Jump to content
Dogomania

Wielkie porządki w tabeli badań Husky


Huskuś

Recommended Posts

[quote name='Nitor-Nivalis']
I tu nie chodzi i badanie u lekarza ktory tydzien temu zaopatrzyl swoja klinke w nowa zabawke i postanowil - o super od dzis bede tez robil RTG a co ! a o lekarzy z doswiadczeniem i odpowiednimi kwalifikacjami. [/QUOTE]
A w jaki sposob zweryfikujesz te kwalifikacje?

[quote name='Nitor-Nivalis'] Skoro tak czcicie tych wlasnie lekarzy prosze bardzo nikt wam nie brnoi, ale czy mnie ktos zabroni wybrac sie z psem i przy okazji wystawy cruft zrobic mu badanie oczu w angli ? i co wtedy wg was tez nie bedzie tak bo nie jest to lekarz " z naszej listy", a jesli zrobie rtg w niemczech przy okazji wystawy w berlinie to tez bedzie nie tak ...[/QUOTE]

Certyfikaty badania oczu sa miedzynarodowe i jesli dostaniesz je od weta, ktory ma uprawnienia do dokonywania ich to w czym mialby byc problem? No moze tylko w tym, ze to zrobione w Polsce jest o wiele tansze... po co wiec takie kombinowanie? :niewiem:

[quote name='Nitor-Nivalis']Mysle ze wy do konca nie wiecie z czym chcecie walczyc i co propagowac .... bo jesli propagujemy zdrowie to to jest wlasnie to o czym ja i Kasia piszemy - jesli bawimy sie w to kto z nas wie lepiej kto jest specjslita badz nie wydaje mi sie to bez sensu. Bo dla mnie naprawde nie ma znaczenia czy ktos umiesci moje psy w tabelce czy tez nie bo nie mam wpisu w rodowod od wet akceptowanego przez zk, a wpis mam naa kaartce albo w ksiazecze zdrowia, powtarzam po raz kolejny NIE PO TO BADAŁAM PSY !!! I mam nadzieje ze wy rowniez. [/QUOTE]

Problem jest wlasnie w tym w jaki sposob stwierdzic, czy wet ktory dokonal oceny zdjecia faktycznie ma odpowiednie kwalifikacje. Czy czytalas gdzies w jaki sposob dokonuje sie oceny stopnia czystosci stawow? Nie jest to tak proste jak Ci sie wydaje. Wyobraz sobie, ze ortopeda, ktory przeswietlal Laredo przyznal sie od razu, ze nie potrafi tego zrobic. Potrafi nam tylko powiedziec, ze nie ma dysplazji, ale czy stawy sa A czy B to juz wyzsza szkola jazdy - wiedza, ktora zdobywa sie latami na waskich specjalizacjach z radiologii weterynaryjnej.

I wlasnie to chcemy propagowac. Zebys dazyla do tego, by byc swiadoma tego, ze Twoj pies choc nie ma dysplazji, to jego stawy moga byc B, co oznacza, ze lepiej bedzie, jesli bedziesz nim kryla tylko suczki z A. Wiedza elementarna dla kazdego hodowcy - przynajmniej moim zdaniem.

[quote name='Nitor-Nivalis']Kolejna kwestia jest propagowanie badan - proponuje zaczac od hodowli w ktorej liczba miesiecznych miotow jest znaacznie wyzsza niz u co po nie których ich ilosc roczna. Z czystej ekonomi ta szkodliwosc jest znacznie wieksza. [/QUOTE]

No my postanowilismy zaczac od hodowli, w ktorych naszym zdaniem swiadomosc jest troche wyzsza... Mam nadzieje, ze sie nie pomylilismy... Moim zdaniem, jesli stworzymy pewien standard, to w ten sposob wymusimy na tych z nizsza swiadomoscia dostosowanie sie do niego.

