Czaka Posted May 6, 2007 Posted May 6, 2007 [FONT=Arial][SIZE=3]Właśnie przeczytaliśmy, że Foksia dalej w schronisku. Przykro to mówić, ale myślę, że dobrze, że tak się stało. Bianko absolutnie nie możesz mieć wyrzutów sumienia. Doskonale Cię rozumiemy, bo kiedyś zrobiliśmy coś podobnego. Zabraliśmy ze schroniska dużego, bardzo miłego dla ludzi psa. Pies był milutki dla ludzi, ale z zazdrości gryzł nasze pozostałe psiaki. Nie mogliśmy sobie pozwolić żeby reszta naszych zwierzaków była terroryzowana i podrzucana przez niego do góry. Mieliśmy duży problem, bo nie mogliśmy go sobie zostawić , a do schroniska też nie chcieliśmy go oddać. Szczęśliwie udało nam się go oddać do nowego, kochającego domu. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Macie szczęście, że kierownikiem schroniska w Mielcu jest gość, który zna się na zwierzakach i Was wcześniej uprzedził. Myślę, że Foksia nie nadaje się do domu. Najlepszym rozwiązaniem dla suczki jest kojec u jakiejś cierpliwej osoby i stopniowe przyzwyczajanie jej do człowieka. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=3]Naprawdę podziwiamy Was z całego serca za to, że chciałyście ją ratować. [/SIZE] [FONT=Arial][SIZE=3]Przepraszam, że się wtrącam, ale zapytajcie może jeszcze jakiegoś dobrego weta , czy z tą sterylną to jest dobry pomysł. [/SIZE][/FONT] [/FONT] Quote
BIANKA1 Posted May 6, 2007 Posted May 6, 2007 [FONT=Arial][SIZE=3][/SIZE] [FONT=Arial][SIZE=3]Przepraszam, że się wtrącam, ale zapytajcie może jeszcze jakiegoś dobrego weta , czy z tą sterylną to jest dobry pomysł. [/SIZE][/FONT] [/FONT][/quote] Też o tym myślalam. Mój dobek , jak to dobek , agresywny wybiórczo jest kastratem . Byl wykastrowany w grudniu ze względu na chorobę prostaty .Nawet się z tego ucieszylam , bo myślalam , że złagodnieje. Niestety tak się nie stało .:shake: Wet powiedzial , że będzie jedynie bardziej przytulasty .Owszem , kleidupka z niego , ale nadal tylko czeka komu spuscić łomot . Ale może z sukami jest inaczej , albo wogóle to sprawa indywidualna . Quote
Alpina Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 Właśnie dzwoniłam do schroniska.Niestety nie udało mi sie złapać Pana kierownika. Rozmawiałam z Panią opiekującą się psami która zapewniła mnie, że opieka po sterylce napewno będzie dobra nawet w przypadku takiego agresora jak Foksia.Powiedziała, że pamieta jak Foksię przywiozła do schroniska Pani z opieki społecznej...Foksia była ze zmarłą Panią ok.dwóch dni zanim ktoś się zorientiował, że jej Pani nie żyje ... Pana kierownika dzisiaj nie będzie więc jutro przed siódmą bedę próbowała go uchwycić...Barkot wielkie dzięki - jeśli nawet w ostateczności nie będą te pieniążki przeznaczone na sterylkę Foksi to i tak przydadzą sie dla innej suni.Mam jednak nadzieję, że Pan kierownik zgodzi się na zabieg no i wet. nie będzie widział przciwwskazań...Moje astki po sterylce naprawdę mocno się wyciszyły a jedna była z ogromną nadpobudliwością nerwową i zmiana jest ogromna..Dlatego tak w to wierzę...Napewno jest to kwestia osobnicza, każdy pies może reagować po swojemu ale w większości sterylka przynosi pozytywne efekty... Tak czy inaczej jeśli nie spróbujemy to się nie dowiemy... Quote
BIANKA1 Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 Daj Boziu żeby się zgodzil . To jej ostatnia deska ratunku . Tak czy siak , sterylka jej nie zaszkodzi , a może pomoże . Quote
