Korenia Posted October 15, 2014 Share Posted October 15, 2014 Jak pojętny chłopak to przyucz go jak Chi :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 17, 2014 Author Share Posted October 17, 2014 A może tym razem coś w ten deseń :siara: 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 Chociaż raz go zrób na prawdziwego pudla :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 18, 2014 Author Share Posted October 18, 2014 Pff mama mnie już opierdzieliła za pomysł fryzury więc zostanie znów ,,normalna" ;P Jak to mówią- jak nie urok to sraczka... Wychodzę rano z Chi na podwórko (w szlafroku :P), coś dziwnie Borysa nie ma, idę sprawdzić czy nie ma go w garażu czy coś. Raptem słyszę samochód i pisk psa, lecę w stronę bramy a tam Borys ucieka podkulony. W try miga lecę po smycz i lecę do psa. Kierowca samochód zatrzymał, sam psa gonił. Podbiegłam a on cały roztrzęsiony, że psa potrącił, prosił żebyśmy go od razu do weta zabrali bo widać, że z łapą coś się stało. Mówił, ze starał się zjechać na drugi pas ale z naprzeciwka samochód jechał więc też nie mógł w niego wjechać. Ja nadal w szlafroku razem z tym facetem próbowaliśmy nakłonić Borysa, żeby doczłapał się do domu, przeszedł kawałek i się położył. Facet w ogóle zaproponował, żebym poszła się ubrać a on poczeka z psem bo się zaraz przeziębię ;) W końcu przyszedł wujek, ja poleciałam do domu po mamę, żeby samochodem po Borysa podjechać, zapakować go i od razu do weta żeby do domu go nie ciągnąć. Zanim zdążyłyśmy wyjść okazało się że...kierowca wziął Borysa na ręce i przyniósł na podwórko ;) Psa zapakowaliśmy do auta i od razu do weta. Łapka nie jest złamana, miednica lekko obolała ale złamania nie ma. Dostał 3 zastrzyki, leki na jutro i jakby się coś działo mamy przyjechać w poniedziałek. Dobrze, że tylko tak się to skończyło... Okazało sie, że ktoś nie domknął furtki a Borys póki co lata sobie luzem po podwórku (oczywiście brama non stop zamknięta). Co do kierowcy- należą mu się brawa za takie podejście do sprawy. Widać było, że się przejął, od razu jak tylko wyszłam zaczął gadać, że on nie po to się zatrzymał że samochód uszkodzony tylko o psa mu chodzi. Zderzak lekko wklęśnięty miał ale powiedział, ze ma ubezpieczenie i powie, że coś na parkingu się stało. Mówił, że sam ma psa którego uratował i ostatnią rzeczą jaką chciałby zrobić to jakiegoś psa potrącić. Szkoda, że nie mam do niego żadnego kontaktu bo dałabym mu znać o stanie Borysa bo serio się chyba bał. Napisałam wiadomość na spotted, może akurat przeczyta i nie będzie już się tak martwił :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Ależ ostatnio macie przygody... nie zazdroszczę... Jednak kierowca zachował się super, brawa dla niego ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Victoria Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 wow szacun dla kierowcy, oby sami tacy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksa. Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Pilnujcie bardziej furtki. ;) Bo teraz tak się skończyło, a następnym razem może być gorzej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Szacun dla kierowcy, teraz mało takich niestety Zdrówka dla Borysa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted October 18, 2014 Share Posted October 18, 2014 Koniecznie (!) pilnujcie dobrze furtki, może jakąś prowizoryczną drugą zrobić? Albo zamykać na zamek, albo chociaż dodatkowo na pętelkę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 19, 2014 Author Share Posted October 19, 2014 Póki co priorytetem jest zrobienie kojca dla Borysa, żeby nie biegał gdy nie możemy go pilnować. Furtka powinna być zamknięta, mi nawet chodzą po głowie myśli, że ktoś może próbował na podwórko nam wejść, zobaczył psa, wystraszył się i zwiewając nie zamkną furtki, nie wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
angineuuka Posted October 19, 2014 Share Posted October 19, 2014 zróbcie w końcu coś z tym, bo będziesz miec trupa a nie psa. :lookarou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 19, 2014 Author Share Posted October 19, 2014 Nie kur*a, będziemy czekać aż pies znów poleci pod samochod... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Illusion Posted October 19, 2014 Share Posted October 19, 2014 Wiadomo, że nie można takich rzeczy bagatelizować, ale co się stało, to się nie odstanie, przynajmniej Ola i reszta jej rodziny wiedzą, że trzeba lepiej zabezpieczyć podwórko i pewnie się tym zajmą. Dobrze, że psu nie stało się nic poważnego. Każdy jest święty, dopóki jemu coś się nie przytrafi :loveu:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted October 19, 2014 Share Posted October 19, 2014 Póki co priorytetem jest zrobienie kojca dla Borysa, żeby nie biegał gdy nie możemy go pilnować. Furtka powinna być zamknięta, mi nawet chodzą po głowie myśli, że ktoś może próbował na podwórko nam wejść, zobaczył psa, wystraszył się i zwiewając nie zamkną furtki, nie wiem... Ola, a Chico ostatnio jak dał dyla? Może rzeczywiście ktoś nieżyczliwy próbuje 'pozbyć' się psów? bo między wypadkiem jednego, a drugiego to bardzo niewielki odstęp czasowy... ew. jeszcze możliwość jest, że Borys sam umie sobie otworzyć furtkę :D Ostatnio widziałam filmik w necie, jak kot pięknie otwierał sobie zamknięcia od klatki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Naklejka Posted October 20, 2014 Share Posted October 20, 2014 No taki wpadki się zdarzają! Moje psy też zwiały, bo ktoś nie zamknął bramy. Tylko ja się nie boję o psy a o przechodniów :P U nas ogród jest podzielony, z tyłu siedzą psy. Brama ma podwójne zabezpieczenie, bo Jetsu ją otwierał. Furtka często była zamykana na klucz, by nikt jej nie otworzył. Więc jak Jetsu ucieknie z tylnej części ogrodu, to jeszcze ma do pokonania kolejną furtkę, jeśli główna brama nie jest otwarta, to nie ucieknie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 22, 2014 Author Share Posted October 22, 2014 Ola, a Chico ostatnio jak dał dyla? Może rzeczywiście ktoś nieżyczliwy próbuje 'pozbyć' się psów? bo między wypadkiem jednego, a drugiego to bardzo niewielki odstęp czasowy... ew. jeszcze możliwość jest, że Borys sam umie sobie otworzyć furtkę :D Ostatnio widziałam filmik w necie, jak kot pięknie otwierał sobie zamknięcia od klatki. Chico wyleciał z naszej winy, z niedopilnowania gdyż wtedy brama była całkowicie otwarta. A powiem Wam, że poprzedni właściciele chyba aż za bardzo sobie wzięli do serca swoją obietnicę ,,przywożenia karmy" dla Borysa bo...w niedzielę przywieźli kilka słoików gotowanego mięsa, kilka worków kaszy i chyba z 15kg kostek mrożonych ;) Co do samego Borysa- ma się już dużo lepiej, zaczyna stawać na łapkę, humorek mu dopisuje bo i biega sobie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted October 22, 2014 Share Posted October 22, 2014 To super że wraca do zdrowia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted October 22, 2014 Share Posted October 22, 2014 Miło ze strony poprzednich właścicieli :) No i dobrze, że wraca do zdrowia! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 26, 2014 Author Share Posted October 26, 2014 Pudlowe załapało podawanie tylnej łapki :D Póki co tylko ,,na jedną stronę" ale myślę że jak chwilę poćwiczymy to i drugą będzie podawał :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Primrosy Posted October 26, 2014 Share Posted October 26, 2014 hej witam się :) fajny ten twój pudlowy :) będę zaglądać:) a co tam u szczurasów? jakieś nowe fotki bym prosiła bo uwielbiam szczurki:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 27, 2014 Author Share Posted October 27, 2014 Zdobyczna tabliczka :siara: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Collakowa Posted October 27, 2014 Share Posted October 27, 2014 Fajna :P A masz może nowe fotki Boryska, czy jeszcze go nie męczysz zdjęciami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 27, 2014 Author Share Posted October 27, 2014 Aktualnie przyznam że nie mam kiedy porobic mu zdjec, może w weekend sie uda ;) Martwi mnie ciagle jego łapa, niby troche na nią staje ale w sobote minął już tydzień, niby była.lekko poobijana wiec powinien już normalnie na nią stawać a.nie kuleć i ewidentnie ja oszczędzać... Chyba trzeba bedzie po raz kolejny weta odwiedzić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted October 27, 2014 Share Posted October 27, 2014 Może przyzwyczaił się ją oszczędzać i dlatego jeszcze kuleje, z drugiej strony tydzień to jeszcze krótko. Urazy mechaniczne też trochę się goją, a jak miał mocno obitą to jeszcze może go boleć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandrossa Posted October 29, 2014 Author Share Posted October 29, 2014 Jesteśmy po ,,maratonie" weterynaryjnym... Byliśmy dziś z Borysem gdyż ciągle kuleje. ,,Macanko" i podejrzenie złamania główki kości udowej. RTG u nich nie działa więc telefon do drugiej lecznicy, na drugim końcu miasta i jedziemy. Pieseł dostał narkozę, zrobiliśmy prześwietlenie i niestety się potwierdziło... Kolejna podróż do naszego weta ze zdjęciem... Póki co dostał leki przeciwbólowe na dziś i jutro, wieczorem mamy się znów pojawić na dokładne badanie (pies po p.bólowych będzie spokojniejszy przy badaniu). Prawdopodobnie potrzebna będzie operacja, rzadko kiedy da sie to nastawić. Podobno ma też pozrywane tam mięśnie i więzadła. Więcej nt.dalszego leczenia będziemy wiedzieć jutro... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.