[quote name='Nitor-Nivalis']
Tym bardziej że znam sporo histori o tym jak za odpowiednia kwote lekarz z listy z wyniku D zrobil wynik A...[/QUOTE]

Nie znam osobiscie wszystkich wetow z tej listy, mialam jedynie kontakt z doktorem Narojkiem i doktorem Siembieda. Gwarantuje Ci... nie bylabys w stanie niczego na nich wymusic ani wykupic :)

[quote name='NigdyNigdy']
Zapytam Was, gdzie dobro Waszych własnych psów?[/QUOTE]
Widzisz Kasiu... problem w tym, ze dla nas nie tylko dobro naszych psow jest wazne, ale rowniez dobro ich potomstwa! Ja sie niesamowicie martwie o kazde szczenie, ktore przyjdzie na ten swiat za moja sprawka, nie ograniczam sie przy tym tylko do pierwszego pokolenia. Oprocz przekonania sie o stanie zdrowia mojego psa, chce dac innym zrodlo jakze cennej informacji, ktora moze przyniesc ogromne korzysci w kolejnych pokoleniach. Chce tez miec kolejny argument w walce przeciwko pseudohodowcom, ktorzy - nieobrazcie sie - ale zawsze twierdza tak samo, jak Wy teraz - ze badali pieska u lokalnego weta i stwierdzil, ze jest wszystko w porzadku a im zadne wpisy i certyfikaty nie sa do szcezscia potrzebne. Ot, taka wrodzona troska o losy swiata...

I gwoli scislosci - ja nie mam nic przeciwko "zaprzyjaznionym" wetom i nie podwazam niczyich kwalifikacji. Jesli ktos w trosce o swojego zwierzaka podda go badaniu u swojego weta a ten stwierdzi, ze stawy sa zdrowe, to chwala mu za to. Ale jesli ktos chce sie brac za hodowle, to powinien podejsc do tego [B]profesjonalnie[/B]. Bo ja nadal uwazam, ze pomiedzy umiejetnoscia stwierdzenia braku dysplazji a ocena stopnia czysosci stawow jest droga daleka...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 160
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='NigdyNigdy']Czasem, jak czytam niektóre wypowiedzi, to zastanawiam się, po co niektórzy hodują psy (czyt. żywe zwierzęta).
Słyszymy o górnolotnych ideach typu prześwietlenie dla "dobra rasy", "dla dobra szczeniąt" i inne pitu pitu.[/quote]

tak napawde chyba nie tu lezy przyczyna rozbieznosci. Wydaje mi sie, ze w przypadku badan wynika po prostu z naszych roznych doswiadczen w kontaktach z lekarzami weterynarii... Komus podpadl "specjalista z listy" to wybierze sie do swojego zaprzyjaznionego. Komus zaprzyjazniony pomylil sie w diagnozie to bedzie sobie moze plul w brode, ze nie wybral "specjalisty" itd. itp. Kazdy przypadek moze to byc inna historia potwierdzajacy ta i inna regule i kazdy z nas pewnie moze przywolac zaslyszane czy znane z autopsji wpadki specjalistow, wpadki "zaprzyjaznionych", sukcesy specjalistow i sukcesy "zaprzyjaznionych".

Ja jestem w stanie zrozumiec i tych, ktorzy beda za badaniami u tych wytyczonych specjalistow i tych, ktorzy ich omina z tego czy innego powodu. Ograniczenie przez ZK listy lekarzy uprawnionych do odczytu moglo byc spowodowane nie tylko polityka czy ukladami, ale wlasnie tym o czym pisala Kasia - najlepiej jakby robil je jeden wet, bo wtedy bylby jeden punkt odniesienia i wszystkie badania porownywalne. W niektorych przypadkach granica jest bardzo plynna i stan, ktory dla jednego bedzie "A", dla innego juz to bedzie "B". Jednak pomysl jednego weta na cala Polske po prostu nie ma racji bytu z przyczyn przyziemnych...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='flashka-g'] To co powiedziec o lekarzu ktory raz widzi dysplazje a raz nie? Mimo ze zdjecia identyczne?[/quote]

to samo co o sedziach, ktorzy na jednej wystawie oceniaja psa na dosk i CWC, a na innej na bdb mimo identycznego sposobu wystawienia, kondycji wystawowej i osoby wystawiajacej, rodzaju nawierzchni, oswietlenia czy co tam jeszcze moze miec wplyw... :-)

