Jump to content
Dogomania

czy krycie suki własnym psem zwiększa liczbę szczeniąt


Oleniek

Recommended Posts

Witam
Czy ktoś zauważył taką zależność? Wydaje się logiczna, bo psy się znają i raczej lubią;) , psa masz na miejscu i odpada problem spóźnienia z kryciem czy też zbyt wczesnego krycia. Pies może częściej kryć sukę (chyba).
Może ktoś bardziej doświadczony się wypowie...bo ja początkująca i tak sobie informacje zbieram :razz:

Jakie są "za" a jakie "przeciw" takiego krycia

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Generalnie krycie własnym psem może zwiększyć skuteczność bo nie trzeba nigdzie jechać, narażać na stres, lepiej trafić w "te" dni.
Ale posiadanie psa i suki nie oznacza że dana para nadaje się do siebie, dobrzy hodowcy mając nawet wybitnego psa nie kryją nim swoich suk jeżeli nie pasuje do nich. A posiadanie suki i psa które idealnie pasują jest b.rzadkie.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Guest wika23032002

[B][COLOR=#ee82ee][SIZE=4][FONT=comic sans ms]To czy suczka jest pokryta twoim a innym psem niema wpływu na to ile szczeniąt będzie, a jeśli suczka ma być pokryta samcem z rodzeństwa spowoduje to kazirodztwo czyli np. [/FONT][/SIZE][/COLOR][SIZE=4][FONT=comic sans ms][COLOR=#ff0000]utratę jednej z łap lub więcej, narasta druga głowa na głowę oraz może to spowodować śmierć i zablokowany układ oddechowy... [/COLOR][/FONT][/SIZE][/B]:-([B][SIZE=4][FONT=comic sans ms][COLOR=#ff0000] [/COLOR][/FONT][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wika23032002'][B][COLOR=#ee82ee][SIZE=4][FONT=comic sans ms]To czy suczka jest pokryta twoim a innym psem niema wpływu na to ile szczeniąt będzie, a jeśli suczka ma być pokryta samcem z rodzeństwa spowoduje to kazirodztwo czyli np. [/FONT][/SIZE][/COLOR][SIZE=4][FONT=comic sans ms][COLOR=#ff0000]utratę jednej z łap lub więcej, narasta druga głowa na głowę oraz może to spowodować śmierć i zablokowany układ oddechowy... [/COLOR][/FONT][/SIZE][/B]:-([/QUOTE]


Wika , gorąco polecam fachową a nie obiegową lekturę, to o czym piszcze zwie się inbred :) .

Wygląda na to, że 2 razy musiałyby u mnie urodzić się kaleki, a one ani nie mają dwóch głów, ani nie brakuje im łapy, a szczególnie z ten drugi raz gdzie syn krył własną matkę i wyszła jedna z czołowych suk mojej rasy w Polsce ;).
Faktem jest że krycie w pokrewieństwie jest bronią obosieczną, i takie krycie MOŻE BYĆ BARDZO NIEBEZPIECZNE, nie powinien tego robić początkujący hodowca, nie powinno się go absolutnie nadużywać (1 x starczy) .
Objawy jakie opisujesz najczęściej zdarzają się w terenach skażonych (wysokie napromieniowanie i skazdenie) gdzie dochodzi do większenia mutacji samoistnych oraz uszkodzen w zakresie chromosomów.
Problemem kryć wsobnych (w pokrewieństwie) jest że im wiekszy czynnik inbreu to tym wieksze niebezpieczeństwo występowania wad i chorób, szczególnie jak występowały w linii, w tym poważnych (np, rozszczepy kręgosłupa, przepukliny oponowe), obniżenie odporności, płodności, , obniżenie wzrostu (skarlenia) itd. Czyli mniej spektakularne ale niebezpieczne.
Długotrwałe siedzenie w jednym tyglu i krycie w krewieństwie zaostrza w coraz większym tempie problem zdrowia kolejnych pokoleń.

