efra-husky Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Kochani tak czytam to wszystko co tutaj piszecie i chciałam was się poradzić. Mam dwie suki husky - starsza to ocean spokoju, łagodna, stateczna już suka, która jest przywódcą stada ;) Młodsza suka, która teraz ma 13 miesięcy to diabełek wcielony i z nią mam problem :roll: Funny (młodsza sunia) ma bardzo dominujący charakter, ciągle próbuje walczyć o lepszą pozycję w hierarchii domowego stada (tak na marginesie dodam, że w hodowli to ona rządziła całym miotem i jeszcze paroma dorosłymi psami :roll: ). Z tym sobie radzę. Problem natomiast pojawia się w momencie spotkań z innymi psami. Funny z góry przyjmuje agresywaną postawę i nie ma znaczenia wielkość psa, i o ile ten drugi piesek się poddaje to jest dobrze, młoda jak już wie, że wygrała to zaczyna się bawić, ale gdy trafiamy na równie charakternego psiaka to mam problem z utrzymaniem jej na smyczy :roll: Żadne sygnały uspokajające, żadne nakręcanie na zabawkę, odwracanie uwagi nie działa :shake: Jak się uprze mała cholera to koniec. Wczoraj miałam dosyć nie miłą sytuację. Byłam z dziewczynami u znajomych, którzy mają przesłodką, młodziutką 10-cio miesięczną sunię bullterrier. Od razu po tym jak Funny wysiadła z samochodu chciała zdominować małą Tequile. Oczywiście nie pozwoliłam na to. Po tym jak obeszłam z Funny cały teren, żeby wszystko po kolei obwąchała (poznała teren) zabrałam dziewczyny - Funny i Tequile do ogrodu, żeby je ze sobą poznać. Funny trochę powarczała ale Tequila jej się poddała, dała jej się obwąchać i dziewczynki razem super się zaczeły bawić. Później dojechał do nas jeszcze dog niemiecki i się zaczęło :shake: Takiej agresji u Funny jeszcze nigdy nie widziałam. Na sam widok doga Funny dostawała spazmów, mimo że tamten początkowo trzymał się od niej z daleka (dodam tylko, że dog był płci męskiej). W ogóle bym nie zawracała wam głowy ale na koniec naszego ludzko - psiego spotkania wywiązała się zupełnie niepotrzebna sprzeczka, która o mało co nie zakończyła się walką. Funny po kilku godzinach powarkiwania na doga (i ciągłym moim upominaniu, że nie wolno) już tak się chyba sama nakręciła, że w momencie gdy Tequila położyła się koło niej Funny się na nią rzuciła, do tego dołączył się dog i gdyby nie szybka interwencja to nie wiem czy z tego mojego agresywnego szczura coś by zostało :shake: Rozumiem, że pies może być dominujący ale nawet taki pies w pewnym momencie kiedy widzi, że przeciwnik jest silniejszy wycofuje się. Moja Funny chyba w ogóle rozumku nie ma. Powiedzcie mi proszę co mogła bym zrobić gdy mój pies przejawia taką agresję? Karać w jaki sposób? Wszelkie krzyki czy odciąganie za obroże psa wzbudza w nim jeszcze większą agresję :shake: Quote
socurek Posted July 24, 2007 Author Posted July 24, 2007 [quote name='jo_ann']a ja sobie to przeczytalam i poczulam sie lepiej :p bo sie okazalo, ze moj problem z FOrestem /adoptowany 2 tyg temu dorosly sznaucer sredni/ to nie jest najwieksza tragedia-Forest tez moim zdaniem ze strachu oszczekuje psy /jesli pies jest typem niereagujacym na to ze on idzie, to nie ma problemu i nie zaczyna ujadac/-no ale do ludzi to aniol:loveu: [/quote] Nie chcę być złą wróżką, ale radziłabym Ci mimo wszystko dbać o socjalizację z ludźmi. Mój też był milusiński. Do czasu... Wszystko się zaczęło 2 miesiące po jego przyjeździe ze schroniska, jak już poczuł się pewny. Efra, może na razie nie powinnaś jej rzuca na głęboką wodę. Spróbuj jej najpierw pokazywac psy z daleka, wtedy łatwiej Ci będzie reagowa na jej agresję. Sama po sobie wiem, że jak się zaczyna bójka, to adrenalina pozwala mi myśleć tylko o taktyce rozdzielenia awanturników... ukaranie mojego winowajcy to ostatnia rzecz która mi przychodzi do głowy. Quote
