Jump to content
Dogomania

Co jeszcze można zrobić?- niewydolność wątroby


ma_ruda

Recommended Posts

[quote name='wiesio'].. Wizyty codzienne u weterynarzy też nie pomagają niestety w utrzymaniu dobrej kondycji a alternatywy nie ma...[/QUOTE]

Ja mam nadzieję, że jeszcze uda się Fraszce dożyć dni bez udręki wizyt u weterynarza. Na razie musimy się zadowolić, ze teraz chodzimy już "tylko"co drugi dzień. Niestety stress na pewno ma swój udział w samopoczuciu psa a być może wpływa tez na skuteczność leczenia:cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 234
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Znowu mamy kryzys:-(. Tym razem to być może sprawa leków. Fraszka od wtorku zażywała spironol- lek moczopędny, który miał likwidować wodobrzusze. W tym rzeczywiście okazał się skuteczny, ale chyba dostała za dużą dawkę i znowu się odwodniła. Już wczoraj straciła apetyt, dzisiaj też kiepsko, chociaż po południu i drugi raz przed chwilą zjadła odrobinę ryżu. Rano miała gorączkę 40 st.. Temperatura wróciła do normy po kroplówce. Dzisiaj miał być kolejny etap "schodzenia" z dawki encortonu ale chyba niestety trzeba będzie ją raczej zwiększyć. Tak ustaliłam z p. dr ale na razie się wstrzymałam do jutra.
Fraszka zaczęła też drugą serię ornipuralu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']trzymam kciuki[/QUOTE]

Dzisiaj już ok.,wprawdzie rano sunia była bardzo osłabiona, ale z upływem dnia było coraz lepiej. Wspomagałam ja wodą z miodem (już nie strzykawką, bo chętnie pije ją z miski), zjadła 4 posiłki- miała ochotę na więcej ale bałam się żeby znowu nie przesadzić. Ostatecznie postanowiłam pozostać przy dotychczasowej dawce encortonu. Do dzisiejszej diety wprowadziłam nowość: banana (oczywiście w niewielkiej ilości- ok.1,5 cm kawałek na jeden raz). Mam nadzieję, ze banan jest dozwolony w diecie wątrobowej?

Link to comment
Share on other sites

Mamy za sobą kolejny kryzys. Zaczęło się w poniedziałek (tydzień temu); Fraszka weszła do gabinetu wet. w dobrej formie wyszła z drgawkami a po przyjeździe do domu prawdopodobnie wysiadło jej krążenie: oprócz drgawek, sztywniała, oddychała z trudem, serce waliło jej "jak młotem" Trwało to ok. 2 godzin. Ja w histerii ale bezradna, myślałam, że to już będzie koniec. Podejrzewam, że mógł to być wstrząs spowodowany zbyt szybko podaną kroplówką (poszła "ciurkiem" 250 ml w ciągu kilku minut w jedno miejsce pod skórę:angryy:. Jeżeli nie tempo tej kroplówki to może szok termiczny; może płyn był zbyt zimny a na zewnątrz było jeszcze bardzo ciepło? W każdym razie przez kilka kolejnych dni Fraszka powoli dochodziła do siebie: wróciły objawy encefalopatii, była bardzo osłabiona; na brzuszku miała krwawy wylew (to chyba tez wynik przewodnienia?). Byłam wściekła na weterynarza, który zastępował wtedy "naszą" p. dr. Dodatkowo prawdopodobnie nie podał jej ornipuralu, chociaż właśnie głównie w tym celu pojechałam wtedy do gabinetu. Cała ta sprawa trochę zachwiała moim zaufaniem do całego leczenia. Uświadomiłam sobie, że do tej pory nie pytałam nawet co jest podawane psu i ile za to zapłacę. Koszty leczenia zaczynają mnie przerastać a ja nawet nie wiem, czy są niezbędne(tzn. czy nie dałoby się leczyć taniej). A ja nawet nie mam pewności, czy pies dostał odpowiednia dawkę leku, który miał być ratunkiem wątroby ale jednocześnie przekonana, ze go dostaje odstawiłam tańsze leki o podobnym działaniu.
Teraz jestem zmuszona zacząć kontrolować wydatki na leczenie, bo wkrótce może się okazać, że nie będzie mnie na to stać:-(. Chyba jednak jedynym wyjściem jest ograniczenie wizyt w gabinecie, więc chciałabym tak ustawić leczenie, żeby nie były konieczne tak często jak dotychczas.

