Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2892.jpg[/IMG]

[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2893.jpg[/IMG]

[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2896.jpg[/IMG]

[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2900.jpg[/IMG]

Przepraszam, że poszewka od poduszki nie pasuje do kołdry, ale nie mogłam znaleźć odpowiednej :lol:
[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2901.jpg[/IMG]

Posted

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2902.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2903.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2905.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2906.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2908.jpg[/img]

Posted

Hej! Śliczne nowe fotki :loveu: Dużo ich :cool3: Słodko śpi. Wg. mnie najlepiej mu w fioletowej i czerwonej kokardce :D Ale się ładnie oblizał :roll: Pozdrowienia dla Was! :multi:

Posted

O Boże... co się dzisiaj stało :-( Tego dnia chyba nie zapomnę do końca życia :placz: Nawet teraz, jak to piszę, łzy same mi się cisną do oczu :-(

ARIS ZOSTAŁ ZAATAKOWANY PRZEZ PSA! Na szczęście nic mu nie jest, obydwoje jesteśmy jeszcze w szoku...

Mianowicie stało się to tak:
Wracałam z Arisem z działki, a ona jest w takim miejscu, gdzie jest mało ludzi...Była otwarta brama, a tam biegały dwa psy. Jeden taki mały, jamnikowaty, drugi 3x taki jak Aris. Oboje agresywne jak nie wiem co. Nie spodziewałam się, że mogą one wybiec z podwórka i zaatakować. Akurat Aris wąchał trawkę, kiedy to się stało...
Zaczęły ujadać, większy wybiegł i... pociągnęłam Arisa, bo się przestraszyłam, że mogą mu coś zrobić, a...
A TEN PIES ZŁAPAŁ ARISA ZA OGON I NIM RZUCIŁ :placz::placz::placz: Krzyknęłam, złapałam Arisa i uciekłam. Może to nie było dobre rozwiązanie, ale widocznie wystraszył się mojego krzyku... bo już do nas nie przyleciał. Myślałam, że Aris został sparaliżowany, albo coś... krew nie leciała. Chyba wiecie, jak zareagowałam. Rozpłakałam się, zadzwoniłam do taty... przyjechał. Do weterynarza nie chciał nas zabrać. Aris nie ruszał ogonem. Ale już w domu, kiedy zobaczył, że jest bezpieczny, pomerdał :multi: Jak ja się ucieszyłam.
Ale i tak jeszcze nie mogę się z tego otrząsnąć. Wszystko trwało zaledwie sekundę. Aris teraz śpi. Nie wiem, jak zareaguje, kiedy znów wyjdziemy na dwór... kiedy spotkamy jakiegoś psa. Po prostu nie wiem :shake: Nigdy nie spodziewałam się, że może mi się coś takiego przytrafić. Gdybym go nie miała na smyczy... nawet nie chcę o tym myśleć :-( Dlatego nigdy go nie spuszczam... całe szczęście. Jedynie na dworzu lub na działce. Tak bardzo go kocham, że nawet nie wobrażam sobie, co bym zrobiła, gdyby...:-( Gdyby go nie było :placz: Mam tylko nadzieję, że więcej się to nie powtórzy...

Zrobiłam naprawdę dużo ślicznych zdjęć, ale nie wiem czy je dać. Może później, jak już się otrząsnę... sama nie wiem :shake:

Posted

Ojej, wiem co czujesz :shake: Małemu przejdzie szok, zobaczysz..;)


Nam też się zdarzały podobe przypadki, co prawda nie doszło nigdy do ataku bezpośredniego- czyli żadnego ugryzienia, złapania zębami- ale jednak atak jako taki bywał... Ostatnio z jakiejś klatki schodowej wybiegł duży pies i chciał zaatakować Tora, opierniczyłam właściciela z góry do dołu... Innym razem na działce nad jeziorem- z otwartej bramy wybiegł berneńczyk- żadnych oznak agresji, żadnego szczekania, ale też żadnego merdania ogonem, NIC. Ja Tora do góry, a pies mnie obskakuje i chce dostać Tora. Właściciel zdębiał, odciągnął swojego psa, podobno któryś z jego gości nie zamknął za sobą bramy.. Ale i tak go opitoliłam, bo do jasnej cholery skąd mam wiedzieć czy pies ma dobre zamiary czy nie??!

