Jump to content
Dogomania

Jak oduczyć szczeniaka skakania na wszystko?


Guest edene

Recommended Posts

Mój szczeniak ma 3 miesiące i jeden tydzień. Strasznie mnie męczą jego zwyczaje, mianowicie skacze: na mnie, jak siedzę przy komputerze i pracuję skacze na mnie opierając się przednimi łapami o kolana, jak przygotowuję mu jeść skacze w kuchni na blat łapami, jak ja jem też skacze na mnie. Cały czas jakby chciał urosnąć czy co i widzieć to co ja :) No i zwrócić na siebie uwagę. Jest to okropnie męczące, moja reakcja jest konsekwentne sprowadzanie psa do parteru - biorę za przednie łapki i spuszczam na podłogę, robię to delikatnie acz stanowczo. I mogę taką sekwencję powtórzyć kilkanaście razy. I tak codziennie i w kółko. W ciągu dnia tak "zwalam" psa chyba z 50 razy. Kiedyś muszę policzyć. Fakt, ze po kilkunastym razie pies odpuszcza. Ale za każdym razem jest ta sama historia. Chciała bym aby po prostu przestał skakać, może sobie siedzieć i się przyglądać. Co zrobić??

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 86
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Spróbuj stanowczego "pyknięcia" dłonią w okolice klatki - troszkę niżej niż szyja. I mów stanowczo np. NIE SKACZ.

Najważniejsze jest to, aby oduczyć go skakania po Tobie podczas przygotowań posiłku. W późniejszym etapie życia może po prostu "gonić Cię" abyś szybciej dała mu jeść, co w konsekwencji będzie w jego mniemaniu walką o jedzenie.

Czy pies zna już jakieś komendy ? Jeżeli nie, to naucz go np. SIAD, czy LEŻEĆ. I pies musi czekać w tej pozycji - poczytaj na forum jak nauczyć go tych komend.

Jeżeli już ogarniecie np. SIAD. gdy pies siedzi przez 5 sekund daj mu odrobinę tego co przygotowujesz lub smaka. Przy następnym przygotowywaniu posiłku wydłuż ten czas do 10 sek. i znowu smakołyk, używaj przy tym komendy np. CZEKASZ. CZEKAJ lub coś takiego.

Link to comment
Share on other sites

Dobre rady, dziękuję :) Tak, pies potrafi zrobić siad, ale wytrzymuje pół sekundy, jest bardzo ruchliwa jak to szczeniak, podskakuje, rusza się. Mam nawet problem z podawaniem łapy, podaje doskonale ale jak tylko dotykam jej łapki to odskakuje, pojawiło się to u niej od niedawna, kiedyś grzecznie siedziała. Nie przypominam sobie abym coś zmieniła w zachowaniu czy egzekwowaniu komendy, nie wiem więc skąd jej się to wzięło. Ale jak robię jej jeść to faktycznie mówię siad, czekaj, daję kawałek jedzenia i chyba trochę działa. Ale generalnie moja sunia jest chyba bardzo niecierpliwa, czy to można zmienić? Jak czegoś chce to szczeka, skacze, trudno mi się ubrać jak wychodzę z nią na spacer - gryzie mi buty, łapie za nogawki, za ręce. Oczywiście reaguję ale to jest trochę walka z wiatrakami - przestaje na chwilę i dalej.

Link to comment
Share on other sites

Nagradzaj każde spokojne zachowanie, na początku tak jak napisał Gajos jak usiądzie nawet na chwilę, później wydłużaj czas w którym musi spokojnie posiedzieć. Sama mam takiego niecierpliwca, jednak wypracowaliśmy już, że na jedzenie się czeka siedząc spokojnie w kącie :) Polecam też komendy typu 'patrz' (pies musi spojrzeć na twoją twarz) to pomaga mu się skupić. Jeżeli po kilkunastu razach odpuszcza to dobrze, musisz być stanowcza a zacznie odpuszczać po kilku aż w końcu przestanie. Mój nie skakał na mnie tylko na blat, pomogło stanowcze "NIE WOLNO", kiedy sam przestawał skakać, siadał i grzecznie czekał pochwała i nagroda.