Link to comment
Share on other sites

Powiem tyle zenada, jestem zaskoczona ze badania wywoluja tyle emocji - szczegolnie u osob ktore naprawde dlugo dzialaja na polu hodowli, a wydawac sie powinno ze to tylko formalnosc, ze potwierdzenie ich dla hodowcy to zaden problem, a jednak jest inaczej. Gdybym kupowala szczeniaka i hodowca mi powiedzial ze lekarz nie dal certykikatu bo cos tam - nie uwierzylabym w badania - ludzie maja nature taka ze potrzebuja dowodow - a w tych czasach nie dziwi mnie to.
Ewka nazwalas badania moda - ja bym raczej to okreslila ze w koncu u nas sie cos ruszylo i pare osob stara sie zrobic cos co w niektorych krajach jest juz norma.
No, ale coz u nas sie mysli krotkowzrocznie i egoistycznie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ReiMar']A w jaki sposob zweryfikujesz te kwalifikacje?...[/quote]

to chyba nie jest trudne, wiesz Asia ja sie obracam na codzien w kregach weterynaryjnych.
Widzisz jesli mam zlamana noge ide do chirurga, jesli boli mnie watroba do lekarza od chorb wewnetrznych - w tym przypadku jest tak samo.
W poznaniu jest zarejstrowanych około 500 klinik weterynaryjnych - uwazasz ze tylko 1 z nich ma odpowiednie kwalifikacje i sprzet by zrobić i odczytać zdjęcie ? Mylisz się.
Swego czasu nie było listy lekarzy ZK - dlaczego jej nie bylo - odpowiedz sobie sama. DLaczego teraz jest - no coz jestem pewna ze nie z gornolotnych wizji ZK - jak to sie mowi jak nie wiadomo o co chodzi chodzi o kase.
Co a raczej kto decyduje o wyborze tych wlasnie paru lekarzy - hmm rowniez odpowiedz sobie sama.


[quote name='ReiMar']Certyfikaty badania oczu sa miedzynarodowe i jesli dostaniesz je od weta, ktory ma uprawnienia do dokonywania ich to w czym mialby byc problem? No moze tylko w tym, ze to zrobione w Polsce jest o wiele tansze... po co wiec takie kombinowanie? [/quote]

Bo taki mam np kaprys... mam do tego prawo czy tez nie ... w okolicach wrocławia przez jakiś czas nie będe a w tamtych tak.

[quote name='ReiMar']Problem jest wlasnie w tym w jaki sposob stwierdzic, czy wet ktory dokonal oceny zdjecia faktycznie ma odpowiednie kwalifikacje. Czy czytalas gdzies w jaki sposob dokonuje sie oceny stopnia czystosci stawow? Nie jest to tak proste jak Ci sie wydaje. Wyobraz sobie, ze ortopeda, ktory przeswietlal Laredo przyznal sie od razu, ze nie potrafi tego zrobic. Potrafi nam tylko powiedziec, ze nie ma dysplazji, ale czy stawy sa A czy B to juz wyzsza szkola jazdy - wiedza, ktora zdobywa sie latami na waskich specjalizacjach z radiologii weterynaryjnej.[/quote]

wyobraz sobie ze badania w kierunku dysplazji robilam znacznie wczesniej zapewne niz ty ( nie mowie o swoich psach), u lekarzy ktorych znam cenie i nie, u lekarzy ktorzy widnieja na liscie ktorych cenie i nie.

[quote name='ReiMar']I wlasnie to chcemy propagowac. Zebys dazyla do tego, by byc swiadoma tego, ze Twoj pies choc nie ma dysplazji, to jego stawy moga byc B, co oznacza, ze lepiej bedzie, jesli bedziesz nim kryla tylko suczki z A. Wiedza elementarna dla kazdego hodowcy - przynajmniej moim zdaniem[/quote]

Brawo choc w czyms sie zgadzamy. Mnie tez zalezy na tym bym wiedziala dokladnie o czystosci stawow, i wlasnie to wiem. Czy jest to wiedza elementarna kazdego hodowcy - no coz dla mnie jest to przede wszytskim wiedza elementarna wlasciciela dopiero pozniej hodowcy.

