Jump to content
Dogomania

Diki, pies w typie dobermana... nie doczekał się kochającego domu. Za TM ;((( [*]


sta95chu95

Recommended Posts

  • Replies 137
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='sta95chu95']Rozmawiałem, uzgadniałem z szefostwem, oni są zdania, że osoba adoptująca go, musi znać go od początku... Bo potem albo wróci, albo skończy się pogryzieniem.[/QUOTE]

Ale ja nie mam absolutnie na myśli ukrywania czegokolwiek przed potencjalnym domkiem, wręcz przeciwnie - uważam, że należy i trzeba powiedzieć wszystko!!!
Jednak taka charakterystyka w ogłoszeniach być może nie jest już taka konieczna... to Mu jednak nie pomaga...

[quote name='laula']To naprawdę trudny pies. .. Ciężko o dom dla Dikiego. [/QUOTE]
A może warto o Niego zawalczyć i zdecydować się na pracę z behawiorystą?

Link to comment
Share on other sites

Z behawiorystą tutaj będzie trudno, pierw by musiał behawiorystę poznać, na siłę on się nie chcę głaskać, bo próbuje gryść. Tym bardziej że to doberman ( więc charakterek uparty ma ) Staramy się go szkolić, uczymy go że nie może tak robić, musiał nie źle dostać, bo on lubi się głaskać, uwielbia kontakt z człowiekiem ( którego zna ) ale do obcych nie podchodzi, bo czuje się zagrożony, jest skrzywdzony przez człowieka po prostu... Osoba, która ze chce go adoptować, z początku będzie musiała kilka razy się zjawić, aby się z nim oswajać stopniowo...

Link to comment
Share on other sites

Ludzie z ogłoszeń dzwonią, ale gdy słyszą , że najpierw pies się będzie musiał do nich przyzwyczaić, co wiąże się z częstymi wizytami z fundacji , zrażają się.

A szkoda, bo to naprawdę super pies jest !

Link to comment
Share on other sites

Po prostu to tak wygląda trochę, jakby ten psiak był nie wiadomo jak trudny, bo tak ciągle o tym się pisze. To skoro jest tak ciężki w obyciu, to czemu właśnie nie pójdzie do jakiegoś szkoleniowca czy behawiora. Raz się pisze, że to super, fajny pies, a raz, że nie wiadomo jak ciężki.. To samemu troszeńkę można zgłupieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='phase']Po prostu to tak wygląda trochę, jakby ten psiak był nie wiadomo jak trudny, bo tak ciągle o tym się pisze. To skoro jest tak ciężki w obyciu, to czemu właśnie nie pójdzie do jakiegoś szkoleniowca czy behawiora. Raz się pisze, że to super, fajny pies, a raz, że nie wiadomo jak ciężki.. To samemu troszeńkę można zgłupieć.[/QUOTE]

podczytuje watek , wiec troszke sie wtrące.
dobermany to psy, którym cięzko zaufac obcym.Moja dobermanka,która mam od szczeniaka-nie jest psem po przejsciach, ma rodowod,szkolenia PT,obrone.Dla mnie i moich domownikow jest super psem,z którym moge zrobić wszytsko-od wyjęcia kosci z gardla, po gzrebanie w łapach,zwalanie z kanapy,ufa nam bezwględnie.Jednak kazdy "obcy",nieznany człowiek to potencjalny wrog,praktycznie nikomu "obcemu",którego widzi raz,dwa czy trzy-nie pozwoli sie dotknąc,bardzo długo trzeba na jej zaufanie pracowac.Są oczywiscie osoby,które maja taki dar, ze kazdy pies im ufa i i my takich spotkalismy ale nie kazdy tak potrafi.

wiec Diki nie jest jakims szczegolnym przypadkiem jak sądzę ale rację maja jego opiekunowie ze to nie pies dla kazdego.I nie mozna go reklamowac jako milego pieska dla rodziny,bo skonczy sie to o ile nie katastrofa to obopólnym rozczarowaniem.Potencjalni adoptujący musza miec swiadomosc ze moze być roznie zanim sie dotrą.

w ND nie raz byly przypadki, ze ludzie zglaszali sie po jakiegos dobka,bo wydawalo sie im ze dadza rade a pies ładny na zdjeciach.Zazwyczaj konczylo sie to niestety oddaniem psa,bo przy pierwszym pokazaniu dobermaniego charakteru ludzie pekali i zaczynali sie psa bac.A stąd juz tylko równia pochyła...