Wczoraj udało mi się nakłonić Fraszkę do zjedzenia jednej niewielkiej porcji Royala Hepatica; niestety Fraszka nie czuła się zbyt dobrze po tym posiłku; obawiam się, że dla niej ma niestety za dużo białka. Na innym forum dostałam poradę, żeby spróbować z aminokwasami dla kulturystów. Sama kiedyś o tym myślałam ale po pierwsze wydaje mi się to zbyt ryzykowne, po drugie nie mam pojęcia jaka to miałaby być odżywka. W necie nie znalazłam żadnych informacji o takim wspomaganiu diety psów. Pytałam swoja p. wet ale odniosła się do pomysłu sceptycznie. Za to dałam się namówić na kolejny dość drogi specyfik Calo-pet (pasta witaminowa). Fraszce bardzo smakuje:lol: a z pewnością wsparcie jej ubogiej diety jest potrzebne.
Rozważałyśmy też podawanie Royal Canin Convalescence Support ale niestety nie moge nigdzie znaleźć dokładnego składu tej karmy i dawkowania (jedna saszetka kosztuje ponad 8 zł, więc gdyby to miało być na jeden raz to znowu trochę dużo:cool3:)

Link to comment
Share on other sites

calopet to dobra kaloryczna pomoc,pewnie dawaj jesli jej smakuje,aminokwasy dla sportowców sobie daruj wetka ma rację-to jest dla ludzi ,nam jest pewnych aminokwasuw potzreba więcej niz psom a szczególnie takim ludziom którzy chvcą nabrac "masy".
na odwodnionego psa rc ma rehydratation support instant-coś jakby kroplówka doustna
a tobi echodzi o convalescence suppot instant rozumiem to co znalazłam:białko 42%,tłuszcz:25%,bezazotowe wyciagowe;19%,włókno surowe 5%,energia metabol.478 kal,kwasy tłuszczowe:2,6%,wapń 1,2 fosfor 1%
jak chcesz analizę zwykłego w puszce czy saszetce to napisz-podam ci

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie chodzi mi o to: [URL]http://www.krakvet.pl/royal-canin-convalescence-support-p-2000.html[/URL].
A moze wiesz, czy psu można psu podawać duphalac doustnie? Teraz sunia dostaje w kroplówkach. Nie jestem jednak pewna czy to to samo co jest dostępne w aptekach w formie syropu, czy może to inny preparat (to taki żółty płyn). Pytałam p. wet. ale powiedziała, że nie ma mozliwości doustnego podawania. Gdybym jednak mogła podawać doustnie to zaoszczedziłoby mi to czasu na kroplówki (wyedy gdy nie są konieczne) no i kasy.Leczenie Fraszki do tej pory to ok. 1000 zł mies. Jestem zmuszona zacząc ograniczać te wydatki.

Link to comment
Share on other sites

Spytaj swoich wetów, czy suni by nie pomógł preparat dla psów o nazwie Karsivan 50mg. Dostępny tylko u lekarzy weterynarii,super poprawiający krążenie w naczyniach włosowatych obwodowych o mózgowych. Efekt jest widoczny już po tygodniu leczenia. Moja mała to bierze. Ornipural też brała, teraz jest na tabletkach, ma wysokie wartości wątrobowe. Ale Karsivan bardzo jej pomógł.

Link to comment
Share on other sites

Zapytam o karsivan, Fraszka go brała kilka lat temu w celu profilaktyki p/padaczkowej ale ponieważ nie miał wpływu na czestotliwość ataków, więc póxniej go odstawiłam. Wydaje mi się, ze możesz mieć rację, bo teraz na pewno ma problemy krążeniowe.

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że ten lek to laktuloza, ale nie wiem czy to ten sam lek, który Fraszka dostaje w kroplówce; prawdę mówiąc wydaje mi się to mało prawdopodobne (słodki syrop do żyły albo nawet pod skórę:crazyeye:). Nie spotkałam się jednak z inną niż syrop postacią; może mylę nazwy? A za kropłówkę z duphalac'iem płacę ponad 30 zł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']a może myslałaś o tym [URL]http://www.scanvet.pl/products/product/product_id/36[/URL][/QUOTE]
Tak to na pewno to:lol:. No i niestety nie da się bez kroplówki.
Ale po przeczytaniu sposobu podawania "w wolnym wlewie..." nie mam wątpliwości, że ta szybka kroplówka, o której pisałam wyżej, spowodowała tak poważne problemy:angryy:.

