Fusica Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 I tak dla poprawy nastroju, zapodaje zdjęcia mojego Rycha - Ptycha, który porzucił swą depresje dla mopa... :evil_lol: [IMG]http://img216.imageshack.us/img216/6653/obraz064es2.jpg[/IMG] [IMG]http://img207.imageshack.us/img207/898/obraz065ca8.jpg[/IMG] A to Krabik... piscuncy... :razz: [IMG]http://img207.imageshack.us/img207/9382/obraz067vv3.jpg[/IMG] [IMG]http://img207.imageshack.us/img207/4707/obraz068nn1.jpg[/IMG] [IMG]http://img207.imageshack.us/img207/6986/obraz069zr9.jpg[/IMG] Zdjęć nieco bardziej dynamicznych nie mamy... Kotopies jest szybki jak błyskawica i trudno go uchwycić w locie... A kotopies dlatego, że przeciąga sie jak kot i robi na wszystko "pac" łapką (tyż jak kot) :evil_lol: I uwieeeeelbia oglądać TV... siada sobie na łóżku i sie gapi... gapi... gapi... Czasem nawet szarpanie mopa przerywa, żeby się pogapić... Ach ta moja "ćwierć pierwotna rasa", jest w nim coś z łowcy... Szybkość i zwinność, umożliwiająca zrobienie niewielkiej dziury w nosie własnego Pana :diabloti: Wiecie ja myślę, że Rychowa depresja idzie w zapomnienie (w zapomnienie też pewnie odpłyną firanki z balkonowego okna...). Wczoraj zrobił taki postęp, że oooooo. Tylko czasem sie zawiesza, ale da się go zresetować np. mopem... I oczywiście śpi w łóżku (ma nawet podeścik, żeby mu było łatwiej włazić). Tjaaaa. Podsumowująć, w przedmiotowym łóżku śpię ja, mój TZ, Kotopies, piscuncy krabik, pluszowy chefalump, skarpeta w pomarańczowe paseczki i troczek od spodni (baaaardzo zaśliniony)... I jest nam dobrze... Dziekujemy Andre za tak cudnego nygusa... Pojechałabym po niego na koniec świata...:loveu: Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 [quote name='Benia-b']naskoczyłes na kogos, kto na to nie zasłuzył, bo to własnie ona wydzwaniała w sprawie Luny i ona sie nia zainteresowała i ona starała się znalezc dla niej dom poprzez swoje kontakty-znaczy-zależało jej na psie-i to bardzo- Jesli chcesz "walczyć" słowem z takimi ludźmi jak Malibu-przygotuj się najpierw zanim cokolwiek napiszesz-tyle w tym temacie.[/QUOTE] po pierwsze nie zamierzalem i nie zamierzam z nikim walczyc po drugie - przygotujcie sie - malibu telefonicznie opowiadala o tym jak biedna luna i szczeniaki cierpia w schronisku - nawet nie zadala sobie trudu przejrzenia dobrze watku. przygotujcie sie wiec moze Wy rowniez zanim w ciagu sekundy zadecydujecie o wydaniu psy obcej osobie na drugi koniec polski. jesli tyle potrzebujacych psow w potrzebie - starszych, nie przypominajacych zadnej rasy (albo wrecz wszystkie ;) ), cierpiacych w schronisku - dlaczego w ich temacie jest cisza, a jak sie pojawia mlody pseudorasowiec, z dala od schroniska, karmiony wartosciowa karma, pod stala opieka weterynaryjna, wybieg dluzszy 2x dziennie + wizyty opiekunki mieszkajacej doslownie minute dalej, cieszacy sie zainteresowaniem z calej polski, to nagle natychmiast mamy decydowac o wyslaniu nieznanej nam osobie, w nieznane miejsce? nie widze powodu, zeby wierzyc, ze znana mi wylacznie z forum internetowego malibu, benia, czy emir da 10x lepsze domki niz te, ktore my wybierzemy. a teraz wrecz przeciwnie - po zakwaszeniu tego watku, jatrzeniu nawet po fakcie juz, sugerowaniu, ze jednej malibu zalezy na psach, a przeze mnie stracily swoja zyciowa szanse, checi na