Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dzieńdobry :)

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VxUQiwKlqtM/Uj3EbnQZ7BI/AAAAAAAAM6Q/zL7teDtfkkg/s640/wrzesien%20224.jpg[/IMG]

Nic nie piszemy bo nic się nie dzieje.
Szaro, nudno i ponuro.
Mnie coś połamało, odebrało siły, spać mi się chce...
Albo się starzeje albo jesień idzie.

Dziś upolowałam wkońcu szelki.
Zupełnie przypadkiem w kiosku. Przechodziłam i akurat jakaś pani mierzyła na swojego psa. Tak pomyślałam że zapytam, a nóż wideleć tam coś znajdę.
I faktycznie znalazłam. Były jedne, jedyne, czerwone, bo znajoma dała tej pani żeby sprzedała bo na jej psa za duże. Poglądowo Waldkowi przymierzyłam i wzięłam. Trochę je skrócę, wyreguluję i powinny być zupełnie dobre :)
Fajny zakup.
Kupiłam mu też ringo zapachowe i kolejną piłkę i trochę karmy Acany na spróbowanie.
Niech ma chłopak.

Szkoda że nasz rower nie działa to bym wzięła go zaszelkowala i poszła sobie pojeździć.
On też by się wybiegał wreszcie bo w tym tygodniu jakoś pani się kiepsko sprawuje. Muszę się przyznać że dziś przykładowo wstałam o 12... A wczoraj obiecywałam tżtowi że mu rano zrobie takie śniadanie-niespodziankę że się zdziwi. i chyba się zdziwił...
Muszę się jutro zrehabilitować...
Ogolnie by wypadało coś zrobić, bo ostatnio mam totalnego lenia. Dziś zebrałam się w sobie na szczyt moich możliwości i... ugotowałam zupę :D
A dopiero co miałam taką werwę. Zabrałam się nawet za przeróżne robótki i rękodzieła żeby troche nasz pokój wyremontować i...odechciało mi się...
Boże, spraw żeby mi się chciało tak jak mi sie nie chce.

Posted

A my się witamy wieczornie :)
I przepraszamy ze do rodzinki Wldiego nie zaglądamy ale nie mamy czasu :shake: Ja ciągle zarobiona szkołą, domem i psem :roll:
Czytam ale się nie udzielam...
Fakt pogoda paskudna, ale właśnie dobra na leżenie i odpoczywanie. Tylko my biedne właściciele takich ras jak pointer i wyżeł mamy przechlapane bo te psy lubią deszcz i im pogoda nie przeszkadza zeby pohasać, powęszyć ewentualnie zwiać :diabloti:

Posted

A u nas dzisiaj cały dzień słoneczko było :eviltong:
Tylko niestety mnie jakieś choróbsko dopadło, więc piesy szajby dostają bo nie mam jak ich wybiegać :shake:. Jak dam radę to ich jutro na wioche wywioze i niech latają.

Posted

[quote name='Majkowska']A wczoraj obiecywałam tżtowi że mu rano zrobie takie śniadanie-niespodziankę że się zdziwi. i chyba się zdziwił...
Muszę się jutro zrehabilitować...[/QUOTE]

Na bank się zdziwił :evil_lol:

Spałaś do 12 :crazyeye: Też bym tak chciała :placz:

Posted

odnośnie kontaktów ze zwierzęciem to też uważam że pies i dziecko powinni mieć kontakt, aczkolwiek to lizanie po buzi w wykonaniu Waldka (on jej okazuje czułość intensywnie - łup na nią łeb i jęzor jej do buzi) nie zachwyca mnie. Jak najbardziej zgadzam się na ich bycie razem, na obwąchiwania, polizanie po nóżce.

W tej wypowiedzi bardziej mi chodziło o to że pani doktor mnie zaskoczyła bo komu mowię o psie z dzieckiem to jest komentarz typu " o rany boskie przecież on ją zagryzie" itp.... ;)

Posted

[quote name='Majkowska']
W tej wypowiedzi bardziej mi chodziło o to że pani doktor mnie zaskoczyła bo komu mowię o psie z dzieckiem to jest komentarz typu " o rany boskie przecież on ją zagryzie" itp.... ;)[/QUOTE]

Jak moja szwagierka w grudniu i w maju zobaczyła co Theodor robi z Torą, to myślałam, że ona na zawał zejdzie :evil_lol:
A Theodorek na legalu ciągnął ją za fafle, uszy...wkładał jej rączki do pyska :evil_lol:

Posted

Witamy się :)

