Jump to content
Dogomania

Psy ze schroniska w Gdańsku. Zdjęcia - str. 1, 12, 14.


martasekret

Recommended Posts

  • Replies 433
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tak, dejzi ma ok. 3 lat. Pani ma 50parę. Jest jeszcze Pan, który pracuje. Dejzi nie jest absorbująca, tzn nie jest aktywna, ruchliwa. Na spacerach, po tym jak się załatwi, ciągle stoi przy wolontariuszu, ta bliskość człowieka jest dla niej najważniejsza. Powiem szczerze, że o tę "różnicę wieku" to bym się nie bała.

Link to comment
Share on other sites

nieee, no bez przesady!!! nie robcie z kobity staruszki! 50 lat w dzisiejszych czasach to wiek co najwyzej sredni. jak patrze na moja mame lat 63, pelna zycia i energii, wygladajaca na 10 lat mniej, maszerujaca po plazy z kijkami ... NIGDY nie mialabym watpliwosci, zeby jej powierzyc kilkuletniego psa! gdyby juz nie miala wstretnej i nieznosnej suczki yorka ;) hehe

takich ludzi w srednim wieku uwazam zreszta za najlepszych adoptujacych! oni juz nia maja dzieci na karku, maja wiecej czasu, sa dojrzali ... zajmuja sie pieskiem z wielka atencja, to na ogol takie ich "zastepcze" dziecko ;)

oczywiscie nie dla haszczaka czy amstaffa, ale dla normalnego psiaka bez adhd??

Link to comment
Share on other sites

dobrze prawisz ilonko! moja mama, jak na swoje lata, trzyma się bardzo dobrze :eviltong:
z uwagi na wszystkie okoliczności, byłby to dobry dom właśnie dla Amisia - ogród (Amiś może mieć początkowo małe "wpadki" z załatawianiem się), brak dzieci (sporadyczne odwiedziny wnuków), ludzie z uwagi na wiek już nie tak aktywni i żądni wrażeń ;)
no ale podejmą decyzję, jaką podpowie im serce. I w jednym i w drugim przypadku będę przeszczęśliwa, że kolejny piesek paskudną zimę spędzi w domu!

Link to comment
Share on other sites

SUUUPER!!! Teraz bardzo trzymam kciukasy za Amisia i Barrego :)

A swoja droga sledze adopcje na stronie schroniska ... Calkiem niezle to ostatnio idzie. Po kilka psiakow dziennie :) znaczy ludzie "kupuja oczami", bo te fotki od Pani Marioli rzeczywiscie piekne.
z drugiej strony gadalam ostatnio z Ola za Starogardu i ona mowila, ze im z kolei ilosc adopcji spadla w ostatnich dwoch miesiacach ............................................

a na promykowym facebooku czytam, ze jakis piesek pojechal kilkadziesiat km od Gdanska. A teraz Dejzi - tez jedzie poza Gdansk.

przedtem ludzie z trojmiasta jezdzili po psy do Starogardu. czyli widac, ze wszystko sie zmienia ;)

Link to comment
Share on other sites

tak, odkąd zwierzaki mają te piękne fotki, to adopcje ruszyły.
powiem tak - w stosunku do innych schronisk, nie jest źle. Ludzie faktycznie przyjeżdżają i adoptują. Szkoda tylko, że na miejsce tego jednego adoptowanego, na drugi dzień przychodzą dwa bezdomne lub porzucone. I tak koło się zamyka.
w weekendy przyjeżdża bardzo dużo ludzi z "obcymi" rejestracjami - przeważa GKA. Nawet GSP czy GA się pojawiają ;)
przykro mi, że u Oli nastał gorszy okres...ale wierzę, że to tylko przejściowe!

