esmeralda Posted November 27, 2012 Author Share Posted November 27, 2012 Już od ponad tygodnia wszystko było dobrze. Zmniejszyłam Wani porcje jedzenia, zero podjadania po godz. 16:00 i było naprawdę ok. Ale potem pojawił się inny problem. Pies okulał na tylną nogę. Byłam z nim wczoraj u weta na rentgenie. Staw kolanowy dwukrotnie powiększony. Jeszcze nie ma diagnozy, opis radiologiczny będzie w czwartek, ale są tylko dwie możliwości - bardzo zaawansowane zapalenie stawu albo... nowotwór:( Dostał jeden zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny, wet ostrzegł, że to może spowodować powrót problemów trawiennych, bo ten lek podrażnia śluzówkę - no i jak na zawołanie po śniadaniu pojawił się ból, histeryczne przełykanie i dyszenie. Dzisiaj już nic nie dostanie. Jeśli Wania ma raka, jedyną metodą leczenia jest amputacja, której z racji wieku może nie przeżyć. Jeśli to zapalenie, leki znowu rozwalą mu żołądek. Płakać mi się chce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasikz Posted November 27, 2012 Share Posted November 27, 2012 Nowotwór kości widać na rtg, to może być "zwykłe" zapalenie stawu, albo mnóstwo innych chorób. A badanie krwi robiłaś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 27, 2012 Author Share Posted November 27, 2012 Krew miał badaną na początku miesiąca. Wszystko oprócz tarczycy wyszło doskonale. Wet powiedział, że zapalenia albo nowotwór, ale że radiologiem nie jest, więc sam nie jest w stanie określić ze zdjęcia. Będę wiedziała w czwartek po południu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted November 27, 2012 Share Posted November 27, 2012 Zrób mu markery z krwi na obecność komórek nowotworowych. Wykluczysz w ten sposób raka. USG miał robione? Nie doczytałam.... Staremu psu ( w/g mnie zresztą każdemu..) nie podaje sie suplementów tylko naturalne rzeczy. Chyba ze leki musi brać. Na stawy najlepszy babciny sposób czyli galaretka z kurzch łapek. Kurzych, cielecych itd. Codziennie. Tylko staremu psu trzeba podawać od odrobinki codziennie zwiekszajac dawke. Inaczej klops. Czy on ma powiększone węzły chlonne na łapach? A zwłaszcza na tej chorej? Gdzie mieszkasz? Gdzie chodzisz do weta? USG, RTG, biochemia, morfologia, cukier, OB- to musi mieć pies zrobione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 27, 2012 Author Share Posted November 27, 2012 Mieszkam w Warszawie, a do weta chodzę na ul. Gagarina do multiwetu. Pies ma swojego lekarza prowadzącego, dra. Gołobowa. - markery z krwi - nie wiedziałam, że takie coś jest, ale zrobię - USG było, wynik - przewlekłe zapalenie żołądka - rtg było, wynik - w czwartek będzie opis - o węzłach chłonnych wet nic nie mówił - krew miał badaną: profil ogólny i t4 (czy w to się wlicza morfologia i biochemia, tego nie wiem) - wynik - wszystko ok oprócz tarczycy (jest leczona) - cukier znaczy co? test na cukrzycę? jest jakiś osobny oprócz standardowego badania krwi? - OB - a co to? Zanim zrobię mu te wszystkie badania, poczekam do czwartku na opinię radiologów, przynajmniej będę wiedziała, co i jak - kurze łapki - pewnie masz rację, tyle że ten suplement był nie tylko zwykłym suplementem, miał też funkcję leczniczą, bo Wania ma zwyrodnienie stawów i to dosłownie wszystkich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted November 27, 2012 Share Posted November 27, 2012 OB to opad. Robi się go aby zobaczyć czy w organiźmie toczy się stan zapalny ;) To najprostsze badanie krwi. Biochemie polecam zrobić z rozszerzeniem na watrobowe enzymy. Ja u starego psa na nerki też bym rozszerzyła na wszelki wypadek ;) Takie badania robi sie psom raz do roku- nawet młodym. Na wszelki wypadek.... Cukier czyli test krwi na poziom cukru ;) Markery z krwi mogą być drogie. I tylko lab. ludzkie Ci je zrobi. Trzeba poszukać chyba że wet wie coś o tym. Myślę że powinnas zamiast gotowanego zaczać mu podawać karme dla trzustkowców lub cos w tym stylu. Wet powinien Ci to zaproponować. Musisz mu zapewnić elektrolity. Sa jako leki. Tez powinien Ci to zaproponować. Na razie zostaw to zwyrodnienie stawów. Zajmiesz sie tym jak psa wyprostujesz. Takie życie. Diagnostyka. Jak masz lekarza/pielęgniarke wśród znajomych to popytaj o postępowanie w takich przypadkach. Pies to ssak jak my i postępowanie i diagnostyka wygląda tak samo. Musisz nabyć sama wiedze na te tematy aby sugerować i omawiać z wetem dalsze działania. Inaczej będziesz miotała sie bez sensu. I trzymaj się! Nie przekreslaj staruszka. Tak naprawde to nie wiadomo co mu jest. A może na dworze cos zjadł? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 27, 2012 Author Share Posted November 27, 2012 (edited) Pierwsze badanie krwi, które miał robione, kiedy do mnie trafił (jakieś dwa miesiące temu) było z rozszerzeniem wątrobowym. Trzustka też była badana i jest ok, więc karmy trzustkowej raczej mu nie trzeba. Zresztą, on teraz jest na karmie suchej Intestinal Eukanuby, która mu bardzo służy - waściwie wyeliminowaliśmy problemy z żołądkiem, biegunki też już od dawna nie ma. Elektrolity, probiotyk i inhibitor pompy protonowej - wszystko to jest w użyciu. Sytuacja do wczoraj była opanowana, tyle że dostał zastrzyk przeciwzapalny, który podrażnia śluzówkę żołądka, no i znów pojawił się ból brzucha. Ja się nawet tych jego trawiennych problemów nie boję, bo skoro już raz się dało je wyleczyć, to znaczy, że jakby co, to znowu się da. Ja się tego raka w nodze boję!!! O ile to jest rak. Jezus Maria, mam nadzieję, że nie. Edited November 27, 2012 by esmeralda literówka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted November 27, 2012 Share Posted November 27, 2012 Uspokój się. Od razu rak. Weci tak szybko ferują wyroki.... Zreszta nie tylko weci. Przechodzę to samo teraz z własnym tatą! Najpierw trzeba mieć 100% pewnosci co to a nie od razu najgorsze. A pies ma zwyrodnienia stawów wiec to może być wiele rzeczy. Ale najprościej wetowi zakwalifikować to pod nowotwór jak nie wie co to. Po prostu pilnuj diagnostyki Powinno sie też zrobić biopsje i wysłać na badanie histopato. Bo " na oko" to chłop w szpitalu umar. Nie martw sie tylko działaj na spokojnie. Zrób sobie liste co masz mówić wetowi i o co pytać. I idź do niego z ta lista aby czegos nie zapomnieć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 27, 2012 Author Share Posted November 27, 2012 Pysia, współczuję. I powodzenia! Dzięki, zaraz sobie zrobię listę i pójdę uzbrojona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted November 27, 2012 Share Posted November 27, 2012 Nie dziekuję aby nie zapeszyć ;) Ty się trzymaj w spokoju. Na zamartwianie się zawsze jest pora ;) Tylko nie teraz. teraz działaj na chłodno. To pomaga . I trzymam kciuki za dziadzia jak tylko mocno mogę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 29, 2012 Author Share Posted November 29, 2012 [FONT=Tahoma][SIZE=2][FONT=Tahoma][SIZE=2][/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#000081][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#000081][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#000081]29/11/2012 08:17: Badanie [/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR][/SIZE][/FONT][B][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Opis badania: [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][/B][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2][/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Diagnoza: OPIS BADANIA RTG Nieregularny,[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]masywny odczyn odookostnowy obejmujący wiekszą częśc trzonu prawej kości udowej z cechami[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]niszczenia struktury kostnej i deformacją tkanek miękkich [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Obraz Rtg wskazuje na proces nowotworowy, [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Kontrola RTG za około [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]4 [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]tygodnie lub w zależności od objawów klinicznych [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2].[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Kwota: 0,00 [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Zarejestrował [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]: lek.wet. [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2]Adam Pietroń[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Arial][SIZE=2][/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasikz Posted November 29, 2012 Share Posted November 29, 2012 A jednak to. Jeżeli to pewne to trzeba amputować łapkę, ale najpierw zrób rtg płuc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted November 30, 2012 Author Share Posted November 30, 2012 Rozmawiałam dzisiaj z wetem Wańki. Powiedział, że źle to wygląda i raczej na pewno jest to nowotwór. Zamiast biopsji zaproponował nieinwazyjną metodę sprawdzenia, czy to rak - mam przez 2 tygodnie podawać psu antybiotyk działający na kości (dalacin c), a potem powtórzyć rtg. Jeśli zmiany w kościach się zmniejszą - to znaczy, że mamy do czynienia z zapaleniem kości, jeśli nie - to rak. Nie wiem, czy w drugim wypadku zdecyduję się na amputację. Przede wszystkim pies jest stary i nie wiadomo, czy przeżyłby narkozę, a co dopiero odjęcie tak dużej części tkanek. Ale być może i tak bym zaryzykowała, gdyby nie to, że Wania ma paskudne zwyrodnienia stawów. On ledwo porusza się na czterech łapach. Na trzech nie dałby rady nawet się podnieść. Czy ktoś z was zna może jakiegoś dobrego weta-onkologa w Warszawie i okolicach? Słyszałam, że najlepsza onkologia jest we Wrocławiu, ale