W Zakopcu równieź berneńczyk zaczął do nas biec- także bez oznak ani przyjacielskich, ani nieprzyjacielskich...Ale za wszelką cenę chciał dostać Tora. Właścicielka w końcu się doczłapała machając beztrosko smyczą:angryy:, obśmiała się tylko, bo Toro się strasznie wystraszył ,szczekał, Master przeraźliwie szczekał w obronie. Wkurzyłam się, powiedziałam co o tym myślę i tyle...

Ale wiesz co jest najgorsze?? Że przez takich idiotów Toro sobie utrwala, że duży, nieznajomy pies= możliwość zaatakowania :angryy: Ma tylko zaufanie do psów, które zna i do tych wybranych. A resztę zapobiegawczo traktuje nieufnie, szczeka...


Od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem gazu pieprzowego w celach obronnych...

Posted

Ojej biedny Arisek:placz: Całe szczęście, że nic mu nie jest.. :multi: Nas jak dotychczas nie zaatakował żaden pies.. (odpukać).
Madzia - tak to jest właśnie jak się nie pilnuje swojego psa, bo mimo, że właścicielowi nagadasz, to i tak wątpię, żeby sobie to wziął do serca:angryy: Kiedyś na spacerze z Daisy wybrałyśmy drogę przez park. I idziemy sobie spokojnie i normalnie szok:crazyeye: Mówię Wam takiego dobermana to ja jeszcze nie widziałam.. Ta jego postawa taka groźna i spojrzenie.. Brrr.. I najważniejsze : BEZ SMYCZY i KAGAŃCA!! Czym prędzej się oddaliłam i tyle. Albo na wakacjach u mojej babci w sąsiedztwie płot chyba z metr, a za płotem taki bykol ze 2 razy większy:-o I szczeka i próbuje przeskoczyć.. Ponoć kiedyś przeskoczył i kogoś próbował pogryźć(nawet znam tą dziewczynę - opowiadała mi o tym). A właścicielka psa wyszła i rzuciła tylko - "Max(nie jestem pewna jak się nazywał) chodź już do domku! koniec zabawy!". I jak Magda(dziewczyna, którą próbował pogryźć) powiedziała, że pies się na nią rzucił i chciał ugryźć, to baba jej powiedziała, że ma jej głupot nie opowiadać, ona zna swojego psa i takiego czegoś by nie zrobił..:shake:

Posted

Łojej, jakie to straszne! :( Bardzo współczuję Ariskowi... Na Twoim miejscu też bym bardzo to przeżywała... Ale dobrze, że z ogonkiem jest wszystko dobrze. :) Już się wystraszyłam, że coś mu się stało :placz: Biedny, dla niego to był pewnie wielki szok. Na pewno mu przejdzie po jakimś czasie ;)
Ja, kiedy wyprowadzam czasem Bazylka, go w ogóle nie puszczam do wszystkich psów, szczególnie większych. Nawet kiedy Bazyli szarpie się do psów lub ludzi i tak go trzymam. Ostatnio z większym się prawie pogryzł... Ale ja go pociągnęłam i odszedł.
Ucałuj Ariska.

Posted

Ojej...
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc na Twoim miejscu. :shake:

Trzymamy kciuki aby Arisek nie miał przez to żadnego urazu i cieplutko pozdrawiamy :loveu:

Posted

Hej Saro :p
czytam o Arisie i wspólczuje:glaszcze: nawet tak nie myśl co by było....
najważniejsze że sie dobrze skończyło:calus: a Arisek do jutra zapomni,
a co powiecie na to, że ide z moimi na spacer obydowie na smyczy, idzie
dziewczyna z yorkiem, Pipi przyspiesza na smyczy bo chce podejść do nich
i po krótkim przywitaniu Pipi yorka atakuje, dziewczyna panikuje ja probuje smycz odkręcic, która się zawineła wokoł dziewczyny. Niestety zauważyłam że od pewnego czasu jak jej sie ktory nie przypodoba, nawet znajomy pies to atakuje go. Nikt jej tego nie uczył, nie zna słowa bierz, atakuj itp. i skąd u niej taka agresja?:roll: Ona jest grożniejsza od Somy:lol:
normalnie taki "chachor" mały:evil_lol:

