Jump to content
Dogomania

Krwotoczne zapalenie jelit


bros

Recommended Posts

Dokładnie rozumiem, co przeszłaś z Brosem, bo ja z moim spanielem Filipem przechodzę przez dokładnie to samo. Powrót do domu a tu krwawe odchody porozwlekane po mieszkaniu w nocy wymioty, załatwianie się niekontrolowane pod siebie. U nas najprawdopodobniej zapalenie miało podłoże wirusowe ponieważ z objawami wirusa podobno w tym samym czasie do weterynarza zgłosiło się więcej psiaków. Po pierwszej diagnozie Filip dostał zastrzyk przeciwbiegunkowy, antybiotyk i kroplówkę żeby go nawodnić. Antybiotyk + probiotyk mielismy kontynuować przez 4 dni. Poprawa nastąpiła praktycznie po pierwszej dawce, jednak przy 3 dawce znów zaczął wymiotować. Jednorazowo. Więc odstawiłam antybiotyk. Następnego dnia spokój. Załatwiał się już normalnie. Jadł mniejsze porcje dwa razy dziennie (RC Gastrointestinal), miał apetyt i dobry humor. Kolejnego dnia, a właściwie nocy nagle zwymiotował w ilościach ogromnych. Najpierw fusowata wydzielina, dość gęsta. Później praktycznie sama krew i żółć. Męczył się kilka godzin. Rano prosto do weta i wtedy zdiagnozowano że poprzedni antybiotyk nie wyleczył wirusa i choroba rozwinęła się do krwotocznego zapalenia jelit. Od dziś jesteśmy na głodówce. Ma tylko dużo pić, przegotowaną, chłodną wodę. No i latamy na zastrzyki antybiotykowe codziennie. Jak narazie (a dziś dostał pierwszą dawkę) od rana czyli od wizyty u weta jest spokój. Pies jest wymęczony ale nie wymiotuje i nie ma biegunki. Mam nadzieję że obecna antybiotykoterapia przyniesie oczekiwane rezultaty i w miarę możliwości Filipek wyjdzie z tego bez szwanku.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 86
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='nanou']...U nas najprawdopodobniej zapalenie miało podłoże wirusowe ponieważ z objawami wirusa podobno w tym samym czasie do weterynarza zgłosiło się więcej psiaków. Po pierwszej diagnozie Filip dostał zastrzyk przeciwbiegunkowy, antybiotyk i kroplówkę żeby go nawodnić. ......
.....Rano prosto do weta i wtedy zdiagnozowano że poprzedni antybiotyk nie wyleczył wirusa i choroba rozwinęła się do krwotocznego zapalenia jelit. [/QUOTE]

Bo antybiotyki nie leczą wirusów. Jeżeli to było wirusowe to po kiego antybiotyk. Tylko oslabia zwierze i Twoja kieszeń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nanou']Męczył się kilka godzin. Rano prosto do weta i wtedy zdiagnozowano że poprzedni antybiotyk nie wyleczył wirusa i choroba rozwinęła się do krwotocznego zapalenia jelit.[/QUOTE]
Diagnozy niektórych weterynarzy są powalające. Człowiek już nie wie czy śmiać się czy współczuć choremu zwierzakowi.


[quote name='nanou']Od dziś jesteśmy na głodówce. Ma tylko dużo pić, przegotowaną, chłodną wodę. No i latamy na zastrzyki antybiotykowe codziennie. Jak narazie (a dziś dostał pierwszą dawkę) od rana czyli od wizyty u weta jest spokój. Pies jest wymęczony ale nie wymiotuje i nie ma biegunki.[/QUOTE]
Jeżeli działa antybiotyk, to znaczy, że nie jest to wirus, tylko bakteria.


[quote name='nanou'] Mam nadzieję że obecna antybiotykoterapia przyniesie oczekiwane rezultaty i w miarę możliwości Filipek wyjdzie z tego bez szwanku.[/QUOTE]
Pod warunkiem, że Filipek nie będzie dostawał zaniżonej dawki antybiotyku.