[quote name='ReiMar']Nie znam osobiscie wszystkich wetow z tej listy, mialam jedynie kontakt z doktorem Narojkiem i doktorem Siembieda. Gwarantuje Ci... nie bylabys w stanie niczego na nich wymusic ani wykupic[/quote]

jak to sie mówi nigdy nie mów nigdy ...
pewna pani tez byla pewna też gwarantowala ze ma dziecko z pewnym panem ... to tak na marginesie

[quote name='ReiMar']Widzisz Kasiu... problem w tym, ze dla nas nie tylko dobro naszych psow jest wazne, ale rowniez dobro ich potomstwa! Ja sie niesamowicie martwie o kazde szczenie, ktore przyjdzie na ten swiat za moja sprawka, nie ograniczam sie przy tym tylko do pierwszego pokolenia. Oprocz przekonania sie o stanie zdrowia mojego psa, chce dac innym zrodlo jakze cennej informacji, ktora moze przyniesc ogromne korzysci w kolejnych pokoleniach. Chce tez miec kolejny argument w walce przeciwko pseudohodowcom, ktorzy - nieobrazcie sie - ale zawsze twierdza tak samo, jak Wy teraz - ze badali pieska u lokalnego weta i stwierdzil, ze jest wszystko w porzadku a im zadne wpisy i certyfikaty nie sa do szcezscia potrzebne. Ot, taka wrodzona troska o losy swiata...[/quote]

ale w czym problem, jesli kazdy wet robiacy badanie moze wpisac wynik w rodowod ( jesli rasa nie ma w wymogach hodowlanych takiego badania)a w zwiazku z tym ze rasa nie ma wymaganych badan przez lekarzy z listy - zk wpisuje wynik w karte sztywna, co z tym idzie w metryki i rodowody szczeniat.
W rasie ktora nie ma badania w kierunku dysplazji w wymogach hodowlanych - zk akceptuje wpisy od innych wetow rowniez, i nie ma problemu z wpisem ich w rodowod karte sztywna czy tez w metryczki przyszlych szczeniat.
To samo tyczy sie wszystkich pozostalych badan - chocby oczy - zadna rasa nie ma tego badania w wymogach hodowlanych - jednak jesli masz na to certyfikat ZK wpisuje to w karte sztywna i jesli chcesz mozesz miec rowniez wpsiane w rodowd szczeniat.
Sluchaj pisalam juz o tym wczesniej tu nie chodzi o badanie pieska u lokalnego weta - bo w gwoli scislosci moj lokalny wet to wet od swin koni krow i innych żyjatek a mimo to też podsunął mi parę dobrych rozwiązań jeśli chodzi o psy- ale u lekarzy z doswiadczeniem i wiedza, i odpowiednia kwalifikacja.

[quote name='ReiMar'] I gwoli scislosci - ja nie mam nic przeciwko "zaprzyjaznionym" wetom i nie podwazam niczyich kwalifikacji. Jesli ktos w trosce o swojego zwierzaka podda go badaniu u swojego weta a ten stwierdzi, ze stawy sa zdrowe, to chwala mu za to. Ale jesli ktos chce sie brac za hodowle, to powinien podejsc do tego profesjonalnie. Bo ja nadal uwazam, ze pomiedzy umiejetnoscia stwierdzenia braku dysplazji a ocena stopnia czysosci stawow jest droga daleka...[/quote]

po raz kolejny powtorze - nie chodzi o weta ktory dopiero co kupil sobie droga zabawke i zaczyna sie wlasnie bawic w odczytywanie zdjec RTG a o wetow ktorzy robia to od wielu wielu lat maja doswiadczenie i wedze.

[quote name='Jola']Powiem tyle zenada, jestem zaskoczona ze badania wywoluja tyle emocji - szczegolnie u osob ktore naprawde dlugo dzialaja na polu hodowli, a wydawac sie powinno ze to tylko formalnosc, ze potwierdzenie ich dla hodowcy to zaden problem, a jednak jest inaczej. Gdybym kupowala szczeniaka i hodowca mi powiedzial ze lekarz nie dal certykikatu bo cos tam - nie uwierzylabym w badania - ludzie maja nature taka ze potrzebuja dowodow - a w tych czasach nie dziwi mnie to.
Ewka nazwalas badania moda - ja bym raczej to okreslila ze w koncu u nas sie cos ruszylo i pare osob stara sie zrobic cos co w niektorych krajach jest juz norma.
No, ale coz u nas sie mysli krotkowzrocznie i egoistycznie [/quote]

