desdemona Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 czyli wyglada na to, ze babka nuie jest do konca na sunie zdecydowana:( Quote
hankag Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Iwona nie moze sie z nia skontaktowac , wczoraj syn powiedzial ze wroci dopiero po 22 z pracy . Jutro Iwona bedzie próbowac o roznych porach Quote
Madzik77 Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Słuchajcie odezwała sie do mnie Pani zainteresowana Gratka. Odpisałam jej na emaila -standardowo zazwyczaj na tym sie koczy a tym razem nie Pani napisała ze zalezy jej by jak najszybciej zabrac sunie ze schroniska i chce sie zemna umowic i pojechać obejrzec sunie i ew ja zabrac. Ja niestety nie moge jechac extra do Wawy ale moze ktoś mogłby sie z babka umowic? Pani jest z Warszawy. Quote
Isabel Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Coś się zaczyna dziać! Cioteczki z Warszawy i okolic pomóżcie proszę! Quote
Madzik77 Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Nie wiem czy domek jest takim wymarzonym bo pani ma dzieci w tym najmłodsze ma 3 lata i pare kotów. Miała jzu psa -6 lat- ale niestety zaginą jej. Odpisałam je ze nie wiadomo jak gatka zachowywac sie bedzie wzgledem kotow -bo kotow w schronie nie ma a co do dizecka -to takze ciezko przewidziec (taka wymijajaca odpowedz -bo co miałąm powiedziec?) -Jednak pani chce sie zapoznac z sunia.... CO ROBIC?? Quote
Madzik77 Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 kurcze spac niemoge przez ta sunie - tak bym chciala by znalazła ciepły domek ... Quote
Isabel Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Co robić? Oczywiście pozwolić pani przyjechać i poznać Gratkę osobiście. Jeżeli się spodoba, to dać wszelkie możliwe instrukcje, aby nie narazić suni na ewentualne niebezpieczeństwa, np. zaginięcie (tak jak tamten pies). Czy pani mieszka w bloku czy ma domek? Mnie osobiście dzieci ani koty tu nie przeszkadzają, dzieci trzeba pilnować i uczyć, a relacje kocio-psie też się na pewno ułożą, bo Gratka to mały piesek, na pewno nie jest kotożercą. Quote
Madzik77 Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 no ale kogo z nia umowic? Dziewczyny pomozcie kto by z Pania podjechal?? Quote
magda801 Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 Ja bym mogła podjechać 22 grudnia do wawy, chociaż mam już inne plany, ale jak nie będzie wyjścia to podjadę, jednak trzeba sie zorientować czy jest może ktoś z dogo, kto zna PLAUCH, sądze ze byłoby to najlepsze rozwiązanie Quote
Madzik77 Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 ona nie jest w schronisku na paluchu Quote
desdemona Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 fajnie by bylo gdyby sunia na swieta poszla juz do swojego domu! Quote
oktawia6 Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 [quote name='Madzik77'] [B][COLOR=red]Nie wiem czy domek jest takim wymarzonym bo pani ma dzieci w tym najmłodsze ma 3 lata i pare kotów. Miała jzu psa -6 lat- ale niestety zaginą jej.[/COLOR][/B] Odpisałam je ze nie wiadomo jak gatka zachowywac sie bedzie wzgledem kotow -bo kotow w schronie nie ma a co do dizecka -to takze ciezko przewidziec (taka wymijajaca odpowedz -bo co miałąm powiedziec?) -Jednak pani chce sie zapoznac z sunia.... [B][U]CO ROBIC??[/U][/B] [/quote] Dostałam cynk odnośnie Gratki [B][U]nie wydawac tej kobiecie psa- I TO ŻADNEG-z Twoich rąk nie powinna dostac do adopcji: jeśli pies jej zaginął dyskwalifikuje ją to całkowicie-[/U][/B] [B][U]to wszystko.[/U][/B] Quote
