Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Z przyjemnością przeczytałam o Czuwaczku:lol: Nawet mnie rozśmieszyłaś tym zignorowaniem na powitanie, wyobraziłam sobie tę scenkę:roflt:
Foteczki łóżkowe super:loveu:

Posted

ulana, to piękne :)

czytając to pomyślałam, żę on czeka bo tęskni - szczególnie za młodszym Panem, ale też po trochu czuwa nad Tobą :)
psiaki zamieniają się w czuwaczki właśnie w takich momentach, chyba nie lubią jak im się "stado" rozpada...

zdjęcia z synem - śliczne :) cudne!

i wcale sie nie dziwię, że przy spotkaniu, syn Twój najpierw przywitał się z psem ;) Moja Mama do dziś mi wypomina, że jak byłam na koloniach letnich, to zawsze gdy dzwoniłam do domu, to tylko po to by spytać jak się czuje Joko :lol:

Posted

[quote name='Saththa']rozczulające, naprawdę :loveu:[/QUOTE]
No właśnie rozczuliłam sie patrząc na niego wczoraj...

[quote name='Doginka']Z przyjemnością przeczytałam o Czuwaczku:lol: Nawet mnie rozśmieszyłaś tym zignorowaniem na powitanie, wyobraziłam sobie tę scenkę:roflt:
Foteczki łóżkowe super:loveu:[/QUOTE]
No ja też się wredy śmiałam. :)

[quote name='WATACHA']Wzruszające :)[/QUOTE]
Zibusiek taki kochany jest po prostu...

[quote name='jambi']ulana, to piękne :)
[U]Dzięki :)[/U]

psiaki zamieniają się w czuwaczki właśnie w takich momentach, chyba nie lubią jak im się "stado" rozpada...[/QUOTE]
To prawda, że Zibi nie lubi, kiedy się rozstajemy. Najlepiej to widać na wyjazdach, kiedy trzeba robić zakupy i część stada idzie w lewo, a część w prawo. Zibi chciałby się rozdwoić. :)

[quote name='wilczy zew']tęskni za Wojtkiem[/QUOTE]
A Wojtek za nim. Wciąż pyta o niego przez telefon zupełnie tak, jak to opisała Jambi.

Posted

co do tego rozdwojenia ... moje psy też tak mają :) i miały, te, których juz nie ma ...

Joko potrafiła dwadzieścia razy biegać od mojej mamy do mnie i spowrotem, gdy wychodziłyśmy razem i się rozdzielałyśmy,
Aron nie mógł sie zdecydować, to w jedną, to w drugą i strasznie go dziwiło czemu my kurka nie idziemy w jedna strone,
dziewczyny musze na smyczy trzymać gdy ktoś chce sie skutecznie oddalić :)

Posted

Fakt, że bywa tak z pieskami. Kiedyś na wakacjach byliśmy z siostrzenicą i jej bokserką. Nie mogłyśmy się właściwie rozdzielać na zakupach, bo psina piała ciężki dylemat za kim iść. Aż jej było szkoda, tak bardzo chciala być ze wszystkim zaraz.

Jadę sobie teraz wzorem Doginki do matuli, co by sie pobyczyś przez pół soboty i niedzielę. :)

Posted

hihihi psy i rozdzielanie stada.....
fajnie macie , u nas po wiosnie zaczyna sie znowu zima
moje psy zawsze szly w moim kierunku najwyzej sprawdzaly czy ta oddzielajaca sie osoba nie wraca jednak czasem nawet stawaly i dawaly szanse by ta osoba sie mogla jednak dolaczyc i nie zgubic ale malo kiedy lataly , chyba ze do moich jeszcze nie dorolsych dzieci te stare psy co to je wychowywaly.

Posted

[quote name='Tekla64']moje psy zawsze szly w moim kierunku najwyzej sprawdzaly czy ta oddzielajaca sie osoba nie wraca jednak czasem.[/QUOTE]

[quote name='wilczy zew']Mordziasta zawsze tam gdzie ja.[/QUOTE]

[quote name='Doginka']Ja nie mam takiego problemu z rozdzieleniem. Moje psy to moje cienie - gdzie ja tam i one:roflt:[/QUOTE]

To Wy silne przywódczynie stada jesteście - prawdziwe samczyce alfa. ;)

Chłopaki dziś wracają. Już siedzę jak na szpilkach, chociaż do wieczora daleko :) Ciekawe jak powitanie Zibciowo-Wojtkowe będzie wyglądać.

