Jump to content
Dogomania

musiaczek

Members
  • Posts

    248
  • Joined

  • Last visited

musiaczek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. musiaczek

    ornipural

    poszukuje ornipural, gdzie moge kupic w polsce?
  2. [quote name='ma_ruda']Zrobiłam dla Fraszki tyle ile potrafiłam. Może można było zrobić więcej. Wiem, że popełniłam wiele błędów. Gdybym od początku miała obecne doświadczenie mogłabym ich uniknąć. Przede wszystkim 4 października zostałabym w domu albo przynajmniej zabezpieczyłabym wyjście na balkon. Wolałabym już nigdy nie mieć okazji skorzystać z tego doświadczenia. Kiedyś, jak się pozbieram, spróbuję uporządkować i zebrać w całość to czego udało mi się nauczyć. Fraszce to się już nie przyda ale może kiedyś ktoś będzie poszukiwał ratunku dla swojego psa. Musiaczek, ja też nie mogę uwierzyć. Wszystko co zostało po Fraszce nadal jest na swoim miejscu: jej posłanie, kocyk w psie łapki, smycz i ...pusta miska.[/QUOTE] Zrobilas bardzo wiele, ja dla swojej tez robilam co moglam i napewno nie wszystko ale sie staralam. W listopadzie bedzie rok jak mojej suni nie ma a w przedpokoju nadal wisi smycz i szelki, w szafie ubranko na zime.co tydzien jezdze do niej na cmentarzyk.Ja po dwoch latach leczenia tez jestem teraz madra a na poczatku to byla nowosc i uczenie sie na bledach:( U Ciebie jest swieza sprawa i wiem co czujesz bardzo duzo dla niej zrobilas, naprawde nie obwiniaj sie. Nie da sie wszystkiego kontrolowac przypilnowac.Niejeden psiak mogl pozazdroscic Fraszce takiej troskliwej i oddanej Pani:)
  3. [quote name='ma_ruda']Przyznam, że trudno mi było napisać w jaki sposób odeszła Fraszka, bo obawiałam się, że ktoś zechce mnie pouczać i posądzi o nieodpowiedzialność. Taks, nie będę się bronić. Zapewne masz rację, że warto ostrzegać innych przed wszelkimi potencjalnymi niebezpieczeństwami. W moim przypadku wystarczyło tylko zastawić drzwi balkonu- robiłam tak podczas upałów. Gdybym w czwartek rano wiedziała, że Fraszka źle się czuje i chodzi półprzytomna, na pewno pomyślałabym o tym. W normalnej sytuacji ten balkon w mojej ocenie nie stanowił zagrożenia; barierki nie są aż tak szerokie, żeby mogła przez nie wypaść "przez nieuwagę". Nie mam jednak nic przeciw temu, żebyś założyła wątek na temat zapewnienia bezpieczeństwa zwierzętom domowym w różnych sytuacjach i powołała się na tragiczną śmierć Fraszki. Ale wątpię czy w tym miejscu ktoś będzie poszukiwał takich ostrzeżeń. Większość osób, które tu zaglądają przez cały czas wspierało mnie w walce o przedłużenie życia suni. Pisałam o wszystkich problemach i wątpliwościach. Z wielu rad skorzystałam i mogę powiedzieć, że Fraszka zawdzięcza także Wam tych kilka miesięcy. Z niektórych rad nie mogłam skorzystać, bo niestety miałam świadomość, że nie ma już szans na wyzdrowienie. Nie chciałam robić niczego co mogło się wiązać z dodatkowym cierpieniem fraszki nawet gdyby w zamian mogła żyć dłużej. Nie tylko lekarze nie pozostawiali mi złudzeń; ja sama widziałam, że przegramy. Cieszyłam się każdym dniem i każdego dnia budziłam się z lękiem, że będzie ostatni. W czwartek ten lęk był uzasadniony ale rano jeszcze nie było tak groźnych objawów, które zatrzymałyby mnie w domu. Nie wiem czy później na pewno było tak źle, że musiałabym podjąć decyzję, żeby pomóc Fraszce odejść. Nie wiem czy znowu nie zabrakło by mi odwagi. Odeszła sama. W pierwszej chwili pomyślałam tak jak pisała black _scheep, ze nie wierzyła, ze jej pomogę, że nie wytrzymała bólu. I tak pewnie było, że to ból, spowodował, że szukała być może ulgi na balkonie. Nie zabiła się świadomie, bo prawdopodobnie miała zaburzoną świadomość. Nie chcę już gdybać ale podejrzewam, że gdyby była zdrowa może przeżyłaby ten upadek. Tylko gdyby była zdrowa nie wiem czy ja bym to przeżyła. W tej tragicznej sytuacji pocieszeniem jest to, że stało się to co było nieuniknione- umarła i przestała już cierpieć. To jedno nie budzi wątpliwości.[/QUOTE] Nie bylo mnie jakis czas i teraz czytajac to nie moge uwierzyc ze Fraszki nie ma. Bardzo wam kibicowalam zeby bylo lepiej. Moja sunia tez czasami chodzila jak w amoku, ja siatke zalozylam po tym jak raz wyszla za balkon na sasiada daszek, na szczescie byl poziomy i ona wziela to za przedluzenie balkonu. Na szczescie mieszkam na 1 pietrze i pod spodem sa krzaki na dzialkach. Strasznie mi przykro ze tak sie stalo nie obwiniaj siebie to poprostu nieszczesliwy wypadek:(
  4. [quote name='Yorija']Misia porwana, zawieziona, teraz czekamy na wieści z nowego domku i od Alinki jak wróci i odsapnie. Ale jest cudnie, cudnie. musiaczku ja nie miałam na myśli, że chciałaś do Misi tylko przyjechać popatrzeć napisałaś, że szkoda, że nie przyjeżdzali do niej ją poznać ja nie wiem czy to dobrze tak robić szkoda mi tych psiaków, do których przyjeżdżają ludzie a potem odjeżdżają i znów przyjeżdżają psiaki tego tak jak my nie rozumieją ja jestem za tym, że przyjechać, zabrać, kochać ... Misia go home! Misia at home!!![/QUOTE] moze ja zle to odebralam:) niewazne Misia ma dom! czytalam watek na miau i widze ze bardzo dobrze trafila teraz same radosne chwile beda w jej zyciu bardzo sie ciesze:)
  5. Zapraszam na MEGA bazarek dla psich bidulek z katowickiego schroniska:

