Jump to content
Dogomania

Berneńczyk-szczeniak


Psiara0302

Recommended Posts

  • Replies 87
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Psiara0302']No dobrze. To zamawiam 15 kg royala (tyle zje przez 2 msc) ;). Bryndza dobrze to ujełaś.[/QUOTE]

Powinno starczyć 15kg. A jak worek będzie się kończył i będzie zbliżał się wiek, w którym możesz podać już tego Brit Premium, to kup worek i mieszaj z Royal'em z każdym dniem zwiększając proporcję Brita w stosunku do Royal'a. Wtedy psiak powinien dobrze tolerować zmianę karmy ;)

Link to comment
Share on other sites

Berneńczyk samiec osiąga wagę 50-60 kg. To nie jest mały yoreczek, tylko wielki pies, któremu trzeba poświęcić wiele uwagi i konsekwencji w wychowaniu, aby nie wyrósł na agresora.
Przede wszystkim należy go socjalizować, co będzie raczej trudno robić w garażu.
I nie jest istotne, jak długo będziesz się bawić z tą słodką, puchatą kuleczką. Najważniejsze jest, aby ją wychować. Tym bardziej, że masz już samca ONka.

Ludzie ulegają modzie i mnóstwo berneńczyków ląduje w schronach, szczególnie samców. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Nareszcie mam trochę czasu by opisać daną sytuację. Piesek jest juz w domu. Na swoje (tzn. na berna) nieszczęście zsikał sie dywan, więc wylądował na przedpokoju w którym zresztą mu się spodobało.;) Dostaliśmy małą wyprawkę i załatwiłam od bardzo bliskiej nam hodowli dobrą tańszą karmę(Ariona). Niemyślałam, że aż tak dobrze zniesie podróz autem (około 1,5h drogi) Jeśli mogę to tak ująć to wygrałam i pies jest w domu.:multi:. Potem sam zechce wyjść. A mój drugi pies owcz. niezbyt dobrze zareagował na początek ale prawda taka, że zawsze tak reaguje. (tzn. trochę agresywnie) Narazie spotkał yorka, którego zresztą się boi. Co do schronisk, to w życiu tam żadnego zwierzęcia nie oddaliśmy i nie zamierzamy. A jak jakiś pies sie błąkał to do znalezienia właściciela był u nas na przetrzymaniu, by nic mu sie niestało i na szczęście zawsze znaleźli się własciciele uradowani, że im psiakom albo kociakom nic się nie stało. W tej chwili Orlando sobie śpi, zmęczony całym wyczerpującym dniem. Jedyny z nim problem bo jak jest na dworze na podwórku (prywanym) to nawet niezamierza się zuszyć o krok i ciągle siedzi :lol:no skamle i piszczy, ale to w domu.No i to na tyle

Link to comment
Share on other sites

Oby szczeniak wyrósł u Was na mądrego, zadbanego i kochanego psa ;)

Dla takiego szczyla 1,5h jazdy to wcale nie tak dużo ;) Moja Tora po zabraniu z hodowli przejechała ze mną 1000km, co zajęło jakieś 10h (z postojami na siusiu i jedzonko) :)

Link to comment
Share on other sites

No to dosyć długo. Orlando nawet niechce spać ani na kocu, ani w kojku tylko na płytkach. W każdym razie śpi gdzie chce ;) Czy to normalne że juz dzisiaj zdobił aż 3 razy qupe?! W tej chwili znów śpi, zjadł juz około 100 gram jedzonka (royal i arion bo juz przestawiam) To jest lekko dołujące, wyszłam z nim rano zrobił 1 qupę potem zjedł jedzonko i znów z nim wyszłam więc zrobił drugą qupę, wrócił do domu i nazobił trzecią w kuchni.:evil_lol: łobuziak. Narazie ma całe 1 piętro do dyspozycji oprócz salonu gdzie są panele i dywan. A na dworze pies owcz. jest w kojcu bo szału dostaje(w tej chwili na moment wypuszczony na ogród, żeby obwąchał zapachy berna). Obydwa na siebie ujadają. Narazie tak go do niego przyzwyczajamy.

Link to comment
Share on other sites

Przyjechaliśmy wieczorem (wczoraj), było ciemno ,więc go napoczątek nie zauważył.A jak już go zobaczył na moich rękach to pewnie z ciekawości skoczył na mnie i psa. Tata trzymał go(owczara) zeby go zobaczył (tu mowa o bezpośrednim kontakcie bez udziału kojca). Potem zaś tylko walił łapą w okno od tarasu.:lol: Na noc został zamkniety by można było z bernem wyjść na ogród. Dziasiaj równiez siedzi w kojcu ale po spaceru psa jest wypuszczany, żeby obwąchał siuśki Orlanda. Mieliśmy już kilka kotów (przybłędy) i na nie tak samo reagował, lecz potem jadł z jednej miski z nimi, koty go drapały a on nic. Tylko w prawdzie jest tak, że Orlando to nie kot, ale pies i to płci męskiej. Jak narazie Bond siedzi w kojcu a Orlando na spacerku ujada na niego, a jak się zbliży do siatki to tamten szczeknie i mały sie wystraszy.

Link to comment
Share on other sites

wiesz, normalny, zrównoważony dorosły pies nie zaatakuje szczeniaka, a Orlando to póki co szczeniak i pachnie jak szczeniak, a nie samiec;) skarcić, owszem, może, ale tylko wtedy, kiedy szczeniak faktycznie przegnie i jest bardzo upierdliwy, ale nie zrobi mu przy tym krzywdy.
skoczył na was, bo chciał obwąchać przybysza, to całkiem normalne. ja bym wzięła Bona na smycz, a Orlanda miała luzem na podwórku i tak z nimi pospacerowała. maluch boi się większego psa, dlatego szczeka. myślę, że nie ma co aż tak się martwić zapoznaniem, a w razie czego owczara będziesz miała na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...