Jak dla mnie to emocji brak, poki co wy emocjonujecie sie tym ze ktos ma odmienne zdanie i inne doswiadczenia.
Certyfikat - a co to takiego - mowisz o powtwierdzeniu wykonania badania wpisaniu wyniku i przybicia pieczątki - czyż nie ? A czy ktos tu pisał że nie posiada dowodu na zrobione badanie - nie wydaje mi sie. Nikt nie mowi o tym ze nalezy wierzyc hodowcy na slowo ze jego psy sa przebadane, bo to nie jest trudne do udowodnienia i nawet jak najbardziej sparwdzane byc powinno
Problem polega na tym ze wam zalezy na tym by badania dokonal jeden z lekarzy z listy a mnie na tym nie zalezy - bo wiem w jaki sposb sie tych lekarzy wybiera. Wiem takze ze lekarzy ktorzy maja odpowiednie kwalifikacje jest znacznie wiecej.
Jak już zdaje sie kiedyś Cyraneczka o tym mówiła - najważniejsze jest wykonanie samego badania samego RTG - wiec jesli jest zrobione dobrze nie ma problemu z jego odczytem przez lekarza ktory ma doswiadczenie i odpowiednia wiedze.

[quote name='Jola']Ewka nazwalas badania moda - ja bym raczej to okreslila ze w koncu u nas sie cos ruszylo i pare osob stara sie zrobic cos co w niektorych krajach jest juz norma.[/quote]

przeczytaj po raz kolejny co napisałam w zdaniu o modzie ...
Nie badam psow bo taka mamy teraz mode, nie badam ich rowniez po to by mogla pojawić sie w tabelce Hani i Joli, powtarzam po raz kolejny badam je dla swojej wiedzy, po to by nie rozmanazac chorych osobników, po to bym miala pewnosc ze moim psiaka nic nie dolega - i to chyba jest najwazniejsze
I zastanow sie co napisalam

[quote name='Jola']ja bym raczej to okreslila ze w koncu u nas sie cos ruszylo i pare osob stara sie zrobic cos co w niektorych krajach jest juz norma.[/quote]

I super ze ktos staara sie cos z tym zrobic - fajnie ze chcemy to robic - ale nadal nie rozuemim dlaczego oburzacie sie i emocjonujecie faktem ze ktos zrobil badania u innego lekarza niz tego z listy a nie walczycie z hodowlami ktore badan nie robia wcale.

Podsumowujac :
z waszej strony
- Badanie tak ale TYLKO u weterynarza z listy ZK

ja sie z tym nie zgadzam

- kazdy inny weterynarz ktory je zrobi jest bee i napewno nie ma odpowiedniej wiedzy a ni kwalifikacji bo zk przeciez zna sie na rzeczy

to juz chyba wyjasnilismy, i rowniez sie z tym nie zgodze

- propagowanie badan owszem - ale tam gdzie chcemy

no i tu sie raczej nie dogadamy

- robimy to bo jest to profesjonalne podejscie do hodowli

z mojej strony wyglada to tak ze chce by moje psy byly zdrowe, robie to dla nich - dopiero w nastepnej koljnosci dla hodowli czy rasy jak kto woli

- najwazniejszy jest wpis w rodowod, a co za tym idzie wpis w karte sztywna i przyszle rodowody szczeniat

zaden problem jak juz pisalam

czy cos jeszcze pominelam

aha jesli dobrze pamietam jednym z kryteriów wyboru lekarzy na liste ZK bylo posiadnie przez nich wysokiej jakosci sprzetu do robienia RTG,( z tego bynajmniej powodu akceptacji nie dostalo paru lekarzy) powiedzcie mi teraz jak to sie ma do tego ze moge zdjecie zrobic gdzie kolwiek i wyslac je tylko do odczytu... skoro kryterium byl sprzęt ...