Link to comment
Share on other sites

Guest wika23032002

Ja tylko dałam przykłady gdyby ktoś tak chciał zrobić widziałam kota co mu głowa na głowę narasta miał 3 uszy, 3 oczy, dwa nosy biedactwo i teraz niedawno chyba zdechł ale miał 15 lat i był rekordem guinessa ...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wika23032002']Ja tylko dałam przykłady gdyby ktoś tak chciał zrobić widziałam kota co mu głowa na głowę narasta miał 3 uszy, 3 oczy, dwa nosy biedactwo i teraz niedawno chyba zdechł ale miał 15 lat i był rekordem guinessa ...;)[/QUOTE]
Dobrze chciałaś, ale w w tym temacie piszą same osoby doświadczone mające psy od lat.
I czasem lepiej nie przesadzać, bo się jest po prostu niewiarygodnym.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

a ja mam ten problem ze mój samiec nie był zainteresowany swoją suką w cieczce ( te samo stado). Za to inne suki bardzo chętnie. Było to pierwsza cieczka tej suni, ale drugi samiec(inna rasa) z tego samego stara był bardzo zainteresowany.
Wydaje mi się,ze czasami zbyt długie przebywanie razem, może zrodzić jakąś antypatię między psami, czy nie wiem jak to wytłumaczyć...Zobaczymy jak będzie przy kolejnych cieczkach :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='godota59']Moja suczka jest zestrosowana i nie daje się pokryć ;/ co mam z tym zrobić?[/QUOTE]
Czasem suka wie lepiej, te które nie chcą się kryć a własciciel robią to na siłę częściej mają problemy z donoszeniem, z samym porodem i komplikacjami typu wady szczeniąt.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

jak warunki musi spelnic suczka aby byc suką hodowlaną i moc sie starac o status hodowli,czy wystaczy 1pies?chodzi mi głownie warunki zdrowotne (USG)czy musi miec na koncie zaliczona wystawe czy wystarczy ze jest z rodowodem a ew. ojciec szczeniat bedzie po wystawach?gdzie znajde inf na ten temat ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niebieska85']jak warunki musi spelnic suczka aby byc suką hodowlaną i moc sie starac o status hodowli,czy wystaczy 1pies?chodzi mi głownie warunki zdrowotne (USG)czy musi miec na koncie zaliczona wystawe czy wystarczy ze jest z rodowodem a ew. ojciec szczeniat bedzie po wystawach?gdzie znajde inf na ten temat ?[/QUOTE]

Aby byc hodowlana suka musi :
- mieć uznany dokument
- zostać zarejestrowana w związku na podstawie metryki otrzymanej wraz ze szczeniakiem
- przejść przez wymagane kwaliifkacje :
a. wystawy (ZK dokładnie precyzuje minimum 3 wystawy po 15 msc życia w celu wykluczenia dopuszczenia do hodowli osobnika wadliwego, chorego, niezrównoważonego)
b. badania obowiązkowe zgodne z wymogiem rasy które określa sie do każdej rasy (np. badania stawów w kierunku dysplazji), a także dobrze jeżeli posiada badania dobrowolne jeżeli wiadomo, że rasa ma skłonności do pewnych przypadłości (oczy np. pudel, retrieber, grupa spanieli; rzepki w rasach miniaturowych; serce w rasie cavalier king charles spaniel, bokser)
c. testy (psychiczne, próby pracy, próby tropu) jeżeli taki jest wymóg rasy (psy pracujące, obronne, myśliwskie).

USG to badanie kontrolne do wiadomości właściciela suki czy np. ciąża rozwija się prawidłowo i ile ewentualnie jest szczeniąt.

Ojca wybiera się na podstawie :
analizy rodowodu
jak najwyższych predyspozycji zdrowotnych, anatomicznych, psychicznych

Link to comment
Share on other sites

Sorry, ale z kolei według mnie osoba nie mająca podstaw wiedzy na temat hodowli psów:

[quote name='niebieska85']jak warunki musi spelnic suczka aby byc suką hodowlaną i moc sie starac o status hodowli,czy wystaczy 1pies?chodzi mi głownie warunki zdrowotne (USG)czy musi miec na koncie zaliczona wystawe czy wystarczy ze jest z rodowodem a ew. ojciec szczeniat bedzie po wystawach?gdzie znajde inf na ten temat ?[/QUOTE]

nie powinna się tak kategorycznie wypowiadać na temat czyichś poczynań:
[quote name='niebieska85']jak dla mnie takie krycie w jednej rodzinie psów to jak akziorstwo i przz to pogłebiaja sie wady genetyczne, jak zwykle z wygody wynika takie postepowanie a potem tylko zwierze cierpi.[/QUOTE]