Link to comment
Share on other sites

Popieram DZODZO w 100 % ... Dobki mają trudne charaktery. Ja oczywiście, nie mam na myśli tego, że on jest agresywny i by każdego zagryzł ;D Po prostu uważam, że został skrzywdzony przez człowieka, co się odbiło na jego psychice. Ludziom, którym ufa, da sobie grzebać w misce ( mimo że jest OGROMNYM PAZEROM NA JEDZENIE !!! ) odbierać piłki z pyska, czy robić przy nim jakiegokolwiek rodzaju zabiegi pielęgnacyjne... Tylko że osób, których nie zna strasznie się obawia i wtedy zaczyna warczeć, NIE GRYZIE !!! lecz jeśli ktoś chcę na siłę go głaskać, wtedy się broni atakiem... Na spacerze, czy neutralnym terenie, liczy się zabawa, oraz człowiek, któremu ufa. I również uważam, że osoba, która jest chętna zaadoptować Dikiego, musi być w pełnej świadomości tego, jaki ma charakter... Bo jeśli na prawdę mu będzie zależało na tym psie, to czy mu się to podoba, czy nie - będzie musiał na początku do niego przyjeżdżać i się z nim oswajać.
Kocham dobermany, za te ich "świrnięty charakter" ... Nie ważne czy to jamnik, czy doberman, czy nawet dog niemiecki... Dla mnie, pies to pies, każdy ma uczucia... I wolę, żeby siedział pół roku dłużej, ale znalazł dom, o którym można tylko pomarzyć, niż ma siedzieć kilka dni, a następnie wrócić z adopcji... Tyle mam do powiedzenia na ten temat.

Chcę jeszcze dodać, że mnie na początku Diki też nie tolerował... Ale wystarczyło parę smakołyków, spacer z jego "przewodnikiem" i trochę cierpliwości... Efekty? Jest za mną głupi... Go da się wyprowadzić na prostą, tylko trzeba CHCIEĆ!


PHASE - dlatego jeśli nie znasz psa, to proszę nie opowiadaj bzdur.

Edited by sta95chu95
Zapomniałem dodać jednego zdania.
Link to comment
Share on other sites

Super, fajny pies dla tych co zna. Ja piszę o nim jako o trudnym psie, bo ludzie są mega nieodpowiedzialni, i trzeba mówić po trzy razy żeby dotarło. W ogłoszeniu pisze o jego " charakterku " a dzwonią ludzie z małymi dziećmi, mieszkający w centrum miasta, bądź z hasłem " nie znam tej rasy, ale ten pies mi się spodobał."
Wyolbrzymianie negatywnych cech charakteru jest właśnie po to aby znalazł się ktoś taki jak dzodzo, osoba która nie jest tym przestraszona, a rozumie , że taki charakter dobermana a sam pies jest kochany i wierny,

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie ta gra w otwarte karty jest bez sensu... Ludzie muszą wiedzieć, jaki ma charakter i koniec. Ludzie w dzisiejszych czasach są bardzo nie odpowiedzialni, stąd ten opis. Zajmuje się tym psem od początku do końca, więc opis daję mu taki, jaki uważam za stosowny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sta95chu95']Popieram DZODZO w 100 % ... Dobki mają trudne charaktery. Ja oczywiście, nie mam na myśli tego, że on jest agresywny i by każdego zagryzł ;D Po prostu uważam, że został skrzywdzony przez człowieka, co się odbiło na jego psychice. Ludziom, którym ufa, da sobie grzebać w misce ( mimo że jest OGROMNYM PAZEROM NA JEDZENIE !!! ) odbierać piłki z pyska, czy robić przy nim jakiegokolwiek rodzaju zabiegi pielęgnacyjne... Tylko że osób, których nie zna strasznie się obawia i wtedy zaczyna warczeć, NIE GRYZIE !!! lecz jeśli ktoś chcę na siłę go głaskać, wtedy się broni atakiem... Na spacerze, czy neutralnym terenie, liczy się zabawa, oraz człowiek, któremu ufa. I również uważam, że osoba, która jest chętna zaadoptować Dikiego, musi być w pełnej świadomości tego, jaki ma charakter... Bo jeśli na prawdę mu będzie zależało na tym psie, to czy mu się to podoba, czy nie - będzie musiał na początku do niego przyjeżdżać i się z nim oswajać.
Kocham dobermany, za te ich "świrnięty charakter" ... Nie ważne czy to jamnik, czy doberman, czy nawet dog niemiecki... Dla mnie, pies to pies, każdy ma uczucia... I wolę, żeby siedział pół roku dłużej, ale znalazł dom, o którym można tylko pomarzyć, niż ma siedzieć kilka dni, a następnie wrócić z adopcji... Tyle mam do powiedzenia na ten temat.