Edited by ma_ruda
Link to comment
Share on other sites

Chciałabym zmniejszyć dawkę encortonu ale łagodniej niż poprzednio czyli zamiast obecnej 2x1mg zejść do 2x0,75mg. To niestety dość skomplikowane. Właściwie jak gdzieś czytałam (może w ulotce?) w ogóle nie powinno się tych tabletek dzielić. Wprawdzie p. wet uspokajała, że w przypadku psów nie jest to bardzo istotne, no ale ja jestem już przesadnie ostrożna. Ponieważ jednak poprzednio i tak przecinałam te tabletki na pół, to chyba nic się nie stanie jak teraz będę odcinać 2/3 (a resztę wyrzucać)?:cool3:

Fraszka dobrze funkcjonuje na obecnej dawce poza tym, że znowu ma apetyt, którego nie wolno mi zaspokoić:roll:; serce mi pęka jak wylizuje pustą miskę. Ale nawet pomijając ten problem, to schodzenie z dawki jest chyba konieczne?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Uwaga!
przy sterydach schodzenie z dawki tylko w konsultacji z lekarzem- z zasady ostrożne i [U]stopniowe[/U][/QUOTE]

Oczywiście skonsultuję z lekarzem. Wiem, że trzeba schodzić z dawki stopniowo dlatego bezpieczniejsze wydaje mi się zmniejszenie najpierw o 0,25% niż tak jak poprzednio o połowę.

Link to comment
Share on other sites

W poniedziałek świętowałam pierwszy "darowany" Fraszce miesiąc- 4 maja wychodziłam do weterynarza z obawą, ze ...wrócę sama. Pewnie tak by się stało, gdybym nie zdecydowała się na zmianę lekarza. teraz mam nadzieję na okazje do świętowania kolejnych miesięcy.
Na razie stan Fraszki jest na tyle dobry, że od 5 dni odpoczywamy od wizyt u weterynarza, kroplówek, zastrzyków itd.
Daleko wprawdzie do tego, żeby cieszyć się powrotem do dawnej formy choćby sprzed 2 miesięcy ale mam nadzieję, że jeszcze będzie lepiej. Myślę, ze już opanowałam problem diety na tyle, żeby nie szkodzić ale nie dają mi spokoju niedobory pokarmowe, które na pewno taka dieta powoduje. karmy typu [COLOR=#000000]convalescence mają jednak za dużo białka. Spróbuję wrócić do Hils'a w puszce- ma chyba najmniej białka ze wszystkich karm wątrobowych. Zastanawiam się jednak, czy dla Fraszki problemem w tych karmach jest białko, czy może nie toleruje np. dodatków aromatycznych?
Mam też kolejne wątpliwości dot. leków. 1/ [B]Raphacholin[/B]- sunia zażywała go przez miesiąc- 1x dziennie 1 tabletka. Chodziło chyba głównie o działanie żółciopędne. Teraz objawy żółtaczki ustąpiły (albo prawie ustąpiły) a ja doczytałam, ze nie należy stosować raphacholinu w ciężkich chorobach wątroby. Od wczoraj na wszelki wypadek w zamian zaczęłam podawać zamiast tabletki Raphacholinu dodatkową (trzecią) sylimarolu, który też działa żółciopędnie a jednocześnie ma działanie zapobiegające włóknieniu wątroby i jak pamiętam lekarz zapewniał, ze jest bezpieczny (nie mozna przedawkować)
2/[B] Spironol -[/B]po przednim przedawkowaniu budził we mnie lęk i powróciłam do niego z oporami w minimalnej dawce 1/4 tabletki dziennie (od poniedziałku). Nie zauważyłam jednak, żeby sunia więcej sikała, więc może taka mała dawka nie ma sensu? Niestety nie potrafię sama ocenić czy wodobrzusze się utrzymuje, zmniejsza czy zwiększa więc z tego powodu będę zmuszona do wizyty u wet w piątek.

Od wczoraj, po uzgodnieniu z p.wet schodzimy z encortonu z 2 tabletek dziennie do 1 + 0,5. Poza tym teraz Fraszka dostaje 1/2 tabletki Zentonilu i 2x 0,5 tabletki hepatilu. No i "na deser" Calo-Pet i wodę z miodem rzepakowym (ok. 1/2 szklanki dziennie z ok.1/2 łyżeczki miodu)[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']jeśli dajesz silimarol to nie dawaj zentonilu(i na odwrót)-podobne w składzie i dzialaniu.lekarz kazał podawać ten spironol?[/QUOTE]

