Jump to content
Dogomania

Szczęśliwe zakończenie. Piesek znalazł dom.


Marysia R.

Recommended Posts

  • Replies 102
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mtf zalesie']z wyszkowa na dogo jest osoba o nicku fibi[/QUOTE]

Z tego co wiem to fibi nie jest z Wyszkowa, tylko sporadycznie tam bywa.
Informacje na temat miejsca pobytu małego zdobędę prawdopodobnie jutro rano, jak tylko będę coś wiedziała będę wszystko organizować. Przy komputerze będę dopiero wieczorem więc nie koniecznie od razu zdam relację dlatego proszę o trzymanie kciuków i odrobinę cierpliwości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia O.']Z tego co wiem to fibi nie jest z Wyszkowa, tylko sporadycznie tam bywa.
Informacje na temat miejsca pobytu małego zdobędę prawdopodobnie jutro rano, jak tylko będę coś wiedziała będę wszystko organizować. Przy komputerze będę dopiero wieczorem więc nie koniecznie od razu zdam relację dlatego proszę o trzymanie kciuków i odrobinę cierpliwości.[/QUOTE]
Działaj, wytrzymamy.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o miejsce u nas to możemy pomóc jak na razie tylko do 20 grudnia (chyba, ze ktos kto ma stałe miejsce - potem mamy porezerwowane miejsca, a że hotelik jest mały to też mało tych miejsc. Dzień u nas to 15 zł z naszą karmą w postaci Ariona z jagnięciną. Nasi hotelowicze mieszkają w 8 - metrowych, ogrzewanych zimą pokojach wyłożonych kafelkami i mają do dyspozcji ponad 1000 metrowy wybieg w lesie. Gdybyście byli zainteresowani proszę o pw.

Link to comment
Share on other sites

Jestem i zdaję relację. Proponuję wszystkim przed przeczytaniem relacji przyjąć pozycję siedzącą ponieważ możecie przeżyć szok (ja przeżyłam).
A więc sprawa wygląda tak. Okazuje się, że nasz mały bohater na ulicy nie jest od niedzieli!!!!!! Wzięła go do siebie tymczasowo ciocia dziewczyny znajomego;) mieszkająca w Wyszkowie. Nie może on u niej zostać ale prawdopodobnie będzie mogła się nim opiekować do czasu znalezienia mu domu. Ja do dzisiejszego ranka byłam święcie przekonana o tym, że psiak koczuje na ulicy ponieważ znajomemu wyleciało z głowy, żeby mi powiedzieć, że jednak ktoś się nim zaopiekował.:crazyeye: Sytuacja jest zupełnie absurdalna, ale na szczęście finał szczęśliwy, bo piesek jest "zaopiekowany", nie marznie na ulicy, no i mamy pewność, że nigdzie nie zniknie:) Więc w tej sytuacji, najważniejsza jest pomoc w szukaniu domu dla małego. Znajomy ma się postarać zdobyć jakieś zdjęcia i myślę że trzeba będzie z kopyta ruszyć z ogłoszeniami.
Uff to by było chyba na tyle:) Mam nadzieję, że w tej historii nie będzie już więcej zaskakujących zwrotów akcji. Teraz pozostaje nam poczekać na zdjęcia i więcej informacji o małym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia O.']Jestem i zdaję relację. Proponuję wszystkim przed przeczytaniem relacji przyjąć pozycję siedzącą ponieważ możecie przeżyć szok (ja przeżyłam).
A więc sprawa wygląda tak. Okazuje się, że nasz mały bohater na ulicy nie jest od niedzieli!!!!!! Wzięła go do siebie tymczasowo ciocia dziewczyny znajomego;) mieszkająca w Wyszkowie. Nie może on u niej zostać ale prawdopodobnie będzie mogła się nim opiekować do czasu znalezienia mu domu. Ja do dzisiejszego ranka byłam święcie przekonana o tym, że psiak koczuje na ulicy ponieważ znajomemu wyleciało z głowy, żeby mi powiedzieć, że jednak ktoś się nim zaopiekował.:crazyeye: Sytuacja jest zupełnie absurdalna, ale na szczęście finał szczęśliwy, bo piesek jest "zaopiekowany", nie marznie na ulicy, no i mamy pewność, że nigdzie nie zniknie:) Więc w tej sytuacji, najważniejsza jest pomoc w szukaniu domu dla małego. Znajomy ma się postarać zdobyć jakieś zdjęcia i myślę że trzeba będzie z kopyta ruszyć z ogłoszeniami.
Uff to by było chyba na tyle:) Mam nadzieję, że w tej historii nie będzie już więcej zaskakujących zwrotów akcji. Teraz pozostaje nam poczekać na zdjęcia i więcej informacji o małym.[/QUOTE]
Uduś :)Znajomych, spać nie mogłam przez tego psiaka:buzi::buzi::buzi::buzi::buzi::buzi::buzi:

