Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[url]https://lh3.googleusercontent.com/-qdNgP7g6eZc/UebPfx7B_VI/AAAAAAAALhg/py-aTxca3Ko/s512/17.07%20017.jpg[/url] :evil_lol:
Co mu się dziwić, przestał być jedynakiem :D
Jakie Kingusia śliczne miny robi :loveu:

Posted

[quote name='leónowa']Oj tam, za kilka lat jeszcze się będzie cieszył, że jest ktoś z kim można poszaleć:lol:[/QUOTE]

Mama i tata wtedy się zestarzeją i będą siedzieli i pierdzieli w stołek a młode pokolenie będzie zasuwać z pointerem :evil_lol:Mam nadzieję, że odziedziczy zapał i miłość do zwierzątek po mami. Zrobimy z niej młodą prezenterkę i będzie jeździć po swiecie i podbijać z Waldkiem swiatowe ringi ;) Ot co, jaka to w córci nadzieja :cool1:

Posted

dawno mnie u was nie było a tu takie wieści! Gratuluje, śliczniusia dzidzia:loveu: a i widzę Walduś zachował się jak na prawdziwego psa przystało. ;) będzie jeszcze z nich super para:lol:

Posted

Cześć cioteczki , jak miło że nas nie ma a mimo to zaglądacie :loveu:

U nas dziś pogoda piękna. Aż zazdroszczę tż że jak wstanie (odsypia nockę) to sobie pójdzie z Waldkiem na łączki. Mogłabym próbować się wykaraskać z malutką na pierwszy spacerek, ale nasz sąsiad tak skutecznie zagracił cały korytarzyk (ba, postawił sobie tam nawet szafę na której układa góry kartonów....) że jak myślę jaka to by była przeprawa z wózkiem to mi się odechciewa... Taki sąsiad to skarb... Modlę się tylko żebym nie miała okazji z nim wejść w konflikt, bo dużo bym miała mu złego do powiedzenia... W dodatku narzeka na małą że sobie kwęknie w nocy czasem, a sam dawniej darł ryja pół nocy...
Jak mu nie pasi to mogę mu psa jeszcze włączyć - wystarczy że mu rękę ze smaczkiem do góry podniosę, on bardzo chętnie będzie szczekał nawet i całą noc :diabloti:

No kochani... chyba odżywam :evil_lol:
Dziś to nawet lekkie sprzątanko zrobiłam. Kurzyk w te, kurzyk w te i już ciut czyściej.
Ba, nawet Waldek skorzystał. Dałam mu na pastwę losu starego miśka... ja wiem że tż go sobie trzymał na pamiątkę, że miał do niego senstyment, ale na co nam siedlisko kurzu... w dodatku ani to ładne i bez oka...
A tak to radość straszną sprawiłam.

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-CANXWJkESrk/Uee287puAcI/AAAAAAAALiU/zVfF1sUN2aM/s640/18.07%20005.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-syowa7W2XSA/Uee29tnRVUI/AAAAAAAALic/Xk8vGmEEiFA/s640/18.07%20007.jpg[/IMG]
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-dQou0q0lPLs/Uee3Ay8rIsI/AAAAAAAALi8/jarVYPVKKT8/s512/18.07%20011.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/--glL-Z_DhJs/Uee3DISfTeI/AAAAAAAALjU/y6oEn9vVC3c/s640/18.07%20014.jpg[/IMG]

No czy nie szkoda takich pięknych zabawek marnować? Kurzyć się mialy? ;)
Przynajmniej sobie bidak zmartwiony poszalał. W dodatku już rozpruł , to juz mu pancio nie zabierze ( bo poprzednim razem jak mu dałam to mu zabrał że to jego pamiątka). Trudno, będzie się dąsał jak wstanie... ale dziecka kurzem otaczać nie można :evil_lol:

Dziecko się wprawdzie nie przejmuje. Kima w najlepsze z błogą minką, tylko jej palec z porciachów wystaje ;D




[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-BrbwgzIAOVw/Uee3G96yg2I/AAAAAAAALj8/DaCRKwo8lJg/s640/18.07%20024.jpg[/IMG]