Link to comment
Share on other sites

A więc tak:
Z dawaniem łapki - musisz psa przyzwyczaić do dotyku tej części ciała, żeby później nie było problemów np. z obcinaniem pazurów. Możesz np. gdy pies leży podejść do niego i nic nie mówiąc (ja mówię pokaż pazurki) wziąć jego łapę do ręki i po prostu ją oglądać, lekko "ściskać" - bez używania siły oczywiście :) Nie puszczaj gdy lekko pociągnie ja do siebie. Możesz za to też nagradzać psa smakołykiem. Może zabierać łapki, bo ma otarty opuszek, lub coś mu się (kiedyś) wbiło.

Szczekając - wymusza od Ciebie jakieś zachowanie :) Ignoruj to. Niech wszystko odbywa się na Twoich zasadach. Ignorancja zmieni to zachowanie, bo zrozumie, że nic nie osiągnie. Co do skakania przed spacerem, również radzę to ignorować - nic nie mówiąc, ale w momencie gdy skoczy napieraj na niego - wykonaj stanowczy ruch w jego stronę. Podziała po kilku razach :) Możesz wtedy mówić NIE SKACZ (w momencie Twojego ruchu). Radziłbym też nie nakręcać psa np. "idziemyyyyyyy na spacereeeeeek" - Po prostu ubierz się, weź smycz i tyle :) Postaraj się przypiąć mu smycz w momencie jak usiądzie - i znowu czekaj chwilkę i wydłużaj ten czas jak przy jedzeniu :) To, że gryzie to normalne - zębiska mu rosną - Możesz zapiszczeć gdy złapie za mocno - Tak robiły jego siostry i bracia - To znak, że sprawił ból i że tak nie można.



A właśnie, jakiej to rasy / typu sunia?

Pamiętaj też o socjalizacji, bo wnioskuję, że to Twój pierwszy pupil?

Link to comment
Share on other sites

Z tym "pykaniem" to bym uważała, nieumiejętne pykanie albo jeszcze bardziej ucieszy psa albo może potem spowodować agresję ;) jeśli daje efekt - stosuj, ale jeśli nie, to raczej się w to nie "zagłębiaj", bo tu nie chodzi o siłę, ale o znalezienie TEGO miejsca, tego nacisku, tego ruchu, może być ciężko. Ja wolę tego nie stosować przy półrocznej suce ONka ;)
Moją metodą jest ignorowanie, nauczenie komend wyciszających jak "zejdź", "puść", które by wykonać pies musi się chociaż trochę uspokoić. I chociaż czasami siedzi i jeździ tyłkiem po podłodze z emocji, to jednak siedzi, częściej jednak jest spokojna. Staraj się też nie zwracać uwagi, a gdy się uspokoi dajesz smaka i udajesz wielce mile zaskoczoną jego cudoownym zachowaniem.
Metodę musisz dobrać do psa - sama zdecydujesz gdzie jest najlepszy dla Was złoty środek :)

Link to comment
Share on other sites

Soko, zgadzam się z Tobą, że trzeba dostosować sposób do psa "nie kijem to siekierką" :)
Ja to "pyknięcie" stosuję u swojego bydlęcia od początku a raczej stosowałem, bo już z milion lat nie próbuje po mnie skakać . Chyba, że mu powiem "CHOĆ POPRZYTULAMY SIĘ" to wtedy już jest szał :)
"Pyknięcie" w znaczeniu takim, że półotwartą dłonią skierowaną w kierunku psa, dotykam - nie biję mniej więcej w środkową część klatki piersiowej - kilka cm niżej od szyi .