sile zabrania pseudorasowej luny z przychowkiem, gdy nawet nie wiedzialyscie NIC o jej charakterze, uwazam, ze dobrze sie stalo, ze ze wspolpracy nic nie wyszlo, bo mialbym spore watpliwosci co do ich dalszego losu. owszem, z wybranych przez nas (w duzej mierze przeze mnie) kandydatow jedna osoba sie wycofala, druga przezyla tragedie rodzinna i uznalem, ze nie ma sensu na sile przetrzymywac jej tego konkretnie psa, skoro beda inne w potrzebie, ale takie sytuacje moga zdarzyc sie zawsze i kazdemu, rowniez z super kontrola przedadopcyjna i wywiadem sasiedzkim. uwazam tez, ze wlasnie brak pospiechu i nasz wybor przetrzymywania szczeniakow dluzej (a co za tym idzie chetnych do ich adopcji) przyczynil sie do lepszej selekcji kandydatow - psy to nie jest przedmiot na polce w markecie, ze trzeba dawac szybko, bo sie rozmysla. koniecznosc dostosowania sie do naszych wymogow, cierpliwosc na starcie i determinacja w adopcji tego konkretnego psa pozwalaja mi sadzic, ze Ci ludzie beda nie mniej zdeterminowani w przyszlosci, a nie przy pierwszej trudnosci psa oddadza. AM Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 fotki rycha fajne, a ja przypomne tez nasza zapchlona, brudna i zaglodzona rodzinke ;) [center] [url=http://idz.zgora.pl/idz/2007-03/p1040602.jpg][img]http://idz.zgora.pl/idz/2007-03/p1040602_tn.jpg[/img][/url] [email][email protected][/email], 661-34-34-64 [/center] AM [size=1]ps. po kliknieciu na fotke pojawia sie jej wieksza wersja [/size] Quote
Benia-b Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 [B]Andre[/B]- wszyscy nadajemy na tych samych falach, tylko na innych częstotliwościach- jednak na pewno zgadzamy się w jednym-każdy pies powinien miec swój dom-kochającego właściciela, który potrafi o niego zadbac, który go pokocha i z którym się zestarzeje...więc skupmy się na tym co najważniejsze.. Czy suska ma juz ogłoszenie na Allegro? Czy jest umieszczona w potrtalach internetowych z ogłoszeniami? Quote
ice_t Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 [quote name='andre']ice_t, denerwuje sie, bo nikt nie jest doskonaly i ja i nasze stowarzyszenie wciaz sie uczymy, kazdego dnia, wiec jestem otwarty na krytyke, ale konstruktywna, a nie w stylu malibu - "jestescie be, do dupy i psy beda mialy zle".... sorry, ale mnie to rusza jednak, szczegolnie, ze malibu wydzwaniala do mnie w kontekscie emira i choc na molosach wyjasnilem watek, to odnosze wrazenie, ze ta osoba karmi sie konfliktami, ze tak na sile probuje cos popsuc... AM[/quote] Ja rozumiem Andre że nikt z nas nie jest doskonały a konstruktywna krytyka da więcej niż gadanie że się nie starasz albo ci nie zależy. Psy porzucone musza być podwójnie chronione i uważam że jesli stwierdziłeś że domek nie jest do końca ok i nie oddałeś rodzinki czy tez samej Luny bo tak czułeś to dla mnie jest wystarczającym powodem, bo to ty wiesz o nich najwięcej, to Ty się nimi opiekujesz. A wiadomo, że dla każdego psiaka chcieli byśmy domku takiego jak ma Rychu u Fusicy. I o takie domki zabiegamy dalej a nie sprzeczajmy się o coś co nie ma sensu.... bo pies to nie pluszak którego możemy wyrzucić jak się mu urwie ucho to przyjaciel na całe życie ale tez i obowiązki. Wieć szukajmy dalej odpowiedzialnych i kochanych domków.... Quote