Isabel Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 Oczywiście, że to jest duży minus dla tej pani, ale wydawało mi się, że jej pies zaginął po kilku latach, wtedy jak już teoretycznie nie powinno się tak stać. Z drugiej strony tu też na dogo ginie wiele psów dopiero co wziętych na DT lub na stałe. Mnie się to nie zdarzyło i oby się nie zdarzyło, ale ja jestem na tym punkcie przewrażliwiona i moja wyobraźnia sięga tu zenitu, ale wiem, że niektórych splotów okoliczności nie da się przewidzieć. Oczywiście nie wiadomo czy ta pani jest osobą odpowiedzialną, tak naprawdę to nigdy nie wiadomo komu się psa oddaje. Quote
hankag Posted December 16, 2007 Posted December 16, 2007 w sobote ta kobitka przyszła do Iwony i powiedziala ze ona moze pojechac nawet jutro ( tzn dzis ) po Gratke ....ale było duzo ludzi w sklepie wiec Iwona nie mogła z nią spokojnie porozmawiac . Umowily sie na poniedzialek i Iwona wszystko wypyta . Kobitka juz ma jednego psa (? suke ? ) ale Gratka ja zachwyciła i ja chce zabrac . Iwona wypyta o wszystko , jakie warunki .....bo tak na oko Iwony ( a ona ma oko do ludzi przy adopcjach ) kobitka jej sie podoba . Takze czekam do poniedziałku i napisze Wam co i jak A chcialam sie odniesc do nie wydawania osobie , ktorej zginał pies ....mysle ze nie mozna dyskwalifikowac takiej osoby ...rozne są sytuacje ...ja i mój mąż jestesmy osobami odpowiedzialnymi , 11 lat mielismy bullteriera , kochamy zwierzeta , kazdemu z nich zyczyłabym takiego domku jaki psy maja u nas ...są poprostu członkami rodziny ...nasz bull wychowany był tak ze kochał wszystko i wszystkich ...a Nela schroniskowa , którą wzielismy od Neris ...boi sie strzałow i róznych niespodziewanych rzeczy do tego dwa razy wylazla z szelek Jurkowi i na szczescie uciekła do domu , ale przez Trase Łazienkowska , ktora ma cztery pasy....nie wiem jak jej sie to udało ...Jurek myslalam ze dostanie zawała .... i wcale to nie znaczy ze nie jestesmy odpowiedzialni Teraz np. chodzi tylko na smyczy choc jest chartowata i uwielbia biegac ...ale juz strzelają .....ma natomiast dar wysrubowywania sie z szelek tyłem i trzeba sie na nią wtedy rzucac i trzymac mocno ....ale jakby nie daj boze nie uciekla w strone domu ...to tez by zginela ...ale Neris i Chrupek ktora znalazla nele na pewno nie mialaby o to do nas pretensji ...bo wiedza ze Nela lepiej nie mogla trafic . Ma dwie adresówki , na szelkach i na wszelki wypadek na obrózce gdyby wylazla z szelek , ma czipa ....wiecej nie mozemy zrobic poza obserwacją jej zachowania ...i w razie niepokoju na smycz i do domu . Takze uwazam ze nieraz naprawde nie ma winy właściciela ..... Quote
Madzik77 Posted December 16, 2007 Posted December 16, 2007 Ja mysle ze trzeba by tą sprawe bardziej poznac Dowiedizeć si eszczegółów etc. Nie mozna dyskwalifikowac czlowieka tylko dlatego ze zaginał mu kiedys pies ZNam sytuacje-dla ktorej takie podejsce byloby bardzo krzywdzace ale mam nadzieje ze nie bedziemy musieli zaglebiac sie w ta sprawe bo w pon. bedzie juz grzac dupkę w nowym domku :) trzymam za to kciuki Quote
kasia14 Posted December 16, 2007 Posted December 16, 2007 trzymam kciuki za Gratkę!!!!:thumbs: osobiście uważam, że nie można komuś nie dać psa, bo poprzedni pies zginął. Nie znając sytuacji mogło by to być krzywdzące dla tej osoby, najpierw trzeba dom sprawdzić i się wszystkiego dowiedzieć. tak mi się zdaje...:roll: Quote
hankag Posted December 17, 2007 Posted December 17, 2007 w poniedzialek tzn dzisiaj ta kobitka ma przyjsc do sklepu do Iwony i pogadaja ....takze w poniedzialek bedzie dopiero wiadomo co i jak :oops: jak tylko bede miala wiadomosci to ustalimy wspólnie co dalej Quote
Madzik77 Posted December 17, 2007 Posted December 17, 2007 trzymam kciuki by sie udalo i juz przed siwrtami miała ciepły domek ....... :modla: prosze .... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.