Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

JA nie sądze, żeby ktokolwiek się tu poczuł urażony, wrecz przeciwnie, tylko nie mozna kazdego mierzyć jedną miarką i ja jestem tego samego zdania co evel, że dobre wychowanie psa nie zależy od jego inteligencji bądź jej braku. Ja sama czasami obserwując "proces myślenia" mojej młodszej suki się zastanawiam, gdzie ona ma mózg. Tyle tylko, ze to jej nie daje prawa do złego zachowania. I chyba tylko to nas tak "oburzyło" ;)

  • Replies 193
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Zależy co masz na myśli, mówiąc "praca". Ja osobiście uważam, że każdy pies musi mieć zajęcie - tyle, że dla jednego to będą właśnie długie spacery z wąchaniem trawki, a innemu psu to nie wystarczy. I wtedy pojawiają się kłopoty ;)

Posted (edited)

Przez pracę rozumiem uczenie go poleceń -w danej chwili zbędnych np. uczenie go aportu -jeśli wcale nie wydaje mi się zabawny. Uczenie go, że polecenia ma wykonywać od razu bez namysłu. Uczenie, że cały czas ma byc na mnie skupiony, bo może za chwilę będę coś od niego chciała.

No, ale jak pies zaczyna gryźć czy atakować ludzi - czy w ogóle zachowywać się nieprawidłowo -to pewnie człowiek nie ma innego wyjść, tylko przez naukę korygować zachowanie takiego psa.

Edited by Patmol
Posted

Co kto lubi ;)

Ja sobie nie wyobrażam mieć psa niereagującego na polecenia czy "zastanawiającego się" przez dziesięć minut czy się opłaca, dlatego np. nie wezmę sobie szpica tylko rasę bardziej ukierunkowaną na człowieka, załóżmy owczarka. Ale z tym skupieniem w 100% przez cały spacer to nie da rady, bo się o własnego psa można zabić ;)

Posted

Ja mam mieszańca w typie szpica, troszkę w typie łajki zachodnosyberyjskiej. Urodził się w dzikich polach i przez dwa pierwsze miesiące mieszkał z mamą i bratem w dzikich polach. Długo nie mógł zrozumieć dlaczego na spacerze ma być w odległości wzroku. Teraz reaguje na zawołanie, na zmianę kierunku spaceru i nawet sam czasem podejdzie odmeldować się.
Pewnie macie rację z tym ze pies nie jest głupi czy mądry. Po prostu mój pies pasuje do mojego trybu życia -a wiele zachowań naturalnych ma takich -jakie są akurat od niego oczekiwane. Lubi chodzić, lubi ludzi, bardzo lubi zmiany i nowości, a jednocześnie jest bardzo zrównoważony.

Posted

[quote name='Patmol'] Długo nie mógł zrozumieć dlaczego na spacerze ma być w odległości wzroku. Teraz reaguje na zawołanie, na zmianę kierunku spaceru i nawet sam czasem podejdzie odmeldować się.[/QUOTE]
a nauczył się tego sam z siebie, czy jednak Ty go nauczyłaś?;)

Posted

sama nie wiem :evil_lol:

Jak był maluchem próbowałam mu się chować.
W momencie kiedy miał dłużej głowę w dziurze w ziemi albo był odwrócony tyłem - ja chowałam się za jakieś krzaki czy za drzewo. I podglądałam.
Po jakimś czasie -dłuższym-wyciągał głowę z dziury i zaczynał się rozglądać.

Bez pospiechu i bez zaniepokojenia rozglądał się dookoła -po czym patrzył dość długo - dokładnie w tym kierunku w którym ja się schowałam.
I wracał swojej dziury. Bo już wiedział, gdzie ja jestem.
Po sprawdzeniu, bez pospiechu, swojej dziury najkrótszą droga przybiegał do mnie -nie tą- którą ja przyszłam do kryjówki.

Zimą w górach na postoju -natychmiast zakopuje się w śniegu. Za pierwszym razem się wystraszyłam. Bo odwróciłam się, żeby wziąć termos z herbatą i....psa już nie było.

Tak więc nie wiem kto kogo szkoli... czasami. Największy problem mam z chorobą lokomocyjną psa.

Posted

gratuluję znalezienia idealnego psa dla siebie:) ja np. takiego bym mieć nie mogła, bo czego innego oczekuję od psiaka. ale wracając do Twojego poprzedniego pytania, czy z psem trzeba aż tyle pracować to generalnie wszystko zależy od psa. Ty masz od niego oczekiwania takie a nie inne, pies nie sprawia Ci problemów, oboje jesteście z siebie zadowoleni więc i pracy tu nie ma co wkładać. a tak jak mój, gdy zaczął w okresie dojrzewania stawiać się do każdego napotkanego psa to wymagał masy pracy, tak żeby go przede wszystkim porządnie zmęczyć fizycznie i psychicznie, żeby mu głupoty z głowy wywietrzały. bo jak pies ma za mało zajęcia to mu się zaczyna nudzić i sam znajduje sobie rozrywkę;) stąd właśnie rady dla BlaBla żeby z psem pracowała, nie dawała mu czasu na głupoty czy szukanie sobie samemu zajęcia.

Posted

dziękuję
Mój synek się śmieje czasem, że gdybyśmy zgubili się w górach - to z naszym psem nie zginiemy. Wodę nam znajdzie, myszy na kolacje nałapie. Idealny pies na górskie wędrówki.