efra-husky Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 hmm, a to że teraz ograniczyła bym kontakty mojej suce z innymi psami, aby uspokoić ją względem innych psów to efekt nie będzie odwrotny ? :roll: Boję się tego, że jeśli ja jej teraz ograniczę kontakt tylko do widywania innych psów z daleka na smyczy to to obudzi w niej w późniejszym czasie jeszcze większą agresję do psów :roll: Nie wiem, ale tego się boję :shake: Quote
Agnisia =) Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Efra, piszesz, że sunia już jako mały szczeniak podporządkowała sobie swoje rodzeństwo. To znaczy, że agresywnego zachowania w stosunku do innych psów nauczyła się bardzo wcześnie. Ona terroryzowała swoich braci, a oni jej ustępowali. Teraz Funny najprawdopodobniej uważa, że tak zawsze powinno być. Nie będę ukrywać, że masz ciężki orzech do zgryzienia, bo to czego pies nauczy się we wczesnym szczenięctwie raczej rzadko zapomina. Dalej mówisz, że gdy obcy pies podporządkuje się Funny to zaczynają się bawić. Czego w ten sposób uczy się suczka? Ja go zastraszę, on mi ustąpi, a dalij już będzie fajna zabawa. Jak sunia reaguje na szczeniaki? Też chce je zdominować? A próbowałaś kiedyś zostawić psy samym sobie gdy obcy nie chciał suni ustąpić? Jak skończyła się taka pyskówka? Quote
efra-husky Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Agnisia "gdy obcy pies podporządkuje się Funny to zaczynają się bawić. Czego w ten sposób uczy się suczka?" wiem, że to akurat utwierdza ją w przekonaniu, że robi dobrze i tak być powinno. Najpierw zdominuję psa a później się z nim pobawię. Niestety moje próby uspokojenia Funny na nic się nie zdają i bawi się tylko z psami, które jej się podporządkowały :roll: Co do jej reakcji na szczenięta - niestety reaguje tak samo jak na każdego innego psa, czyli próbuje sobie podporządkować szczenię. Co zaś się tyczy sytuacji, aby zostawić ją z psem, który nie chce się jej podporządkować - prawdę mówiąc wczoraj miałam pierwszą taką sytuację. Póki co spotykamy tylko pieski, które się nie stawiają i się podporządkowują. Gdy widziałam na spacerze obcego psa, po którym nie wiedziałam czego mogła bym się spodziewać, zapinałam moją sukę na smycz, bądź starałam się odwrócić jej uwagę od obcego psa. Zawsze to robiłam w dużej odległości od innych psów ;) Co by było gdybym pozwoliła na rozwój sytuacji z innym dominującym psem niestety nie wiem. Wiem jednak, że istnieje duże prawdopodobieństwo że psy mogły by się pogryźć a nie chciała bym mieć z tego powodu jakiś nieprzykrości. Właściciele psiaków bywają różni ;) Quote