Iskra73 Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 W calym tym zamieszaniu podpisuje sie pod slowami ice_t i popieram decyzje Andre. Nie sztuka wydac szybko psa , bo ktos go chce. Jezeli naprawde chce to poczeka. A jezeli bardzo chce to znajdzie transport i po niego pojedzie. Bo chciec to moc.Natomiast jezeli nie ma swojego samochodu, to z calym szacunkiem , nie powinien brac takiego psa. Te psy musza sie wybiegac i samochod chocby po to zeby zawiezc psa do lasu, zeby sobie pobiegal jest potrzebny. Znam to z autopsji. Luna nie bedzie siedziala w jednym miesjcu. Teraz siedzi bo ma szczeniaki, ale pozniej to ho ho.... Poza tym Andre -jak widac po jego wypowiedziach - jest emocjonalnie zwiazany z ta rodzinka, ja tez bym jej nie oddala na jego miejscu. Natomiast dom dla niej sie na pewno znajdzie. Luna jest tak pieknym psem, ze chetnych na nia nie bedzie brakowac. Nie umniejszam tutaj zaslug innych osob, ktore zajmuja sie adopcja psow, ale popieram decyzje Andre. Quote
Iskra73 Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 Fusico - Rychu jest piekny:) i rosnie jak na drożdzach. Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 dzisiaj o 12 u Luny byla chetna rodzinka. Panstwo mieszkaja w ZG, maja domek z terenem, mieli wczesniej psy. na kolezance zrobili bardzo pozytywne wrazenie. spedzili troche czasu na wybiegu, zeby przyzwyczaic Lune do siebie, nie robili zadnego problemu z faktu, ze wydamy ja dopiero, gdy wszystkie szczeniaki beda mialy dom. aha, dzwonili juz wczesniej do mnie, gdy byly zarezerwowane szczeniaki i chcieli adoptowac Lune wraz z jakims maluchem, aby miala towarzystwo. W zwiazku ze zmiana sytuacji teraz jest to mozliwe. Sterylizacje malucha zrobia na wlasny koszt, Lune wysterylizujemy my u naszego weta i na nasz koszt. takze wstepnie to jest chyba domek dla Luny i jednego z jej maluchow. :-) AM ps. ja rozmawialem z nimi tylko telefonicznie, bo dzis w drodze na spotkanie z nimi Radio ZG zglosilo mi pilna interwencje w sprawie potraconego psa i nie moglem sie z nimi spotkac na zywo. pps. przepraszam, ze sie nieco za bardzo unioslem od wczoraj, ale naprawde bardzo zalezy mi na jak najlepszych domach dla calej rodzinki i dlatego ciesze sie, ze jest szansa na to, ze Luna bedzie "na oku" w ZG i bedziemy mogli stale kontrolowac sytuacje i w razie problemow pomoc. Quote
Fusica Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 [quote name='Benia-b']Czy suska ma juz ogłoszenie na Allegro? Czy jest umieszczona w potrtalach internetowych z ogłoszeniami?[/quote] Ma allegro i jest umieszczona na portalach ogłoszeniowych. Quote
Malibu Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 andre napisał: po pierwsze nie zamierzalem i nie zamierzam z nikim walczyc po drugie - przygotujcie sie - malibu telefonicznie opowiadala o tym jak biedna luna i szczeniaki cierpia w schronisku - nawet nie zadala sobie trudu przejrzenia dobrze watku. przygotujcie sie wiec moze Wy rowniez zanim w ciagu sekundy zadecydujecie o wydaniu psy obcej osobie na drugi koniec polski. andre. Tak dla spokoju. Niby komu i po co miałam opowiadać jak sunia ma źle w schronisku skoro wiem , że w nim nie jest. Luna i jej szczeniatka sa pod Twoja opieka, i jej i dzieciom życze najlepszego domu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! andre napisał: jesli tyle potrzebujacych psow w potrzebie - starszych, nie