malawaszka Posted April 7, 2013 Author Posted April 7, 2013 noo ja też myślałam, że to rureczka gumowa Quote
akajka Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Biedactwo :( brzmi strasznie, a jeszcze Jogusia znów bardziej nieufna, maleństwo kochane Quote
marako Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Maleństwo po tym, jak musiało spędzić w aucie godzinę na moich kolanach (auto prowadził mąż) a później godzinę na siedzeniu obok mnie (wracałam już sama) jest dziś śmielsze niż przed zabiegiem! Wpatrywało się przez cały czas we mnie, jak wracałyśmy, a na czerwonym świetle dawało się wygłaskiwać. Tak się cieszę! Jak wróciłam z pracy, to na krótkim spacerku wciąż do mnie podchodziła, jak ją wołałam (trochę przy ziemi, ale z machaniem ogonkiem), w ogóle ogonkiem już po południu machała często. Kolację zmiotła jak burza, a przed kolacją razem w piątkę czekały, aż napełnię miski (a dziś wyjątkowy przysmak, bo dostałam sporo gotowanej ryby i zmieszałam z kulkami). Dalsze 2 cm drenu wyjęte i wstrzyknięty antybiotyk. Kolejne oględziny w środę. Tradycyjnie rano, przed pracą, a później chyba wezmę ją do pracy. I tak muszę o 15:00 być w domu u psów, bo później oprócz dyżuru w ZKwP mam wieczorem zebranie rodziców przyszłych kl. 1 i muszę być długo poza domem, a tz w delegacji, więc muszę zajechać do domu i tak. A trzy obroty autem do Wrocka i z powrotem to już za wiele i czasowo i finansowo, jak na jeden dzień. Jogusia będzie sobie siedziała pod moim biurkiem, w ciszy i spokoju przez 4 godzinki, to nie jest aż tak wiele, a będę zaglądała do niej co jakiś czas. (wezmę jej legowisko i będę musiała przemycić, ją też, bo nie wolno wprowadzać psów). Quote
AnkaG Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Serce się raduje jak się czyta o takim kłębku strachu :) Quote
malawaszka Posted April 8, 2013 Author Posted April 8, 2013 och super!!! i przy okazji będzie miała socjalizację z obcym miejscem :) jak dobrze czytać, że malutka się nie cofnęła ani nic tylko jest dobrze :multi: Quote
ania0112 Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Super wiadomosci! rozumiem ze wet zadowolony z oka? ze prawidłowo się goi? Quote
Poker Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Wspaniale ,ze jest lepiej. takie strachulce to jak dzieci specjalnej troski.Najmniejszy postęp cieszy jak nie wiem co. Quote
Pink Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Tez sie ciesze, ze malutka jakos daje rade :loveu: Ja juz kiedys pisalam, ze takie stresowe sytuacje ktore pies przezywa razem z opiekunem, bardzo czesto zacisniaja wiezi. Quote
marako Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 Joga ma raz odwagę nadzwyczajną, jak wczoraj, a raz nie chce wyściubić nosa spod biurka - dziś musiałam ją wyciągać na ranne sikanie, a gdyby nie kołnierz, mogłaby mnie dziabnąć, bo chciała. Ale nie dziwię jej się, że woli siedzieć z daleka od tego czubka Otiego. On od wczoraj wieczorem przechodzi sam siebie w dręczeniu Hondy. Wczoraj jeszcze obrywał od niej, a dziś... Narzeczona stoi cierpliwie z ogonem wywiniętym na bok i czeka... A on, czubek podskakuje, szaleje, liże, podgryza, a nie potrafi dosięgnąć ukochanej, bo jest za malutki. Ja odpędzam, rozganiam, ale niestety wciąż jest tak samo. I tylko łudzę się, że kastracja nie była sfingowana, a plemniki po 11 dniach naprawdę nie żyją. Bo odizolować go bez poważnych strat materialnych się po prostu nie da. Na nowe drzwi nie mam kasy. Nie mam też klatki, a ten kojec z elementów to dla niego pikuś. Musiałabym zrobić poważne zasieki, pozmieniać ułożenie mebli, żeby było do czego go przymocować, bo inaczej kojcem też wszystko obija. Quote
malawaszka Posted April 9, 2013 Author Posted April 9, 2013 no to musimy chyba w najbliższym czasie zakupić kennel żeby był u Ciebie bo to jednak od czasu do czasu się przydaje Quote
Saththa Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 no to masz Ci los. Mogłaby Honda pomóc i odganiać Quote
NikaEla Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 Mogę wspomóc Yogę bazarkiem: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/242121[/URL] Quote
AnkaG Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 Ech no niech te dni przejdą to się towarzystwo uspokoi ... Może Jogę ciut więcej bolało dzisiaj. Rana po sterylce pewnie szybciej się zagoi niż oczko. Quote
marako Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 [quote name='AnkaG'] Może Jogę ciut więcej bolało dzisiaj. Rana po sterylce pewnie szybciej się zagoi niż oczko.[/QUOTE] Rana po sterylce ma 2 cm. Trzeba dobrze patrzeć, żeby zobaczyć. A oczko - w dniu wyjęcia drenu i wycieknięcia płynu jest jej chyba lżej, a np. dziś wieczorem już podpuchnięte. Ale była wieczorem bardzo miła (oczywiście teraz pod biurkiem, nie moim, ale na spacerku przychodziła do mnie bliziutko i dawała się głaskać). Jutro po wizycie u weta wezmę ją do pracy. Quote