Z wygody to się kryje 5 czy 6 razy własną sukę własnym i ciągle tym samym psem, produkując przeciętne czy nawet kiepskie szczeniaki, nie patrząc na efekty, jakie daje skojarzenie ;)
Można natomiast kupić samca, a pod niego kilka suk pasujących do niego rodowodami (co wg mnie jest znacznie nawet ważniejsze niż samo dopasowanie eksterierowe), czy odwrotnie, i mieć bardzo dobre, ambitne skojarzenia dające świetne szczeniaki - po własnym psie.
Można też kierując się modą na danego repa czy podejściem "o, ten piesek mi się podoba" jechać z suką na krycie na drugi koniec Europy, i wyprodukować bardzo przeciętny, czy wręcz kiepski miot. I w czym to ma być lepsze i ambitniejsze od krycia własnym świetnym psem pasującym do własnej suki? ;)

Pomijając już fakt, że (jak mnie uświadomił ktoś znacznie mądrzejszy w temacie ode mnie, bo też kiedyś tego nie ogarniałam) krycie własnym psem własnej suki wcale nie jest takie darmowe i wygodne ;) Tego samca trzeba karmić, szczepić, płacić za wystawy, w razie choroby leczyć, pilnować podczas cieczek swoich suk... A przy kryciu cudzym psem koszt ponosimy jednorazowy ;) i nie mamy kłopotu z kolejnym psem w domu...

A wszelkie kojarzenia w pokrewieństwie to już inna bajka, wymagająca dużej wiedzy od hodowcy, i nie ma nic wspólnego z tym, czy kryjemy swoim psem, czy cudzym, bo przecież można mieć w domu samca totalnie niespokrewnionego z sukami, a można zrobić silny inbred kryjąc za granicą...

Link to comment
Share on other sites

Martens forum jest po to aby pytac i udzielac opinii.pytalam bo chce wiedziec od czego zaczać i czego unikać..

Można natomiast kupić samca, a pod niego kilka suk pasujących do niego rodowodami (co wg mnie jest znacznie nawet ważniejsze niż samo dopasowanie eksterierowe), czy odwrotnie, i mieć bardzo dobre, ambitne skojarzenia dające świetne szczeniaki - po własnym psie.
o to mi raczej chodzi coby kupic psa z innej hodowli (nieskojarzonego w żaden sposob z moją)odpowiadajacy temperamentowi,tylko tzreba unikac nieplanowanego krycia i separować..

a to myslisz ze ludzka wygoda słuzy zdrowiu zwierzęcia..? czy zachcianka ze chce sie miec szczeniaki nie wiedziac do jakiego domu trafią i czy wszystkie znajdą dom..?daleki (na szczescie sasiad)ciagle dopuszczał labradorkę, wygladem przypomina już bardziej swinie niz psa..szkoda mi jej, na szczeniakach się dorobił ale zdrowo to ona nie wygląda..:(a teraz drugi z naprzeciwka tez ma labka (samca)to dopiero bedą sie rozmnazac bez opamietania...:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niebieska85'](...) Można natomiast kupić samca, a pod niego kilka suk pasujących do niego rodowodami (co wg mnie jest znacznie nawet ważniejsze niż samo dopasowanie eksterierowe)(...)[/QUOTE]
Nie zgodzę się, są rasy gdzie możesz sobie kupić samca i mimo championatów, super wyników badań i psychiki mając zdrowy rozsądek nie użyjesz go do suki tylko kopniesz się z panną do jego brata :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

