Jump to content
Dogomania

Barbarzyństwo na mazurskiej wsi - gdzie szukać pomocy...


Maua

Recommended Posts

[FONT=Verdana]20-02-2007 w miejscowości Szczepanki / k. Wydmin na Mazurach zdarzył się incydent. Sfora psów należących do rodziny D. przeważającej liczebnie wśród mieszkańców tej wsi zaatakowała psa należącego do schorowanej emerytki M.. Nie był to jednak taki zwyczajny atak, utarczka między psami. Właściciele bowiem (a konkretniej ich dzieci – właściwie wyrostki, młodociani) poszczuli tymi psami Bogu ducha winnego zwierzaka, który jak co jakiś czas (średnio być może raz w tygodniu może rzadziej) wybrał się na małą przebieżkę po okolicy. Emerytka, jako osoba w podeszłym już wieku i targana chorobami, nie jest w stanie biegać ze swoim psem czy choć wychodzić z nim na spacer na smyczy. Często w miarę możliwości spacerami z psem zajmują się dzieci czy wnuki emerytki – jednak nie są w stanie przyjeżdżać do niej codziennie. W każdym razie pies po zaspokojeniu swej potrzeby ruchy średnio po godzinie, może dwóch wracał do domu, na ogrodzoną posesję emerytki. Tam miał budę i łańcuch (na noc i w ciągu dnia), dosyć często również towarzyszył jej w domu. Niestety nie tym razem… Młodzi ludzie (choć na usta cisną mi się same inwektywy) postanowili dostarczyć sobie, zdaje się, rozrywki i nie wspominając już ni słowem o emocjonalnym skrzywdzeniu emerytki, która była naocznym świadkiem tego, jak wracającego do domu psa, poszczuto sforą 5 do 8 psów (ich liczba nie jest do końca ustalona)… widziała, jak rzucają się zajadle na jej pupila, jak gryzą, szarpią i ostatecznie rozszarpują na drobne kawałki tuż przy bramce do jej posesji, by w ostatnim akcie przeciągnąć jego sponiewierane ścierwo jeszcze kilka metrów dalej. Użyłam określenia „sponiewierane ścierwo”, choć bardziej właściwym byłoby powiedzenie nie pożarte, niedojedzone resztki psa. [/FONT][INDENT][INDENT][INDENT][INDENT] [CENTER][FONT=Verdana] [IMG]http://wrednazmija.blox.pl/resource/bubi.jpg[/IMG][/FONT][/CENTER]
[/INDENT][/INDENT][/INDENT][/INDENT][FONT=Verdana]Zastanawiam się, skąd bierze się taka nienawiść. Incydent ten, był jednym z wielu, jakie miały i zapewne, dopóki czegoś się z tym nie zrobi, będą miały w tej wsi. W tej historii doszukać się można co najmniej kilku przyczyn takiego a nie innego postępowania człowieka. Pierwszą będzie dziedziczona z pokolenia na pokolenie sąsiedzka nienawiść rodziny D. do rodziny M.. Następnie bezkarność wynikająca z przewagi liczebnej. Głupota zapewne również odegra tu znaczącą rolę. I nieodpowiedzialność. Brak szacunku tak do ludzi, jak i zwierząt. Kto bowiem decyduje się na posiadanie hordy psów, nie przemyślawszy wcześniej czy będzie miał tym psom co do miski włożyć? Aczkolwiek ludzie z tej miejscowości czy okolicznych wiosek snują przypuszczenia, że owe psy celowo nie są karmione i brutalnie traktowane po to, by uczynić z nich maszyny do zabijania. Nie raz już widziano tę hordę polującą – o tak, są sprawnymi myśliwymi. Zasadzają się na zwierzynę, otaczają, gonią i nie dają szansy na ucieczkę – zabić i skonsumować. W stadzie panuje zgoda. Jakąż analogię widać w zachowaniu właścicieli… [/FONT]

[FONT=Verdana]Ale wróćmy do problemu. Posesja rodziny D. nie jest ogrodzona, psy zaś chodzą puszczone samopas… Jest im zimno, z rzadka są karmione… Dziś rozszarpały psa, kto stanie się ich ofiarą jutro? Emerytka? Dzieci innych sąsiadów?[/FONT]
[FONT=Verdana]Do kogo zwrócić się o pomoc? Kogo powiadomić, by ukrócić tę bezkarność? Kto może podjąć konkretne działania, by uchronić kolejne potencjalne ofiary?[/FONT]

