Martika&Aischa Posted September 1, 2012 Share Posted September 1, 2012 Pokazuj się Suzi ...................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted September 1, 2012 Share Posted September 1, 2012 (edited) Podrzucę bidulinkę ... Wkrótce wstawię link do wydarzenia na fb Edited September 2, 2012 by DONnka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 1, 2012 Share Posted September 1, 2012 [quote name='bela51']Wracam z wątku Zojki:-( Juz sie boje, jak moze skonczyc sie operacja Suzi... tez jest stara...:-([/QUOTE] Mój wet sam od razu powiedział, że nie trzeba się spieszyć z decyzją o operacji. Lepiej poczekać i poobserwować, zrobić na spokojnie badania. Na szczęście u Suzi to raczej nic pilnego. Poprzednia nasza owczarzyca miała usuwaną listwę mleczną jak miała 12 lat. Mimo wieku i chorego serca przeszła ją świetnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 2, 2012 Share Posted September 2, 2012 Mam propozycję domu stałego dla Suzi. Sąsiedzi obecnych opiekunów chcą ją wziąć do siebie na "dożycie". Opiekę weterynaryjną zapewnią przy mojej pomocy. Póki co przestawią budę, w której teraz mieszka Suzi do siebie, ale sucz będzie miała do swojej dyspozycji cały ogród i ewentualne wejście do domu. Ludzie są nieco bardziej doświadczeni, a poza tym charakter Suzi ich nie odstrasza. Myślę, że dla suczy to dobra propozycja - nie zmienia za bardzo miejsca, które już teraz akceptuje, a ja mam jako taki wgląd w jej sprawy. Trochę martwi mnie brak sterylki, ale dopilnuję tematu w najbliższym czasie. Przeprowadzka odbędzie się w weekend... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted September 2, 2012 Share Posted September 2, 2012 [quote name='szuwar']Mam propozycję domu stałego dla Suzi. Sąsiedzi obecnych opiekunów chcą ją wziąć do siebie na "dożycie". Opiekę weterynaryjną zapewnią przy mojej pomocy. Póki co przestawią budę, w której teraz mieszka Suzi do siebie, ale sucz będzie miała do swojej dyspozycji cały ogród i ewentualne wejście do domu. Ludzie są nieco bardziej doświadczeni, a poza tym charakter Suzi ich nie odstrasza. Myślę, że dla suczy to dobra propozycja - nie zmienia za bardzo miejsca, które już teraz akceptuje, a ja mam jako taki wgląd w jej sprawy. Trochę martwi mnie brak sterylki, ale dopilnuję tematu w najbliższym czasie. Przeprowadzka odbędzie się w weekend...[/QUOTE] Wow, tego się nie spodziewałam :) To chyba bardzo dobra wiadomość :multi: Suzi to już drugi taki przypadek, w którym, wstyd się przyznać :oops: obiecałam event na fb, ale jakoś wyjątkowo nie potrafiłam się za niego zabrać :roll: A jak wreszcie się zmobilizowałam to pies znajdował dom :razz: Tak było w przypadku Niko od Mortes i teraz Suzi :) Rozumiem [B]szuwar[/B], że dopilnujesz, żeby miała dobrą opiekę w tym diagnostykę tych guzów i sterylkę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted September 3, 2012 Share Posted September 3, 2012 Ciesze sie bardzo z takiego rozwiązania.:lol: Ale tak jak DONnka ufam, ze dopilnujesz spraw zwiazanych z diagnostyka i operacją. Czy potrzebne byłoby jeszcze jakies wsparcie dla suni ? Np. na operację ? No i mam nadzieje, ze dostaniemy od czasu do czasu jakies info i zdjęcia. Wielu z nas bardzo przejęła historia Suzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 3, 2012 Share Posted September 3, 2012 [quote name='bela51']Ciesze sie bardzo z takiego rozwiązania.:lol: Ale tak jak DONnka ufam, ze dopilnujesz spraw zwiazanych z diagnostyka i operacją. Czy potrzebne byłoby jeszcze jakies wsparcie dla suni ? Np. na operację ? No i mam nadzieje, ze dostaniemy od czasu do czasu jakies info i zdjęcia. Wielu z nas bardzo przejęła historia Suzi.