Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam bardzo zle wiesci:

Tina przed trzema dniami zostala wyadoptowana. Dzis Gisela przwiozla ja z powrotem. Rodzinka Tiny zadzwonila, ze Tina ma wysoka goraczke, wymiotuje itd. Wiec Gisela zaraz do weta pojechala. No i co sie okazalo. Tina NIGDY nie byla kastrowana. Mimo tego, ze tak mi napisaliscie. Z ta jej wycieta macice, to nieprawda. W trakcie USG sie okazalo, ze Tina ma ropomacice i to bardzo porzadna. Dostala antybiotyki, hormony i jutro rano ma byc operowana. Tina jest oslabiona, wymiotuje nawet wode i bardzo sie boimy jutro tej operacji. Lekarze nie sa najlepszej mysli. Ta ropomacice musi juz miec od jakiegos czasu , poniewaz jednak brala antybiotyki, to te antybiotyki troche zablokowaly chorobe. Teraz wybuchlo to ze zdwojona sila. Poniewaz mysmy byli caly czas pewni, ze Tina jest wykastrowana, nikt nie myslal o ropomacicy.
Teraz nie wiadomo, czy nie jest za pozno.:angryy::diabloti:

Szczerze mowiac, jestem strasznie wsciekla, ze mnie zle pinformowano. Jak i Age, oczywiscie. Gdybym wiedziala, ze nie jest wykastrowana, to , poiniewaz ona ma urojone ciaze, by mozna ja bylo jeszcze w Polsce, na ranchu wykastrowac i by sie mala nie meczyla. Teraz nie wiadomo, czy mala przezyje. Czuje sie naprawde zle.:placz::placz: A najmlodsza juz nie jest.

  • Replies 347
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

straszne...nie wiem co napisac...
Aga rozmawiała z weterynarzem...i na tej podstawie napisała swój post...więc ciekawe jak teraz weterynarz wyjasni sytuację..macica wycięta..a teraz ropomacicze...
Tinusia ...trzymaj się...

Posted

Strasznie nieciekawie...
Szczerze,ja nic nie wiedziała... Tina miała operację,bo miała problemy z jakąś naroślą na macicy,a po tym miała mieć następną...Nie wiem,czy się odbyła... Naprawdę nie wiem...

Posted

Tina dzis rano od 11 do 14 byla operowana.
Tina przezyla, ale lekarze powiedzieli, ze gdyby dzis jej nie zooperowano, to do jutra by nie przezyla. :angryy:
W tym miejscu "serdecznie" dziekuje wetowi, ktory w Polsce Tine operowal. Dzieki tej operacji, Tina , gdyby nie dzisiejasz operacja, by nie przezyla.
Nasi lekarze stwierdzili, ze czegos tak niechlujnego i zle zrobionego, jeszcze nie widzieli.
Tina miala lewy jajnik wyciety, (drugi jeszcze byl) i kawalek gornej czesci macicy. Reszta macicy zostala, byla byle jak zszyta, a operacja musiala byc zrobiona w bardzo niehigienicznych warunkach, gdyz utworzyl sie ciezki stan zapalny. Ta pozostala czesc macicy byla wypelniona ropa, brudem, ciecza miedzykomorkowa, sam syf:angryy: Wszystko przedostawalo sie juz do jamy brzusznej. I zaczynala sie sepcja. Bylo to wielkokrotnie plukane, wszystko jest wyciete. Tina zostala na noc w klinice. Jutro bedzie odebrana, jesli bedzie wszystko w porzadku.. Mam nadzieje, ze juz sie nic nie stanie, ale stan Tiny jest nienajlepszy.
Aga, to, co mowilam Ci o tym raku, nie potwierdzilo sie, te czarne perelki, ktore ona na brzuchu ma, to sa najprawdopodobniej, zatkane gruczoly talkowe.
Dzieki Bogu, ze Tina jest u Giseli na tymczasie, ktora sie nia z calym poswieceniem zajela.
Koszta operacji beda bardzo duze , szacujemy je w granicach 600,-€- 800,-€. Dokladnie jeszcze nie wiemy i jak Boga kocham, nie wiem, jak to zaplace.
Czy mozecie pomoc? Chocby przez jakies bazarki? Przemus tez zalozy niedlugo bazarki na Tine?
Oczywiscie, najwaznjesze jest teraz, ze udalo sie Tince zycie uratowac?
Ale niestety, choc mi przykro i niezbyt przyjemnie, gdyz zawsze sama wszystkie koszty ponosilam, teraz zbyt duzo tych kosztow mi sie uzbieralo i nie dam rady sama.:placz:

Posted

Tinka dzis zostala odebrana z kliniki. Nie czuje sie najlepiej, ale to byla tez bardzo powazna operacja.
Odebral ja dzis maz Giseli, wlasnie z nim rozmawialam, potwierdzil, co Gisela mi wczoraj mowila. Dodal, ze ta lekarka, ktora Tine operowala, powiedziala, ze macica pekla i wszystko wylalo sie juz do jamy brzusznej, troche pozniej i Tinka by nie zyla. Dostaje wode z elektrolitami i glukosa. Troche juz sama wypila. Jutro nastepna kroplowka. Tina troche wstaje, ale widac, ze ma bole. Bardzo sie ucieszyla, gdy ja odebrano, nawet machala ogonkiem , ma bardzo duze ciecie, prawie przez caly brzuszek i musi kolnierz nosic.
Biedna Tinka, ale miala wyjatkowe szczescie i mamy nadzieje, ze niebezpieczenstwo jest zazegnane i Tinka przezyje.