Posted

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Cześć Saruś :loveu:[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]No to widzę, ze miałaś dzisiaj niemiłe przezycia :shake: Miejmy nadzieję, ze zaistniała sytuacja, nie wpłynie i nie odbije się na psychice malutkiego Ariska :loveu:[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]My mieliśmy podobną sytuację, tyle, ze nie pamiętam, czy w zeszłym roku, czy to już bylo dwa lata temu.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]To wszystko miało miejsce podczas ostatniego, wieczornego spacerku. Chwała Bogu, że mialam Oskara na szelkach i oczywiście przypiętą do niego smycz. Za Nami widziałam, że idzie starszy Pan ze swoim ON'kiem na smyczy i w kagańcu, więc dałam luz Oskarkowi i poleciał na przód na długośc linki, czyli 5m. Nagle pies się zerwał facetowi ze smyczy, normalnie cała obroża mu została w ręce i widzę jak leci prosto w mojego malutkiego, przerażonego Oskarka. No to co ja miałam zrobić? Przyciągnęłam Oskarka do siebie na taką odległośc, jaka wówczas była możliwa, czyli był gdzieś ode mnie 1.5 m i zrobiłam mu taką karuzele w powietrzu, że w pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jest, udało mi sie go złapać i dałam go tak wysoko w góre jak tylko byłam wstanie wyciągnąć ręce. Pies jednak nie ustał, zaczął po mnie skakać, aż w końcu doczołgał sie właściciel i odciągnął psa. Na szczęście pies posiadał kaganiec, ale jak wiemy, Owczarki do małych i lekkich psów nie należa, dobrze, że przez te jego obskakiwanie nie nie straciłam równowagi i nie wywróciłam się. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Pan przeprosił, zachował się grzecznie wobec mnie, tłumaczył, ze nie wie jak to się stało, ze obroża się odpięła :roll: Całe szczęście oboje uszliśmy z życziem i bez większych szkod.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Zdjęcia Ariska śliczne, chciałam jakieś zacytować, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo nie mogłam się na żadno zdecydować, wszystkie mi się bardzo podobają :loveu::loveu:[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

Witajcie!
Kamień z serca mi spadł! Aris zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. Chyba tylko ja jestem w większym szoku i ciągle mam ten obraz przed oczami... No nic. Wczoraj czały dzień przespał i wyszłam z nim tylko wieczorkiem. Tak jak zwykle, ucieszył się, pomerdał ogonkiem :loveu: i zrobił to, co musiał. Nie wiem jeszcze tylko, czy zareaguje inaczej na inne psy? Z niego to taki wariat, że do każego się cieszy, nawet do tych szczekaczy za bramą :roll:
Teraz sobie śpi.

[quote name='madziasto4']Ojej, wiem co czujesz. Małemu przejdzie szok, zobaczysz..

Nam też się zdarzały podobe przypadki, co prawda nie doszło nigdy do ataku bezpośredniego- czyli żadnego ugryzienia, złapania zębami- ale jednak atak jako taki bywał... Ostatnio z jakiejś klatki schodowej wybiegł duży pies i chciał zaatakować Tora, opierniczyłam właściciela z góry do dołu... Innym razem na działce nad jeziorem- z otwartej bramy wybiegł berneńczyk- żadnych oznak agresji, żadnego szczekania, ale też żadnego merdania ogonem, NIC. Ja Tora do góry, a pies mnie obskakuje i chce dostać Tora. Właściciel zdębiał, odciągnął swojego psa, podobno któryś z jego gości nie zamknął za sobą bramy.. Ale i tak go opitoliłam, bo do jasnej cholery skąd mam wiedzieć czy pies ma dobre zamiary czy nie??!

W Zakopcu równieź berneńczyk zaczął do nas biec- także bez oznak ani przyjacielskich, ani nieprzyjacielskich...Ale za wszelką cenę chciał dostać Tora. Właścicielka w końcu się doczłapała machając beztrosko smyczą, obśmiała się tylko, bo Toro się strasznie wystraszył ,szczekał, Master przeraźliwie szczekał w obronie. Wkurzyłam się, powiedziałam co o tym myślę i tyle...

Ale wiesz co jest najgorsze?? Że przez takich idiotów Toro sobie utrwala, że duży, nieznajomy pies= możliwość zaatakowania. Ma tylko zaufanie do psów, które zna i do tych wybranych. A resztę zapobiegawczo traktuje nieufnie, szczeka...