_____________

Działania poczynione:[LIST=1]
[*]Policja
[*][URL="http://www.sprawa.pl"]www.sprawa.pl[/URL]
[*][URL="http://www.empatia.pl"]www.empatia.pl[/URL]
[*][email protected]
[*][email protected]
[*][email protected]
[*][email protected]
[*][email protected]
[*][email protected][/LIST]Tylko Findacja Pini zareagowała póki co na mój apel - prośbę o pomoc....


Ech....

Link to comment
Share on other sites

A ja mam problem, dowiedziałam się o tym od mojej babci - to owa emerytka... podobno złożyła doniesienie na Policje osobiście, niestety problem polega na tym, że Państwo D. czują się bezkarnie w wielu dziedzinach... łącznie z "kumplowaniem się" z komendantem (ale za rękę nie złapałam, więc ostrożnie z tą informacją), nielegalne polowania też bodaj wchodzą w grę - grubsza sprawa... eech....
jedno jest pewne, te psy same z siebie nigdy nie zagryzały się nawzajem z psami z wioski... co najwyżej jakaś pyskówka i podgryzienie.... były wyraźnie napuszczone... no masakra

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale wróćmy do problemu. Posesja rodziny D. nie jest ogrodzona, psy zaś chodzą puszczone samopas… [/QUOTE]
Należy uważac aby sprawa się nie obróciła przeciwko osobie której pies zostal pogryziony. Jakby nie patrzec on też biegał samopas...

Link to comment
Share on other sites

Sprawa jest jak zawsze w takich przypadkach trudna. Pies emerytki biegał samopas, a później wracał na ŁAŃCUCH. Hmmm, nieciekawie. Biegające samopas psy zawsze są zagrożeniem, nie tylko dla innych psów, ale dla dzieci, czy wogóle ludzi. Niestety, walka z tym jest z góry przegrana, bo trzeba by uswiadomić całą wieś, aby trzymali swoje psy za ogrodzeniem. Pewnie tak się stanie, gdy wydarzy sie CZŁOWIEKOWI jakaś tragedia. Życzę powodzenia i jak zawsze odsyłam:

[URL="http://www.strazdlazwierzat.com.pl"]www.strazdlazwierzat.com.pl[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Długo mnie nie było... ale załatwiałam różne sprawy... jesli idzie o tego psa to... pies zostałzabity przez ludzi, później dla niepoznaki poszczuty innymi psami... robilismy sekcję zwłok... mało tego, w tej chwili poważnie obawiamy się o Emerytkę, która może stać się kolejną ofiarą...

Link to comment
Share on other sites

Maua, wybacz ale cos mi nie pasuje. Starsza pani widziala wracajacego do domu psa, zaatakowanego i rozszarpanego przez psy z sasiedztwa. Teraz okazuje sie, ze byl juz niezywy.... :shake:. I jeszcze zagrozenie zycia i zdrowia wlascicielki psa z racji zamierzchlych sporow, ktorych przyczyny pewnie juz nikt nie pamieta ... Dziwne to wszystko, jakas upiorna miejscowosc :roll:

Link to comment
Share on other sites

Upiorna w rzeczy samej... widziała kotłowaninę, psy ciągneły tego biedaka w stronę jego domu (podobno psy tak mają, ale ja się na tym nie znam). W każdym razie sekcja zwłok wykazała, iż pies byl zabity bestialsko przez ludzi... bedzie strawa w sądzie... pomoc ze strony TOZ też jakaś jest (na szczęście, choć strasznie długo to wszytko trwa). Owszem, istnieje niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia i/lub jej życia... Tak, ci ludzie są nieobliczalni... Mało tego, zajście widzieli świadkowie, ale nimi nie będą w tej sprawie - tam się każdy ich boi - ich czyli rodziny D. (normalnie jako ta mafija mazursko wsiochowa). Ktoś musi połozyć temu kres - posuwają się coraz dalej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...