anciaahk Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Hahah psy do adopcji powinny iść w parach :) Quote
Ulka18 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Niestety malamuty maja niespozyte poklady energii i zeby nie niszczyly musza byc porzadnie wybiegane i zmeczone. Na lęk separacyjny pomagaja cwiczenia samotnego zostawania, zaczyna sie od kilkunastu sekund, nagradza gdy jest cisza za drzwiami, potem wydluza czas wyjscia z domu. Trzeba trenowac wyjscia z domu w kolko i wciaz od nowa. Pies powinien zalapac, ze za grzeczne pozostanie zawsze dostanie nagrode. Posilki powinny byc podawane np. 2 razy dziennie o stalej porze, w pozostalej czesci dnia miski stoja puste. Quote
Reno2001 Posted November 2, 2009 Author Posted November 2, 2009 Kasia, nie ma wyjścia. Musicie znaleźc czas na rowerowe wycieczki z psem u boku :diabloti:. Psy pierwotne są uzleżnione od ruchu. Skumulowana energia musi naleźc ujście. To są psy zdolne do bardzo długiego, miarowego wysiłku. Takiego psa nie zmęczysz ganianiem za piłką. Tu potrzebne są kilometrowe przebieżki. Chyba złapiesz niezłą formę przy nim :diabloti::diabloti::diabloti:. Quote
kaskadaffik Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Firanki i karnisze i tak miały być ściągnięte do nowego domu, więc zrobił za mnie:evil_lol: Tak poważnie to on spędza praiwe całe dnie na dworze, biegamy codziennie, ale myslę że to i tak za mało...Jeszcze pół roku musimy przeboleć, to będzie mieszkał na powietrzu i dostanie sunię w nagrodę jakąś, teraz nie ma możliwości w bloku, na 3 piętrze trzymać 2 dużych psów:shake: Narazie wie, gdzie jego miejsce, nie pcha się na pokoje, zobaczymy jak będzie, oby do przodu:roll: ale na początku go zostawiałam na 4 godz i nic nie zrobił, a teraz mu się zaczęło, wie chyba już że jest u siebie:razz: Quote
yoko100 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Dziewczyny ale jaja kolega mojego znajomego widzial wczoraj plakat na starowce ze zginol ten pies chodzi o owczarka z Gryfu. Quote
kaskadaffik Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Wiecie, że ja tak myslałam, że on uciekł:shake: sama chciałam plakaty porozwieszać, ale jak się taki ruch koło niego zrobił, to zaniechałam, bo dom się klarował. Nie wiem jak Wy, ale ja bym dała znać temu komuś gdzie jest pies:roll: Wiedzicie ludzie nie wiedza że pies może być w schronisku ani nawet gdzie ono jest, skoro szukają a tam nie zajechali:shake: a nie wyobrażam sobie, że ktoś by wiedział gdzie mój pies i mi nie dał znać. Moje zdanie takie, może Garry by się załapał zamiast Edzera... Nowy bazar: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/prezenty-czapki-torebki-mikolajki-szelki-ozdoby-misie-ciuszki-na-mielec-09-10-a-172478/[/URL] Quote
yoko100 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Tylko ten chlopak chyba nie jest chetny oddania go bo juz sie do niego przyzwyczail. Quote
Ulka18 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='kaskadaffik']Nie wiem jak Wy, ale ja bym dała znać temu komuś gdzie jest pies:roll: Wiedzicie ludzie nie wiedza że pies może być w schronisku ani nawet gdzie ono jest, skoro szukają a tam nie zajechali:shake: a nie wyobrażam sobie, że ktoś by wiedział gdzie mój pies i mi nie dał znać. [/QUOTE] Dziwne, naprawde dziwne, ze ludzie nadal nie wiedza, ze bezdomne psy od lat, od wielu, wielu lat ląduja w schronisku. Kiedy sie tego naucza? Gryf mi wygladal od razu na psa naprawde z pierwszej polki, moze nawet ma tatuaz. Czy na plakatach jest data zaginiecia psa? Quote
halcia Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Cholera!Szlag mnie trafia jacy ludzie nie obrotni.Tacy nieprzytomni,nie przyjdzie im do głowy,ze psa trzeba szukac w schronisku.I to z Mielca!!!Tak samo jak Ci panstwo co po 3 latach rozpoznali w schronisku swojego.Do głowy im nie przyszło,ze moze byc w schronisku.A pies tam siedział 3 LATA!:angryy: Quote