wszystko zalezy od przypadku a raczej charakteru danego samca i samicy..wolalabym juz dorosłego..najbardziej zalezy mi na jego łagodnym usposobieniu zaróno do psów jak i do ludzi..:)ale to nie na gwałt:)mogłaby sie tez kryć z labkami bez rodowodu tylko po co?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niebieska85']wszystko zalezy od przypadku a raczej charakteru danego samca i samicy.. (...)[/QUOTE]
Wszystko zależy nie tylko od pary rodzicielskiej tylko od tego co dany osobnik nosi N-pokoleń wstecz, a tego co niebezpieczne i złe niestety nie widać na rzut oka i na własne przekonanie. Bo czasem problem który ktoś miał kiedyś gdzieś wychodzi w 5-tym pokoleniu albo i dalej.
Dlatego konsekwentnie podtrzymam, pełne kwalifikacje par rodzicielskich z mądrością która nie pozwala rozmnażać na prawo i lewo bo mi się tak chce.

Link to comment
Share on other sites

Natalia&Ola.
Krycie kończąco się nawet 10 sztukowym miotem u kolezanki trwało ..... jakieś 2-3 minuty , bo nie było skleszczenia, akurat taka jest "uroda" anatomiczna jej panny. Natomiast z tych pełnych z skleszczeniem też nie zawsze muszą być szczeniaki.
Wszystko zależy od faktu, czy suka akurat ma dni, czy sperma doszła do macicy, czy nastąpiło zapłodnienie i zagnieżdżenie, czy ciąża przebiega prawidłowo (najwiecej jest wczesnych częściowych lub całkowitych poronień do 3-4 tyg) itd :)
Oczywiście największe szanse mają ciąże z pełnym przebiegiem, ale nie jest to czynnik decydujący.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niebieska85']
o to mi raczej chodzi coby kupic psa z innej hodowli (nieskojarzonego w żaden sposob z moją)odpowiadajacy temperamentowi,tylko tzreba unikac nieplanowanego krycia i separować..

a to myslisz ze ludzka wygoda słuzy zdrowiu zwierzęcia..? czy zachcianka ze chce sie miec szczeniaki nie wiedziac do jakiego domu trafią i czy wszystkie znajdą dom..?daleki (na szczescie sasiad)ciagle dopuszczał labradorkę, wygladem przypomina już bardziej swinie niz psa..szkoda mi jej, na szczeniakach się dorobił ale zdrowo to ona nie wygląda..:(a teraz drugi z naprzeciwka tez ma labka (samca)to dopiero bedą sie rozmnazac bez opamietania...:([/QUOTE]

Tak naprawdę to w każdej rasie psy są w mniejszym lub większym stopniu spokrewnione - szczególnie w tych o małej populacji czy tych z małej populacji się wywodzących. Niby 5 pokoleń wstecz mamy różne psy, ale jak cofniemy się tych pokoleń kilkanaście czy kilkadziesiąt, to wszędzie powtarzają się ci sami przodkowie, czyli w skrócie teraz wszędzie jest ta sama pula genów, tyle że w większej liczbie osobników. W większości ras chyba wręcz nierealne jest, żeby znaleźć rodziców o spokrewnieniu równym 0...?

Hodowla powinna być wg mnie tak prowadzona, żeby zrównoważyć dobro rasy, wygodę hodowanych zwierząt i "wygodę" własną ;) Można marudzić, że ktoś kryje własnym samcem albo jedzie na krycie 20 km - tyle że tak naprawdę taki wybór to... wygoda suki :D dla niej zawsze mniejszy stres, kiedy kryje się ją własnym samcem, z którym się dogaduje, niż wiezie 500 km i trzyma na siłę do obcego psa (choć i tu nie ma reguły, bo suka może psa z którym mieszka nie dopuszczać, a wystawić się bez problemu do krycia nieznajomemu psu). A czy to też dobro rasy, to już zależy jaki pies ;)

