amelka0 Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 Błagam,powiedzcie,że to nie prawda,siedzę i ryczę!!!!!!!!!!!! To takie niesprawiedliwe:placz::placz:!!!!!!!!!!!!!!! black-sheep była wściekła,że się dopytuję i niepokoję,uważała,że to bezpodstawnie,ale miałam złe przeczucia,które mnie nie myliły:placz::placz::placz::placz: Obawiałam się,że te nieodbieranie telefonów przez Państwo Miśtka-Pupilka nie jest bez przyczyny,choć miałam wielką nadzieję,że się mylę. [B][SIZE=3]Miśtku-Pupilku,Spoczywaj W Pokoju[/SIZE],dziękuję Ci,że byłeś,przepraszam,że nie potrafiliśmy Ci pomóc. Jesteś już z Fioneczką{*]która odeszła 2 dni temu oraz ze wszystkimi moimi Pieskami,Kotkami i Trusiem-Królem.Bądźcie tam szczęśliwe i czekajcie na mnie. Choć nigdy Cię Miśtku-Pupilku nie widziałam bardzo pokochałam i ufam,że kiedyś się Tam również z Tobą spotkam.[/B][IMG]http://www.ekstrawagancja.com/zniczsp8.gif[/IMG] Quote
karusiap Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 szczerze mowiac dzwoniac dzis i gdy juz uslyszalam,ze ktos podnosi sluchawke...i gdy sie przedstawialam ja...tez jakos czulam...co ta Pani chce mi powiedziec:( Quote
Asior Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 też mi się wytdaje, ze nie odbierali bo mają coś na sumieniu..... Quote
karusiap Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 ale co mieli by miec na sumieniu??Mistek mial juz ok 15 lat... Quote
Asior Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 A to, że znowu go nie dopilnowali!!! powiem tak!! psiak w tym wieku nie mógł poprostu przeskoczyć przez ogrodzenie i uciec..... :/ psiak uciekł przez ich zaniedbanie... ja rozumiem, ze mogło to się stać pierwszy raz.. choć i tak nie rozumiem, jak mozna puszczać samego psa na sp-acer, bo zawsze wraca... :roll: pewno znowu go puścili, bo zawsze wracał.... ehhhhh nie skomentuje tego..... Quote
karusiap Posted July 12, 2007 Posted July 12, 2007 Ale co ma ten spacer do tego??Mistek podobno juz jakis czas czul sie duzo gorzej,byl u weta dostal kolejne leki,ale pogorszylo mu sie na tyle ze lekarz za kolejnym razem nie dal nadziei... zreszta nie wiem,nie bylo mnie przy tym,nie bede roztrzasac nikogo bronic ani potepiac ... najwazniejsze ze Mistek juz nie cierpi i nic go staruszka nie boli:( Quote
black sheep Posted July 13, 2007 Author Posted July 13, 2007 To niczyja wina, piesek wyglądał jakby miał za 3 min umrzeć. I tak cud, że wytrzymał schron!!! Żegnaj Miśteczku ['][']['] Quote
Aga-ta Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 Zegnaj piesku[']['][']Badz szczesliwy za TM... Widzialam Mistka w schronisku, wiozlam z karusiap do hotelu, potem do domu i mysle podobnie jak black_sheep, ze to cud, ze udalo mu sie przetrwac schronisko i doczekac powrotu do domu...(Moi rodzice maja 17-letnia sunie-niedowidzi, niedoslyszy, ledwo chodzi i coraz czesciej nie ma z nia kontaktu, a kazda zmiana pogody to meczarnia. Bezpiecznie sie czuje tylko w swoim znanym miejscu, w domu i na swoim trawniczku. Dlatego do Mistka mialam taki sentyment, bo bardzo mi ja przypominal. Niestety kazda starosc wyglada tak samo...tylko pewne procesy moga zaczac sie wczesniej lub pozniej). Mimo calego smutku jaki niesie ze soba odejscie za TM mysle, ze powinnismy sie cieszyc, ze bylo Mistkowi dane umrzec w otoczeniu bliskich ludzi, znanych zapachow i cieszyc sie ostatnimi miesiacami zycia. Wiele psow nie dostaje takiej szansy i mozliwosci od losu. Umieraja same w betonowych boksach, samotne ze swoim bolem, cierpieniem i wspomnieniem przytulnego domu i cieplej reki pana na glowie. Czy o takim koncu dla starego Mistka marzyliscie? bo ja o takim jaki mial...Jego kochajacy ludzie to starsi, niereformowalni panstwo, ale nikt mi nie wmowi, ze go nie kochali i nie chcieli dla niego jak najlepiej. "Stworzcie" choc polowie psow ze schronisk taki koniec jaki mial Mistek, a recze za to, ze wszystkie beda Was witac z wdziecznoscia, w odpowiednim czasie za TM... Quote
Anashar Posted July 22, 2007 Posted July 22, 2007 podpisuje się w całości pod słowami Agaty Miśtku (*) Quote
irenaka Posted August 16, 2007 Posted August 16, 2007 Miśtka często wspominałam i przypominałam sobie jaki był szczęśliwy kiedy wrócił do domu. Nawet mój TZ się cieszył. Cieszmy się tym, bo ostatnie swoje dni był z tymi których kochał. Pies kocha bezwarunkowo, bez względu na to jak my ocenimy właścicieli. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.