Wańka bardzo stresuje się jazdą samochodem nawet na krótkie dystanse, zapiera się przed wejściem do auta, w samochodzie dyszy i ślini się na potęgę, nie wytrzyma 6 h jazdy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 jeśłi wańka jest psem dużym amputacja kończyny będzie na pewno "większą trauma"niż dla psa małej rasy które śmiało smigaja n trzech konczynach.no i piszesz o złym stanie pozostalych stawów.dostaje p/bólowe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 [quote name='esmeralda'] Czy ktoś z was zna może jakiegoś dobrego weta-onkologa w Warszawie i okolicach? [/QUOTE] No oczywiście ,że znamy.:lol: "Mekka" dla psiaków z nowotworami to lek. wet. [B]Dariusz Jagielski[/B] [h=2]Białobrzeska Lecznica dla Zwierząt[/h] Warszawa, Częstochowska 20 tel. 022 824 29 46 tylko że jego sława jako świetnego onkologa sięga daleko poza Warszawę więc zwykle trzeba troche poczekac na termin wizyty no i jest jeszcze Micuń ( nie pamiętam imienia) który przyjmuje albo na SGGW albo na Puławskiej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted December 1, 2012 Author Share Posted December 1, 2012 gryf80 - Wańka jest rozmiarów i budowy mniejszego rottweilera (35 kg), no i ma 12 lat. Jest leczony na te stawy - dostaje cartrophen, który działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie a na dodatek regeneruje chrząstkę i w ogóle leczy stawy. Widzę, że działa, bo kiedy Wania do mnie trafił, prawie się nie ruszał, teraz już chodzi i to całkiem nieźle (chociaż i tak ciężko mu przychodzi podnoszenie się, ciągle się potyka i trochę powłóczy nogami), ale na "śmiganie" nawet na czterech łapach nie ma szans, bo stawy są zbyt zniszczone. Teraz można tylko powstrzymywać dalszy proces degeneracji. Wet ocenił, że na trzech łapach nie da rady się poruszać i jestem pewna, że ma rację. taks - DZIĘKI!!! W takim razie zgłoszę się do dra. Jagielskiego za dwa tygodnie, kiedy diagnoza będzie pewna na 100%. Może już teraz się umówię, skoro taka kolejka do niego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 Jezeli diagnoza okaże sie kiepska to podejmij najlepsza decyzje dla psa jaka można. Ja uwazam, że psa leczy się tak długo na ile pozwala mu to żyć W KOMFORCIE! Jezeli komfortu życia nie ma to w/g mnie jest to juz męczenie.... Wiem że to straszne co piszę, ale niecałe dwa lata temu musiałam podjąć bardzo ciężką decyzje i gdybym patrzyła na swoje uczucia to zapewniłabym psu ogrom cierpień. Popatrzyłam na psa.... I zrobilam to - choć lekko nie było :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 no to spory psiak,obawiam sie że wet ma racje....co do problemów z poruszaniem sie p[o ewentualnym zabiegu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esmeralda Posted December 1, 2012 Author Share Posted December 1, 2012 [quote name='Pysia'] Ja uwazam, że psa leczy się tak długo na ile pozwala mu to żyć W KOMFORCIE! Jezeli komfortu życia nie ma to w/g mnie jest to juz męczenie.... [/QUOTE] Też tak uważam. Nie będę go zmuszać do życia w bólu. Na szczęście jeszcze nie cierpi. Zrobię wszystko, co się da, żeby nie cierpiał jak najdłużej. Wania nie ma w życiu szczęścia. Tak długo tułał się po schroniskach, kojcach, zimnie. A teraz, jak już znalazł dom... Świat nie jest sprawiedliwy. I nawet nie mogę go porozpieszczać smakołykami, bo się boję, że jego żołądek znowu zacznie wariować i będzie go bolał. On tak lubi wielkie prasowane kości, świńskie uszy, tchawice, kurze łapki, a ja mu nic nie mogę dać, tylko tego paskudnego Intestinala :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 moze nie jest ta karma az tak zła.ważne żeby znów nie było sensacji jelitowych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted December 1, 2012 Share Posted December 1, 2012 [quote name='esmeralda']Też tak uważam. Nie będę go zmuszać do życia w bólu. Na szczęście jeszcze nie cierpi. Zrobię wszystko, co się da, żeby nie cierpiał jak najdłużej. Wania nie ma w życiu szczęścia. Tak długo tułał się po schroniskach, kojcach, zimnie. A teraz, jak już znalazł dom... Świat nie jest sprawiedliwy. I nawet nie mogę go porozpieszczać smakołykami, bo się boję, że jego żołądek znowu zacznie wariować i będzie go bolał. On tak lubi wielkie prasowane kości, świńskie uszy, tchawice, kurze łapki, a ja mu nic nie mogę dać, tylko tego paskudnego Intestinala :([/QUOTE] On teraz powinien dostawać sterydy. I to w sporych dawkach. Nie masz racji piszac ze nie miał szczęścia wcale w życiu. Nie miałby gdyby nie trafił do Ciebie. Dla psa kazda chwila jest ważna. Nie myśli o tym co będzie i potrafi cieszyć się tym co ma. Dostał od Ciebie normalne życie i ono wiecej jest warte niż wieeeele innych lat które miał za sobą. Jednak zakosztował tego- a wiele starych psów nie ma takiej szansy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.