Justynna Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Ręce opadają...no i co teraz?? A tak w ogóle to Warszawianka dowieziona do Warszawy :). Z małymi przygodami, lekkimi irytacjami, prawie wypadkami, grzeje swoją dupkę w domku już. pzdr! Quote
Ulka18 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Justynna']A tak w ogóle to Warszawianka dowieziona do Warszawy :). Z małymi przygodami, lekkimi irytacjami, prawie wypadkami, grzeje swoją dupkę w domku już. ![/QUOTE]Justrynko, wielkie, wielkie dzieki za transport kocinki :Rose: Czy Pani Magda byla zla na Ciebie za cos? Co to znaczy 'z irytacjami'? Napisz pls. Quote
halcia Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Super,ze kolejne stworzonko grzeje doopke w domku:loveu:Dzieki! cały czas mysle,ze trzeba zorganizowac akcje uswiadamiania w Mielcu.Jak?W Dni Mielca,mozna łazic i rozdawac pokserowane ulotki o schronisku.Ale co jeszcze?Moze by w mieleckim Corso i Wizjerze dawac co jakis czas ogłoszenia,ze zaginone psy sa w schronisku.Artykuł jakis co jakis czas.W Orzechowcach częste artykuły dały efekt w postaci powrotów do włascicieli. Quote
Justynna Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 eh...nie no, wszystko z Panią Magdą w miarę w porządku. Ja się tylko trochę podirytowałam:evil_lol:. Myślałam, że ona nie ma samochodu, bo mogła "odebrać" kota tylko do 16stej dziś pod swoją pracą, jakbym była później to zażyczyła sobie, żeby go przechować i przywieźć jutro jak będzie znów w pracy. Więc odwołałam dermatologa i wyjechałam z samego rana. Były straszne korki, więc się spytałam czy mogłaby podjechać jakoś do głównej drogi, co było jej po drodze do Izabelina. No ale nie mogła. Więc się pchałam przez 1,5 godziny przez zakorkowaną W-we z brudnym (parę razy się bidulka załatwiła w konterze, nie miałam się gdzie zatrzymać w korku), zestresowanym kotem. No i się okazało, że Pani Magda czeka sobie od pół godziny w swoim samochodzie. I to jeszcze bez transportera, bo zapomniała. :] . No i tak o, najważniejsze, że Obsrajduch nie siedzi już za kratkami :) A oprócz tego zepsuł mi się akumulator, tir wyjechał mi na zakręcie na czołówkę. Więc pisałabym do Was teraz w postaci Lady Marmolade :) hihihihi...:cool3: Quote
anciaahk Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Justynna ale mrożąca krew w żyłach opowieść, na szczęście z hepiendem ;). Halcia masz rację, ludzie żyją w ciepłych domach, grzeją doopki w ciepłych łóżkach i ich myślenie nie wybiega dalej niż czubek własnego nosa, nie dostrzegają, gdzie i komu dzieje się krzywda, nie tylko w odniesieniu do psów, ale też innych ludzi. Nóż się w kieszeni otwiera. Quote
Ulka18 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Jesssoo, Justynka, ale mialas przezycie :roll: normalnie nie do uwierzenia :crazyeye: kot byl z dostawa pod same drzwi i uslyszalas chociaz : Dziekuje ??? Mnie to by chyba szlag trafil :mad: Anciaahk, swiete slowa. Dla niektorych slowa : myslenie, empatia, wspolczucie nie istnieja. Ciasno zamkniety, opakowany szczelnie swiatek praca-dom-obiad-kolacja-spanie-praca, inne pojecia sie tam nie wkradaja. Dlatego w PL jest tak malo wolontariuszy i oddajacych 1%. Quote
anciaahk Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Ja wiem jak na mnie w pracy patrzą albo znajomi - jakbym miała problem z głową, a tak naprawdę ja nic takiego poza aukcjami i dofinansowaniem niektórych psiaków nie robię, gdzie mi tam do Was, gdy czynnie pomagacie. I samo takie bierne z kanapy pomaganie budzi nie wiem - odrazę czy szok. Ostatnio usłyszałam, że znajomy nie przyjedzie ani do mnie ani moich teściów w odwiedziny z dzieckiem bo... mamy psa. A ja pytam - no i? Tak potem chowane są dzieci - wrzeszczące i podpalające kota czy wydłubujące oczy dla jeża. Kolejnym krokiem będzie co? Pobicie matki, ojca? Ręce opadają. Quote
halcia Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Z czarnej seri o tych bez serca,dostałam własnie sms, w kolejnej knajpce ukadziono mi skarbonke,tam pierwszy raz:angryy:stała miesiac :angryy:zeby mu łapy uschły:angryy:złodziejowi.O Boya dzwoniłam prosic. Quote