Od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem gazu pieprzowego w celach obronnych...[/quote]
Przeszedł, i to szybko!

Najgorsze, że ja nie wiem, czyj ten pies jest. To jest taka ulica, gdzie jest tylko bazar (czynny tylko w niedzielę) i hurtownie. Ludzi chodzi tam mało. Ale nawet jeśli ktoś poszedłby do tej hurtowni, to chyba istnieje ryzyko zaatakowania, prawda? Psów się nie powinno trzymać w takich miejscach!

[quote name='binkaa']Ojej biedny Arisek. Całe szczęście, że nic mu nie jest.. Nas jak dotychczas nie zaatakował żaden pies.. (odpukać).
Madzia - tak to jest właśnie jak się nie pilnuje swojego psa, bo mimo, że właścicielowi nagadasz, to i tak wątpię, żeby sobie to wziął do serca. Kiedyś na spacerze z Daisy wybrałyśmy drogę przez park. I idziemy sobie spokojnie i normalnie szok. Mówię Wam takiego dobermana to ja jeszcze nie widziałam.. Ta jego postawa taka groźna i spojrzenie.. Brrr.. I najważniejsze : BEZ SMYCZY i KAGAŃCA!! Czym prędzej się oddaliłam i tyle. Albo na wakacjach u mojej babci w sąsiedztwie płot chyba z metr, a za płotem taki bykol ze 2 razy większy. I szczeka i próbuje przeskoczyć.. Ponoć kiedyś przeskoczył i kogoś próbował pogryźć(nawet znam tą dziewczynę - opowiadała mi o tym). A właścicielka psa wyszła i rzuciła tylko - "Max(nie jestem pewna jak się nazywał) chodź już do domku! koniec zabawy!". I jak Magda(dziewczyna, którą próbował pogryźć) powiedziała, że pies się na nią rzucił i chciał ugryźć, to baba jej powiedziała, że ma jej głupot nie opowiadać, ona zna swojego psa i takiego czegoś by nie zrobił..[/quote]
Żeby nigdy Daisy coś takiego nie spotkało! Pilnuj jej jak oka w głowie :loveu:

[quote name='flowerteen']Łojej, jakie to straszne! Bardzo współczuję Ariskowi... Na Twoim miejscu też bym bardzo to przeżywała... Ale dobrze, że z ogonkiem jest wszystko dobrze. Już się wystraszyłam, że coś mu się stało. Biedny, dla niego to był pewnie wielki szok. Na pewno mu przejdzie po jakimś czasie.
Ja, kiedy wyprowadzam czasem Bazylka, go w ogóle nie puszczam do wszystkich psów, szczególnie większych. Nawet kiedy Bazyli szarpie się do psów lub ludzi i tak go trzymam. Ostatnio z większym się prawie pogryzł... Ale ja go pociągnęłam i odszedł.
Ucałuj Ariska.[/quote]
Też się wystraszyłam, że ten pies coś mu zrobił. Podsumowując to wszystko, mieliśmy wielkie szczęście.

[quote name='PositiveThought']biedactwo :calus:

znamy, znamy. właściciele są czasem tacy bezmyślni...
nie umiem o tym mówić.[/quote]
Nie wszyscy, ale większość...

[quote name='fidelek2']Ojej...
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc na Twoim miejscu.

Trzymamy kciuki aby Arisek nie miał przez to żadnego urazu i cieplutko pozdrawiamy :loveu:[/quote]
Dziękuję Kasiu :calus:

[quote name='_Natalia_M_']co za cudenko. ojojoj boski psiak naprawde[/quote]
Dziękuję :calus: I witamy w naszych progach.

[quote name='Pegaza']Hej Saro
czytam o Arisie i wspólczuje. nawet tak nie myśl co by było....
najważniejsze że sie dobrze skończyło a Arisek do jutra zapomni,
a co powiecie na to, że ide z moimi na spacer obydowie na smyczy, idzie
dziewczyna z yorkiem, Pipi przyspiesza na smyczy bo chce podejść do nich
i po krótkim przywitaniu Pipi yorka atakuje, dziewczyna panikuje ja probuje smycz odkręcic, która się zawineła wokoł dziewczyny. Niestety zauważyłam że od pewnego czasu jak jej sie ktory nie przypodoba, nawet znajomy pies to atakuje go. Nikt jej tego nie uczył, nie zna słowa bierz, atakuj itp. i skąd u niej taka agresja? Ona jest grożniejsza od Somy
normalnie taki "chachor" mały[/quote]
Cześć Dario!
Zadziora :lol: Może to tylko chwilowe, nie wiem. Taki york to i tak jest mniej groźny niż duży pies, chociaż nie powiem, że może ugryźć naprawdę mocno!