Link to comment
Share on other sites

u Oli nadal adopcje sa. i nie ma przepelnienia w schronisku, a to najwazniejsze.

no i tez jest tak (CALY CZAS!), ze jeden idzie do domku, a na jego miejsce przychodzi jeden albo dwa nowe ... wiec tak to jest we wszystkich schroniskach - po prostu bezdomnosc zwierzat w naszym kraju jest ogromna. no i program kastracji/sterylizacji jeszcze tak naprawde w powijakach.

mysle, ze ludziska przyjezdzaja do promyka po psy, bo sa one po prostu "tansze", niz w schroniskach OTOZu. Np oplata adopcyjna psa w typie rasy w Ciapkowie to 150 zl!!!
Mysle, ze jest ona ok, zwazywszy, ile kosztuje utrzymanie, szczepienia, kastracja, czipowanie ... ale w promyku psy tez sa szczepione, czipowane, kastrowane/sterylizowane. a sa po prostu "tansze". przy czym tak samo piekne, madre i wspaniale ...

Link to comment
Share on other sites

okazało się, że Dejzi miała guza na listwie mlecznej, który został usunięty w sierpniu (podejrzewam, że przy okazji sterylizacji lub niedaleko po). Nie wiedziałam o tym:( Pani Ania przestraszyła się trochę, bo nie chciałaby rodzicom "zafundować" kłopotu w postaci psa, który być może cierpi na nowotwór, szczególnie, że całkiem niedawno przechodzili przez podobne piekło...oczywiście nie wycofała się, ale widzę, że się boi. W schronie obiecali mi, że jeszcze przed adopcją obejrzy ją weterynarz. Mam OGROMNĄ nadzieję, że to nie był guz złośliwy i że nie ma przerzutów!
Jutro wielki dzień Dejzi.... sunieczka pewnie niczego nieświadoma siedzi sobie w budzie, rozmyśla nad tym, jaki ten świat paskudny i niesprawiedliwy, zadaje sobie pytanie, za jakie grzechy znalazła się w schronisku i nie ma pojęcia, że za chwilę jej życie zmieni się o 180, ba!, 360 stopni! I że już nigdy nie będzie marzła! I że będzie miała swoją ukochaną Pańcię na wyłączność! I niekończące się głaski! I szyneczkę ze śniadanka!
oby tylko była zdrowa....

Link to comment
Share on other sites

Marto, nie ma co sie obawiac!!! Zwlaszcza w przypadku takiego mlodego psa!
Powiedz Pani, ze guzy na listwie mlecznej sa w 99% procentach niezlosliwe. To po prostu kwestia hormonow. Jak sie zoperuje guzy i przy okazji suczke wysterylizuje - jest po klopocie. Hormony sie wtedy uspokajaja i nie ma juz problemow ani pola do powstawania guzow. Chyba ze juz sa przerzuty ... Powie to kazdy weterynarz.
tak mowila za kazdym razem pani doktor w Starogardzie, a bylo tych sun z guzami w schronie cala masa! I wszystkie (po operacjach i wysterylizowane) zyja w nowych domkach do dzis. Nawet te starsze!

Moja Puka np. ma po kazdej cieczce ciaze urojona i wtedy musze ja farmakologicznie "zasuszyc" ... gdybym tego nie zrobila - mialaby guzy na listwie mlecznej.
moze Dejzi urodzila szczeniaki, one zostaly jej odebrane (moze nawet zabite?) i nikt nie pomyslal, co z mlekiem w sutkach. tylko po prostu wyrzucil psa na bruk. stad te guzy!
oczywiscie nie wiemy na pewno, ale to calkiem mozliwy scenariusz.

Edited by puka108
Link to comment
Share on other sites

ech, anię dopadły jakieś wątpliwości...że czyta, że suczki bardziej chorowite; czy aby nie jest za duża, bo na stronie napisali "większa" a przecież widziała ją na żywo i była zaskoczona, że jest taka niewysoka i drobna....:roll: fajnie, że podchodzi do sprawy tak rozsądnie i odpowiedzialnie, ale......
jeśli się okaże, że to guz złośliwy, to ona jej nie weźmie.