Zmieniła się co? :D Powiedzcie choć ze przytyła ( bo przytyła! wczoraj ją doktorro ważył to ma już 3,225 ;)) Mnie to się nawet wydaje że sporo urosła, juz nawet się zaczyna mieścić w ubranka - bo przedtem się w nich topiła ;D

Posted

[quote name='Majkowska']Ja narazie jestem w trybie półsnu, ale mam nadzieję że się wkońcu wyzbieram. Trzeba zacząć wychodzić z tego domu, ogarnąć tę trudną sztukę chodzenia z wózkiem i psem i będzie można gonić na wspólne spacerki :loveu:
Choć póki co to trochę brak siły na cokolwiek :([/QUOTE]
Ja odżyłam dopiero po czterech miesiącach:roll: ale widzę, że ty już do normy wracasz;)
[url]https://lh6.googleusercontent.com/-Z5sivXf7c04/UeRe-GJJFAI/AAAAAAAALeo/u5hZfuBsFnc/s640/15.07%20036.jpg[/url]
[url]https://lh5.googleusercontent.com/-BrbwgzIAOVw/Uee3G96yg2I/AAAAAAAALj8/DaCRKwo8lJg/s640/18.07%20024.jpg[/url]
piękna dziewczynka piękna:loveu:
Waldek się spisuje, mądre psisko:lol:

Posted

[url]https://lh3.googleusercontent.com/--glL-Z_DhJs/Uee3DISfTeI/AAAAAAAALjU/y6oEn9vVC3c/s640/18.07%20014.jpg[/url] - Ale ma zębiska bestyjka:D
A Kinia piękna:loveu:
Zanim się obejrzysz będzie zasuwać na czworaka za wujciem Waldziem:D;)

Posted

[quote name='groszek83']Ja odżyłam dopiero po czterech miesiącach:roll: ale widzę, że ty już do normy wracasz;)
[/QUOTE]
Pewnie mi zejdzie jeszcze trochę nim wrócę do całkowitej normalnej normy.
Póki co jeszcze czuję zmęczenie i czasem mi się przekształca to w lekką frustrację... która się jakoś dziwnym trafem skupia w osobie mojej teściowej... (defacto teściową mam bardzo ok). Tak to jest niestety dzielić dom z kimś, nie ma tej prywatności, intymności i samorządu. Ogólnie sama tego nie pojmuję ale zaczęłam pałać nienawiścią do niektórych ludzi. Szczególnie nią pałam jak ci ludzie teraz nagle się zapowiadają z wizytą żeby mi przyleźć potyrpać dzieckiem i nad nim podziumgać...:angryy:
A może poprostu mi się wydaje że odżywam, może najgorsze przede mną dopiero...:roll:

Posted

[quote name='Majkowska']Pewnie mi zejdzie jeszcze trochę nim wrócę do całkowitej normalnej normy.
Póki co jeszcze czuję zmęczenie i czasem mi się przekształca to w lekką frustrację... która się jakoś dziwnym trafem skupia w osobie mojej teściowej... (defacto teściową mam bardzo ok). Tak to jest niestety dzielić dom z kimś, nie ma tej prywatności, intymności i samorządu. Ogólnie sama tego nie pojmuję ale zaczęłam pałać nienawiścią do niektórych ludzi. Szczególnie nią pałam jak [B][COLOR=#ff0000]ci ludzie teraz nagle się zapowiadają z wizytą żeby mi przyleźć potyrpać dzieckiem i nad nim podziumgać...[/COLOR][/B]:angryy:
A może poprostu mi się wydaje że odżywam, może najgorsze przede mną dopiero...:roll:[/QUOTE]

u mnie był szlaban na odwiedziny i koniec :)
oczywiście nie mogłam teściowej wywalić :evil_lol: jednakowoż przez pierwsze tygodnie
nasz dom był zamknięty dla "gości"

[URL="https://lh6.googleusercontent.com/-dQou0q0lPLs/Uee3Ay8rIsI/AAAAAAAALi8/jarVYPVKKT8/s512/18.07%20011.jpg"]https://lh6.googleusercontent.com/-dQou0q0lPLs/Uee3Ay8rIsI/AAAAAAAALi8/jarVYPVKKT8
/s512/18.07%20011.jpg[/URL]

Waldi, słodzizna :)