marako Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 Jak ją zabierałam z auta do pracy, siknęła ze strachu. W pracy 4 godziny pół-siedziała pół-leżała w jednej dziwnej pozycji, jaką przyjęła w pierwszym momencie, bardzo wystraszona. Jak ją wynosiłam do auta, wystraszona zesztywniała. A w aucie, znajomym miejscu - rozluźniła się, położyła, od czasu do czasu przysuwała się do mnie, a ja ją głaskałam. Jak przyjechała do domu, przespacerowaliśmy się króciutko wszyscy i jak wróciliśmy popędziła pod ukochane biurko. Ja musiałam niestety pojechać znów do pracy. Za to wieczorem, jak wróciłam, Jogusia tak się ucieszyła, że piszczała i podskakiwała z radości, podbiegała do mnie z piskiem i odbiegała, krążyła, przykucała - kilka razy widziałam wcześniej jej radość, ale nie w takim natężeniu. Nawet nie wiecie, jaka jestem szczęśliwa widząc Jogę taką radosną. Oczko wygląda tak, jak powinno, nie wklęsa, a zaczyna się goić. Coraz mniej odchodzi tego płynu przy wyjmowaniu drenu. Jutro późnym wieczorem znów pojadę z nią do weta. Wezmę też Otiego, żeby pokazać te jego łyse placki na uszach. Powinnam pojechać w piątek, ale nie będę miała jak, bo pracuję od rana, przyjeżdżam tylko na godzinę do psów i spotkać się z chłopakiem w sprawie Otiego, a później praca w OKE aż do 20:00. Koszmarny weekend będzie z tą OKE. Quote
Poker Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 Malutka ucieszyła się ,że do domciu wróciła. A potem jeszcze ukochana pańcia wróciła. To już był szczyt szczęścia. Skąd ja to znam.Oj, będzie się ciężko z nią rozstać.Takie największe bidy najmocniej w serce włażą. Quote
marako Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 Tak właśnie będzie. Bo Jogusia potrzebuje dużo czasu, żeby zaakceptować człowieka, więc będę się martwiła, że nowi właściciele nie będą wystarczająco cierpliwi, a ona przez długi czas będzie znów uczyła się nowych warunków i przełamywała nieufność i strach. Nie to, co Oti, który był już moim kumplem po paru chwilach. Każda nową osobę oszczekuje przez 2 minuty, a jak już zapozna, to traktuje już jak swojego. Ten nie będzie miał kłopotów z przywyknięciem do nowych ludzi. Ale Jogusia będzie kochaną, przemiłą, niekłopotkliwą sunią dla spokojnych ludzi. A Oti może dać popalić (szczekać w nieodpowiednich momentach, skakać na ludzi w białych spodniach, sikać itp.) Quote
ania0112 Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 no cóż... masz poprostu ogień i wode na tymczas :) ja tam mam nadzieję ze Oti ogarnie się z sikaniem... ale faktycznie adopcja jogi będzie bardzo ciężka. ale trzymam za nią kciuki i raduje się jej małymi sukcesami :) Quote
Pink Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 Felix jest podobny w charakterze do Otiego, wszyscy ludzie to znajomi (on jeszcze nie szczeka na ludzi, tylko odrazu daje sie glaskac) i z kazdym by polazl w sekund piec. Jeszcze teraz jak jest przyciety, to mine ma przez to dosc grozna, tak ze ludzie na poczatku troche podchodza z rezerwa do niego ale jak odrosnie, to wszyscy go beda kochac a on wszystkich. Mnie sie ogolnie wydaje, ze jemu jest rybka gdzie a raczej z kim jest, byle tylko zarcie dawali i poglaskali po lepetynie. A znowu Oskar przez to ze sie boi ludzi i optycznie wyglada przez to tak a nie inaczej, nie wzbudza zaufania u ludzi - wszyscy mowia, ze taki strachliwy pies, to nieobliczalny jest i oni sie boja. I dopiero teraz jak tak juz ze mna gania po uliczce i uchole mu powiewaja i ogonkiem merda do mnie, to och jaki slodki piesek sie zrobil. Quote
akajka Posted April 11, 2013 Posted April 11, 2013 o rany! to musiało być wspaniałe, jak Jogusia tak się cieszyła :) Quote
marako Posted April 13, 2013 Posted April 13, 2013 Jutro 10 dzień po zabiegu. Zobaczymy, co powie wet, bo rano przed sprawdzaniem będziemy u niego z Jogą. W każdym razie dren będzie wyjmowany już całkowicie, szwy sterylkowe też. A mam nadzieję, że też szwy na oczku znikną i oby mogła chodzić już bez kołnierza. Jogusia była dziś z mężem na długim (kilka km) spacerze. Nawet jestem zdziwiona, że poszła, bo ze mną ostatnio nie chce chodzić. Siada obok furtki i zostaje. Muszę wracać i ją zamykać. Nie wiem, co jej się tak odmieniło, bo zawsze lubiła łazić z nami, w dodatku tuż przy nodze. A tak w ogóle, to od zabiegu tylko 2 razy słyszałam to jej wsteczne kichanie. A wcześniej po co najmniej kilka razy dziennie. Może rzeczywiście ten otwór zamiast gałki ocznej miał na to jakiś wpływ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.