Makila Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Wysłałam dzisiaj zdjęcia Dymnego do KasiKia. Na dwóch zdjęciach widać tego guza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Czy guz jest ruchomy , czy nie, twardy, czy miękki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 Kurcze..... mam nadzieje, ze Go to nie boli...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makila Posted January 1, 2013 Share Posted January 1, 2013 [quote name='agusiazet']Czy guz jest ruchomy , czy nie, twardy, czy miękki?[/QUOTE] Guz jest twardy i nie jest ruchomy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 [quote name='Makila']Guz jest twardy i nie jest ruchomy.[/QUOTE] Toniestety nie najlepiej rokuje, ale trzeba poczekać, co powie wet! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KasiaKia Posted January 2, 2013 Author Share Posted January 2, 2013 [IMG]http://imageshack.us/a/img849/959/46301235.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img89/3008/47273718.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img607/6982/56019641.jpg[/IMG] Guz... :( [IMG]http://imageshack.us/a/img163/1512/18325600.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img94/3986/49408363.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 O krcze.....:( duzy jest., A ja wierze, ze Dymny jeszcze z nami pobedzie....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Faktycznie wystaje sporo...no to z niecierpliwością czekam co wet na to powie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Jesli guz nie jest gorący, tylko zimny, do tego twardy i nieruchomy, to pewnie to co mieleckich kilka psow mialo ostatnio np.Pamelka. Pamelka została za pozno zoperowana, niestety poszly już przerzuty przez te kilka miesięcy. Suczka onka z b.63, piesek czarny podpalany z b.6. Udalo sie Dymnemu, udalo, pewnie by dolaczyl do tamtych biedakow ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KasiaKia Posted January 2, 2013 Author Share Posted January 2, 2013 Strasznie się martwię. Na dodatek za każdym razem wyprawa z Dymnym do weta to ogromny stres dla niego. P. Aneta jest złota, że daje radę sama z nim jechać, przecież to mimo niedowagi ogromny pies. Na szczeście poczuł się lepiej, wychodzi sam na siku, ma apetyt. To dobry znak, ale nie wiemy jak długo to potrwa... Nie wiem czy jakakolwiek operacja w jego wieku i stanie jest wskazana... Moim wielkim marzeniem jest, żeby sobie jeszcze troszkę pożył bez bólu i stresu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Najważniejsze, zeby go nie bolało. Może trzeba bedzie RTG pluc zrobic na wszelki wypadek. Postaram sie cos wplacic na weta, chociaz premii za 2012 nie bylo i nie ma. Dobrze, ze Dymny ma apetyt i sam wychodzi, oby to sie nie zmienilo. P.Anecie bardzo dziekujemy za opieke nad Dymniakiem :Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Naszym też.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makila Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Dzisiaj pojechałam z Dymnym do weta. Bardzo spuchła mu ta chora noga. Miał zrobione USG guza, po którym wet stwierdził, że na 99% jest złośliwy :-( i że prawdopodobnie ma raka kości, stąd ta spuchnięta łapa :-( Weterynarz ze 100% pewnością powiedział, że Dymny cierpi i jedyne rozsądne wyjście, to ulżenie mu w cierpieniach :-( DYMNY ZA TM :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Biedny psiak, pewnie już długie miesiące miał tego guza i bóle były uciązliwe. Chwilę już podkurczał tą stópkę i nie mógł na niej stanąc :-( Żegnaj Dymniaku...biegaj, biegaj, tam Cie juz nic nie boli. Dziękuje WSZYSTKIM, dzięki którym Dymny starowinka mógł w milosci, spokoju i pod troskliwa opieke spędzic ostatnie tygodnie :Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 No to szybko sie to potoczyło,nie zaznałes biedaku długiego wypoczynku...Spij spokojnie... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KasiaKia Posted January 2, 2013 Author Share Posted January 2, 2013 Nie było wyjścia... wet powiedział, że go to bardzo boli i nie ma sensu go męczyć :( A przecież byliśmy mu to dłużni - aby odszedł bez cierpienia, humanitarnie, na rękach człowieka. Pani Aneto - DZIĘKUJEMY. A Ty Dymny biegaj sobie już bez bólu... Będziemy Cie pamiętać, zawsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 [URL="http://photocompetition.upclive.com/original/670326/swieczka_ogien_plomyk_dlon/swieczka_plomyk_ogien_zar_ciemnosc_dlon.jpg"][IMG]http://193.93.173.26/photos/02ac0f393cf07418181d99ad7249979d_detail.jpg[/IMG][/URL] Śpij Kochane wielkie, poczciwe Psisko spokojnie...nikt nie chciał, żebyś cierpiał Słoneczko (*)(*)(*) Dziękujemy za opiekę nad Misiem .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted January 2, 2013 Share Posted January 2, 2013 Boze prosze nie....... Bardzo mi ciezko na sercu poniewaz niesamowicie sie przywiazalam do staruszka..... ja wiem cierpial...wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted January 3, 2013 Share Posted January 3, 2013 Za szybko odszedłeś piesku:( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted January 3, 2013 Share Posted January 3, 2013 Dzis juz moge cos napisac..... Rozumiem decyzje o odejsciu Dymnego i rozumiem, ze cierpial.....tylko tak trudno sie z tym pogodzic.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KasiaKia Posted January 3, 2013 Author Share Posted January 3, 2013 Ja wiem, że jest to bardzo trudne, ale był w tak kiepskim stanie, że przetrzymywanie go na lekach to byłoby już niemal jak tortury ponieważ rak kości tak bardzo boli. A jak bardzo musiał cierpieć wtedy kiedy nie mógł wstać, jeść i zrobił pod siebie... właśnie wtedy urósł mu ten guz. Raz nawet przewrócił się na spacerze i nie miał sił wstać. A właśnie po to wyciągnęło się go ze schroniska, aby w takiej sytuacji pozwolić mu godnie odejść. Aby nie umierał w samotności na schroniskowym betonie w deszczu czy śniegu. Mi też jest bardzo ciężko, bo wierzyłam, że Dymny jeszcze sobie trochę pożyje, ale wszyscy którzy go widzieli w ostatnim czasie powiedzieli, że nie ma innego wyjścia dla niego... i nie było. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, bo praktycznie w ciągu jednego dnia - rano wstał, zjadł... a za kilka godzin już spuchł i wieczorem odszedł. Przez te 52 dni kiedy był u p. Anety poczuł co to dom, miał swoje ciepłe posłanie, wygrzewał się przy kominku, a obok leżała zawsze pełna pyszności miska. Zapomniał co to zimna buda, krótki łańcuch i głód... [B]Jeszcze raz wielkie podziękowania dla p. Anety, która była z nim w tych trudnych chwilach.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted January 3, 2013 Share Posted January 3, 2013 Dymny mial szczescie, nie umarl samotnie w schronisku jak np. Pamelka, ktora tez miala guza na plecach i pewnie przerzuty. Te 52 dni to byly najwazniejsze dni w życiu Dymnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psina Posted January 4, 2013 Share Posted January 4, 2013 Kochany staruszek, dobrze, ze nie zdechł samotnie w schronie, tylko mial na koniec dobry dom. Cieszę się, ze moglam choc troszeczkę pomóc, teraz przynajmniej konkretnie jemu, wcześniejsze wpłaty z wirtualnej adopcji na niego pewnie na pewno nie wplywaly konkretnie na jego sytuacje w schronisku, mam nadzieje, że wpływały wogóle na sytuacje psiaczkow w Mielcu - nie wyprowadzajcie mnie z błędu :) Postaram sie jeszcze jakiemuś mielczakowi pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted January 4, 2013 Share Posted January 4, 2013 Ja takze bardzo prosze o watek jakiegos psiaka z Waszego schronu...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted January 5, 2013 Share Posted January 5, 2013 Dziewczyny nie wiem jakie psiaki Wam wstawić szczerzze, wątków nie mają prawie żadne, jest główny mielecki, psów staruszków mamy kilka biedaków, naszym oczkiem teraz jest Aluś, jest na stronie i na fb dużzo zdjęć, jest staruszzek, ale ma taką chęć bycia z nami, kiedy jesteśmy to czeka i się domaga głaskania szczekaniem, nóżki ledwo, ledwo...chudzziueńki już się robi, mimo że prawie codzziennie ktoś mu nosi zupę, bo uwielbia i chleb lub bułki, to rarytas :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.