Soko, mam takie małe zastrzeżenie, z tym, udawaniem - pies pewnie zacznie się ekscytować, a tego w tym wypadku nie chcemy.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

GAJOS, wiadomo, że "zaskoczenie" może być coraz bardziej emocjonalne ale z czasem ;) zaczynamy od spokojnej pochwały.
Wiesz, ja po prostu pykaniem zepsułam swojego psa i wiem że nie jestem w stanie tak trafić ani wyczuć tak siły by to zrobić dobrze, dlatego przestrzegam, bo nie ma w tym nic złego jeśli się wie, co się robi i kiedy.

Link to comment
Share on other sites

Ja tego pykania i tak nie rozumiem, tzn. nie będę psa uderzać po klacie na pewno. Ale zdejmuję go z blatu i przy skakaniu właśnie odsuwaniem ręką na klacie, łatwiej niż łapać za łapki :) Na razie rezultaty są mizerne, skacze nadal, ale widzę że rozumie, ze to mi się nie podoba bo ma takie momenty zawahania, ale i tak skacze. Jak zauważę że ma chęć i powiem od razu NIE to faktycznie nie skoczy. Przy szykowaniu jedzenia używam CZEKAJ. Daję kawałki jedzenia, trochę czeka, trochę skoczy, trochę szczeka. Próbuję dalej :)
Gajos, jak chyba widać na obrazku to sunia Syberian Husky :)

Link to comment
Share on other sites

:) edene. Ja nie biłem psa :) A stanowczo kładłem półotwartą dłoń na klacie psa, i go odpychałem. Więc wydaje mi się, że robisz podobnie. Rezultaty są mizerne, bo to początki, bądź konsekwentna a będzie działało jak z automatu. Co do Twojego obrazka, to gdzieś w sieci widziałem identyczne zdjęcie :) dlatego myślałem, że to nie Twoje psisko :) Ad. blatu - czy dajesz cokolwiek do jedzenia psu, gdzieś w okolicy stołu ?


[quote name='Soko']GAJOS, wiadomo, że "zaskoczenie" może być coraz bardziej emocjonalne ale z czasem ;) zaczynamy od spokojnej pochwały.
[/QUOTE]

Właśnie, zaczynamy od spokojnej pochwały :) i tu mamy sedno sprawy.
Co do "pykania" to i tu muszę Ci przyznać rację. Można zepsuć w ten sposób psa, i jego zaufanie do człowieka, jeżeli się tego nie potrafi zrobić, ale...tak jest z każdą techniką, w której nie używamy smaczków i klikera :)

Link to comment
Share on other sites

Odsuwanie, spychanie - to dla psa tylko zachęta.
Opisywane "pyknięcie" - wiem o co chodzi, GAJOS, to już bardziej, ale [U]mało kto potrafi to zrobić[/U]. Ogólnie chodzi o wyraźny komunikat "Halo, szanuj moją przestrzeń, młoda!" ;)

[QUOTE]Co do "pykania" to i tu muszę Ci przyznać rację. Można zepsuć w ten sposób psa, i jego zaufanie do człowieka, jeżeli się tego nie potrafi zrobić, ale...tak jest z każdą techniką, w której nie używamy smaczków i klikera [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] [/QUOTE]
Smaczkami i klikerem też mozna "zepsuć" psa ;)

Link to comment
Share on other sites

W przypadku naszych psów owe "pyknięcie" działało w przeszłości i działa nadal. Nie wiem, czy intuicyjnie, czy nie, ale jakoś "nam to wychodziło" ;) O sukcesie tej "metody" może przesądzić według mnie spokój i pewność siebie ( nie można "dotknąć" psa w sposób nerwowy i nie można stosować u psa, którego się po prostu nie zna lub nie jest się pewnym, jak zareaguje).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Wolę żeby pies żebrał o nagrodę niż żeby za dzisiejszy obiad uznał moją pykającą rękę :D[/QUOTE]

:) To już kwestia szacunku psa do opiekuna i odwrotnie ...
Bo nie powiesz mi chyba, że szanujący swego opiekuna pies, odważy się zaatakować "pykającą" rękę. Nie wydaje mi się.

