, to coś po cc :roll: Tylko co to za pocieszenie, że można tylko łagodzić skutki :shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...