podam teraz przyklad specjalistow nie psich ale zeby nie bylo watpliwosci przyklad dosc podobny do tych tu widniejacych
Tak sie stalo ze uleglam wypadkowi jakis czas temu - trafilam do szpitala, bo przeswietleniach i innych badaniach okazalo sie ze kosci mam cale, jednak uszkodzona jest łękotka i zerwane wiązadła.
Lekarz do ktorego trafiłam chciał wstawić mi noge na 6 tygodni w gips, nie zgodzilam sie, trafilam do kolejnego ktory podwarzyl decyzje swojego kolegi po fachu i wytlumaczyl mi ze ma to sens bo jest to unieruchomienie nogi i kolana ale czas 6 tygodni nie wiele da.W gipsie noge mam przez 2 - 3 tygodni nastepnie kolejne badania i decyzja o operacji badz zalozeniu szyny.
Dwoch lekarzy z tej samej specjalizacji - dwoch znanych lekarzy - a jak rozne decyzje o leczniu i diagnozie.
I to jest wlasnie to o czym pisala Miska i Kasia roznica w odczytaniu wyniku jest znaczaca.
I jesli tak sie upieramy przy faworyzowaniu lekarzy z listy i przy szczegolach to to badanie powinna wykonywac jedna osoba.

Jeszcze jedno co zdecydowanie mnie przeszkadza,chcemy propagowac i uswiadamiać - jestem za.
Ale moze zamiast ganiać hodowców którzy zrobili badania u lekarzy z odpowiednia wiedza i doswiadczeniem ( nie konicznie tych z listy). Ktorzy moze maja inne kryteria oceny waznosci badan i nie robia tego w pierwszej kolejnosci dla dobra hodowli czy rasy a dla swoich psow i dla ich zdrowia.
Zajmijcie sie z rownie ogromnym zacięciem i oburzeniem tymi którzy tych badań nie robią wcale...
To by bylo na tyle z mojej strony nadal nie zostalam przekonana o wyzszosci tych z listy nad tymi ktorych na tej liscie nie ma. Pewnie dlatego że nie jestem zaslepiona gornolotnymi idealami - i nie ufam bezgranicznie ZK ktory wpisywal lekarzy wg swojego widzi mi sie czy ukladow wowczas panujacych. A moze dlatego ze dla mnie wazniejsze nad dobrem rasy jest dobro i zdrowie mojego psa - reszta to drugi plan

Link to comment
Share on other sites

Ewa, a ja zapytam przewrotnie - u kogo badalas oczy swoich psow? Bo akurat wetow-okulistow, ktorzy potrafia diagnozowac te schorzenia, mamy w Polsce tylko tych kilku z listy.

Swoja droga, jesli masz wbity w ksiazeczke wynik badania na dysplazje, z [U]pieczatka i podpisem lekarza[/U], ktory dokonal oceny, oraz [B]wskazaniem kodu stopnia czystosci stawowo[/B] to nie sadze, aby byl problem z wrzuceniem go do tabelki. W koncu ten lekarz ponosi odpowiedzialnosc za to, co zdiagnozowal. Gorzej, jesli mialabys tylko sama klisze - wtedy nie wiem na jakiej podstawie mialabys dowodzic kupujacym szczenieta, ze stawy rodzicow sa prawidlowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ReiMar']Ewa, a ja zapytam przewrotnie - u kogo badalas oczy swoich psow? Bo akurat wetow-okulistow, ktorzy potrafia diagnozowac te schorzenia, mamy w Polsce tylko tych kilku z listy..[/quote]

Nie badałam oczu - zrobię to i pewnie bedzie to u jednego lekarza z listu bo jak napisałaś mamy ich nie wielu.
Na temat wetow okulistow nie wiem praktycznie nic, wiec zaufam tym ktorzy maja wieksza wiedze i skieruje sie do takiego specjslity ktory widnieje na liscie.