Jako że obudziłam się o 7 to mogę się wreszcie z rana przywitać :)
Wprawdzie ta wczesna pobudka nie wpływa korzystnie na moją głowę - stan umysłu mam kiepski, nie mówiąc o tym że mnie coś ta łepetyna boli...ale za to skorzystał na tym Waldemar :)
wrócilismy właśnie że spacerku :) Bylśmy ponad 2 h. Jako że spotkaliśmy psiarzy to łaziłam w te i nazad. Większość piesków niestety małych, więc Waldek chodził trochę na smyczy,a trochę biegał i lizał z uwielbieniem siury:roll: Przyszedł nawet młody labek i liczyłam ze się pobawią, ale jakoś każdemu było w inną stronę. Plus do tego Waldemar miał problem natury fizjologicznej bo się czegoś nażarł chyba i musiał sobie robić częste postoje...
Wzięłam mu do zabawy ringo,ale jakoś nie zrobiłam tym szału. Za to skorzystał na tym kto inny : Przyszedł na łąkę biały kudłaty piesek pokroju Amorka i jak nie zobaczył ringa tak je złapał i koniec :D Wszystko by było świetnie gdyby ringo nie wisiało mi na smyczy a smycz na mojej szyi :D Piesek widząc że nie chcę mu po dobroci oddać zaczął z warczeniem się szarpać, ale dobiegł pan i próbował mi bezskutecznie ringo oddać. Piesek zacisnął z całej siły pyszczek i powarkując stał dumny z siebie i sił swojej nierozerwalnej szczęki. Wkońcu "spuściłam ringo ze smyczy " żeby choć sobie z nim pogoniły. Widziałam że pan był dość strapiony tą kradzieżą, więc tłumaczyłam mu żeby się nie przejmował i jak nie odzyskamy go to sobie wezmie do domu i będzie miał zdobyczne. Pan powiedział że on tych zdobyczy w domu ma już mnóstwo i jak coś złapie to amen :D Pewnie by miał kolejne, ale do akcji wkroczył Waldemar. Zaczął za pieskiem gonić i próbował mu odebrać. Piesek na to wyszczerzał kły i przeganiał go co dla Waldka oznaczało jeszcze lepsza zabawę :D Przy którymś podejściu już tak się rozwścieczył że żeby pogonić Waldka puścił ringo,które szybko przechwycił pan i oddał mi . Biedny, jak się strasznie zdziwił jak wrócił po nie a jego już tam nie było. Szczerze - miałam ochotę mu je oddać :D
Potem wszystkie pieski poszły, więc jeszcze sobie próbowaliśy przecwiczyć coś, a na koniec wypatrzyłam gołębia grzywacza, który usiadł w trawie więc wykorzystałam go jako element treningowy. Naprowadziłam Waldka pod wiatr, złapał zapach, pokradł się i wyrąbał taką stójkę że mi oczy zbielały. Aż mi się przykro zrobiło żę aparatu nie wzięłam bo to było coś pięknego. Ładnie go podprowadziłam, a potem po zerwaniu gołębia usiadł. No ideał.
Podpatrzyłam gdzie gołąb usadł więc puściłam jeszcze raz. I to byl mój błąd, bo gołąb był daleko, Waldek się rozpędził i nakręcił, wlecial w gołębia, gołąb się zerwał na co Waldek łukiem nibypowrotnym do mnie lekko za nim pobiegl po czym pojawił się radośnie przy mojej nodze. Mój wspaniały myśliwy :D

Pogoda się robi więc pewnie i popołudniu się gdzieś przejdziemy :)

Posted

[quote name='Vilena']Chyba też muszę kupić takiego ringo i zobaczyć co to jest. A gdzie to można dostać?[/QUOTE]

W zoologicznym masz różne zapachy i rozmiary :)
Są bardzo wytrzymałe na gryzienie:multi:

Posted

[quote name='magdabroy']A może by ją naprowadził :cool3:[/QUOTE]
Chyba tylko na złą drogę :evil_lol:

Tak serio to nie wiem od czego zależy, bo nieraz wystawi i zrobi wszystko jak należy , a potem usiądzie po strzale i nie ruszy jak się ptak zrywa, a nieraz go ponoszą emocje. Najgorszej jest jak leci daleko ode mnie i coś mu wyskoczy spod nóg, wtedy jest torpeda za tym. Choć nie powiem, kilka razy mu się udało tak że wyskoczyła sarna a on zawrócił mimo że ją widział, albo po zerwaniu bażanta usiadł, przywarował lub przyszedł do mnie. Wszystko kwestia wyćwiczenia i pracy ;) i będziemy ćwiczyć, bo to nam się na codzień przydaje (nie wyobrażam sobie mieć szybkiego psa myśliwskiego który nie jest nauczony nie gonienia zwierzyny) i sprawia radochę mnie i jemu :) Myśliwych z nas nie będzie, ale choć się dobrze będziemy bawić ;)