Edited by martasekret
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Secia']Puka a propos Dejzi.....Ty wiesz co chcę powiedzieć :-) zadziałasz?[/QUOTE]

Seciu kochana, ja juz nie mam z dziewczynami zadnych kontaktow :( wymiksowalam sie juz jakis czas temu. ale na pewno wszystko jest gucio, bo one troszcza sie o swoje adopcyjniaki. jesli ktorys z jakiegokolwiek powodu (np NAGLA smierc wlasciciela, bo i takie przypadki sie zdarzaja!) musi wrocic z adopcji, to jest natychmiast przez nie "przejmowany". i szukaja nowego domku ...

Link to comment
Share on other sites

obawiam się, że Dejzi nie pojedzie dzisiaj do domu.............................:

"ze schroniska mam wiadomość, że Dejzi jest ogólnie zdrowa ( z badań poglądowych), tylko ma lekkie zapalenie spojówek ( ale to nie stanowi problemu) Problemem jest nadal wielkość, Pani powiedziała, że ona ma okolo 25 kg - dużo. Chociaż stwierdziła, że może przesadza i że ją zważą. Myslalam ze będzie miała okolo 17tu max:( Mnie samej już jest głupio przez to wszystko...ale może się tak zdarzyć, że będę szukała dalej."

Dejzi jest średniego wzrostu i szczupłej budowy. Wątpię, żeby miała 25 kg. Amiś jest niestety większy, więc na pewno odpada.
Cóż......chyba za szybko się ucieszyłam........(jestem bardzo rozczarowana......:()

Dejzi toleruje inne psy, także suczki.

Link to comment
Share on other sites

niemożliwe, żeby Dejzi ważyła 25 kg - przynajmniej na zdjęciach na tyle nie wygląda, mam suczkę o trochę podobnej budowie i waży 20 kg
wiesz co, jeśli ktoś uzależnia adopcję aż w takim stopniu od wagi psa i jego super zdrowia, a nie ma tutaj tego czegoś, co się zobaczyło w psiaku i się w nim zakochało, to może lepiej, żeby Dejzi poczekała na swój właściwy domek...

no nic, trzeba psinkę ogłaszać dalej...

a schronisko zgadza się na ubieranie psiaków w ciepłe kubraczki? Może zrobić zrzutkę na jakiś kubraczek ciepły dla Dejzi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaido']niemożliwe, żeby Dejzi ważyła 25 kg - przynajmniej na zdjęciach na tyle nie wygląda, mam suczkę o trochę podobnej budowie i waży 20 kg
wiesz co, jeśli ktoś uzależnia adopcję aż w takim stopniu od wagi psa i jego super zdrowia, a nie ma tutaj tego czegoś, co się zobaczyło w psiaku i się w nim zakochało, to może lepiej, żeby Dejzi poczekała na swój właściwy domek...

no nic, trzeba psinkę ogłaszać dalej...

a schronisko zgadza się na ubieranie psiaków w ciepłe kubraczki? Może zrobić zrzutkę na jakiś kubraczek ciepły dla Dejzi?[/QUOTE]

też mi się wydaje, że ona nie ma 25 kg
podzielam twoje zdanie, które wyraziłaś w drugiej linijce.....odświeżyłam jej już ogłoszenie, bo przeczucie mi mówi, że nici z tego....
tak, schron zazwyczaj zgadza się na ubieranie psów w kubraczki. Jeśli ktoś chce się dorzucić, to bardzo chętnie jej taki kubrak kupię, może nawet na bazarku coś znajdę. Jeśli natraficie na jakiś bazarek z ubrankami, to podejślijcie link.

smutno mi....ale mam (kolejną już...) nauczkę, że cieszyć można się dopiero, gdy pies będzie w domu...a nawet wtedy należy spodziewać się wszystkiego.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...