KRYSKA_Z Posted July 25, 2009 Share Posted July 25, 2009 Mój pies jest straszny cykor i nie da sie zbadać normalnie, czasami u weta robił wielkie spustoszenie. Mój wet odesłał mnie na badania do Wrocławia i tam pies zachowywał się zupełnie inaczej, do pewnego momentu się szamotał (pomagali go trzymać studenci), później dał sobie wszystko zrobić bez głupiego jasia. Byłam zdziwiona, dał sobie wygolić brzuch i prawie 15 minut leżał spokojnie. Teraz jest trochę za gorąco na podróże ( w samochodzie nie mam klimy). Na razie nie będę psa męczyć, ale ziarno niepokoju zostało zasiane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 Co wet, to obyczaj...:roll: My robiliśmy usg u najlepszego warszawskiego specjalisty - dra Marcińskiego. Pies nie był wcale golony (mimo, że to hovawart, więc długowłosy), stał sobie chwilę na podłodze - i po wszystkim! Głupi jaś do usg to już na prawdę przesada...:-o Mam też szaloną hovawartkę, która panicznie boi się wetów, ale nawet i ona miała robine usg macicy bez ogłupiania. Niektórzy weci po prostu idą na łatwiznę! Nie powinniśmy się na to godzić! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 26, 2009 Share Posted July 26, 2009 Wiwi, zaglądasz tu jeszcze? Jeśli tak, to napisz proszę jak się czujesz? My o Tobie ciągle pamiętamy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 Dziękuję Wam z całego serca za pamięć! Na dogomanię zaglądam teraz rzadziej....w sumie to ogólnie doszłam już do siebie i dotarło do mnie, że nie było innego wyjścia, zresztą z kimkolwiek rozmawiam, czy z wetem, czy z psiarzem wszyscy mnie utwierdzają, że nie było innej drogi i sam fakt lekkiego godzenia się z tym, że tak miało być powoduje, że powoli wracam do życia....ale dalej najgorsze pozostają wieczory i noce, gdy nie ma nikogo............... Wracając pamięcią do tych trudnych chwil: Kryska: po pierwsze masz kontakt ponoć z jednym z najlepszych lekarzy w Polsce, my trafiliśmy do niego już chyba za późno....wiec już duży plus:) 2. na podstawie jakich badań stwierdzono, że krawaienie jets z "zapalonego" napletka? 3. czy były robione badania moczu lub na posiew, czyli pobierane przez cewnik z pęcherza, polecam nawet zwykle badanie, tanie, a może wiele pokazać 4. polecam jednak zrobić usg prostaty jak wygląda ta zmiana po kastracji, w sumie to u mojego Skarba od kastracji do [*] minął 1 rok i 1 miesiąc więc bardzo szybko, a u Was to już całkiem sporo czasu, więc nie martw się na zapas tylko zrób dokładną diagnostykę, wiem, że to cholernie kosztuje, ale warto! 5. mojego Szkraba nie premedykowali do usg, to faktycznie masz cykora ;) 6. jeśli mimo wszystko trzeba będzie go znieczulić to poproś o anestezjologa (dod. koszt ok 50 zł) 7. no i jeśli Twój psiak nie miał ostatnio "przeglądu" to polecam badania krwi....choć mój na tydzień przed [*] miał świetne wyniki........... Zyczę duuuużo zdrówka dla Twojego Psiaka! a jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę ps. w skrócie: 1. bad moczu (skąd ta krew) 2. usg prostaty i pęcherza 3. bad krwi ps 2. prztypomniało mi się już :) czy Twój psiak ma problemy z oddawaniem kupy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 Wiwi dziękuję za porady. Problemy z plamieniem krwią były dawno. Zapalenie napletka stwierdził lokalny wet i pierwsze leczenie antybiotykowe dało rezultat na ok. 3 miesiące. Przy powtórnym krwawieniu nasz lokalny wet stwierdził przy badaniu guzek na prawym płacie prostaty od razu wszedł z antybiotykiem i odesłał mnie do Wrocka do dr Hildebranda I tam pies miał robioną diagnostykę - 1. badanie krwi - bardzo szerokie 2. badanie moczu po scewnikowaniu 3. usg jamy brzusznej, usg prostaty 4, badanie okulisty 5, badanie poziomu barbituranów i bromku potasu w osoczu krwi Zalecono dalsze podawanie antybiotyku. Krwawienie nie ustąpiło i wtedy zdecydowano o kastracji psa. Po kastracji jest wszystko dobrze, normalnie oddaje mocz i załatwia sie. Po przeczytaniu historii Twojego psiaka zaniepokoiło mnie tylko popuszczanie moczu. Reszta jest OK. Z padaczką też jest nienajgorzej - byliśmy 2 lata i 4 miesiące bez ataku. W maju niestety był podwójny atak, staramy się unikac wszelkich sytuacji, które mogą wywołac atak. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 27, 2009 Share Posted July 27, 2009 to widzę, że psiak miał pełny "przegląd" ;) super! więc jeśli wszystkie badania ok. to faktycznie nie masz się czym martwić.ja tylko polecam mimo wszystko co jakiś czas robić jednak to usg prostaty, tak na wszelki wypadek... po prostu jestem przeczulona teraz. no i ta padaczka, mój też miał, wiem co to znaczy niestety...tak z mojego doświadczenia to uważaj na zbytnie nasłonecznienie, zdarzył nam się jeden baardzo cięzki atak właśnie po przebywaniu na słońcu...no i wiadomo nie za dużo emocji... pozdrawiam i życzę zdrówka dla Pani i Psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 Przy padaczce kastracja jest bardzo wskazana - eliminuje nadmierne pobudzenie na tle hormonalnym. Kryska, wszystko bedzie dobrze! Moj pies tez krwawił przed kastracją, dlatego własnie pobieglam do weta i okazało się, że to przerost prostaty ze stanem zapalnym. Wiwi, świetnie, że się już jakoś pozbierałaś! Jasne, że nie było innego wyjścia i przedłużanie cierpienia Twojemu psiakowi byłoby okrucieństwem. Nie zapomnij powiadomić nas, kiedy zdecydujesz się na nowego przyjaciela. Pozdrawiam Cię serdecznie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 oj tak, Kryska faktycznie nie ma się póki co martwić, zrobiłaś pełną diagnostykę, a psiak nie krwawi, więc głowa do góry i nie martw się na zapas, na pewno będzie dobrze!!! a co do nowych towarzyszy mego żywota, to jak narazie zbieram się w sobie i funduję sobie terapię szokową pod postacią psiaków z Uciechowa, ale naprawdę nie czuję się na siłach aby się jakimś na stałe zaopiekować, nie wiem kiedy to przejdzie, ale teraz mam coś w rodzaju fobii, nie wiem jak to nazwać, czuję się jakaś taka bezradna i nieprzygotowana zupełnie...nie wiem ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 [quote name='Wiwi'] a co do nowych towarzyszy mego żywota, to jak narazie zbieram się w sobie i funduję sobie terapię szokową pod postacią psiaków z Uciechowa, ale naprawdę nie czuję się na siłach aby się jakimś na stałe zaopiekować, nie wiem kiedy to przejdzie, ale teraz mam coś w rodzaju fobii, nie wiem jak to nazwać, czuję się jakaś taka bezradna i nieprzygotowana zupełnie...nie wiem ...[/quote] No to nic na siłę! Może rzeczywiście potrzebujesz więcej czasu. Kiedyś z pewnością nadejdzie ten moment, kiedy poczujesz, że samotność zanadto Ci doskwiera. Bo przecież dla nas-zadeklarowanych psiarzy życie bez psa traci sens... A może los sam za Ciebie zdecyduje...;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 samotność to mi akurat strasznie doskwiera, trudno żeby było inaczej po 13 latach...z jednej strony strasznie bym chciała zapełnić puste miejsce w sercu, ale coś z drugiej strony, coś ze środka mi nie pozwala... ostatnio złapałam się na tym, że szukam psa identycznego, przynajmniej pod względem wyglądu do Plutka.... A skoro los coś tam dla mnie ma w zanadrzu, nie będę oponować i poddam się jego woli jak tylko będę mogła ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 [quote name='Wiwi']ostatnio złapałam się na tym, że szukam psa identycznego, przynajmniej pod względem wyglądu do Plutka....[/quote] Wiesz, a ja nie jestem przekonana czy to najlepszy pomysł... Może się wiązać ze zbyt dużymi oczekiwaniami i prowadzić do rozczarowań. Patrzyła byś na nowego psiaka jak na kopię Pluta i mała żal, że jednak nie jest nim. A przecież każdy pies jest inny - dwóch identycznych nie ma, no chyba, że byłby to klon... Ja raczej nie chciałabym mieć psa zbyt podobnego do poprzednika, bo właśnie bałabym się tych porównań... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 Wiwi zdaj się na los, obserwuj psiaki w potrzebie a na pewno jeśli trafisz na właściwego to będziesz wiedziała, że to ten i żaden inny :D Pomysł z podobnym nie wydaje się być dobry bo nowy psiak ma zając nasze mysli a nie miejsce poprzednika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 30, 2009 Share Posted July 30, 2009 poszukiwanie takiego samego psa moim zdaniem to fatalny pomysł, dlatego uważam że nie jestem jeszcze gotowa...jeszcze do końca się nie pogodziłam i stąd to szukanie "po wyglądzie". ale może za parę tygodni lub miesięcy wszystko się zmieni i nagle okaże się, że znów się zakochałam w jakimś sierściuchu :) wreszcie zaczynam znów czuć radość z obcowania z psami, nawet jeśli są to psy zupełnie nieznanych mi ludzi, znowu lubie nawet sobie postać i popatrzeć jak hasają po łące. także chyba wracam powoli do siebie, tylko czasem najdziemnie taka nostalgia... wiec narazie skupiam się na pomocy bezdomnym i potrzebującym, a co będzie potem to zobaczymy;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 30, 2009 Share Posted July 30, 2009 [quote name='Wiwi']ale może za parę tygodni lub miesięcy wszystko się zmieni i nagle okaże się, że znów się zakochałam w jakimś sierściuchu :)[/quote] Ponad wszelką wątpliwość!:lol: [quote]wreszcie zaczynam znów czuć radość z obcowania z psami, nawet jeśli są to psy zupełnie nieznanych mi ludzi, znowu lubie nawet sobie postać i popatrzeć jak hasają po łące. także chyba wracam powoli do siebie, tylko czasem najdziemnie taka nostalgia...[/quote] Toż przecie wiadomo, że ta "choroba" jest nieuleczalna.;) [quote]wiec narazie skupiam się na pomocy bezdomnym i potrzebującym, a co będzie potem to zobaczymy;)[/quote] Wiesz, że bardzo Cię lubię?:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted July 30, 2009 Share Posted July 30, 2009 Po moim Staruszku chcialam totalnie innego psa - i mam! Upodobalam sobie briardy i przy nich zostane do konca zycia , chyba. Dlatego, ze moj Gutek jest przekochany, cudowny dla ludzi. No chyba, ze kiedys wpadne na jakiegos wariata znerwicowanego... Tez nie bardzo chcialam miec NASTEPCE, a zastepce. Potrzebowalam czasu, los zdecydowal inaczej... Bo po co znow cierpriec, martiwc sie , wyc z bolu kiedy nie moze sie juz pomoc... Ale nie! Dla wlasnego egoizmu? Czlowiek kochajacy zycie, musi miec rece zajete psia sierscia, musi miec serducho wypelnone jego miloscia. Takie oto my wariaty! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 30, 2009 Share Posted July 30, 2009 oj co ja bym bez Was zrobiła, nikt mnie tak dobrze nie rozumie jak dogomaniak!!!jak opowiadam komuś o tej całej mojej miłości to jakoś tak dziwnie na mnie patrzy...a jak po prostu tak mam, czasami nawet wolę zwierzęta od ludzi...choć wiadomo kontaktu z innym człowiekiem nic nie zastąpi, ale czasem wolę(wolałam)przytulić się do psa i wypłakać, a nie usiłować słowami wytłumaczyć komuś co mnie boli, Plutek zawsze to wiedział... Belga a wiesz, że odwzajemniam twe uczucie;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 31, 2009 Share Posted July 31, 2009 [quote name='Wiwi'] Belga a wiesz, że odwzajemniam twe uczucie;)[/quote] Niezmiernie mi miło!:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 31, 2009 Share Posted July 31, 2009 dzisiaj wyjeżdżam w góry na dwa tygodnie, może to mi pomoże nieco przestać myśleć, a że przy okazji zachaczam o wystawę w Zakopanym;) no ja po prostu nie mogę żyć bez psów! także do zobaczenia za dwa tygodnie! :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted July 31, 2009 Share Posted July 31, 2009 Udanego wypoczynku! Odezwij sie po powrocie. A może się kimś pochwalisz...???;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiwi Posted July 31, 2009 Share Posted July 31, 2009 eh a kto to wie, z wystawy to raczej chyba nic nie przytacham, ale kto wie co mnie tam zaatakuje na szlaku;) do zobaczenia!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belga Posted August 1, 2009 Share Posted August 1, 2009 No nie, kupowania szczeniąt pod wystawami zdecydowanie nie polecam!:cool3: Miłych wedrówek - i być może jakiegoś udanego spotkania!;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.