Justynna Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 hehehe...nie no, oczywiście było dziękuję ale także wielkie zdziwienie, że kobieta ma sama wysłać papiery do schroniska :"A to TY nie weźmiesz? ". Nie wiem, albo byłam już zmęczona i rozdrażniona, albo przesadzam po prostu, ale nawet mnie wkurzyło, że kobitka od razu do mnie wali na Ty, i dzwoni co 10 min., z pytaniem :"Kiedy będziesz?". Zresztą mniejsza o większość. Aga, Murko, jak tylko będą potrzebne jakieś transporty do W-wy, okolic, albo czegoś na trasie, to dawajcie znać od razu. Skubany...[B]Niech go plecy w nocy swędzą[/B], jak mawiał mój dziadek! Quote
anciaahk Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 To ja dodam od mojej babci - Niech go jama pochłonie. Co za ludzie. Quote
Reno2001 Posted November 2, 2009 Author Posted November 2, 2009 Dziewczyny, pojawiła się chyba jedyna szansa dla naszego Bronka-malamuta. Napiszcie jak Wy to widzicie. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=12625115#post12625115[/URL] Quote
Ulka18 Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='anciaahk']Ja wiem jak na mnie w pracy patrzą albo znajomi - jakbym miała problem z głową[...]I samo takie bierne z kanapy pomaganie budzi nie wiem - odrazę czy szok. Ostatnio usłyszałam, że znajomy nie przyjedzie ani do mnie ani moich teściów w odwiedziny z dzieckiem bo... mamy psa. A ja pytam - no i? Tak potem chowane są dzieci - wrzeszczące i podpalające kota czy wydłubujące oczy dla jeża. [/QUOTE] A ja juz moich wspolpracownikow w pracy wychowalam troche do wspolczucia, wcale sie nie dziwia mojemu hobby, nawet sie niektorzy dopsili ze schroniska i przytuliska :wink: W sumie 2 psy w dziale sa ze schroniska (1 sunia z Mielca, 1 pies z Debicy), 3 sunia przygarnieta z lasu i wysterylizowana. Takze kropla drązy skale. Naszymi czasami rzadzi egoizm, egocentryzm, chciwosc, ale po to my jestesmy, zeby ludzi zmieniac, powoli, systematycznie. Nie zawsze sie udaje, co widac po doroslych i ich niewychowanych dzieciach. [B]Anciaahk[/B], znajomym sie nie przejmuj, to widac jakis prosty egzemplarz, 'jadajacy' codziennie kotlety. Jego dziecko bedzie identyczne. [B]Reno[/B], ja juz nie wyskrobie kolejnych pieniedzy na nastepnego hotelowicza. Za allegro mi przyszlo ponad 120 zeta za 10.2009, wplacilam na 2-ga sterylke do schroniska. Quote
Reno2001 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 Wiem Aga. U mnie tez z kasą beznadzieja. Zapłaciałm 100zł do Murki. Za allegro mam też prawie 120zł. Dobiły nas w ostatnich miesiącach zabiegi i konsultacje naszych psów. Wydalismy na nie prawie 1000zł :roll:. Nawet z wpłatą do Murki się omsknęłam w czasie. Już tak się zastanawiałam, czy może jeśli uda się wyadoptowac Erę, to wstrzymac się chwilowo z kolejnym psem do Murki a wziąc tego Bruna do Jamora? I tak u Murki mamy nadprogramową Brawurkę i może niech ona wskoczy na nasze stałe miejsce??? Sama nie wiem. Po prostu mam świadomośc, że albo tego malamuta wyciagniemy teraz, albo ma on dożywocie, bo o adopcji ze schronu to zapomniec można. Quote
halcia Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Ja tez niemrawo...Dodałam 500 na budy i tyle samo za Halusia i Lorek po 100:shake:Druga skarbonke ukradziono.... Quote
yoko100 Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Dziwna sytuacja z tym owczarkiem z Gryfu.Znajomego kolegi zona spiala numer z tego ogloszenia bo juz tych plakatow nie ma i ten gosc co twierdzi ze to jest Dexter mowil ze on ma czipa , jezdzil z nim na wystawy,straszyl go policja jesli nie odda mu psa i ze zaplacil za nie 3, 5 tys.Znajomy pojechal do dr Tomka i spawdzil czy czy ma czipa i sie okazalo ze nie ma zadnego numeru ani czipa.Reaguje na Dexter ale na Adzer tez poporstu na glos .Niewiem juz sama Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.