[quote name='Vilena']Chyba też muszę kupić takiego ringo i zobaczyć co to jest. A gdzie to można dostać?[/QUOTE]
Wszędzie :) Ja wczoraj nawet zapachowe zabawki widziałam w polomarkecie. Trochę się zeźliłam bo kupilam chwilę wcześniej w zologu droższe, a w dodatku w polo był większy wybór bo były i hantelki i dyski itd.
Generalnie firma która to produkuje się nazywa Sumplast. Pierwszą piłkę znalazłam w stawie i tak mi się spodobała że mam już ich chyba z 5. Fajne w nich jest to że pies memla i memla i choćby nie wiem gdzie tą piłkę utytłał to i tak ładnie pachnie. Piłki mam waniliowe, a ringo jest bodajże bananowe. Widziałam też pomarańczowe (zapach).
Z tego co zauważylam to nie toną, choć trochę ważą i chyba są wypełnione w środku całkiem. Nawet dobrze się odbijają, a że pachną to chyba mniej się gubią w trawie.
Wada jest taka że są ciężkie - kiedyś mój tata rzucił tą największą piłkę Waldkowi z balkoniku, a on ją złapał i rozwalił sobie jęzor dość solidnie. Podejrzewam że jakby się tak dobrze zamachnąć to słabszego ząbka by się dało wybić... No i tłucze się okrutnie jak spada na ziemię ta piłka, przy dziecku i wściekl ych sąsiadach to zbytnio zabawa w domu nie wchodzi w grę :D
No i dość łatwo się zgryzają. Niby pisze na stronie że są bardzo wytrzymałe, ale guzik prawda, nasz Waldek jak się dobrał tak dwie od razu rozbroił. Zaleta w tym taka że są z takich gumowych małych kawaleczków, które odpadają w maleńkich częściach, więc nawet jakby pies pożarł taki kawałek to chyba nic strasznego się stać nie powinno.

pół dnia nie miałam neta....:angryy:
drugie pół,...przespałam....:oops:

Posted

[quote name='Majkowska']pół dnia nie miałam neta....:angryy:
drugie pół,...przespałam....:oops:[/QUOTE]

A ja poszłam spać o 11 z Theodorem :) Normalnie śpi max 2h ;) O 14 obudziła mnie koleżanka telefonem :evil_lol: Ciekawe do której byśmy spali, gdyby nie telefon :crazyeye:

Posted

oooo to tatuś pewnie najbardziej zadowolony :)
mojego tż wołami od kompa trzeba odciągać, a na domiar złego dziś mu się wysypał jego lapek i tak sie wsiekł, że szok zaczął w niego nawalać aż masakra jakaś

Posted

apropos tżtów :
siedzimy w kuchni i Waldek podchodzi do małej z jęzorem. Na to mój tż " Waldek! Nie liż jej po pysku bo dostaniesz w buzię!" :lol:

Hitem było też :
" idę rozdrobnić jej karmę" ( chodziło mu że idzie dziecku przyszykować mleczko) :lol:

Wstyd się przyznać ale mi też się zdarzają takie wpadki słowne np mówię do dziecka " pani cie zaraz weźmie " a do psa " już mamusia idzie", kiedyś zdarzyło mi się zostawić małą w wózeczku i powiedzieć jej " zostań" :lol: shock co się z człowiekiem na stare lata dzieje...

Posted

[quote name='Majkowska']Ja też z malutką śpię. Nawet nie chcę podliczać ile razem dziś przespałyśmy :D Ale przynajmniej tata ma spokój ;) I wolnego kompa ;)[/QUOTE]

Ja ostatnio mało śpię z małym w dzień, bo szkoda mi czasu :roll: Wolę go wykorzystać na posprzątanie, obiad, dogo :diabloti:
Ale nad ranem jak młody się budzi, to śpimy razem w łóżku do rana ;)

[quote name='Majkowska']apropos tżtów :
siedzimy w kuchni i Waldek podchodzi do małej z jęzorem. Na to mój tż " Waldek! Nie liż jej po pysku bo dostaniesz w buzię!" :lol:

Hitem było też :
" idę rozdrobnić jej karmę" ( chodziło mu że idzie dziecku przyszykować mleczko) :lol:

Wstyd się przyznać ale mi też się zdarzają takie wpadki słowne np mówię do dziecka " pani cie zaraz weźmie " a do psa " już mamusia idzie", kiedyś zdarzyło mi się zostawić małą w wózeczku i powiedzieć jej " zostań" :lol: shock co się z człowiekiem na stare lata dzieje...[/QUOTE]

To chyba wszyscy tak mają :evil_lol:

Posted

[quote name='natija']a u Was jak zwykle duzo sie dzieje i jest co czytac :)pozdrawiamy i juz zmykamy;)[/QUOTE]
bo my mamy niezwykle interesujące osobowości :P

A tak serio to nic się u nas dziś nie dzieje, bo pańcia zaniemogła i przespała cały dzień. W dodatku znów mi żołądek nawrócił. A dawno nie działo mi się już nic...
Jutro wpadają do nas moi rodzice więc się trzeba ogarnąć. Może mi się uda zaprosić ich na wspólny spacer ;) Mamie dam wózeczek a tacie Waldka:diabloti::diabloti: Ucieszy się , on go tak lubi przecież :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...