Jump to content
Dogomania

Maua

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Maua's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Upiorna w rzeczy samej... widziała kotłowaninę, psy ciągneły tego biedaka w stronę jego domu (podobno psy tak mają, ale ja się na tym nie znam). W każdym razie sekcja zwłok wykazała, iż pies byl zabity bestialsko przez ludzi... bedzie strawa w sądzie... pomoc ze strony TOZ też jakaś jest (na szczęście, choć strasznie długo to wszytko trwa). Owszem, istnieje niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia i/lub jej życia... Tak, ci ludzie są nieobliczalni... Mało tego, zajście widzieli świadkowie, ale nimi nie będą w tej sprawie - tam się każdy ich boi - ich czyli rodziny D. (normalnie jako ta mafija mazursko wsiochowa). Ktoś musi połozyć temu kres - posuwają się coraz dalej...
  2. Długo mnie nie było... ale załatwiałam różne sprawy... jesli idzie o tego psa to... pies zostałzabity przez ludzi, później dla niepoznaki poszczuty innymi psami... robilismy sekcję zwłok... mało tego, w tej chwili poważnie obawiamy się o Emerytkę, która może stać się kolejną ofiarą...
  3. pies został zagryziony - rozszarpany... psa nie ma
  4. więc właśnie - i tłumaczenie, że wszystkie psy na tej wsi biegaja samopas to za mało... on (bazuję na relacji babci) wracał już do domu...
  5. Ja nie wiem zbyt wiele jesli idzie o rozwiązania prawne - dlatego zarzuciłam tu posta, może znajdzie się "znawca"...
  6. dlaczego mam problem - nie wyjaśniłam... mianowicie dlatego, że mieszkam w tej chwili 500 km dalej :(
  7. A ja mam problem, dowiedziałam się o tym od mojej babci - to owa emerytka... podobno złożyła doniesienie na Policje osobiście, niestety problem polega na tym, że Państwo D. czują się bezkarnie w wielu dziedzinach... łącznie z "kumplowaniem się" z komendantem (ale za rękę nie złapałam, więc ostrożnie z tą informacją), nielegalne polowania też bodaj wchodzą w grę - grubsza sprawa... eech.... jedno jest pewne, te psy same z siebie nigdy nie zagryzały się nawzajem z psami z wioski... co najwyżej jakaś pyskówka i podgryzienie.... były wyraźnie napuszczone... no masakra
  8. [FONT=Verdana]20-02-2007 w miejscowości Szczepanki / k. Wydmin na Mazurach zdarzył się incydent. Sfora psów należących do rodziny D. przeważającej liczebnie wśród mieszkańców tej wsi zaatakowała psa należącego do schorowanej emerytki M.. Nie był to jednak taki zwyczajny atak, utarczka między psami. Właściciele bowiem (a konkretniej ich dzieci – właściwie wyrostki, młodociani) poszczuli tymi psami Bogu ducha winnego zwierzaka, który jak co jakiś czas (średnio być może raz w tygodniu może rzadziej) wybrał się na małą przebieżkę po okolicy. Emerytka, jako osoba w podeszłym już wieku i targana chorobami, nie jest w stanie biegać ze swoim psem czy choć wychodzić z nim na spacer na smyczy. Często w miarę możliwości spacerami z psem zajmują się dzieci czy wnuki emerytki – jednak nie są w stanie przyjeżdżać do niej codziennie. W każdym razie pies po zaspokojeniu swej potrzeby ruchy średnio po godzinie, może dwóch wracał do domu, na ogrodzoną posesję emerytki. Tam miał budę i łańcuch (na noc i w ciągu dnia), dosyć często również towarzyszył jej w domu. Niestety nie tym razem… Młodzi ludzie (choć na usta cisną mi się same inwektywy) postanowili dostarczyć sobie, zdaje się, rozrywki i nie wspominając już ni słowem o emocjonalnym skrzywdzeniu emerytki, która była naocznym świadkiem tego, jak wracającego do domu psa, poszczuto sforą 5 do 8 psów (ich liczba nie jest do końca ustalona)… widziała, jak rzucają się zajadle na jej pupila, jak gryzą, szarpią i ostatecznie rozszarpują na drobne kawałki tuż przy bramce do jej posesji, by w ostatnim akcie przeciągnąć jego sponiewierane ścierwo jeszcze kilka metrów dalej. Użyłam określenia „sponiewierane ścierwo”, choć bardziej właściwym byłoby powiedzenie nie pożarte, niedojedzone resztki psa. [/FONT][INDENT][INDENT][INDENT][INDENT] [CENTER][FONT=Verdana] [IMG]http://wrednazmija.blox.pl/resource/bubi.jpg[/IMG][/FONT][/CENTER] [/INDENT][/INDENT][/INDENT][/INDENT][FONT=Verdana]Zastanawiam się, skąd bierze się taka nienawiść. Incydent ten, był jednym z wielu, jakie miały i zapewne, dopóki czegoś się z tym nie zrobi, będą miały w tej wsi. W tej historii doszukać się można co najmniej kilku przyczyn takiego a nie innego postępowania człowieka. Pierwszą będzie dziedziczona z pokolenia na pokolenie sąsiedzka nienawiść rodziny D. do rodziny M.. Następnie bezkarność wynikająca z przewagi liczebnej. Głupota zapewne również odegra tu znaczącą rolę. I nieodpowiedzialność. Brak szacunku tak do ludzi, jak i zwierząt. Kto bowiem decyduje się na posiadanie hordy psów, nie przemyślawszy wcześniej czy będzie miał tym psom co do miski włożyć? Aczkolwiek ludzie z tej miejscowości czy okolicznych wiosek snują przypuszczenia, że owe psy celowo nie są karmione i brutalnie traktowane po to, by uczynić z nich maszyny do zabijania. Nie raz już widziano tę hordę polującą – o tak, są sprawnymi myśliwymi. Zasadzają się na zwierzynę, otaczają, gonią i nie dają szansy na ucieczkę – zabić i skonsumować. W stadzie panuje zgoda. Jakąż analogię widać w zachowaniu właścicieli… [/FONT] [FONT=Verdana]Ale wróćmy do problemu. Posesja rodziny D. nie jest ogrodzona, psy zaś chodzą puszczone samopas… Jest im zimno, z rzadka są karmione… Dziś rozszarpały psa, kto stanie się ich ofiarą jutro? Emerytka? Dzieci innych sąsiadów?[/FONT] [FONT=Verdana]Do kogo zwrócić się o pomoc? Kogo powiadomić, by ukrócić tę bezkarność? Kto może podjąć konkretne działania, by uchronić kolejne potencjalne ofiary?[/FONT] _____________ Działania poczynione:[LIST=1] [*]Policja [*][URL="http://www.sprawa.pl"]www.sprawa.pl[/URL] [*][URL="http://www.empatia.pl"]www.empatia.pl[/URL] [*][email protected] [*][email protected] [*][email protected] [*][email protected] [*][email protected] [*][email protected][/LIST]Tylko Findacja Pini zareagowała póki co na mój apel - prośbę o pomoc.... Ech....
×
×
  • Create New...