Posted

zawsze tak jest jak się dziecko urodzi, że się wszyscy zlatują. ja myślę, że może to mieć swoje plusy, oddajesz dzieciaczka gościom i idziesz leżeć :evil_lol:

Posted

dostane szału...
pisze 3 raz posta i po raz kolejny mi sie kasuje....
od wczoraj usiłuje dać fotke...
coby ciotkom pokazac jakie piekne pijane oczki mamy :evil_lol:
po mami takie piękne przepite :diabloti:

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-9RCXwdYimrc/UehMoRzXJWI/AAAAAAAALkk/si_rPCdzcKE/s640/18.07%20031.jpg[/IMG]

i napisac że same sukcesy za nami - wczoraj po raz pierwszy sami kąpaliśmy. To był horror ;D Prawie żeśmy dziecko utopili :D Ledwo ją włożyłam do wanienki to zrobiła sie obślizgła jak ślimak i zaczęła mi się wysuwać. Taktyka była taka że ja trzymalam z całej siły ratując żeby mi nie wpadła do tej kropli wody jaka była w wanience, a tata pieronem namydlił... Potem we dwójkę ją wyciągnęliśmy :D Musimy poćwiczyć. Całe szczęście odpadł nam już wczoraj pępuszek, to będę o tyle spokojniejsza że jej nie uszkodzę.
Z sukcesów mogę sie pochwalić jeszcze że po raz trzeci udało mi się samej wbić sobie zastrzyk który dostałam w szpitalu- przy pierwszym prawie zemdlałam, popłakałam się i w dodatku tyle nieudanych prób zaliczyłam że aż mi sie igła zgięła... Mówiłam pielęgniarce że mam ogromną barierę psychiczną jak o zastrzyki chodzi to mnie wyśmiała:roll: Podobno to tylko mała igiełka i nie ma się czego bać...
Ku pocieszeniu zostało mi ich już tylko 17....:placz:

Posted

[quote name='motyleqq']zawsze tak jest jak się dziecko urodzi, że się wszyscy zlatują. ja myślę, że może to mieć swoje plusy, oddajesz dzieciaczka gościom i idziesz leżeć :evil_lol:[/QUOTE]

Mowy nie ma, chyba bym oszalała dać komuś z rodziny dziecko i iść spać...
Już z teściową przeżywam zbytniego schiza...
Wczoraj poszłam z tż do sklepu na moment i zostawiłam z nią małą to omal nie oszalałam. Wprawdzie nic się nie działo absolutnie złego, ale teściowa moja wydaje mi się lekko beztroska,szczególnie że zawsze po pracy zasiada przed tv i zasypia ( moja mama z kolei gdyby została to by wisiała nad małą i śledziła każdy jej oddech...albo w te albo w te...).
No i to tłamszenie,które ona z małą odprawia... Nie znoszę tego... Nie wiem co to za pradawny zwyczaj żeby tak dzieckiem tyrpać, podrzucać... Tak jak i wydawanie z siebie kretyńskich odgłosów. Ok, do dziecka trzeba mówić, ale nie trzeba od razu modyfikować głosu jak kastrowany szczur...
ahhh...

A muszę jeszcze jednym się pochwalić - własnie przed chwilą jak przebierałam to mała nasikała sobie do ucha. Zdolniacha. Ona to zawsze ma w zanadrzu jakąś niespodziankę. Ale i tak najlepsze robi tatusiowi ... takie odlotowo-wybuchowe :evil_lol: Ma dziewczyna wyrzut ;D

Posted

Hihihihihiihihihihihihi, miałam podobnie, ale szczęśliwie mieszkaliśmy "u siebie".
"Tyrpania" i gadania ,po nie wiem jakiemu ,też nie tolerowałam.....
natomiast, ku oburzeniu dorosłych już dzieci, po "szczurzemu" gadam do Ovki ;)
Majeczko, daj na luz i już :)

Waldi, Ovo Cię pozdrawia i życzy wytrwałości w miłości ;)

Posted

[quote name='Gusiaczek']
natomiast, ku oburzeniu dorosłych już dzieci, po "szczurzemu" gadam do Ovki ;)
Majeczko, daj na luz i już :)

Waldi, Ovo Cię pozdrawia i życzy wytrwałości w miłości ;)[/QUOTE]