przypominajacych zadnej rasy (albo wrecz wszystkie ;-) ), cierpiacych w schronisku - dlaczego w ich temacie jest cisza, a jak sie pojawia mlody pseudorasowiec, z dala od schroniska, karmiony wartosciowa karma, pod stala opieka weterynaryjna, wybieg dluzszy 2x dziennie + wizyty opiekunki mieszkajacej doslownie minute dalej, cieszacy sie zainteresowaniem z calej polski, to nagle natychmiast mamy decydowac o wyslaniu nieznanej nam osobie, w nieznane miejsce? nie widze powodu, zeby wierzyc, ze znana mi wylacznie z forum internetowego malibu, benia, czy emir da 10x lepsze domki niz te, ktore my wybierzemy. a teraz wrecz przeciwnie - po zakwaszeniu tego watku, jatrzeniu nawet po fakcie juz, sugerowaniu, ze jednej malibu zalezy na psach, a przeze mnie stracily swoja zyciowa szanse, checi na sile zabrania pseudorasowej luny z przychowkiem, gdy nawet nie wiedzialyscie NIC o jej charakterze, uwazam, ze dobrze sie stalo, ze ze wspolpracy nic nie wyszlo, bo mialbym spore watpliwosci co do ich dalszego losu. Bardzo dużo psów adoptowanych jest do innych miast i sa to adopcje bardzo udane. Żeby nie wiem jak sie chciało sprawdzić przyszły dom dla psa w potrzebie trzeba by być jasnowidzem. andre nie kwestionuje twojego zangażowania w ratowaniu zwierzat , wiec i Ty nie powinnaś nikogo źle oceniać jeżeli go nie znasz. Wrecz przeciwnie intersuje mnie głównie los tych własnie [B]zwykłuch[/B] [B]kundelków[/B] i nie pisze i pisała nie bede elaboratów co i ile dla którego psa zrobiłam. Robie to, robiłam i robić bede bez oczekiwania na zbieranie hołdów. I może sie ździwisz , albo i nie . Jestem hodowca psów rasowych , ale mam też sunie [B]zwykłego kundelka[/B] która uratowałam przed utopieniem kiedy miała 3 tygodnie. W tej chwili ma 10 lat , [B]jest chora na cukrzyce i prawie nie widzi[/B]. I wiesz co Ci powiem. Niech ta [B]zwykła kundliczka [/B]żyje mi jeszcze 100 lat . Napisałam Ci o [B]swoich psach, a o tych którym pomagam i bede chciała pomagać wcale pisać nie musze , bo robie to z potrzeby serca.[/B] andre , i nikt na siłe nie chciał zabrać[B] pseudorasowej suni[/B]. ( kiedy i gdzie ta siła była uzyta?). [B]andre. Decyzja do kogo pójdzie luna i jej szczeniatka zależy tylko i wyłcznie od Ciebie .[/B] I skończmy ta słowna przepychanke , bo nie o to w tym temacie chodzi. Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 na dobra wrozbe dla Luny maly-duzy ruchomy obrazek z wczoraj. maly, bo krotki, duzy, bo "troche" wazy :) [url=http://idz.zgora.pl/idz/2007-03/huskacze_rozrabiacze.avi]huskacze rozrabiacze (XVID, 25 MB)[/url] AM Quote
Osiolek Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 [quote name='andre']...przygotujcie sie wiec moze Wy rowniez zanim w ciagu sekundy zadecydujecie o wydaniu psy obcej osobie na drugi koniec polski. jesli tyle potrzebujacych psow w potrzebie - starszych, nie przypominajacych zadnej rasy (albo wrecz wszystkie ;) ), cierpiacych w schronisku - dlaczego w ich temacie jest cisza, a jak sie pojawia mlody pseudorasowiec, z dala od schroniska, karmiony wartosciowa karma, pod stala opieka weterynaryjna, wybieg dluzszy 2x dziennie + wizyty opiekunki mieszkajacej doslownie minute dalej, cieszacy sie zainteresowaniem z calej polski, to nagle natychmiast mamy decydowac o wyslaniu nieznanej nam osobie, w nieznane miejsce? nie widze powodu, zeby wierzyc, ze