Ulka18 Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [QUOTE] Powiedziała, że pamieta jak Foksię przywiozła do schroniska Pani z opieki społecznej...Foksia była ze zmarłą Panią ok.dwóch dni zanim ktoś się zorientiował, że jej Pani nie żyje ... [/QUOTE] Biedna psina :shake: :shake: :shake: przeciez pies widzi i czuje nadchodzaca smierc....moze Foksia nie moze sie z tych dwoch dni otrzasnac :-( Quote
Alpina Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 Rozmawiałam, też w tej sprawie z miom weterynarzem Panem Piotrem.To świetny wet. i doskonały hirurg...On jest jak najbardziej za sterylką...Romek Zamość zna tego weta więc napewno potwierdzi, że to bardzo dobry fachowiec w swojej dziedzinie...To właśnie on poradził mi wysterylizować moją Astkę Figę...Figa przeżyła ogromną traumę i była bardzo agresywna. Ze strachu gryzła i rzucała się do wszystkiego...Moja ciężka praca nad nią + właśnie sterylka dały bardzo dobre efekty... Nadal traktujemy ją jak dziecko specjalnej troski ale już zdecydowanie mniej agresywne.. Quote
Reno2001 Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 Alpinko, z twoich wypowiedzi bije taka wiara i zapał do wyrwania Foksi ze schroniska, że i ja zaczynam wierzyć, że się uda :loveu: . Quote
Sabina02 Posted May 7, 2007 Author Posted May 7, 2007 Jak juz wczesniej wspominalam, ja tez wplace na sterylke Foksi 50 zl. GreenEvil ma moja karte do bankomatu, wiec poprosze ja zeby wybrala z karty te pieniazki i przelala na konto schroniska. Mam nadzieje ze nie bedzie miala nic przeciwko, bo niestety gdybym robila przelew ze Stanow, to koszt przelewu wynioslby mnie 25 USD (wiecej niz sama kwota przelewu:roll:). Zaraz wysle do GreenEvil PM... Quote
Alpina Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/customprofilepics/profilepic25876_2.gif[/IMG]Och...Ja bym tak bardzo chciała ale...Trudności i przeszkody piętrzą się na drodze...Gdzie znaleść taką osobę aby mogła zająć się Foksią? Sama mam astkę z podobnym charakterem więc doskonale wiem ile trudu i pracy trzeba włożyć w resocjalizację takiej wredoty po przejściach a efekty czasem bywają marne ...Jak ją odkupiliśmy za pół litra była w koszmarnym stanie...Teraz wygląda dużo lepiej ale wszystkiego nadrobić się nie da...Szczególnie jeśli chodzi o psychikę... Quote
Alpina Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [B]Sabinko[/B] wielkie dzięki...Wierzę , że uda się z tą sterylką...Foksia zasługuje na szansę...Ja wiem, że to wszystko "patykiem na wodzie pisane" ale co w życiu jest pewnego? Wiem, też że sama sterylka to jest za mało do socjalizacji suczki ale może będzie w tym pomocna... Quote
bonika Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 A może Foksi podawać np. kawałeczki surowej piersi kurzej - jak nie na otwartej dłoni to np. na plastikowej szufelce - bardzo pomalutku jej to podsuwając - można też przedłużyć rączkę szufelki np. kijem od miotły i próbować też inne smakołyki aż się trafi na to co lubi - można tak robić przed podaniem jedzenia. A co do sterylki ja nie wiem - ja bym się bała - suni mogą np. puścić szwy, może się zacząć miotać i nie pozwolić sobie pomóc, ja bym spróbowała ją troszkę jednak oswoić. Quote
Czaka Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [FONT=Arial][SIZE=3]Ja też uważam, że lepiej się wstrzymać! Przecież dla niej to będzie dodatkowy stres i ból. W normalnych domowych warunkach po takiej operacji każdy opiekuje się swoim psem szczególnie troskliwie. Foksia zostanie sama, obolała ze swoim wielkim strachem . Myślę, że jeżeli nie da jej się stopniowo oswoić, to operacja cudów nie zdziała i obawiam się, że przyniesie odwrotny skutek. [/SIZE][/FONT] Quote