Posted

Powitanie pewnie będzie entuzjastyczne.
Moje psy się zawsze cieszą bardziej na moją mamę czy moją przyjaciółkę niż na mnie hihih a i niekoniecznie są moimi cieniami . Od młodej bycia cieniem trudno wymagać , to wolny niezależny duch ,a Foxi przy rozdzieleniu to jednak zawsze za mną pójdzie , próbowałam parę razy ;)

Posted

[quote name='wilczy zew']Wojtek najpierw przywita się z Zibim a później z Tobą :)[/QUOTE]
Pewnie tak :)

[QUOTE]ciekawe czy beda zdjecia z tego powitania hihihi[/QUOTE]
Raczej nie. Panowie aparat gdzieś schowali głęboko, bo przecież po drodze nie ma co fotografować, nie? Trzeba po prostu dojechać.
Lecę do domku. Poczekam razem z Zibusiem.

Posted

Ja nie wiem jak Zibi to robi, ale już na piknięcie domofonu (jak ktoś wchodzi na dole, to on wydaje taki cichy dźwięk) zaczął wariować po prostu. Latał jak głupi między drzwiami a mną w kuchni, podskakiwał i piszczał: "Pi, pi, pi! No pi, pi!! Wypuść mnie w końcu pi, pipipi!!!" Skąd on wiedział, że to Wojtek? W końcu kilka osób tak wchodziło w ostatnich dniach i nie było takich szaleństw... Synalek wpadł do przedpokoju obładowany jakimiś siatkami i kijkami narciarskimi i zamiast to spokojnie odłożyć na bok, to próbował jeszcze tulić psa. Chyba nosem, hihi. Musiałam wkroczyć. Zabrałam mu te siatki. Dopiero wtedy mogli się poprzytulać, podrapać za jednym uchem, polizać drugie i częstować smakołykami. I znów do powitań byłam druga. :)
A potem biegali obaj - jeden nosił jakieś pakunki, a drugi go pilnował, bo jeszcze mu przyjdzie do głowy znowu zniknąć?
Z mężem już się tak Zibi nie witał, jakby to było normalne, że skoro jest Wojtek, to i on też.
Dobrze mieć ich znowu w domu. :) :)

Posted

jest coś niesamowitego w psiakach, zawsze wiedzą albo czują że coś się szykuje
Felek też tak ma, wyczuwa, że go gdzieś zabiorę albo jakimś cudem wie, że M przyjeżdża i na każdy odgłos otwieranych drzwi od klatki schodowej biegnie pod drzwi mieszkania :p

Posted

Fajnie ze sie tak ucieszyli chłopaki;)

Jak miałam lat 11 i wyjechałam na dwa tygodnie na kolonię (:shake:) to mama mnie odebrała z dworca. a Mój Tami ucieszył się na widok mojej mamy, omijając mnie jak ukleknełam do niego przed mama i pobiegł się witac z nią :mdleje:

Niebyło jej 40 minut. mnie dwa tygodnie:(

Posted

taka szuja troche... o mojej Joko kiedyś pisałam, że jak wyjeżdzałam na kolonie i nie było mnie 3 tygodnie to suka wogóle nie chciała wychodzić i czas spędzała leżąc zawinięta w moja piżame, a jak wracałam, suka nie bardzo wiedziała co ma robić - skakać, turlać się, piszczeć, nagle świat zawnętrzny przestawał dla niej istnieć i przez najbliższe kilka dni stawała się moim nieodłącznym cieniem :lol:

[quote name='ulana']Dopiero wtedy mogli się poprzytulać, podrapać za jednym uchem, polizać drugie i częstować smakołykami. [/QUOTE]

i oni tak wzajemnie? drapali się lizali i częstowali smakołykami?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...