[quote name='ReiMar']Swoja droga, jesli masz wbity w ksiazeczke wynik badania na dysplazje, z [U]pieczatka i podpisem lekarza[/U], ktory dokonal oceny, oraz [B]wskazaniem kodu stopnia czystosci stawowo[/B] to nie sadze, aby byl problem z wrzuceniem go do tabelki. W koncu ten lekarz ponosi odpowiedzialnosc za to, co zdiagnozowal. Gorzej, jesli mialabys tylko sama klisze - wtedy nie wiem na jakiej podstawie mialabys dowodzic kupujacym szczenieta, ze stawy rodzicow sa prawidlowe.[/quote]

ale czy ja gdzies napisałam ze mam sama klisze - nie.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=Navy]Też zastanawia mnie czym jest zaufany weterynarz. Weterynarz to tylko człowiek, zawsze może popełnić błąd w diagnozie. Jeśli komuś zależy na miarodajnej ocenie zdjęcia RTG może pokazać je kilku weterynarzom. I nie wiem jaki problem, aby jeden z nich miał uprawnienia od ZK dzięki czemu udokumentowane będzie, że pies z takim i takim przydomkiem jest wolny od dysplazji. Ja nie rozumiem tego problemu, ale tak jak piszesz - jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę…[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='USH'][COLOR=navy]Też zastanawia mnie czym jest zaufany weterynarz. Weterynarz to tylko człowiek, zawsze może popełnić błąd w diagnozie. Jeśli komuś zależy na miarodajnej ocenie zdjęcia RTG może pokazać je kilku weterynarzom. I nie wiem jaki problem, aby jeden z nich miał uprawnienia od ZK dzięki czemu udokumentowane będzie, że pies z takim i takim przydomkiem jest wolny od dysplazji. Ja nie rozumiem tego problemu, ale tak jak piszesz - jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę…[/COLOR][/quote]


a weterynarze z listy to nie ludzi i sa nie omylni - tak ?
czy ja wygladam na kogos komu szkoda jest 50 zl, dla pana X za wbicie w rodowod swojej pieczatki i parafki - no nie wydaje mi sie i nie widze z tym problemu. Jak juz pisalam badalam psy rowniez u takich weterynarzy
zaufany weterynarz to jedno ale zaufany weterynarz z odpowiednia wiedza i doswiadczeniem to drugie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='USH'][COLOR=navy]Podobała mi się wielkość ogrodu, to fakt, cala reszte mozesz sama przeanalizowac sobie sama i odpowiedziec szczerze.[/COLOR]
[COLOR=navy]Btw - nie byłam wtedy sama, może poprosić rowniez te osoby o opinie??[/COLOR]

[/quote]

Ja nie musze nic analizowac - ile hodowli w swoim zyciu widzialas ?
Uwazam ze moje psy maja bardzo dobre warunki i wszyscy ci ktorzy je widzieli powtwierdza moje zdanie. Posiadam 4 psy i jeden kojec remontowany dosc czesto (ze wzgledu na zniszczenia). Suka szczenna jest w domu najczesciej u mnie w pokoju. Bylas u mnie raz - przez jakies 30 minut, zobaczylas kojec z zewnatrz i teren dla psow, bylo to w 2004 aha i sunie ze szczeniakami w piwnicy (ocieplanej i ogrzewanej) cos jeszcze ?
Aha moje psy maja do wlasnej dyspozycji 2, 5 hektara ziemi, 1, 5 hektara to ziemia ogrodzona to tez napewno sa tragiczne warunki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='caramba']9 lat temu rowniez husky:)
[/QUOTE]

Uuuu.... to niewatpliwie masz doglebna wiedze na temat hodowli husky i chorob trapiacych rase... Rozumiem, ze 9 lat tem, jak hodowalas SH, to wszystkie Twoje psy mialy przebadane biodra i oczy?

I jeszcze jedno - to, ze nie mam doswiadczenia bezposredniego w hodowli oznacza, ze problem dziedziczenia chorob nie istnieje?

Link to comment
Share on other sites

Temat moze stary i znany, ale w tamtych latach nikt nie wspominal o badaniu psow. Poza tym w latach 70 nie bylo husky w Polsce - a problem zaczyna sie gdy husky jest jak mrowek w kazdym miescie !!!!