Ale zrobi się offtopic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Soko, a jakiego masz psa ? Miałaś go od szczeniaka ?[/QUOTE]

Sukę cocker spaniela, niedługo 6letnią. Tak, od szczeniaka i też przeczytałam że jak pyknę to nauczę psa szacunku.. a nauczyłam go gryźć. I przez rok, półtora nie mogłam na nią spojrzeć, o dotknięciu - mowy nie było. A teraz leżę z nią kilka godzin na łóżku i każe mi się pieścić a mi ręka odpada :lol: ale tak się cieszę, że wolę żeby mi ręka odpadła niż jej nie głaskać.. ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja psina mniej już skacze, bez pykania ;) Wiecie ja mam wrażenie że ona z różnych rzeczy wyrasta, sama tak jakoś.No chyba że moje ciągłe "nie skacz" zaczęło przynosić efekty :) Mniej nachalnie też żebra, czeka aż zjem i dopiero delikatnie raz czy dwa skoczy żeby jej dać. Wiem, że powinno się w ogóle oduczyć psa żebrania ale jakoś nie mam serca ;) Mój poprzedni po prostu potrafił siedzieć i czekać aż dostanie, nie było to jakoś uciążliwe. Mi tylko przeszkadza skakanie a nie samo żebranie. Wyczytałam w ogóle gdzieś sposób, że jak pies żebra trzeba dać cytrynę :D Faktycznie dawałam, polizała i się krzywiła i odchodziła trochę. Ale to działało do czasu! Przyzwyczaiła się i nawet cytrynę zjada co za bestia odporna.

Link to comment
Share on other sites

Sposób z cytrynką jest dobry do momentu w, którym pies nie skojarzy zapachu z późniejszymi efektami smakowymi. Wiesz to, że poprzedni pies był inny nie oznacza, że ten taki będzie :) Sano żebranie to nic złego, musisz jedynie oznaczyć grubą linią granice odległości której pies musi przestrzegać w momencie gdy człowiek je. Pamiętaj o tym, że Twój pies, to kawał zwierzęcia. A podczas jedzenia musi być bardziej uległy niż w przypadku innych czynności. To człowiek zarządza zasobami (jedzeniem w tym wypadku). Moim zdaniem nie ma tutaj miejsca na sentymenty :) Oczywiście, że możesz psa karmić nawet i przy stole, ale zawsze na tych samych zasadach, uwierz mi, będzie to skutkowało mniejszymi problemami w relacji pies - człowiek.

Link to comment
Share on other sites

Pies mojej ciotki jest nauczony że dostaje dopiero ostatni kęs ;) Happy żebrze tylko u dziadka, ale to jego sprawa, natomiast od babci nigdy. Ja i mama - czasami, ale łatwo ją uspokoić. Co do cytryny - niektóre psy ją mogą polubić, czemu nie? Ja lubię ;)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie mój poprzedni tak był nauczony, grzecznie czekał na ostatni kęs :) Czasami dostał a czasami nie, i wtedy grzecznie odchodził. Moja sunia jakby zrobiła się trochę bardziej cierpliwa, już tam mocno nie skacze na mnie jak jem i raczej siedzi i czeka. A czasami jak jest najedzona to nawet nie przychodzi. A też ja czasami jem przed nią w tajemnicy haha. Ona słyszy że coś jem, przybiega sprawdzić, ja chowam szybko jedzenie i siedzę jakby nigdy nic, sunia odchodzi, ale jaja ;)
Dzisiaj byłam z nią na 1 zajęciach w psim przedszkolu! No i wyszło szydło z worka, spośród 7 psów mój był tym który najbardziej na wszystkich skakał :-/ Nawet trener miał problem. Może to jest jakaś cecha Husky? Inne tak nie skakały. Poza tym była chyba jedynym szczeniakiem, który do wszystkich ludzi podbiegał i się zaprzyjaźniał :) No to już na bank jest cecha rasy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...