[quote name='Daga_i_Oskar'][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Cześć Saruś [/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]No to widzę, ze miałaś dzisiaj niemiłe przezycia. Miejmy nadzieję, ze zaistniała sytuacja, nie wpłynie i nie odbije się na psychice malutkiego Ariska.[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]My mieliśmy podobną sytuację, tyle, ze nie pamiętam, czy w zeszłym roku, czy to już bylo dwa lata temu.[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]To wszystko miało miejsce podczas ostatniego, wieczornego spacerku. Chwała Bogu, że mialam Oskara na szelkach i oczywiście przypiętą do niego smycz. Za Nami widziałam, że idzie starszy Pan ze swoim ON'kiem na smyczy i w kagańcu, więc dałam luz Oskarkowi i poleciał na przód na długośc linki, czyli 5m. Nagle pies się zerwał facetowi ze smyczy, normalnie cała obroża mu została w ręce i widzę jak leci prosto w mojego malutkiego, przerażonego Oskarka. No to co ja miałam zrobić? Przyciągnęłam Oskarka do siebie na taką odległośc, jaka wówczas była możliwa, czyli był gdzieś ode mnie 1.5 m i zrobiłam mu taką karuzele w powietrzu, że w pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jest, udało mi sie go złapać i dałam go tak wysoko w góre jak tylko byłam wstanie wyciągnąć ręce. Pies jednak nie ustał, zaczął po mnie skakać, aż w końcu doczołgał sie właściciel i odciągnął psa. Na szczęście pies posiadał kaganiec, ale jak wiemy, Owczarki do małych i lekkich psów nie należa, dobrze, że przez te jego obskakiwanie nie nie straciłam równowagi i nie wywróciłam się. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Pan przeprosił, zachował się grzecznie wobec mnie, tłumaczył, ze nie wie jak to się stało, ze obroża się odpięła. Całe szczęście oboje uszliśmy z życziem i bez większych szkod.[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=purple]Zdjęcia Ariska śliczne, chciałam jakieś zacytować, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo nie mogłam się na żadno zdecydować, wszystkie mi się bardzo podobają.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote]
Cześć Daguś!
Całe szczęście, że nic nie zrobił Oskarkowi. Teraz są takie czasy, że zarazem dla ludzi, jak i dla psów jest niebezpiecznie :shake:

Śpiący Arisek mówi sennym głosem Dzień Dobry :loveu:
[IMG]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2910.jpg[/IMG]

Posted

Ariskowi nic nie jest, więc zdjęcia z działki moge wstawić :lol:

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2957.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2961.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2962.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2966.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2967.jpg[/img]

Posted

Dzisiaj na spacerze Aris się trochę przestraszył ludzi, bo podkulił ogonek. Żal mi się go zrobiło i wrócilismy. Chyba jeszcze trochę szoku ma :-(
Wstawiam jeszcze tylko resztę zdjęć, żeby nie mieć zaległości:

Może ktoś skusi się na malinkę?
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2973.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2975.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2978.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2983.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2984.jpg[/img]

Posted

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2986.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2989.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2990.jpg[/img]

Wystarczyło, żebym wyszła za bramkę, a Aris już za mną piszczał :loveu:
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2993.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2995.jpg[/img]

Posted

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2996.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2997.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2998.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_2999.jpg[/img]

Na plan wysuwa się słynna włochata piłeczka, tym razem w wydaniu różowym :lol:
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3002.jpg[/img]

Posted

Aris kopiący w kwiatkach...
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3006.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3007.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3008.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3009.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3011.jpg[/img]

Posted

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3016.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3017.jpg[/img]

Wariacje z piłeczką :lol:
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3018.jpg[/img]

W baseniku bez wody :lol:
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3019.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3020.jpg[/img]

Posted

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3027.jpg[/img]

Nawet maliną się dzielimy :lol:
[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3028.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3030.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3031.jpg[/img]

[img]http://i201.photobucket.com/albums/aa155/yorkarisek/wrzesien/IMG_3036.jpg[/img]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...