To ze Ewka napisalas ze " [B][U]Nie badam psow[/U][U] bo taka [COLOR=Red]mamy teraz mode[/COLOR][/U][/B], nie badam ich rowniez po to by mogla pojawić sie w tabelce Hani i Joli" - moze nie umiem odczytywac zdan ale to chyba tu padlo okreslenie ze taka mamy teraz mode - a moze zle odczytuje kontekst :)

NO ALE NIE MAM ZAMIARU CZEPIAC SIE SLOW - PRZECIEZ TO NIE O TO CHODZI.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piotrjan']Caramba , Ciebie lubie słuchać i o czym nie wiedziałem , również czytać .
Pozdrowionka . Z tą wiedzą to [U]niestety [/U]prawda . Masz ją bardzo dużą .[/quote]
Piotr ale czemu niestety ? Ja tam uważam że bardzo dobrze że Caramba ma taką ogromną wiedzę.:razz: ;)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='caramba']
Owszem, nieskromnie dodam, ze mam spora wiedze na ten temat. Dobrze rozumujesz - moje psy mialy, maja i beda miec badania nie tylko te wymagane. SH rowniez miala;)
[/quote]
Z ciekawosci - u kogo badalas oczy swoich psow?

[quote name='caramba']w ogole a nie zastanawiac sie czy suke z wynikiem B kryc psem z A czy moze jednak ryzykowac i kryc B, bo blizej .....NIE KRYC WCALE!!!! To samo tyczy sie reproduktorow!!![/quote]

A mozesz uzasadnic to merytorycznie i naukowo? Bo ja nie podzielam tej opinii. Ze swojej strony zasiegne opinii dr-a Janickiego - jednego z najwiekszych polskich autorytetow w tej dziedzinie.

[quote name='caramba']
Wiec niech Wam sie nie wydaje, ze jestescie tacy do przodu z badaniami:) To temat stosunkowo stary, a tylko zle swiadczy o tych, ktorzy dopiero teraz sie za niego biora (czyt. za przeswietlenia stawow czy diagnostyke innych chorob, np oczu, kladu, mo, sas itd....oczywiscie wiadomo, ze niektore choroby towarzysza tylko nielicznym rasom, ale to juz w gestii wlasciciela czy hodowcy, by gruntownie przebadac temat).
Pozdrawiam M.[/QUOTE]

Wlasnie brzydko mowiac "dowalilas" osobom, ktorych tu bronisz. No bo w swietle Twojej powyzszej wypowiedzi masz bardzo jednoznaczne zdanie na temat kogos, kto hoduje psy od 1998 roku i jeszcze nie zrobil badan oczu...

Link to comment
Share on other sites

kolejna scysja pt.: "Poznan contra reszta swiata"...
jesli dojdziecie w niej do porozumienia i konstruktywnych wnioskow bez kasliwosci i osobistych wycieczek to stawiam wszystkim piwo.

Obawiam sie jednak, ze kolejny raz tylko cala dyskusja udowodni, ze kazdy (ewentualnie dwa przeciwstawne obozy lub cztery przeciwlegle rogi wystawowego ringu...) ma wlasne nienaruszalne poglady i program hodowlany, ktorego nikt inny i zadne argumenty nie zmienia...

Link to comment
Share on other sites

najpierw byly klotnie czy jest sens robic badania czy nie. Teraz problemem jest to u kogo je robic. Jaki nastepny etap?
Zdaje sie, ze cale zamieszanie wzielo sie stad, ze trzeba przeorganizowac tabelki i liste na stronach Joli i mojej bo moga tam widniec psy, ktore badane nie byly wcale.
jesli ktos bada dla mody, bada u innych wetow niz Ci z listy moim zdaniem i tak moim zdaniem trzeba sie cieszyc, ze SIĘ PSY BADA.

Jesli komus nie zalezy na dokumentacji tych wynikow w rodowodach (tym bardziej wydawaloby sie zasadne tworzenie ogolnodostepnego wykazu na www i wspieranie takiej inicjatywy) to po prostu szkoda, bo caly czas jestesmy w punkcie zero i rodowod ZKwP nie niesie zadnej informacji poza imionami, ktore akurat w hodowli do niczego sie nie przydadza. A to zawsze byl argument pseudohodowcow, ludzi, ktorzy uwazaja ze rodowod to "tylko papierek".

Link to comment
Share on other sites

A ja moich psów nie badam w ogóle tak samo, jak siebie nie badałem pod kątem skłoności do jaskry zanim nie zdecydowałem się mieć wspaniałego syna, którego też nie badałem pod kątem chorób, na które zapada 0,01% społeczeństwa.

Życzę udanej dyskusji, na pewno wnioski będą niezwykle konstruktywne ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...