efra-husky Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Dziwne jest jeszcze to, że młoda suka jest podporządkowana starszej. Wszelkie warkoty, pokazywanie zębów wiąże się z tym, że starsza albo na nią szczeknie i Funny się od razu kładzie na grzbiecie, albo wytarga ją za szyję ;) Na spacerach zauważyłam, że jeśli Funny zaczyna podskakiwać do jakiegoś ulubieńca Efry, to Efra wchodzi między psy, żeby uspokoić Funny. Przeważnie odciąga ją za skórę na szyi. Ale to się zdarza tylko w paru przypadkach ulubionych psiaków Efry ;) Quote
jo_ann Posted July 25, 2007 Posted July 25, 2007 [quote name='socurek']Nie chcę być złą wróżką, ale radziłabym Ci mimo wszystko dbać o socjalizację z ludźmi. Mój też był milusiński. Do czasu... Wszystko się zaczęło 2 miesiące po jego przyjeździe ze schroniska, jak już poczuł się pewny. [/quote] Forest nie jest ze schroniska, zostal wyrzucony w lesie:angryy: mocno pracuje nad socjalizacja z psami, a z ludzmi on i tak ma duzy kontakt chocby dlatego, ze mieszkamy w centrum Warszawy i ludzie doslownie sie o niego ocieraja jak idziemy na spacer. Ze nie wspomne, ze poznawanie pieskow = poznawanie sie ich wlascicieli!:cool3: z psami tez jest coraz lepiej!:loveu: Quote
socurek Posted July 26, 2007 Author Posted July 26, 2007 [quote name='efra-husky'] Co by było gdybym pozwoliła na rozwój sytuacji z innym dominującym psem niestety nie wiem. Wiem jednak, że istnieje duże prawdopodobieństwo że psy mogły by się pogryźć a nie chciała bym mieć z tego powodu jakiś nieprzykrości. Właściciele psiaków bywają różni ;)[/quote] Efra powiem szczerze że nie byłabym zachwycona gdyby jakiś pies pogryzł mojego (do czego ostatnio doszło, ale byłam w szoku i nie zdążyłam właścicielki opierniczy za brak kagańca). A'propos kagańca- może właśnie spróbowałabyś jej założy i ewentualnie puści takie psy (oczywiście myślę o znajomym, nieuległym psie... hmmm... może ten dog?), tak, żeby sobie sytuację wyjaśniły, a krzywdy nie zrobiły? Mój lubi zaczepiać, ale to straszny tchórz. Sam zaczyna, ale chyba raczej z nadzieją, że ten drugi się podda bez walki :evil_lol: Żeby miał kontakt z psami pozwalam mu się powąchać, ale na tym koniec. Bawic się może tylko z wybranymi przeze mnie towarzyszami... (a wybieram w zasadzie na podstawie właścicieli). Quote
efra-husky Posted July 26, 2007 Posted July 26, 2007 [quote name='socurek']A'propos kagańca- może właśnie spróbowałabyś jej założy i ewentualnie puści takie psy (oczywiście myślę o znajomym, nieuległym psie... hmmm... może ten dog?), tak, żeby sobie sytuację wyjaśniły, a krzywdy nie zrobiły? [/quote] Socurek moje oby dwie sunie jeśli już w ogóle biegają bez smyczy to biegają w kagańcach ;) Nie zaryzykowała bym ponownego spotkania mojego dominanta razem z dogiem, z resztą kolega od doga już nas nie lubi :evil_lol: i jeśli się spotykamy to on nie bierze swojego psa :eviltong: Ciągle staram się socjalizować Funny z nowymi psiakami ale niestety efekt mierny. Quote
betty_labrador Posted July 31, 2007 Posted July 31, 2007 Efra, a czy to puszczenie luzem suczki w ogrodzie i pozwalanie jej na powarkiwanie na doga bylo dobrym rozwiazaniem? bo mowienie "nie wolno" chyba nie wiele dawalo. Moze bardziej w tego typu sytuacjach byloby wziecie Funny na smycz, zeby byla blisko Ciebie i skupianie jej na Tobie? tak jak biegala luzno po ogrodzie i powarkiwala moim zdaniem cwiczyla sie w zlych nawykach, mysle ze wtedy jej zachowanie tylko sie urwala. A problem sam sie nie rozwiaze jesli nie wlozy sie w to troche pracy, i to pozytywnej, bo karanie chyba niewiele da. Domyslam sie ze nie moglas caly czas siedzac zwracac uwagi na psa, ale jakby byla przywiazana na krotszej smyczy, to dawac jej za grzeczne lezenie smakolyki lub co jakis czas zabawke. Moze dobrym pomyslem jest uzaleznic ja troche od zabawki, zeby to dla niej byla tez dobra nagroda? jak ona jest z braniem jedzenia w takich miejsach? a nauke skupiania pocwiczyc najpierw w domu. Moze cos klikerem? Quote