znana mi wylacznie z forum internetowego malibu, benia, czy emir da 10x lepsze domki niz te, ktore my wybierzemy. a teraz wrecz przeciwnie - po zakwaszeniu tego watku, jatrzeniu nawet po fakcie juz, sugerowaniu, ze jednej malibu zalezy na psach, a przeze mnie stracily swoja zyciowa szanse, checi na sile zabrania pseudorasowej luny z przychowkiem, gdy nawet nie wiedzialyscie NIC o jej charakterze, uwazam, ze dobrze sie stalo, ze ze wspolpracy nic nie wyszlo, bo mialbym spore watpliwosci co do ich dalszego losu. AM[/QUOTE] Z Twojej wypowiedzi wynika ze jestes osoba bez respektu i szacunku dla innych, wydaje Ci sie ze jestes najlepszy w tym co robisz, nie widac w Tobie cienia pokory czy checi wspolpracy z innymi. Przez caly Twoj post przebija jedno wielkie "JA". Tu sie nie liczy pies tylko to, co Ty postanowiles (gdyby sie pies liczyl rozpatrzylbys wszystkie opcje zanim wydasz wyrok). Nie mam zamiaru podejmowac polemiki na ten temat, nie fatyguj sie odpowiedzia - to jest moja uwaga, bo jestem oburzona Twoim traktowaniem osob ktore napewno nie mniej niz Ty pracuja dla dobra psow. Temat zakonczylam. Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 znasz w ogole dokladnie sytuacje? a jesli chodzi o (nie)wydanie suki, to nie byla moja decyzja jednoosobowa. dobro zwierzat - trafilas, ze zupelnie mnie nie interesuje - w piwnicy mam prezna pseudohodowle, a w salonie oltarz na ktorym skladam w ofierze koty. AM Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 odchodzac od fascynujacych wycieczek personalnych, to mam do Was jeszcze jedno pytanie: zastanawialismy sie dzis jakiego szczeniaka dac razem z Luna. myslalelismy o suczce nr 3, bo ma mniejsze wziecie, zas na wilczkowata jedynke telefony sa ciagle, ale patrzac tak jak sie bawia, to sie zastanawiam, czy nie lepiej, zeby wlasnie ze soba razem byly haszczkowate dwie ze wzgledu na zbieznosc charakterow? tylko, zeby ze wzgledu na te zbieznosc znowu im nie przyszla ochota na wspolne wycieczki pod nieobecnosc swoich opiekunow... to tak temat do przemyslen, ale nie obiecuje, ze sie dostosuje do sugestii, poza tym decyzje podejme taka, zeby zaspokoic swoje prozne ego... ;( AM Quote
andre Posted March 25, 2007 Author Posted March 25, 2007 wlasnie umowilem sie na jutro z kolejna chetna rodzinka. rowniez domek, dwoje dzieci. wiecej powiem po spotkaniu live, bo przez net ludzie sa inni... jesli dobrze pojdzie, to bedzie komplet domkow, ale i tak bede marudny i podejrzliwy :) AM Quote
Fusica Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 [COLOR=blue][B]Andre, głowa do góry !!!! Nie bierz do siebie tej bezpodstawnej i nieprzemyślanej krytyki. Żadna z tych Pań Cię nie zna, nie zna też sytuacji i nie ma pojęcia ile dobrego robisz dla zwierząt... Bleblają, żeby bleblać.... Tak najłatwiej..., na odległość, bez bladego pojęcia o faktycznym stanie rzeczy. Ja mam nad nimi tę przewagę, że poznałam Cię osobiście, znam motywy twoich decyzji i wiem, że są przemyślane... [/B][/COLOR] [COLOR=blue][B]I Bogu dziękuje, że mój Rychu trafił w twoje ręce!!!!!!!!! [/B][/COLOR] [COLOR=blue][B]Rób dalej to co robisz z takim samym zapałem i oddaniem... Przecież robisz to dla zwierzat..., a nie dla mało fachowej, nie popartej wiedzą, opinii kilku Pań.[/B][/COLOR] Quote