Ovo to rozumiem psi członek stada?
Ja to jakaś chyba spoważniała jestem, bo do Waldka też od szczenięcych lat byłam bardzo serio. Traktowałam go jak dorosłego poważnego psa. Może zniszczyłam mu tym szczenięce lata :evil_lol:
Do mnie z kolei jak byłam mała to wszyscy dziumgali, a potem byli zaskoczeni dlaczego ja mając te 10-12 lat seplenię i gadam po dziecinnemu.
Jakoś z tym luzem u mnie ciężko, jestem poprostu zestresowaną, wykończoną życiem matka :evil_lol:


Właśnie wróciliśmy ze spacerku z małą.:loveu: Bardzo dobrze nam to poszło. Nawet taszczenie wózka ze schodów nie było takie tragicznie. Przetestowaliśmy czy można wózkiem wjechać na łączki i da się, więc na następny spacerek załapie się i Waldemar. Będę musiała mu do głowy przywrócić tylko kilka poważnych zasad, bo odkąd chodzi z teściową na spacerki to jest dzika samowolka...

Posted

ja nie wyobrażam sobie mieszkać z teściową, mimo że spoko z niej babka. po prostu za bardzo lubię swoją prywatność i z nikim(oprócz TŻ) nie jestem w stanie wytrzymać całego dnia razem... :evil_lol:
no i jeszcze jakby mi się miała w dziecko wtrącać... wystarczy, że z Etny zrobiła strachodupka :roll: wiadomo 'chce dobrze', ale...

Posted

Mieszkanie z teściową jest dobre o tyle że zawsze jest pomoc z jej strony. Szczególnie jak jest dziecko. Ale jest też męczące... nie można żyć własnym życiem ze swoim własnym mężem. Zawsze jest się nie u siebie...
Ale i tak jestem wdzięczna, że pozwoliła mi się do nich wprowadzić i mieszkać ( i nie powiem, obiady mi robi, pranie mi wrzuca, itd...), gdyby nie to to możliwe że plany o mieszkaniu razem bylyby odległe, bo już tyle od rodziny usłyszałam obietnic że dostanę mieszkanie.... A nic gorszego nie ma niż chcieć ze sobą być a nie móc...

Posted

Ja raczej nie dała bym rady mieszkać z teściową tym bardziej, że jej się zdaje, że ona wie lepiej o wychowaniu dziecka, przez to już dostała pare razy zdrowy opier.... od mojego TŻ :P

Posted

Mój tż niestety się nie odezwie, bo za bardzo mamę szanuje i jest w nią wpatrzony. Tylko ja moją mamę potrafię solidnie objechać i nie mieć z tego wyrzutów sumienia. Kocham ją bardzo, aczkolwiek jak mnie wkurzy to nie będę zduszać w sobie tego co mam jej do powiedzenia ;)
Ja też teściowej nie mam jakoś odwagi powiedzieć że mi sie coś nie podoba, mimo że najprościej byłoby zwyczajnie " proszę tak nie robić, nie podoba mi się to..." ale zaraz by była obraza itp itd. No i czasem już mam zenit frustracji i lepiej się nie odzywać:diabloti:

Apropos zdobyczy waldemarowej z którą tak się pięknie bawił...
Wchodzę dziś do pokoju, a misiek siedzi na stoliku... bez oka, z rozdartym pyskiem, wata wystaje, zakudlony jak diabli... Uratowali go:roll:

Posted

jak mi się nie podoba coś co robi teściowa to mówię jej w prost, że ma być po mojemu bo ona wychowała swoje dziecko, a ja wychowuje swoje dziecko po swojemu i koniec. OO i oczywiście już nie raz focha walnęła na mnie:diabloti:

Posted

Poczytuję Wasze dywagacje pt.:"Teściowa"i ... kwiczę ze śmiechu, bo z pewnością Wasze Teściowe są w podobnym mojemu wiekowi ;)
Jednakowoż, Majeczko, mamy bardzo podobny odbiór świata okraszonego teściową ;)
Fakt, bycie "u siebie" - podstawa. Niestety, w dzisiejszych czasach, mało realne ... :(

Waldi, mizianki zostawiamy :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...