efra-husky Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 betty_labrador dzięki za odpowiedź. [QUOTE]czy to puszczenie luzem suczki w ogrodzie i pozwalanie jej na powarkiwanie na doga bylo dobrym rozwiazaniem? bo mowienie "nie wolno" chyba nie wiele dawalo. Moze bardziej w tego typu sytuacjach byloby wziecie Funny na smycz, zeby byla blisko Ciebie i skupianie jej na Tobie?[/QUOTE] suczkę puściłam luzem tylko dlatego, że byłam obecna przy spotkaniu i zabawie psów ;) Nigdy nie puszczam psów ze smyczy samopas :shake: Faktem również jest, że słowa "nie wolno" nie działają na sukę. Prawdę mówiąc to tylko przez tą" chwilę" wolności na ogrodzie miałam z nią spokój, w takim sensie, że moja suka się "uspokoiła", mniej warczała, a z dogiem szaleńczo biegała ;) Po powrocie z ogrodu, kiedy nie mogłam jej ciągle pilnować była zapięta na smyczy w niedalekiej odległości ode mnie tak abym mogła ją widzieć i problem warczenia, jak i prób dominacji nad psami powrócił. [QUOTE]Moze dobrym pomyslem jest uzaleznic ja troche od zabawki, zeby to dla niej byla tez dobra nagroda? jak ona jest z braniem jedzenia w takich miejsach? a nauke skupiania pocwiczyc najpierw w domu. Moze cos klikerem?[/QUOTE] Dziękuję Ci za radę, poddałaś mi pomysł, który na pewno wypróbujemy. Do tej pory ćwiczyłyśmy z klikerem ale tylko i wyłącznie pod kątem wykonywania konkretnych komend lub wystaw. Nie pomyślałam, że kliker może mieć również zastosowanie w takich "nerwowych" sytuacjach :splat: . Funny to młoda jeszcze suka, która za jedzenie zrobi wszystko :p Na pewno spróbujemy zrobić tak jak napisałaś. Jeszcze raz dzięki. Quote
Marta i Wika Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 [quote name='efra-husky']Nie pomyślałam, że kliker może mieć również zastosowanie w takich "nerwowych" sytuacjach :splat: .[/quote] Fajnie uczy skupiania się na przewodniku. A jak masz dobre skupienie, to masz wszystko ;) Quote
efra-husky Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 skupianie to my mamy wyćwiczone super, szczególnie pod kątem wystaw ;) Teraz tylko będę musiała wypróbować to wszystko na spacerku i najlepiej w jakimś psim towarzystwie :razz: Quote
Śnieżynka Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 Efra a wiesz czym tez mozże byc skupiona agresja malej moze tez byc zazdrosna o ciebie gdy jakis pies zbliza sie do ciebie, bo skoro biegal po ogrodiz eluzem i byla spokojna, a gdy wrocila nasmycz zaczelo sie warczenie ?? Powiem ci ze mam podobny problam ze swoim malym smarkaczem, wczesniej mialam sunie z ktora nie bylo problemow kazdy pies to byl wielki przyjaciel do zabawy byla to miniaturka pudla, a teraz mam gryzwacza i to psa i zaczal sie pokazywac u niego charkterek, gdy lazi bez smyczy zwiewa na kilomert od psow jesli ich nie zna, jak pozna i polubi jest bez problemow gorzej jak