Link to comment
Share on other sites

mój wet kazał dawać jeść, nawet na siłe, po odrobince, po łyżeczce. Lekkostrawne, gotowane mięso, ryż, płatki owsiane, gotowany tłuczony ziemniak. surowe jajko. I tak robiłam. Woda tez była na siłę, strzykawką, udało sie obejść bez dodatkowych kroplówek. Suka dochodziła do siebie ok. miesiąca. Cały czas jest dieta. Ale juz bez piguł. Daję natomiast jedzenie jak wczesniej, tyle, że dodaję teraz surowe jabłko i marchewkę (przedtem tylko gotowane), siemię lniane dawałam cały czas, mielone, zaparzone. Dostawała leki te same co mój mąż po pęknietym wrzodzie. Antybiotyk też, oczywiście (ale ona miała operację) i osłonowo ludzkie bakcylki. Lek przeciwkrwotoczny. Potem przez troche hepatil i osłonę na żołądek.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

No normalnie Karolinka to Ci łeb upier*** przy samej d*** !!!! I ja się DOPIERO DZIŚ o tym wszystkim dowiaduję? Dobrze że choć od Ciebie przez GG...... Przeciez mieszkamy w tym samym miescie o niecałe pół godziny drogi.... telefon do mnie masz.... przyjechałbym i czuwał tez przy Brosku cała dobę..... Dawno na Dogo nie byłem - fakt.....

Delo tez czasem tak ma.... No nie tak horrorowo i drastycznie - ale.....
Jedyną karmę jaką toleruje to Eukanuba -ryż z jagnięciną.....
Pozdrawiamy Karolinka - Ciebie, Twoją Rodzinkę - a Broska w szczególności! Brosiuniu - mizianko i głaskanko od Delgada, Nuczki, Ninki i ode mnie Wilczurka :*

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

dawno nie zaglądalam na Dogomanię, życie mi sie pomieszało całkowicie to psiowe-brosowe również :( niestety
Bros po tym zapaleniu jelit nie wrócił do dawnej kondycji. Oprócz jelita drażliwego (SIBO), z ktorym borykaliśmy sie od szczeniaka praktycznie w nastepstwie zostaliśmy obdarowani znt (trzustka) i walczymy ze spadkiem wagi. Bros zmienił sie bardzo jeśli chodzi o charakter. Kiedyś mogłam zostawić na stole każde ilości jedzenia teraz NIC. Wciąż szuka , wywleka z szafek, z toreb z kieszeni :( zjada na spacerach przeróżne świństwa. za kawałek suchego chleba da sie pokroić. Walczymy dalej nie poddajemy sie :/ z 52 kg w szczycie formy spadliśmy najniżej do 37 kg - obłęd. Teraz dobijamy do 40-stu i oby tak sie utrzymało. Generalnie pies wygląda jak wylenialy wyplosz, zabiedzony szczurek :/ energia lepsza, chęc spacerowa pozytywna i chociaż to cieszy.
Ostatnie badania w normie. Tak sobie żyjemy na lekach i suplementach.

aktualne zdjecia mojego królewicza (i jego nowej siostry) można zobaczyc tutaj:
[url]https://www.facebook.com/karolina.swiatkiewicz/media_set?set=a.891306987565521.1073741844.100000586848767&type=3[/url]

:) mamy już prawie 7 lat tak ten czas zasuwa

Edited by bros
Link to comment
Share on other sites

Kurcze, biedne Brosiątko :(
Trzymam kciuki za poprawę zdrowia :thumbs:

Na (pewnie wątpliwe) pocieszenie napiszę, że nasz niedawno przygarnięty Orion ważył jak go wzięliśmy 32,5 kg... Teraz troszkę przytył, ale nie za wiele - kiepsko je :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

bros jest niemożliwy - władowałam w niego takie pieniądze ze jeśli cokolwiek mi wywinie poćwiartuje osobiście !

Dziś obchodzi swoje 7 urodziny :)

wygląda nieźle kondycja oki - KOCHAM go jak zawsze - jak szalona :)

Karolino, trzymamy kciuki,żeby Brosiątko już niczego nie wywijało:)

I spóźnione, ale szczere życzenia dla ślicznego :loveu: , ode mnie i mojego osobistego siedmioletniego dranioła

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...