    http://www.dogomania.pl/forum/threads/231989-MEGA-bazarek-z-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bciami-dla-katowickich-psiak%C3%B3w-do-18-09

    Psinki będą wdzięczne choćby za zaglądnięcie i podrzucenie, a co dopiero za zakupy! :)

  6. [quote name='alinka6']musiaczku, boks po Misi nie zostanie długo pusty...;) Obiecałam sobie, że jak sunia znajdzie dom, to wyciągnę za to jakies biedactwo z mordowni w jej miejsce! Pamietaj o mnie....:loveu:[/QUOTE] wiem wiem wiele jest potrzebujacych psiakow i nowe domki.Misia byla mi wyjatkowo bliska i jej kibicowalam w znalezieniu nowego domku bo to biedactwo jest tak samo chore na cukrzyce jak ja :)
  7. [quote name='Yorija']w tym przypadku nierealne, żeby odwiedzał ją ktoś na terenie hoteliku - chyba, że to ktoś z okolicy a z drugiej strony to też nie jest chyba dla psa najfajniejsze - przychodzi, odchodzi, przychodzi, odchodzi będzie gut dziewczyny zrobią sobie przejażdżkę[/QUOTE] ja nie chcialam jej odwiedzic zeby tylko popatrzec, ot przyszla poszla, moze zle zostalam zrozumiana. intensywnie myslalam o suni gdybym ja odwiedzila to pod katem adopcji czy by sunia mnie zaakceptowala ale dobrze ze znalazla dom, czekam na relacje i trzymam kciuki:)
  8. [quote name='alinka6']a Bagienka tak zarządziła!:) a jak ja się denerwuję... cały czas tylko: a jak sunia zniesie podróż, że się będzie stresowała, a za p Iwonką będzie tęskniła, a ciekawe ile czasu jej potrzeba na aklimatyzację... żeby tak się tylko wszystko dobrze ułożyło z tą małą Misią, ślepinką![/QUOTE] smutno mi sie zrobilo ze jej nie poznam a zarazem bardzo sie ciesze, szkoda ze najpierw nie odwiedzali jej na jej terenie w hoteliku sunia by pewniej sie czula, jak mozna to zrobcie jej zdjecia w nowym domku:)
  9. [quote name='alinka6']No właśnie nie!:) Yorija założyła suni wątek na miau. No i na tym właśnie wątku wypatrzył Misię domek! Rozmawiałyśmy już parokrotnie i wszystko wskazuje na to, że adopcja dojdzie do skutku. Państwo ją bardzo chcą, to jest świadomy dom, fajny dom... :)[/QUOTE] a widzieli juz Misie na zywo?polubila ich?
  10. [quote name='Yorija']ino tak po cichutku tupiemy z radości, żeby nie zapeszyć[/QUOTE] ojej jak sie ciesze, oby trafila na kochajacych ludzi, az lezka mi sie zakrecila w oku, ja jade od 17 wrzesnia juz mam ustalony termin, szkoda ze jej nie poznam a zarazem sie ciesze ze ma domek napiszcie cos wiecej jak to sie udalo:)
  11. mam pytanie, w jakich godzinach mozna odwiedzac Misie, do kogo ewentualnie dzwonic. Nie wiem czy pojade w gory zalezy od pogody ale chcialabym sie doinformowac
×
×
  • Create New...