psa zna i go nie lubi a ze ja nauczona tym ze zwiez na kilomert od psow nie chce go gonic wiec puki brak psow nie przyjacielskich lazi bez smyczy, a jak tylko z daleka zobacze obcego, lub nie lubianego psa, wolam swojego do siebie i zaczynam cwiczyc chodzenie na smyczy pod wystawy, czasem sie uda ze psa nie zuawazy i przejda kolo siebie i jest ok czase zdazy mu sie uciec na trawe dalej puki pies przechodzi ale go nie sciagam, dzisiaj cwiczylam, akurat przechodzil pies ktorego zna ale sie go boi i bylma przekonan ze jak go zobaczy to zacznie zwiewac na trawe a ten wzial i stana przy krawezniku i myslam ze sie chce przywitac z psem, psy sie powachaly a moj z zebami na tamtego a to posokowiec bawarski 2 letni psiak, dobrze ze tamten zdazyl sie odsunac, bo bylo by nie przyjemnie, ja swojego skarcilam i na tym sie konczyl spacer wrocilismy przy nodze krotko trzymani do domu. To juz nie pierwsza sytuacja ze sie scina z psami, staram sie go socjalizowac z psami zeby przechodzil kolo nich obojetnie laze nawet z nim czasem na blonia, ale tam sa duze psy czesto mlode i dosc gwaltownie sie ruszajace a moj takich unika jak ognia, wiec lazi na 8 metrowej smyczy, czasem inne psy widza ze moj sie boi i stana spokojnie pozwola mojemu podejsc powachac sie o oba psy albo sie zaczynaja bawic spokojnie albo odchodza jak sie sobie nie spodobaja ale takich jest malo, wieksza czesc to mlode psy nie suchajce wlascicieli i pare takich juz oberwalo po uszach i pysku od mojego, bo moj w strachu zaczyna czestowac zebami, a wlasciciele na moja prosbe ze widze ze moj warczy i prosze od odwolanie psa nic nie robia , bo przeciez to szczeniaki nic sobie nie zrobia, wiec ja swojego nie odciaga, bo to tylko moze spotegowac agresje w nim.. pozwalam sie rozwinac sie sytuacji, a psy nawet po dostaniu po pysku zebami nie odchodza tylko sa nachalne, wtedy ja odchodze a jak jakis pies idzie za nami dalej to juz ode mnie i dostaje haslo poszedl i odchodzi ... Bo ja nie chce miec nie przyjemnosci bo moj pogryzie wiekszego nachalnego psa, ktory nie sucha wlasciciela... Moj niestety w wiekszosci startuje do wiekszych psow od siebia bo w rozmiarach swoich to nawet sie bawi i grzecznie wita... Quote
Figa Bez Maku Posted August 3, 2007 Posted August 3, 2007 Ja pozwolę sobie wtrącić taką niewielką dygresję...ale tak mi sie nasunęła... czasem trzeba odejść z psem a potem go uspkoić. Miałam dziś taką sytuację... W sąsiedniej klatce mieszka bokserka która wyrywa sie z warkotem do mojej łagodnej i spokojnej Figi. Pani bokserki jest w porządku stara się mnie unikać. dziś przechodziła przede mną na przejściu dla pieszych i niestety zamiast szybko przejść z wyrywająca się suką zaczęła ją uspokajać... a ja w tym czasie stałam ,żeby nie doszło do konfliktu. Stałam na jezdni.... światło w każdej chwili mogło się zmienić. Dopiero jak powiedziłąm babce ,żeby najpierw przeszła bo ja nie mogę stać na jezdni jakby ja odblokowało. Dla jasności nie mam do niej pretensji ..to tylko taka uwaga , że skupiła się na psie i uspokajaniu go w sytuacji kiedy powinna po prostu odejść nawet wlokąc psa za sobą.... Quote