carolinascotties Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Nie rozumiem, po co te uszczypliwe komentarze... wszystkich nas łączy jedno- miłość do zwierzaków - i nie jest niczyją winą, że ktoś ma więcej, a ktoś mniej zaufania...oraz stosuje takie, czy inne metody segregowania odpowiednich domów... Miłego dnia. Quote
Fusica Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 A teraz dla rozluźnienia atmosfery, taki mały Rychowy offik... Czy ja już wspominałam, że Rych jest kotopsem ???? To przypominam... Jest... Normalny, szablonowy kotopies z domieszką wilkołaka... :evil_lol: Kotopies lubi pojeść... głównie z naszych talerzy... Wczoraj wyjadł mi obiadową rybę... Normalnie mi właził do buzi... Mlaskał, slimptał i zajadał, aż z tego wszystkiego zapomniał, że sie nas jeszcze boi...:evil_lol: A dlaczego z domieszką wilkołaka ??? Bo smark jeden, buszuje po nocy :mad: :loveu: W czoraj o godzinie 02:00, nastapił kolejny przełom w depresji mojego sierściucha. Objawił się skakaniem po łóżku i śpiących w nim ludziach (ja i TZ) oraz omiataniem ich po twarzach, pomarańczową skarpetą... Tak się ucieszyłam z tego spontanicznego i niewymuszonego napadu radości, że zwlekłam sie z wyra i szlelismy do 4.00... Tjaaaa... Jak tak dalej będzie, to padne na pysk (przypominam, że dziś wróciłam do roboty po urlopie macieżyńskim nad Rychem)... I żeby nie było, że daje Rychowi wchodzić sobie na głowę... DAJĘ... Takie mam przykazanie od behawiora... Ponieważ Rysio jest baaaaaardzo strachliwym i niepewnym siebie zwierzątkiem, to trzeba z niego pajpierw zrobić egoistę, zeby potem zrobić psa... A wiecie co teraz robie zamiast pracować dla ojczyzny (oczywiście poza siedzeniem na dogo)???? Przeżywam prawdziwe katusze z niepewności czy Rycho nie płacze sam w domu... Niech niszczy, sioooka, kooopka gdzie popadnie..., tylko niech nie płacze.... Mam nadzieje, że potwierdzą się moje obserwacje z których wynika, ze Rych w dzień raczej śpi... On jest strasznym śpiochem i zaczyna się nakręcać około 16.00. I mam tez nadzieję, że to osamotnienie nie cofnie mojego Ryszarda z powrotem w odmęty depresji... Jak wrócę do domku, to mymiziam i wyściskam tego nygusa... Quote
Dina2 Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 [quote name='Fusica']Jak wrócę do domku, to mymiziam i wyściskam tego nygusa...[/quote] To ja nieśmiało poproszę o wymizianie ode mnie:oops: Dziewczyny, prosze dajcie spokój z tymi atakami. Nie można krytykować czyjegoś postępowania, nie będąc tu na miejscu i nie mając pojecia co się dzieje. Andre jest człowiekiem, który na pierwszym miejscu stawia dobro zwierząt i decyzja o pozostawieniu Luny i dzieciaków była w obecnej sytuacji słuszna. Quote
Fusica Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Rycho był w domku baaaardzo grzeczny... Jestem z niego dumna :loveu: Na balkonie znalazłam siki i kooope... Tjaaaaa... Niestety Rycho w dalszym ciągu prowadzi nocne życie. Całą noc szalał i znosił do łóżka różne różności... :evil_lol: I jak w końcu rano wstałam do roboty, to on cwaniak sobie poszedł spać... Quote