Chcę jeszcze dodać, że mnie na początku Diki też nie tolerował... Ale wystarczyło parę smakołyków, spacer z jego "przewodnikiem" i trochę cierpliwości... Efekty? Jest za mną głupi... Go da się wyprowadzić na prostą, tylko trzeba CHCIEĆ!


PHASE - dlatego jeśli nie znasz psa, to proszę nie opowiadaj bzdur.[/QUOTE]

Ochłoń trochę.. Piszę tylko jak to wygląda z mojej strony, więc wyluzuj.
Diki to jest praktycznie kundel, jest w typie dobka, nie ma rodowodu, więc też to inna sprawa.
Niektórzy ludzie w ogóle chyba nie czytają ogłoszenia tylko oglądają zdjęcia. :shake:
Trzymam kciuki a żeby trafił się odpowiedzialny dom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='phase']Ochłoń trochę.. Piszę tylko jak to wygląda z mojej strony, więc wyluzuj.
Diki to jest praktycznie kundel, jest w typie dobka, nie ma rodowodu, więc też to inna sprawa.
Niektórzy ludzie w ogóle chyba nie czytają ogłoszenia tylko oglądają zdjęcia. :shake:
Trzymam kciuki a żeby trafił się odpowiedzialny dom.[/QUOTE]

Właśnie, nie znasz Dikiego, więc skąd możesz wiedzieć, czy nie ma charakteru dobermana ? Piszesz totalne bzdury.

Link to comment
Share on other sites

O czym Ty teraz piszesz ?. Nie napisałam NIC takiego, że nie ma charakteru dobermana , napisałam tylko , że on jest w typie a nie rodowodowym psem tej rasy. Już skończmy tą nie potrzebną gadkę, szkoda zaśmiecać wątek Dikiego, a jeżeli dalej chcesz kontynuować to PW proszę.

Link to comment
Share on other sites

moim zdaniem takie psy bez szkolenia z behawiorysta powinno sie usypiac :/ wiem ze to brutalne i wogole ale dla mnie to zbyt duze zagrożenie dla ludzi, a tyle jest psow w schroniskach w 100% pozytywnych ze takie tylko zajmuja tam niepotrzebnie miejsce, a dodatkowo przez nieudolne adopcje tylko ludzi znechecaja do psow...

Link to comment
Share on other sites

Człowieku Ty chyba nie wiesz o czym Ty mówisz !
Usypiać ?!
Ten pies już raz przez człowieka został skrzywdzony, trzeba to naprawić a nie wypinać się na tego psa.
On nie jest zagrożeniem dla ludzi, tylko nieodpowiedzialni ludzi są zagrożeniem dla niego.

Link to comment
Share on other sites

"BORA1" ty chyba nie wiesz co piszesz... Jesteśmy FUNDACJĄ, nie SCHRONISKIEM ! Mamy psy, koty, kozy, konie ! Wszystkie te zwierzaki, są z odzysku, które bez nas by nie miały szans na przeżycie. Nie ma pieniędzy na behawiorystę, bo na pierwszym miejscu są zwierzęta po wypadkach... Diki jest szkolony przez wolontariuszy, a tak dokładniej - to ja go teraz wychowuję. Robię wszystko, żeby był inny - postępy widać, ale to nie jest jeszcze to... Jeśli tobie się wydaję, że raz, drugi, trzeci pstryknę sobie palcem i Diki będzie już idealny piesek, to nie mam pojęcia co robisz na takim portalu jak ten. Ja robię mu wątek i oczekuje pomocy... Lecz nie takiej pomocy, żeby go uspać, to nie jest rozwiązanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bora1']moim zdaniem takie psy bez szkolenia z behawiorysta powinno sie usypiac :/ wiem ze to brutalne i wogole ale dla mnie to zbyt duze zagrożenie dla ludzi, a tyle jest psow w schroniskach w 100% pozytywnych ze takie tylko zajmuja tam niepotrzebnie miejsce, a dodatkowo przez nieudolne adopcje tylko ludzi znechecaja do psow...[/QUOTE]


Na szczęście w fundacji takie decyzje podejmuja osoby zajmujące się psem, a nie produkujace posty w internecie i będace w schronisku raz na jakiś czas, unie wiem jak u Ciebie, ale u nas każdy pies ma swoje miejsce i śmierć jednego nie jest rozpatrywana w kategoriach zwolnienia miejsca dla drugiego, tylko jako tragedii i porażki, i by była jasność nie jesteśmy idiotami, psy nieobliczalne usypiamy.

