Jump to content
Dogomania

PudLove czyli życie zwariowanego pudla i reszty gromadki


Aleksandrossa

Recommended Posts

Pff mama mnie już opierdzieliła za pomysł fryzury więc zostanie znów ,,normalna" ;P

 

Jak to mówią- jak nie urok to sraczka...

Wychodzę rano z Chi na podwórko (w szlafroku :P), coś dziwnie Borysa nie ma, idę sprawdzić czy nie ma go w garażu czy coś.

Raptem słyszę samochód i pisk psa, lecę w stronę bramy a tam Borys ucieka podkulony.

W try miga lecę po smycz i lecę do psa.

Kierowca samochód zatrzymał, sam psa gonił.

Podbiegłam a on cały roztrzęsiony, że psa potrącił, prosił żebyśmy go od razu do weta zabrali bo widać, że z łapą coś się stało.

Mówił, ze starał się zjechać na drugi pas ale z naprzeciwka samochód jechał więc też nie mógł w niego wjechać.

Ja nadal w szlafroku razem z tym facetem próbowaliśmy nakłonić Borysa, żeby doczłapał się do domu, przeszedł kawałek i się położył.

Facet w ogóle zaproponował, żebym poszła się ubrać a on poczeka z psem bo się zaraz przeziębię ;)

W końcu przyszedł wujek, ja poleciałam do domu po mamę, żeby samochodem po Borysa podjechać, zapakować go i od razu do weta żeby do domu go nie ciągnąć.

Zanim zdążyłyśmy wyjść okazało się że...kierowca wziął Borysa na ręce i przyniósł na podwórko ;)

Psa zapakowaliśmy do auta i od razu do weta.

Łapka nie jest złamana, miednica lekko obolała ale złamania nie ma.

Dostał 3 zastrzyki, leki na jutro i jakby się coś działo mamy przyjechać w poniedziałek.

Dobrze, że tylko tak się to skończyło...

Okazało sie, że ktoś nie domknął furtki a Borys póki co lata sobie luzem po podwórku (oczywiście brama non stop zamknięta).

 

Co do kierowcy- należą mu się brawa za takie podejście do sprawy.

Widać było, że się przejął, od razu jak tylko wyszłam zaczął gadać, że on nie po to się zatrzymał że samochód uszkodzony tylko o psa mu chodzi.

Zderzak lekko wklęśnięty miał ale powiedział, ze ma ubezpieczenie i powie, że coś na parkingu się stało.

Mówił, że sam ma psa którego uratował i ostatnią rzeczą jaką chciałby zrobić to jakiegoś psa potrącić.

Szkoda, że nie mam do niego żadnego kontaktu bo dałabym mu znać o stanie Borysa bo serio się chyba bał.

Napisałam wiadomość na spotted, może akurat przeczyta i nie będzie już się tak martwił :)

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że nie można takich rzeczy bagatelizować, ale co się stało, to się nie odstanie, przynajmniej Ola i reszta jej rodziny wiedzą, że trzeba lepiej zabezpieczyć podwórko i pewnie się tym zajmą. Dobrze, że psu nie stało się nic poważnego.

Każdy jest święty, dopóki jemu coś się nie przytrafi :loveu:.

Link to comment
Share on other sites

Póki co priorytetem jest zrobienie kojca dla Borysa, żeby nie biegał gdy nie możemy go pilnować.

Furtka powinna być zamknięta, mi nawet chodzą po głowie myśli, że ktoś może próbował na podwórko nam wejść, zobaczył psa, wystraszył się i zwiewając nie zamkną furtki, nie wiem...

Ola, a Chico ostatnio jak dał dyla? Może rzeczywiście ktoś nieżyczliwy próbuje 'pozbyć' się psów? bo między wypadkiem jednego, a drugiego to bardzo niewielki odstęp czasowy... ew. jeszcze możliwość jest, że Borys sam umie sobie otworzyć furtkę :D Ostatnio widziałam filmik w necie, jak kot pięknie otwierał sobie zamknięcia od klatki.

Link to comment
Share on other sites

No taki wpadki się zdarzają!
Moje psy też zwiały, bo ktoś nie zamknął bramy. Tylko ja się nie boję o psy a o przechodniów :P

U nas ogród jest podzielony, z tyłu siedzą psy. Brama ma podwójne zabezpieczenie, bo Jetsu ją otwierał. Furtka często była zamykana na klucz, by nikt jej nie otworzył. 
Więc jak Jetsu ucieknie z tylnej części ogrodu, to jeszcze ma do pokonania kolejną furtkę, jeśli główna brama nie jest otwarta, to nie ucieknie. 
 

Link to comment
Share on other sites

Ola, a Chico ostatnio jak dał dyla? Może rzeczywiście ktoś nieżyczliwy próbuje 'pozbyć' się psów? bo między wypadkiem jednego, a drugiego to bardzo niewielki odstęp czasowy... ew. jeszcze możliwość jest, że Borys sam umie sobie otworzyć furtkę :D Ostatnio widziałam filmik w necie, jak kot pięknie otwierał sobie zamknięcia od klatki.

Chico wyleciał z naszej winy, z niedopilnowania gdyż wtedy brama była całkowicie otwarta.

 

A powiem Wam, że poprzedni właściciele chyba aż za bardzo sobie wzięli do serca swoją obietnicę ,,przywożenia karmy" dla Borysa bo...w niedzielę przywieźli kilka słoików gotowanego mięsa, kilka worków kaszy i chyba z 15kg kostek mrożonych ;)

 

Co do samego Borysa- ma się już dużo lepiej, zaczyna stawać na łapkę, humorek mu dopisuje bo i biega sobie :D

Link to comment
Share on other sites

Aktualnie przyznam że nie mam kiedy porobic mu zdjec, może w weekend sie uda ;)
Martwi mnie ciagle jego łapa, niby troche na nią staje ale w sobote minął już tydzień, niby była.lekko poobijana wiec powinien już normalnie na nią stawać a.nie kuleć i ewidentnie ja oszczędzać...
Chyba trzeba bedzie po raz kolejny weta odwiedzić...

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy po ,,maratonie" weterynaryjnym...

Byliśmy dziś z Borysem gdyż ciągle kuleje.

,,Macanko" i podejrzenie złamania główki kości udowej.

RTG u nich nie działa więc telefon do drugiej lecznicy, na drugim końcu miasta i jedziemy.

Pieseł dostał narkozę, zrobiliśmy prześwietlenie i niestety się potwierdziło...

Kolejna podróż do naszego weta ze zdjęciem...

Póki co dostał leki przeciwbólowe na dziś i jutro, wieczorem mamy się znów pojawić na dokładne badanie (pies po p.bólowych będzie spokojniejszy przy badaniu).

Prawdopodobnie potrzebna będzie operacja, rzadko kiedy da sie to nastawić.

Podobno ma też pozrywane tam mięśnie i więzadła.

Więcej nt.dalszego leczenia będziemy wiedzieć jutro...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...