elainfo Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 oooo matko ale tu awantura ......była;-))tylko niepotrzebnie "rozciagnęłiscie tasiemca"- tą awanturą... hihihi :mad: trzymam kciuki za Lunkowa rodzinke;-)) mam nadzieje ,ze trafia do najwłasciwszych domków..i sugeruje.. ,zeby decyzje podejmowac "absolutnie bez pospiechu.. nie na goraco" .. to swieta prawda co ktos wczesniej napisał,ze jak domek jest powazny to i poczeka na psa jak trzeba będzie i przyjedzie po psa sam..to juz jest spore kryterium, które spełnione pozwala domnimywac ,ze nowi opiekunowie sa ok. ja bym optowała ,zeby zostawic z Lunka tę najmniej rozchwytywana suncie;-))ale dopóki sunia jest u was jeszcze wszystko może sie zmienic.. i stadko moze sie sporo pomniejszyc;-))i tego Wam zycze.. oby wiecej takich Fusic zjechało do ZG po Lunkowych. Quote
Fusica Posted March 29, 2007 Posted March 29, 2007 I kolejny Rychowy offik... :evil_lol: Jesteśmy po drugim odrobaczanku (pięęękne bezrobakowe kooopki) i idziemy dziś na szczepionko... Wet powiedział, ze Rychu ma juz swoje "lata" i zaszczepi go szczepionką dla starszych psiaków, co oznacza że wcześniej będziemy mogli zacząć wychodzić na dworek...:lol: Rychu waży 6,25 kg i ma apetyt, że hejjjjj. A co do siokania.... Hmmmm, poczynilismy pewne postępy. 3/4 sioków i kop, robimy na balkonie :loveu: Dla ułatwienia wyboru miejsca załatwiania sie, balkon jest non stop otwarty... Co oznacza, że śpimy z TZtem w dresach, pod kołdrami i kocami (noce są baaaardzo zimne) :evil_lol: Myślałam o tym, żeby wzmocnić w Rychu świadomosc balkonu, jako idealnego miejsca do załatwiania się. Co sądziecie o tych kropelkach, którymi skrapia się najlepsiejsze do siokania miejsce..., to się chyba nazywa trainer, czy jakoś tak... Czy ktos z was urzywał ???? Quote
elainfo Posted March 29, 2007 Posted March 29, 2007 [quote name='Fusica']I kolejny Rychowy offik... :evil_lol: Jesteśmy po drugim odrobaczanku (pięęękne bezrobakowe kooopki) i idziemy dziś na szczepionko... Wet powiedział, ze Rychu ma juz swoje "lata" i zaszczepi go szczepionką dla starszych psiaków, co oznacza że wcześniej będziemy mogli zacząć wychodzić na dworek...:lol: Rychu waży 6,25 kg i ma apetyt, że hejjjjj. A co do siokania.... Hmmmm, poczynilismy pewne postępy. 3/4 sioków i kop, robimy na balkonie :loveu: Dla ułatwienia wyboru miejsca załatwiania sie, balkon jest non stop otwarty... Co oznacza, że śpimy z TZtem w dresach, pod kołdrami i kocami (noce są baaaardzo zimne) :evil_lol: Myślałam o tym, żeby wzmocnić w Rychu świadomosc balkonu, jako idealnego miejsca do załatwiania się. Co sądziecie o tych kropelkach, którymi skrapia się najlepsiejsze do siokania miejsce..., to się chyba nazywa trainer, czy jakoś tak... Czy ktos z was [B]urzywał [/B]????[/quote] heheh nie używał.. cioteczko.. kochana:cool3: ale proponuje poogadac z jakimś wetem doswiadczonym (telefonicznie nawet..) ja niedawno konsultowałam z moja wetką psie feromony, celem uspokojenia SARY podczas nieobecnosci domowników w domu.. i dowiedziałam sie ,ze pic na wode i nic wiecej..ładne opakowanie i dobra reklama a nic pozatym.... o ile kocie feromony działaja w 50% tak [B]psie[/B] [B]nie działaja w 99%..[/B] Quote
Dina2 Posted March 29, 2007 Posted March 29, 2007 Fusica, cały czas trzymam kciuki za Rycha i widzę, że robi duże postępy. Bardzo miło się czyta, jak zachodzą pozytywne zmiany w jego zachowaniu. Widać, że miłość, cierpliwość i poświęcenie czynią cuda. Rychu miał wielkie szczęście, że trafił na Was. Tacy opiekunowie to marzenie i mówię to z całym przekonaniem i bez wazeliny:razz: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.