Zapraszam do poznania psa, zapraszam na 1 czy 2 spacer, potem na pisanie wywodów.
Diki toleruje łatwiej nowe kobiety w rożnym wieku, ale zna paru facetów, którym ufa i to właśnie facet był jedyna osobą, której na początku zaufał.
Jest bardzo uległy do ludzi i do psów, jego nieufnosć wynika raczej ze strachu przed nowymi osobami, nie atakuje, nigdy nie szuka sytuacji w której mogłby zaatakować, jest karny, odwołany wybierze przewodnika niż atak na obcego.
Jak już ktoś pcha się z łapami przed jego pysk, a tylko wtedy atakuje, próbuje kąsać i uciekać- nie gryxć- a wiem to stąd, że jak był u nas pierwszy dzień to tak sie do mnie zachowywał.

To nie jest kwestia finansów, bo znajomego behawiorystę mamy, ale szkolenia, a szkolony jest cały czas, ale co myślisz, ze szkolenie psa sprawi, że będize kochał wszystkich?
Nie on ma być odwoływalny, karny, ma słuchac przewodnika i nie atakować obcych, lubić ich nie musi, a nowy własciciel musi najpierw psa poznać, a raczej pies musi poznać jego, to nie jest masyzna do zabijania, to jest normalny doberman po przejściach.
No tak, rodowodu nie ma, bo psami rodowodowymi zajmują się hodowcy, ale darujmy sobie te nazewnictwo " kundelek w typie dobermana", bo to puste słowa, gra słów i tyle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sarunia-Niunia']Jestem u Dikiego!
Widziałam Phase, że wrzuciłaś Go na dobermany w potrzebie... to dziewczyny od dobków się o Nim dowiedzą
Trzeba by jeszcze umieścić Go na stronie adopcyjnej dobeczków: [URL]http://nadzieja-dobermana.pl/do_adopcji[/URL]
Rozumiem, że Psiak jest w schronisku w Łodzi, tak? Czy jest po kastracji? I jakiś mail kontaktowy, bo tel już jest do Osoby, która może udzielić o Nim informacji...
Trzeba Mu pomóc, bo schron, to nie jest miejsce dla takiego Pieska...[/QUOTE]

Dziewczyny od dobków o nim wiedza, bo mamy go właśnie dzięki nim. :)
A opis psa robiłam poznając psa długi czas, nie zamierzam go zmieniać, bo zaoszczędzi to telefonów od idiotów, a ukierunkowane będzie do ludzi, którzy pomyślą.
Co z tego, że będzie 10 telefonów, a żadna adopcja nie dojdzie do skutku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sosnowieckie schronisko']Na szczęście w fundacji takie decyzje podejmuja osoby zajmujące się psem, a nie produkujace posty w internecie i będace w schronisku raz na jakiś czas, unie wiem jak u Ciebie, ale u nas każdy pies ma swoje miejsce i śmierć jednego nie jest rozpatrywana w kategoriach zwolnienia miejsca dla drugiego, tylko jako tragedii i porażki, i by była jasność nie jesteśmy idiotami, psy nieobliczalne usypiamy.

Zapraszam do poznania psa, zapraszam na 1 czy 2 spacer, potem na pisanie wywodów.
Diki toleruje łatwiej nowe kobiety w rożnym wieku, ale zna paru facetów, którym ufa i to właśnie facet był jedyna osobą, której na początku zaufał.
Jest bardzo uległy do ludzi i do psów, jego nieufnosć wynika raczej ze strachu przed nowymi osobami, nie atakuje, nigdy nie szuka sytuacji w której mogłby zaatakować, jest karny, odwołany wybierze przewodnika niż atak na obcego.
Jak już ktoś pcha się z łapami przed jego pysk, a tylko wtedy atakuje, próbuje kąsać i uciekać- nie gryxć- a wiem to stąd, że jak był u nas pierwszy dzień to tak sie do mnie zachowywał.

To nie jest kwestia finansów, bo znajomego behawiorystę mamy, ale szkolenia, a szkolony jest cały czas, ale co myślisz, ze szkolenie psa sprawi, że będize kochał wszystkich?
Nie on ma być odwoływalny, karny, ma słuchac przewodnika i nie atakować obcych, lubić ich nie musi, a nowy własciciel musi najpierw psa poznać, a raczej pies musi poznać jego, to nie jest masyzna do zabijania, to jest normalny doberman po przejściach.
No tak, rodowodu nie ma, bo psami rodowodowymi zajmują się hodowcy, ale darujmy sobie te nazewnictwo " kundelek w typie dobermana", bo to puste słowa, gra słów i tyle.[/QUOTE]

Właśnie, to ta osoba się może na ten temat tu najwięcej wypowiedzieć... Ona też pracowała z Dikim, żeby mnie poznał.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...