Sylimarolem i zentonilem mnie zaskoczyłaś. I dopiero teraz doczytałam, że rzeczywiście Zentonil ma w składzie sylibinę
No i już się martwię, że przedawkowałam:roll:.
Tak, spironol jest na zlecenie lekarza; najpierw miały to być 2 tabletki dziennie, ale już pisałam czym to się skończyło więc odstawiłam; później, przypomnę było załamanie po kroplówce, które dodatkowo spotęgowało mój lęk przed nawadnianiem i odwadnianiem. Ale ponieważ spironol ma likwidować i zapobiegać wodobrzuszu i jest bezpieczniejszy niż furosemid p. doktor zaleciła podawać; tylko że chyba sama nie miała pewności co do dawki. Ja wybrałam opcję, która wydała mi sie bezpieczniejsza czyli 1/4 tabletki dziennie. No ale chyba nie działa. Albo jeszcze gorzej- działa ale...szkodzi. Fraszka dzisiaj jest trochę osłabiona tzn taka spowolniała. Poza tym spowolnieniem nie obserwuję niczego niepokojącego: ma żywe, błyszczące oczy, ma apetyt, reaguje normalnie na otoczenie. Poza spironolem, drugim podejrzanym o osłabienie lekiem jest encorton a raczej zmniejszenie dawki. Za to przed chwilą bez obrzydzenia:cool3: zjadła kilka kulek RC Hepatica. Czekam, czy nic sie nie będzie działo i spróbuję jeszcze za 1-2 godziny namówić ja na więcej.

Zastanawiam się czy nie należałoby powoli ograniczać faszerowanie suni lekami? Od początku to leczenie jest trochę chaotyczne i mam wrażenie metodą prób i błędów. W pierwszym okresie poza antybiotykiem w zastrzykach dostawała tylko hepatiale forte, po 8 dniach zmienione na heparagen, który po ok 3 tygodniach znowu został zastąpiony hepatialem. Sylimarol włączony po 3 tygodniach leczenia, tydzień później dodany raphacholin. Po miesiącu próba z ornipuralem też chyba podawanym inaczej niż czytałam o dawkowaniu (ok. 5 zastrzyków codziennie a nie co 2 dzień, potem po przerwie 2 albo 3 co drugi dzień- nie wiem dokładnie, bo byłam w tym czasie tak przejęta, ze nie dociekałam co dostaje i za co płacę) Kilka dni po zakończeniu kuracji ornipuralem kolejny powrót do hepatialu. Reszta leków tak jak pisałam + kroplówki a w kroplówkach ostatnio laktuloza.
Jak już pewnie pisałam, obecny stan ogólny Fraszki jest gorszy niż wyjściowy, ale są też pozytywne efekty leczenia: brak wymiotów (w ciągu tych 2 miesięcy zdarzyły się 3-4 razy i były wynikiem moich błędów), w miarę normalne wypróżnienia, ustąpienie żółtaczki, apetyt. Jest jeszcze coś co mnie zastanawia- brak w tym czasie ataków padaczki. Nie pamiętam czy pisałam tutaj o tym ale Fraszka przed chorobą miała średnio raz w miesiącu ataki epilepsji. Nie dostawała leków przeciwpadaczkowych, bo ataki były lekkie. Ostatni atak miała dokładnie w dniu pierwszej wizyty w lecznicy czyli 31 marca. Może ustąpienie ataków ma związek z dietą? Wprawdzie wcześniej nie zauważyłam zależności pomiędzy jedzeniem i atakami ale być może tak było. Może to właśnie nadmiar białka był przyczyną padaczki? Nigdy się tego pewnie nie dowiem i w tej chwili nie ma to już znaczenia. Przyczyna choroby wątroby suni jest nieznana, więc pozostaje tylko leczenie objawowe. Wyniki badań laboratoryjnych niewiele wyjaśniają poza tym, że wskazują jednoznacznie na niewydolność wątroby i dotychczas tylko wątroby (nerki, trzustka są ok.; morfologia w granicach normy z wyjątkiem limfocytów, których wzrost wskazuje na proces zapalny).
W trakcie leczenia wyniki wątrobowe się poprawiły ale nadal są bardzo złe. Na szczęście nie wskazują też na pogorszenie co daje nadzieję, ze udało sie przynajmniej zatrzymać rozwój choroby.

Edited by ma_ruda
Link to comment
Share on other sites

ee co do zentonilu i sylimarolu-nie przedawkujesz,tzn.nic się nie stanie.ale może ogramoicz zentonil tzn.odstaw(przeciez drogi,a po co przepłacać).pogadaj z wetem nad odstawieniem poszczególnych prep.(mam na myśli rapacholin,czyli zostałabys przy silimarolu i hepatiale,albo zamienic to na jeden w kapsułkach np esseliv duo,czy hepatil complex),pogadaj tez na temat tego spironolaktonu-czy konieczny,jeśli nic sie nie dzieje

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...