Poker Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 ja też tak sądzę.lepiej nie fundować jej takiego stresu w samotności,bedzie jeszcze bardziej nieufna.Musiała zaznać dużo zła od człowieka. Quote
Tola Posted May 7, 2007 Posted May 7, 2007 [quote name='Romek-Zamość'][FONT=Arial][SIZE=3]Ja też uważam, że lepiej się wstrzymać! Przecież dla niej to będzie dodatkowy stres i ból. W normalnych domowych warunkach po takiej operacji każdy opiekuje się swoim psem szczególnie troskliwie. Foksia zostanie sama, obolała ze swoim wielkim strachem . Myślę, że jeżeli nie da jej się stopniowo oswoić, to operacja cudów nie zdziała i obawiam się, że przyniesie odwrotny skutek. [/SIZE][/FONT][/quote] Popieram. Foksia i tak jest przerażona. Pozwólmy jej pokonac najpierw strach przed człowiekiem. Quote
BIANKA1 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Zróbcie cioteczki jakiś skrót całej sytuacji i prześlijcie na pw LALUNIE albo Emir . One może coś doradzą.:shake: Quote
Alpina Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Laluna wie o całej sytuacji...Rozmawiałam dzisiaj z Panem kierownikiem.Jest za sterylką... Rozumiem obawy, będzie sama, z kołnierzem bo bez kołnierza jej nikt nie zostawi, będzie zestresowana, zgoda ale chcę zauważyć że tak realnie to nikt nie deklarował się chodzić do schronu specjalnie dla Foksi i podawać jej smakołyki.Wolontariuszy w Mielcu jest mało i mają nie tylko ją i nie tylko psy ale i sprawy związane ze zbieraniem funduszy na potrzeby całego schroniska...Np. piękne nowe budy których już tyle udało sie kupić..Wizyta raz na miesiąc lub rzadziej nic jej nie da a w takim stanie jak jest teraz, nikt jej nie weżmie nawet na tymczas...Niestety...Więc co ..Zostawić ją tak jak jest i trudno? Wiem co to znaczy sterylka dla psa ale w Mielcu nie zostanie bez opieki...Z tego co mówił Pan kierownik to nie tylko Foksia miała problemy z agresją - Mała sunia która jest na świetlicy też nie dała się nikomu dotknąć i szczerzyła do wszystkich zęby a teraz mieszka w świetylicy i wita obcych - ta zmiana nastapiła właśnie po sterylce - Tak mówił mi dzisiaj Pan kierownik..Nie chcę porównywać czy tamta suczka przeżyła większą traumę niż Foksia...Chcę tylko zauważyć, że Mieleckie schronisko, choć nie należy do najbogatszych naprawdę pomaga i troszczy się o psy a jego kierownik i jego żona to ludzie jakich rzadko się spotyka.Napewno nie zostawią suki po operacji na pastwę losu...Przyznaję, że domowa opieka to co innego ale gdzie tego domu szukać w obecnej sytuacji..??? Ja cały czas jestem za sterylizacją i w miarę swoich możliwości będę wpłacać pieniążki...A pewnie już niewiele brakuje..Pan kierownik jest tam i najlepiej zna sytuację...Jestem przekonana, że nie zgodziłby się na zabieg gdyby on nie był dla suczki jedyną deską ratunku... Quote
Alpina Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Tak czy siak decyzję podejmie Pan kierownik...A jak pisałam jest za... Quote
BIANKA1 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 A zaraz po sterylce to pewnie nie wróci do swojej budy ? Gdzie będzie ? W szpitaliku ? To może wtedy coś się w niej odmieni ? Quote