Plus właśnie - zachcianka, żeby mieć szczenięta... Jak dobrze zrozumiałam, chcesz się zabierać za labradory... Spójrz na ogrom populacji labków w Polsce, na to ile jest w rasie chorych psów (choćby sama dysplazja), jak wielu ludzi ma problem z podołaniem potrzebom labradora i jak trudno o odpowiednich chętnych; ile już w tej chwili jest hodowli i ile szczeniąt do sprzedania - i odpowiedz sobie, czy masz sukę na tyle dobrą zdrowotnie, eksterierowo i psychicznie, żeby był sens ją rozmnażać przy takiej sytuacji rasy... Chcesz hodować - a masz zamysł, co chcesz osiągnąć? Znasz rasę, poszczególne linie, typowe problemy zdrowotne, jak im zapobiegać? Widzisz wady w eksterierze suki i wiesz jak dobrać samca, żeby je poprawić u maluchów? Jeśli nie, to serio, nie myśl jeszcze nawet o miocie, tylko zdobywaj wiedzę ;) bo hodowla nie polega na skojarzeniu dwóch łagodnych labradorów z rodowodem, które zaliczyły 3 wystawy. Wtedy to jest tylko produkcja; niby z rodowodem, ale nadal produkcja, a rasa o wielkiej populacji, zniszczona przez modę, niczego nie potrzebuje mniej od głupiej produkcji szczeniaków, z papierami czy bez.

Link to comment
Share on other sites

No niestety, labków a raczej "labków" jest zatrzęsienie .... wczoraj znowu widziałam jak biegał przy drodze pies w typie labradora -( Niestety nie wiem czy miejscowy czy nie -(
Sezon wakacyjny jest jak widać w pełni ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']No niestety, labków a raczej "labków" jest zatrzęsienie .... wczoraj znowu widziałam jak biegał przy drodze pies w typie labradora -( Niestety nie wiem czy miejscowy czy nie -(
Sezon wakacyjny jest jak widać w pełni ...[/QUOTE]

Oj i z tym się niestety zgodzę. Tych psów i nie tylko tych jest zbyt dużo.

Jakiś tydzień temu wracając do domu- mieszkam pod warszawą, widziałam psa w typie labradora. Zatrzymałam samochód- na ruchliwej drodze aby sprawdzić co z psem. Okazało sie, że miał problemy skórne, kulał. NIKT SIE NIE ZATRZYMAŁ aby mi pomóc wpakować chociaż psa do mojego auta abym mogła zabrać go do weta!!!! Wszyscy przejeżdżali obojętni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W końcu zostałam zmuszona zadzwonić po policję, w ciągu godziny pies został zabrany przez odpowiednie organizacje.

PŁAKAĆ się chce...... :(

Link to comment
Share on other sites

ja się nie zgadzam, że krycie suki domu, swoim psem to zero stresu i razo problemów. bardzo często jest tak, że psy mieszkające zaram mają określoną pozecyję w stadzie i nie chcą się kryć choćby nie wiem co. A suka, która regularnie jeździ na wystawy w Polsce i Europie, czasem nawet i 500 km albo więcej raczej nie stresuje się specjalnie podróźa. Ja zresztą uważam, że należy poświęcić czas i może i odrobinę stresu związanego z podróżą aby mieć piękne i zdroe szczenięta, a nie kryć za płotem, żeby się suka podróżą nie stresowała...

Link to comment
Share on other sites

I tu dotknęłaś sedna sprawy :)
Jaki jest najczęściej "problem" rozmnażacza w tłumaczeniu dla naiwnych czemu suka nie jeździła na wystawy ?
Bo nie miał czasu, pieniędzy i oszczędził suce stresu !
Reasumując:
1 - szkoda czasu na 3 dni wystaw - a ma czas na wychowanie szczeniaków przez 8 tyg ??? Szczeniaki same się nie wychowają !!!
2. Pieniędzy ... brak kasy na 3 wystawy ale jest kasa jak trzeba będzie w środku długiego weekendu jechać na cesarkę ? Ostatnio mi hodowczyni pokazała taki rachunek, 1500 zeta które musieli mieć w ręce w ciągu 3 godzin w środku nocy jak suka leżała na stole. A jeszcze potem były problemy na ktore poszło im kasy.
3. stres drogą ? Moje pierwsze siedzą w aucie jak tylko drzwi się otworzą, no ale moje kojarzą auto jako wycieczkę, są wszędzie gdzie się da zabierane , a jak pies siedzi gdzieś w kojcu no sorki, wtedy każde wyjście jest stresem z winy niewłaściwego potępowania właściciela.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...