Edited by ewu
Link to comment
Share on other sites

Ja też straciłam tyle nerwów przez tego małego, że jak usłyszałam tą wiadomość to musiałam dwa razy się upewniać, że dobrze usłyszałam:D No ale najważniejsze, że psiak jest bezpieczny:multi:
Dziękuję Wam wszystkim za mobilizację i chęć pomocy:)

Link to comment
Share on other sites

Oj ja zażartowałam z tym :Stresem":) Pewnie Ciocia tych Państwa jakoś go nazwała:) A Stres bo nas strasznie martwił ten mały włóczęga. Jak lało w nocy to każda kropla dudniła mi w głowie bo myślałam o maluszku ,że leży gdzieś zwinięty na ulicy.... A on sobie doopeczkę grzał w domku:) Tak się cieszę,że jest bezpieczny:)
To teraz tylko domek, chyba ,że się Ciocia zakocha...:razz:;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu']Oj ja zażartowałam z tym :Stresem":) Pewnie Ciocia tych Państwa jakoś go nazwała:) A Stres bo nas strasznie martwił ten mały włóczęga. Jak lało w nocy to każda kropla dudniła mi w głowie bo myślałam o maluszku ,że leży gdzieś zwinięty na ulicy.... A on sobie doopeczkę grzał w domku:) Tak się cieszę,że jest bezpieczny:)
To teraz tylko domek, chyba ,że się Ciocia zakocha...:razz:;)[/QUOTE]
Wiem, Basiu, że żartowałaś z imieniem ;)... Ale mnie się już mylą wszystkie Misie, Kubusie i inne, a Stres to tak charakternie ;)
I tak samo jak Ty, przezywam dramat bezdomniaków, aż się boję myśleć o zimie. Ja chyba w poprzednim wcieleniu byłam żoną Sybiraka, bo dla mnie zimno i jest najgorsze, gorsze od głodu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwonamaj']Wiem, Basiu, że żartowałaś z imieniem ;)... Ale mnie się już mylą wszystkie Misie, Kubusie i inne, a Stres to tak charakternie ;)
I tak samo jak Ty, przezywam dramat bezdomniaków, aż się boję myśleć o zimie. Ja chyba w poprzednim wcieleniu byłam żoną Sybiraka, bo dla mnie zimno i jest najgorsze, gorsze od głodu...[/QUOTE]
Ja też nie znoszę zimna. Najgorsze jest takie wilgotne, przenikające do kości. Przyznam się,że nigdzie tak nie marzłam jak w Paryżu...
Przeszywający , wilgotny , zimny wiatr, niby temperatura dodatnia a zimno paraliżowało każdy ruch.Przy tym potworny ból ramion, cały kark mi sztywniał. Nie wierzyłam mojej koleżance romanistce, która zawsze mówiła o tym ,że tak marzła w Paryżu, myślałam ,że się jej w głowie przewróciło.... Moja córka tam mieszkała prawie dwa lata i uwierzcie mi w życiu tak nie marzłam, wiatr potrafił łamać parasole w sekundę, brrrrrrrrrrr. Suchy mróz nawet duży jest w porównaniu z tym bardzo przyjemny. Paryska zima bywa okropna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ziutka']Ten maluch powinien się Fart nazywać ;)[/QUOTE]

Myślę, że to byłoby najodpowiedniejsze imię dla niego:) Bo mam kolejną wieść;)
Znajomy znaleźli dla małego dom:multi::multi::multi: Znajoma ma wszystko załatwić i psiak już niedługo będzie w swoim DS:multi: Dawno nie widziałam tak dramatycznego na początku wątku, który tak szybko i szczęśliwie by się zakończył:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia O.']Myślę, że to byłoby najodpowiedniejsze imię dla niego:) Bo mam kolejną wieść;)
Znajomy znaleźli dla małego dom:multi::multi::multi: Znajoma ma wszystko załatwić i psiak już niedługo będzie w swoim DS:multi: Dawno nie widziałam tak dramatycznego na początku wątku, który tak szybko i szczęśliwie by się zakończył:)[/QUOTE]
Marysiu, to wspaniałe wieści :):):) bardzo się ciesze :)
Umowę podpiszą mam nadzieje ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...