Posted

[quote name='pajunia']Tina dzis rano od 11 do 14 byla operowana.
Tina przezyla, ale lekarze powiedzieli, ze gdyby dzis jej nie zooperowano, to do jutra by nie przezyla. :angryy:
W tym miejscu "serdecznie" dziekuje wetowi, ktory w Polsce Tine operowal. Dzieki tej operacji, Tina , gdyby nie dzisiejasz operacja, by nie przezyla.
Nasi lekarze stwierdzili, ze czegos tak niechlujnego i zle zrobionego, jeszcze nie widzieli.
Tina miala lewy jajnik wyciety, (drugi jeszcze byl) i kawalek gornej czesci macicy. Reszta macicy zostala, byla byle jak zszyta, a operacja musiala byc zrobiona w bardzo niehigienicznych warunkach, gdyz utworzyl sie ciezki stan zapalny. Ta pozostala czesc macicy byla wypelniona ropa, brudem, ciecza miedzykomorkowa, sam syf:angryy: Wszystko przedostawalo sie juz do jamy brzusznej. I zaczynala sie sepcja. Bylo to wielkokrotnie plukane, wszystko jest wyciete. Tina zostala na noc w klinice. Jutro bedzie odebrana, jesli bedzie wszystko w porzadku.. Mam nadzieje, ze juz sie nic nie stanie, ale stan Tiny jest nienajlepszy.
Aga, to, co mowilam Ci o tym raku, nie potwierdzilo sie, te czarne perelki, ktore ona na brzuchu ma, to sa najprawdopodobniej, zatkane gruczoly talkowe.
Dzieki Bogu, ze Tina jest u Giseli na tymczasie, ktora sie nia z calym poswieceniem zajela.
Koszta operacji beda bardzo duze , szacujemy je w granicach 600,-€- 800,-€. Dokladnie jeszcze nie wiemy i jak Boga kocham, nie wiem, jak to zaplace.
Czy mozecie pomoc? Chocby przez jakies bazarki? Przemus tez zalozy niedlugo bazarki na Tine?
Oczywiscie, najwaznjesze jest teraz, ze udalo sie Tince zycie uratowac?
Ale niestety, choc mi przykro i niezbyt przyjemnie, gdyz zawsze sama wszystkie koszty ponosilam, teraz zbyt duzo tych kosztow mi sie uzbieralo i nie dam rady sama.:placz:[/quote]

Aga_Mazur słów ci zabrakło, jak potrzeba? Do swoich 'genialnych' wetow?

[B][COLOR=red]Przeciez to oni teraz powinni zapł[/COLOR][/B][B][COLOR=red]aci za tą operacje, bez dwóch zdan, moze jak poczuja po kieszeni to nie będą ordnarnych fuszerek odstawiac na bezdomnych zwierzetach![/COLOR][/B]

Pajuna Ty tez masz niezła buzie a jak trzeba to co?
[URL]http://www.vetpol.org.pl/index.html[/URL]

[URL]http://www.vetpol.org.pl/index.html[/URL]

Posted

Czy wpłaty na afn? Nie moge za wiele,ale cos tam wyskrobię..
Aga,zapytam tak...Czy ten weterynarz ,który operował Tinke przynajmniej dowie sie o wynikach przeprowadzonej przez siebie operacji...Nóz się w kieszeni otwiera na jego nieodpowiedzialność i bezkarność.....
Mam nadzieję,że Tinka wróci do zdrowia...To jest najważniejsze...

Ps Arka a może napisz w końcu o kims cos dobrego...