Aga:D Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 suńka która czasem wyprowadzam zawsze była spokojna lecz dzis gdy poszłysmy na spacer była bardzo jakby podniecona sama nie wiem czym i co chwile zaczynałą skakac jakby miałą sprazynki w nozkach jakby ja cos roznosiło od srodka. Po 30 minutach spaceru suka zaczełą warczec podczas tych wygłupów i mnie obszczekiwac... na poczatku mowiłąm zdecydowanie "Nie" lub "EASY" i suka sie uspokajała. Poźniej przestało to na nia działac... NIe wiem dlaczego tak sie działo.. ale chciąłabym wiedziec jak powiennam takie zachowania hamowac i wyeliminowac oraz boje sie ze to sa przejawy agresji.. czy mam racje?! Prosze o pomoc bardziej doswaiadczonych w dziedzinie wychowania psiaków.Aga Quote
Marta i Wika Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 Z opisu wynika, że to głupawka, a nie agresja. Ja bym znieruchomiała, odwróciła się tyłem jak tylko zaczyna takie numery robić, ruszyć się dopiero jak przestanie i się trochę uspokoi. Krzyczenie, odpychanie nic nie pomoże, będzie psa dodatkowo nakręcać. Quote
Aga:D Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 Dzieki, spróbuje tego. To nie był krzyk tylko powazny zdecydowany ton, z tym ze ja sie na nia patrzyłam. musiałam ja pozniej lekko podwieszac bo inaczej nie skutkowało i wtedy sie uspokajała.Aga Quote
Marta i Wika Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 Możesz też w takich sytuacjach zawrócić, pies skacze i gryzie = wracamy. Możesz przekierować to na zabawkę, gryzienie patyka, byle nie wyszło tak że nagradzasz skakanie zabawą (dwie opcje: albo przewidujesz że zbliża się głupawka i wtedy dajesz zabawkę, albo nieruchomiejesz, czekasz aż się uspokoi i wtedy nagradzasz). Quote
sota36 Posted August 11, 2007 Posted August 11, 2007 Marta dobrze radzi - ja mam tez u psa takie glupawki, tylko ze jeszcze staje i w ogole na psa sie nie patrze, jakby nie istnial.Moj reagujna toe! Quote
jo_ann Posted August 12, 2007 Posted August 12, 2007 [quote name='Marta i Wika']Fajnie uczy skupiania się na przewodniku. A jak masz dobre skupienie, to masz wszystko ;)[/quote] jest to gdzies opisane? bardzo by mi sie przydalo.. probowalam kiedys kilka razy klikac forestowi za spojrzenie na mnie, ale to bylo ot tak sobie, bez konkretnego planu:oops: poza tym w sumie nie wiem, czy koniecznie musze najpierw wyrobic w nim sam odruch ze klik=nagroda, czy np moge np zawolac "forest" on spojrzy, k/s . dobrze, czy nie?:oops::eviltong: ps. forest klikerowy calkiem na pewno nie bedzie, ale to chyba byloby dobre do zajmowania go w domu czyms ;) Quote
jo_ann Posted August 12, 2007 Posted August 12, 2007 [quote name='sota36']Marta dobrze radzi - ja mam tez u psa takie glupawki, tylko ze jeszcze staje i w ogole na psa sie nie patrze, jakby nie istnial.Moj reagujna toe![/quote] a my mamy glupawki w domu, kiedy sa goscie. normalnie mieszkamy we 2/znaczy ja i forest;)/ i juz mamy wypracowane zasady. ale jesli przyjdzie ktokolwiek inny, to foresta zaczyna roznosic... najgorsze jest, kiedy siada przed taka osoba albo gdzie indziej i szczeka... tak samo robl ze mna, ale ignorowanie, czasem krzykniecie lub rzucenie kluczami pomogly. ale przy kazdej innej osobie trzeba to przerabiac od nowa, ze srednimi efektami. do tego prawie kazdego sprobuje zmolestowac na nodze:roll::p nadpopudliwy ten moj znajda. we wt kastracjaq, mam nadzieje, ze ciut sie wyciszy ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.