Alpina Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Tak dokładnie to się nie pytałam gdzie i co...Pan kierownik się śpieszył bo gdzieś jechał..Pod koniec tygodnia zadzwonię i popytam o szczegóły...Napewno nikt nie zrobi jej krzywdy - tam też pracują myślący, wrażliwi ludzie...Naprawdę żałuję że nie mieszkam bliżej Mielca.. Quote
Ulka18 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 [QUOTE] A co do sterylki ja nie wiem - ja bym się bała - suni mogą np. puścić szwy, może się zacząć miotać i nie pozwolić sobie pomóc, ja bym spróbowała ją troszkę jednak oswoic [/QUOTE] Jezzzzzzooooooooo! Zamiast pisac takie bzdury, lepiej zajrzec na mielecki watek na akcjach pomocowych, gdzie wszystkie wiadomosci o schronisku, o sterylkach, o metodach sterylizacji, zdjecia suczek po sterylkach sa jak na talerzu. Alpina rozumiem moze nie wiedziec, Romek, Poker i inni, ale Bonika wiele razy pisalam Ci na pw lub watku suczki Rusalki, nad ktora sie zastanawialas jak wyglada zabieg sterylizacji w Mielcu, gdzie po zabiegu sa sunie, jakie jest ciecie, itd. Po co podgrzewasz atmosfere wokol Foksi? Ciecie ma dlugosc max. 4-5 cm, wysoko pod żebrami. JEST 3-4 SZWY. Suczki na drugi dzien po zabiegu NORMALNIE chodza. Po zabiegu sa w izolatkach blisko swietlicy i kociarni. Opiekuja sie nimi panie Ola, Iza, Basia. Do boksu suczki wracaja dopiero, kiedy zdecyduje doktor. A ta sunia, ktora sterylka bardzo wyciszyla jest swietlicowa Kudlatka, teraz nawet dosc przyjazna sie zrobila. Quote
BIANKA1 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 No . Czyli jak bedzie poza budą i boksem po sterylce to można juz zacząc próbować ją oblaskawiac . Quote
Ulka18 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 To jest ta sunia Kudlatka, ktora uspokoila sie po sterylizacji :roll: [QUOTE]Za wplate Alii/Hesi (nie wiem za ktora :oops: ) zostala wysterylizowana ta sunia, jeszcze widac ranke na brzuchu [/QUOTE][IMG]http://mielec.bezdomne.com/galeria/sunia%20swie%20ste%20(9).jpg[/IMG] Tutaj zdjecia izolatek obok swietlicy, gdzie po zabiegach mieszkaja sunie [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=16313&page=145[/URL] Quote
Alpina Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Ulka18 - Agusiu dzięki...Dobrze że jesteś, bo mi już ręce opadają... Quote
Ulka18 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Wlasnie nie zawsze jestem :shake: ... ale staram sie zagladac na mieleckie watki. Widze, ze jest niedoinformowanie, wiec prostuje i pisze jak jest. W ostatnich miesiacach sterylizacje ruszyly w Mielcu do przodu, dzieki wplatom dogomaniaczek Alii i Hesi oraz bazarkom Terry i Wizażanek. Na podstawie kilku suczek mozna smialo powiedziec, ze sa spokojniejsze, nie za bardzo, ale gdzies ta zadziornosc im sie przytepila. Widzialam nieraz suczki po sterylkach robionych przez doktora Koziola, nawet moja sucz za wieksza kase nie miala tak fachowego zabiegu jak te schroniskowe. Na zdjeciu Kudlatki widac jaka malenka jest ta ranka....Nie ma sie czego bac :p Quote
Reno2001 Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Ja też jestem za sterylką. Też mogę zapewnić, że ranka po tym zabiegu wykonanym przez właśnie tego weterynarza jest niewielka. U ALDKI była naprawdę malutka i zagoiła się szybciutko i bez najmniejszych problemów :p . Jeśli jest chociaż cień szansy, że Foksia po zabiegu nieco złagodnieje, to jak dla mnie warto zaryzykować. Zostawienie jej w boksie i jedynie sporadyczne zaglądanie do niej do niczego nie zaprowadzi :shake: . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.