Posted

[quote name='Patmol']dziękuję
Mój synek się śmieje czasem, że gdybyśmy zgubili się w górach - to z naszym psem nie zginiemy. Wodę nam znajdzie, myszy na kolacje nałapie. Idealny pies na górskie wędrówki.[/QUOTE]

Moja druga suka jest bardzo podobna w takim razie do Twojego psa Patmol :)

A teraz gdy dołączyła do nas suczka o psychice pastucha/owczarka ciężko mi w sumie określić jaką osobowość wolę. Na pewno starsza czasami mnie do pasji doprowadzała, zwłaszcza w młodości, tym swoim własnym rozumowaniem. Każde polecenie musiała najpierw przetrawić, pomyśleć czy się opłaca, a jak stwierdzała że nie to mnie po prostu olewała. To jest pies który ma swoje zdanie, swoj "sposób patrzenia na świat i człowieka ;) Podobnie na spacerach- zawsze była gdzieś w pobliżu, ale często jej nie widziałam. Jednak na gwizd czy cmoknięcie się pojawiała- cały czas pilnowała czy jestem w pobliżu.

Identyczną sytuacje miałyśmy z chowaniem się za drzewami itd. Ona w tym swoim móżdżku po prostu rozkminiała- "aha, pani jest za drzewem, to ja sobie dalej szukam myszy".

Do tego duży instynkt- zawsze wiedziała gdzie kopać żeby złapać myszy, pięknie zaganiała na mnie zające, sarny dostrzegała szybciej ode mnie.

Ruda taka nie jest. Ruda jest blisko mnie, wpatrzona we mnie, czekająca na polecenia. Nie ma za grosz instynktu myśliwskiego, jedynie silny popęd łupu który już dawno został przekierowany na piłkę i nic innego jej nie obchodzi. Na takie zwykłe spacery też chodzimy, ale ona co chwilę staje i patrzy sie na mnie czy może nie trzymam w ręce czegoś co będzie mogła zaaportować. To zupełnie inny pies.



No ale z psami problemowymi trzeba pracować, trzeba wyrobić sobie więź. A najprostszą drogą do tego jest w ich przypadku własnie szkolenie z zakresu posłuszeństwa, ćwiczenie komend, nauka bzdurnych sztuczek, bawienie się na spacerach zamiast zwykłego chodzenia. Inaczej takiemu psu nie pokażesz, że atakowanie ludzi i innych psów jest złe.

Posted

U mnie pojawił się rok temu drugi pies -właśnie bardziej taki jak Ruda, o której piszesz.
Ja chciałam mu szukać domu, ale TŻ stwierdził, że będzie to jego pies, zobowiązał się do spacerów i pies został.

Ten pies zawsze jest blisko i zawsze wpatrzony w człowieka -mozna od tego oszaleć czasem. Szczególnie na spacerze. Nie można mu sie schować, bo wpada w panikę - i z tej paniki nie potrafi odnaleźć człowieka za drzewem.

Lubię go, ale początkowo, mimo czytania książek i przeglądania internetu -nie wiedziałam jak go nauczyć pewnych podstaw. Ktoś go zostawił w lesie przywiązanego do drzewa -pies panicznie bał się całego zewnętrznego świata -ludzi, dzieci, spadających liści, psów i samochodów. I od razu reagował warczeniem, i pokazywaniem zębów.
Ważną rolę w wychowaniu tego psa odegrał mój pies, chociaz podobno nie powinno tak być -bo między psami tworzy się wtedy zbyt silna więź. Mój pies pokazywał tamtemu z której strony podejść do innego psa, jak zaprosić do zabawy, jak się przywitać z obcym psem -ten nowy pies nic nie umiał.

Ten nowy pies uwielbia uczyć się sztuczek i wykonywać sztuczki -bo to zabawa z człowiekiem. Można mu wymysleć dowolnie głupiaą sztuczkę -i on ją chętnie wykona, jak tylko ją zrozumie.
Mój pies najpierw tydzień myśli -w przypadku nowej sztuczki. Próbuje zrozumieć jej sens i przeznaczenie. Po tygodniu myslenia zgodził się, że będzie dawał łapę -na polecenie. I daje. Ale łapania chrupek w locie -zdecydowanie odmawia. I gonienia za piłka czy patykiem tez odmawia.

Posted

[quote name='Patmol'] Nie można mu sie schować, bo wpada w panikę - i z tej paniki nie potrafi odnaleźć człowieka za drzewem.[/QUOTE]
ja bym to raczej zrzuciła na to, że był w przeszłości porzucony i takie coś źle mu się kojarzy. mój owczarek, jak mu się schowam to leci do ostatniego miejsca, w którym mnie widział i potem odnajduje mnie po zapachu, ale nie ma w tym nic z paniki. Twój pewnie panikuje i mózg mu się wyłącza i nawet nie wpadnie na to, żeby szukać.

Posted

Ten pies najpierw panikuje, że mnie nie ma, biegnie do ostatniego miejsca gdzie mnie widział, ale nic z tego nie wynika
a potem biegnie do mojego psa, który sobie coś wącha -i widze jak mój pies rozgląda się za mną
i pokazuje tamtemu gdzie ja jestem schowana.

I tamten leci w tym kierunku co trzeba, ale nerwowo i trochę zawsze zboczy - i mnie czasem nie znajduje. Więc się znowu denerwuje, i zamiast szukać biega w kółko.
Więc znowu biegnie do mojego psa -aż w końcu mój pies go do mnie przyprowadza, bo by sobie chciał spokojnie coś tam powąchać.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...