[/QUOTE] Ja póki co jeszcze nie tryskam entuzjazmem. Mam świadomość, że to obecni opiekunowie zaczęli szukać rozwiązania jak się Suzi pozbyć z ogrodu. Nowi państwo wydają się być sensowni i otwarci, ale to nie jest tak, że marzyli o psie i go sobie wyszukali... Ale pewnie za bardzo marudzę i szukam dziury w całym. Na szczęście Suzi będzie w sumie bardzo blisko mnie i jak najbardziej będę mogła kontrolować sytuację. Wszelkie medyczne decyzje podejmować będę po 15 września, bo wcześniej nie dam rady finansowo ani czasowo. Ale mam nadzieję, że obędzie się bez Waszego wsparcia i uda mi się pokryć koszty operacji z pieniędzy, które chciałam wydać na utrzymanie Suzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted September 3, 2012 Share Posted September 3, 2012 Mimo wszystko to dobra wiadomość:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted September 3, 2012 Share Posted September 3, 2012 No tak, wiadomosc jest dobra, ale bez euforii. Myslalam, ze nowi Państwo zakochali sie w Suzi...:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwija Posted September 3, 2012 Share Posted September 3, 2012 niewykluczone, że się zakochają jak z nimi zamieszka. Duży + , że blisko szuwar i pod kontrolą :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted September 3, 2012 Author Share Posted September 3, 2012 Jedna z bardzo nielicznych dobrych wiadomości ostatnio:lol: Szuwar jeżeli będziesz potrzebować pomocy daj znać proszę, Suzi poruszyła wiele osób i nie zostawimy jej bez pomocy. Belu nie zawsze wielka miłość zaczyna się od pierwszego spojrzenia:lol: mój Amos znalazł tak najcudowniejszy dożywotni DT - ludzie wcale nie chcieli kolejnego psa, nie zakochali się w Amosie, tylko sumienie im nie pozwalało zostawić go bez pomocy, a po kilku tygodniach Ami był już najukochańszym domownikiem i nie wyobrażali sobie życia bez niego:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 8, 2012 Share Posted September 8, 2012 Suzi się przeprowadziła. Ludzie nawet mi się spodobali. Mieli psy "od zawsze" ale po śmierci ostatniego postanowili więcej nie mieć już psa (także ze względu na swój wiek). Suzi zgodzili sie przyjąć na prośbę sąsiadów, ale myślę, że wystarczy im serca, żeby dać jej spokojną starość. Sucza od razu wprowadziła się do domu, choć państwo nie kryją, że na czas ich nieobecności będzie raczej w swojej budzie. Na wizytę u weta umówiłam się wstępnie w drugiej połowie września. Niestety w trakce przenoszenia budy spadł mi aparat i zrobiłam zdjęcia tylko komórką (wyszły fatalnie). Na przywitanie nowego domownika wnuczka zrobiła nawet ciasteczka ;) [IMG]http://images38.fotosik.pl/1775/4c8a36aaa7b8aaabgen.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwija Posted September 8, 2012 Share Posted September 8, 2012 będzie dobrze, myślę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 8, 2012 Share Posted September 8, 2012 Ja się bardzo dziś uspokoiłam. Nie znam się na adopcjach i nie mam pojęcia o sprawdzaniu ludzi, ale ci wydawali mi się bardzo sensowni. Tacy po prostu "normalni". Wydaje mi się, że dla Suzi są idealni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted September 8, 2012 Share Posted September 8, 2012 [B]Szuwar[/B], na podstawie tego, co widzę na zdjęciu, podzielam Twoje nastawienie :) No i poza tym przecież będziesz trzymać rękę na pulsie :) Oby Suzi szybko wkupiła się w łaski Państwa i znalazła u Nich bezpieczną i spokojną przystań :modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted September 9, 2012 Share Posted September 9, 2012 Oby było, jak z Amosem, niech ja pokochaja i dadzą jej swoje serca. Tego życzę kochanej Suzi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted September 9, 2012 Share Posted September 9, 2012 A ja chciałem Ci Szuwar jeszcze raz podziękować za to jaką jesteś OSOBĄ.W tak krytycznej,tragicznej sytuacji zachowałaś od początku,do końca klasę i pokazałaś prawdziwą miłość do zwierząt,nieraz bardzo trudną i ponad nasze siły.Nie każdy na Twoim miejscu , a nawet śmiem twierdzić niewiele osób, byłoby stać na tak pozytywne działanie i nie uleganie chęci odwetu. Bardzo się ciesze,że sunia ma taki dom,będę zawsze pamiętał ten nieszczęśliwy wypadek i sunię Musztardę(*). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted September 12, 2012 Author Share Posted September 12, 2012 [quote name='szuwar']... Niestety w trakce przenoszenia budy spadł mi aparat i zrobiłam zdjęcia tylko komórką (wyszły fatalnie). Na przywitanie nowego domownika wnuczka zrobiła nawet ciasteczka ;) ...[/QUOTE] Szuwar zdjęcie wyszło wspaniale!! ważne co na nim jest, cudownie widzieć Suzi w domu przy ludziach:lol: I całkowicie podpisuję się pod postem Wolfa!! pozdrawiam Kasiu:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted October 6, 2012 Share Posted October 6, 2012 Wczoraj Suzi miała planowany zabieg sterylizacji. Podczas operacji okazało się, że była wycięta już wcześniej. Dziewczyna czuje się podobno dobrze. Zabieg przeprowadzili nowi właściciele na własny koszt i u własnego, podobno zaufanego weterynarza. Sami wyszli z tą inicjatywą. Byli pokazać guzka, ale wet zasugerował im wpierw sterylkę. Guza póki co zdecydowali się nie ruszać ze względu na rozległość operacji i wiek suczy. Wg nich guz nie rośnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted October 6, 2012 Share Posted October 6, 2012 Ciekawa sprawa z tą sterylką...To znaczy,że zabieg i narkoza była, czy tylko przymiarka?Fajnie,że u sunieczki ok .Dziękuję Szuwar za wieści :smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted October 6, 2012 Share Posted October 6, 2012 Była narkoza, jest cięcie... a macicy nie znalazł :crazyeye: Sama nie wiem co o tym myśleć. Nie znam tego weta. Usłyszałam tylko relację od właścicieli, że nie było co wycinać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted October 7, 2012 Share Posted October 7, 2012 Hmmm nie jestem lekarzem :lol: ale są chyba jakieś przesłanki,nie wiem blizny,badanie typu usg lub per .... by nie kroić niepotrzebnie psa o nieznanej przeszłosci.Po fakcie ,niemniej dziwne:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted October 7, 2012 Share Posted October 7, 2012 [quote name='szuwar']Była narkoza, jest cięcie... a macicy nie znalazł :crazyeye: Sama nie wiem co o tym myśleć. Nie znam tego weta. Usłyszałam tylko relację od właścicieli, że nie było co wycinać.[/QUOTE] a będą foteczki z tego precedensu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 7, 2012 Share Posted October 7, 2012 [quote name='wolf122']Hmmm nie jestem lekarzem :lol: ale są chyba jakieś przesłanki,nie wiem blizny,badanie typu usg lub per .... by nie kroić niepotrzebnie psa o nieznanej przeszłosci.Po fakcie ,niemniej dziwne:roll:[/QUOTE] U naszej Lanki z dogo, tez nie było wiadomo, czy wysterylizowana, czy nie. Trzeba było zrobic usg, ale jak sie okazuje nie była to prosta sprawa ( tzn. nie kazdy wet chciał sie podjąc diagnozy, czy sunia posiada macice.) Proponowano tez dosc drogie badania hormonalne. Nie winiłabym wiec tego weta, oparl sie widocznie na opinii włascicieli i nie zrobił zadnych badan dodatkowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted October 7, 2012 Share Posted October 7, 2012 Nie winię Bela,bo nie jestem lekarzem,by to oceniac.Jedynie jako laikowi wydaje mi się ,że to zastanawiające. Poza tym przecież wystarczyło poczekać,czy psina będzie miała cieczkę...Jest i tak po fakcie,szkoda zdrowia suni i portfela właścicieli :)Pokusiłbym się jedynie o komentarz,że wet przeprowadził niezbyt dokładne rozeznanie:cool3:Gdyby to porównać do sytuacji w ginekologii,to .....brrr współczuję :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.