Posted

Tinka ma sie lepiej, dostala jeszcze kroplowke, dzis pierwszy raz, po paru dniach zjadla juz swoj posilek. Duzo siusia, ale to dobrze. Jutro jeszcze badanie krwi na ilosc leukocytow. Ale ma sie naprawde znacznie lepiej, juz na maly spacerek poszla. Jeszcze za bardzo nie chce sie cieszyc, bo moga jeszcze komplikacje wystapic, ale mamy nadzieje, ze juz nic sie nie stanie. Trzeba kciuki trzymac.
Arka
[QUOTE]przynajmniej cos pozytecznego naprawde zrobisz dla zwierzat a nie kase wyciagacie od bogu ducha winnych ludzi, [/QUOTE]

wiesz co, do tej pory mnie bawilas, ale teraz przesadzilas bardzo. Wlasnie dlatego, ze ja w przeciwienstwie do Ciebie, robie cos pozytecznego dla zwierzat, to wlasnie min.Tinka ma szanse na dalsze zycie. I jest ostatnim swinstwem z twojej strony, ta w/ wypowiedz, ze ja wyciagam kase od bogu ducha winnych ludzi. Nie tylko swinstwo, ale i ostatnia podlosc, cos takiego pisac. Jestes w moich oczach naprawde [B]wredna [/B]postacia. Z twojej wypowiedzi jasno wynika, ze powinnam Tinke swojemu losowi zostawic, niechby w meczarniach umarla. Ty bys tak postapila, ja nie mam sumienia tak zrobic.
I mozesz mi nastepne punkty karne dawac za atakowanie uczestnikow. nawet mozesz sie o bana dla mnie starac. Mnie to kolo tylka lata. Przestalas dla mnie istniec:angryy: Obcym ludziom z tymczasu,( Gisela) zalezy tak bardzo na zyciu i zdrowiu Tinki i robia wszystko, aby ja uratowac, a ty?:shake: Zenada:angryy:
Do innych, Arka chce z nastepnego watku, jatke robic i doprowadzic do nastepnej , potwornej klotni na dogo. Tak, jak to ma w zwyczaju. Prosze Was, nie reagujcie na jej trollowanie, lekcewazcie ja, to ja bardziej zaboli, niz klocenie sie. Ona tylko na to czeka. To jest watek Tiny, ktora nie zasluzyla na to, aby jej watek tak zasmiecac. Dzielna dziewczyna, walczyla o zycie, walka jeszcze nie jest wygrana, wiec badzmy myslami przy niej i trzymajmy za nia kciuki.:kciuki::kciuki:

M;ysle, ze najlepiej wplacac na AFN, gdy fakture dostane, wysle i wkleje na watku.

Posted

[COLOR=Navy][B]ja już dawno ją ignoruje, udaje, że nie widzę, że to ona wypisuje te brednie...:roll::roll:[/B]

[B]Tinuś 3mam kciuki za Twoje zdrowie ! :kciuki::kciuki:[/B][/COLOR]

Posted

[COLOR=Black][B]Tinuś trzymam kciuczki za Ciebie. Pajunia nie wiem jak to napisac...ale podziwiam Cię za twój wewnętrzny spokój... i rób to co dalej robisz NIE DAJ SIE ![/B][/COLOR]

Posted

[quote name='matusz5'][COLOR=navy][B]Arce się zbiera, i to już od dłuższego czasu...[/B][/COLOR][/quote]

Widac,ze Twoi rodzice juz dawno stracili nad toba kontole. Uwazaj, zeby Tobie sie nie nazbieralo i to bardzo konkretnie.

Posted

Przeczytałam sobie historię Tinki i mam jeden wniosek - wet który źle zrobił pierwszą operację powinien zostać zaskarżony do sądu o zwrot kosztów ratowania życia psa na skutek zaniedbania. Rozumiem że jest pełna dokumentacja medyczna leczenia psa, a to co się stało naprawdę zasługuje na solidną karę. Może następnym razem ten wet się trochę zastanowi...

Posted

[quote name='iwop']Wiesz co Arka ja rozumiem, że lubisz się kreować na gwiazdę dogo ale moze cos zrobisz KONKRETNEGO zamiast pisac bzdury na watku Tiny i Dianki:angryy:[/quote]

:evil_lol:"wzruszyl" mnie Twoj text. "Gwiazdeczek' jest tu wystarczająco duzo, az sie duszą. :evil_lol:
Jakie bzdury, te:
"Aga_Mazur słów ci zabrakło, jak potrzeba? Do swoich 'genialnych' wetow?

[B][COLOR=red]Przeciez to oni teraz powinni zapł[/COLOR][/B][B][COLOR=red]aci za tą operacje, bez dwóch zdan, moze jak poczuja po kieszeni to nie będą ordnarnych fuszerek odstawiac na bezdomnych zwierzetach![/COLOR][/B]

Pajuna Ty tez masz niezła buzie a jak trzeba to co?
[URL]http://www.vetpol.org.pl/index.html[/URL]

[URL]http://www.vetpol.org.pl/index.html[/URL]"


To cala prawda.

Posted

Arka co nazywasz chorymi insynuacjam? To, że napisałaś romence, że jej dziecko moze wychowac sie w psich g...? To jest moja chora insynuacja albo to co wypisujesz o pajuni? Atakujesz wszystkich i to bardzo agresywnie. Bardzo prosze wytłumacz jeżeli potrafisz co nazywasz moją chorą insynuacją? Bede ci bardzo wdzięczna bo jako filozof przywiązuję duza wage do znaczenia słów i jasności wypowiedzi.:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...