Jump to content
Dogomania

Potrzebny pilnie dt dla znalezionej w ząbkach suki mix yorka


Zośka74

Recommended Posts

To te ntwój sprawdzony dom, o którym pisałaś na wątkach prosząc o yorka?[quote name='piove']I jak zwykle oszczersta - nikt nie wspomniał, że piesek będzie w schronie. Od razu panu przez telefon mówiłam, że idą z nią do fryzjera, że zrobie zdjęcia i będę szukała nowego domu skoro ludzie nieodpowiedzialni (bo sama jestem na nich zła, że psa nie wzięli). Czułam się w obowiązku i w jakis sposób stałam się DT. Już umawiałam się z Malawią, że założymy wydarzenie na facebooku. Zosia miała się odezwać, podałam jej swoje dane, ale nie raczyła. Zamiast porozmawiac normalnie, to kazała mi odwieźć psa do Warszawy. Nie stać mnie aby kursować w te i we wte. Czuję się niesprawiedliwie oskarżona i poniżona - bo pan przez telefon był bardzo niemiły, atakujący. Pieska oddaję całego, zdrowego i nakarmionego. Nie w głowie było mi oddawać psa do schroniska, z którego rok temu sama jednego zabrałam. Niedorzeczność![/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mshume']A czemu tu nie wspominasz o krzyku w słuchawce,że ludzie suni nie chcą , bo to żaden york i że zawozą ją do schroniska? I twierdzenie,że sunia ma chory kręgosłup? Wet niec takiego oprócz urazu łapki nic nie stwierdził! Sunia bała się schodów, więc była noszona po nich. Rano twierdziliście, że z sunią wszystko super.Dla mnie to wszystko jest mocno naciągane![/QUOTE]

Mail od Zośki74 3.I.godz 23,14
Sunia cały czas śpi ( od 16 ) była na spacerze ale nie załatwiła się co mnie niepokoi ani w domu ani na spacerze. Do ludzi jest pogodnie nastawiona, daje robić ze sobą wszystko ( wykąpałam ją, czesałam wycinałam kołtuny) a ona grzecznie stała. Bardzo lubi małe dzieci bo jak przyjechała do mnie siostra z 6 letnim synkiem to się bardzo ożywiła. Do psów ( mam dwa samce ) też ok, ale jak york ją zaczepia to powarkuje. Zjadła dwa razy po małej miseczce bardzo chętnie ale nie łapczywie. Kuleje na tylną łapkę, wetka powiedziała że to mocne stłuczenie, ale jak nie przejdzie w ciągu dwóch dni kazała zrobić prześwietlenie. Dostała zastrzyk przeciwzapany i przeciwbólowy. Waży 5.5 kg i oceniona została na ok 5 lat

Mam wszystkie wiadomości w kompie, o łapce wiedziałyśmy o wecie, zastrzyku, ale nie o tym, że trzeba nosić po schodach...to wskazuje na poważny uraz!!!
Ani ja, ani Piove nic nie ukrywamy i nie kombinujemu, chodziło mi o dobro suni!

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem skąd te wiadomości o schronie. Ani razu nie wspomniałam tego przez telefon. Pani Zosia nie raczyła ze mną porozmawiać tylko dała do telefonu swojego męża, który był niemiły i atakujący. Piesek chodzi, ale trzeba go przepychać, trochę zaciąga tylnie nóżki. U nie jak schodzi z kanapy, to jakby spadał na 2 łapki - tylne się rozjeżdżają. Nie jestem dumna z tych ludzi z Suwałk, którzy psiaka nie chcieli zabrać do siebie, bo okazał się inny niż w opisie. Postanowiłam stworzyć psiakowi przynajmniej DT. Miałam juz umówioną wizytę u fryzjera aby doprowadzić go do porządku i zrobić mu piękne fotki Zabierałyśmy się z Malawią do stworzenia mu wydarzenia i szukania nowego domku.
Ze schroniska rok temu wyciągnęłam sunię, która została ze mną. Napisałam artykuł do gazety, w której jasno wyraziłam zdanie na temat naszego schroniska. Nie wiem skąd te pomówienia i oszczerstwa.
Córa wracała z Warszwy i w drodze do domu (prawie na miejscu) dostałam od Pani Zosi sms - piesek nie chodzi po schodach, zapomniałam powiedzieć. O takich sprawach mówi się wcześniej. Psiak jest super, jest wesoła i chętna do zabawy. Z nóżkami na pewno ma jakiś problem. Oczywiście trzeba na nia bardziej uważać i tyle. Ale ludzie są różni i trzeba mieć na uwadze, że niektórzy chcą psa w pełni sił i zdrowego.
Chciałam powiedzieć, że jest mi bardzo przykro, że tak załatwia się u nas sprawy i jeszcze oczernia ludzi bez powodu. Dziś psiaka oddaje. Mam nadzieję, że znajdzie dobvry dom. Chociaż dla mnie to doświadczenie i nastepnym razem będę bardziej uważna.

Link to comment
Share on other sites

to że trzeba ją wnosić po schodach nie wskazuje na uraz kręgosłupa! Łapkę należy oszczędzać, to chyba normalne, nie?[quote name='Malawia']Mail od Zośki74 3.I.godz 23,14
Sunia cały czas śpi ( od 16 ) była na spacerze ale nie załatwiła się co mnie niepokoi ani w domu ani na spacerze. Do ludzi jest pogodnie nastawiona, daje robić ze sobą wszystko ( wykąpałam ją, czesałam wycinałam kołtuny) a ona grzecznie stała. Bardzo lubi małe dzieci bo jak przyjechała do mnie siostra z 6 letnim synkiem to się bardzo ożywiła. Do psów ( mam dwa samce ) też ok, ale jak york ją zaczepia to powarkuje. Zjadła dwa razy po małej miseczce bardzo chętnie ale nie łapczywie. Kuleje na tylną łapkę, wetka powiedziała że to mocne stłuczenie, ale jak nie przejdzie w ciągu dwóch dni kazała zrobić prześwietlenie. Dostała zastrzyk przeciwzapany i przeciwbólowy. Waży 5.5 kg i oceniona została na ok 5 lat

Mam wszystkie wiadomości w kompie, o łapce wiedziałyśmy o wecie, zastrzyku, ale nie o tym, że trzeba nosić po schodach...to wskazuje na poważny uraz!!!
Ani ja, ani Piove nic nie ukrywamy i nie kombinujemu, chodziło mi o dobro suni![/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Ale to, że trzeba ją wnosić po schodach (mimo, że wchodzi sama, ale się męczy, nóżki tylne jej się zsuwają) piszę się wcześniej, a nie w smsie w drodze powrotnej. Jestem zdania, że adopcja to poważna sprawa i ludzie, którzy tego nie umieją, nie powinni się tym zajmować. Mam nadzieję, że Pani Zosia wyciągnie należyte wnioski i następnym razem dokładnie opisze jak wygląda pies i w jakim jest stanie.

Link to comment
Share on other sites

Vutz stary DT przyjeżdża dzisiaj do mnie po psinę, więc DT jest. A teraz szukać dalej DS. Mi się nie udało, ale liczę, że następny DS będzie informowany o wszytskim:/ A chipa jakoś znaleźć u suni nie umiem, ale nie jestem w tym obcykana:)

Link to comment
Share on other sites

sorki - mój błąd... źle przeczytałam. rzeczywiście mowa jest w pierwszym poście - ale tam wyraźnie napisane, że "czipa nie ma".
to dobrze, że DT jest... no to szukamy DS
jakby jej fryzurkę zrobić a'la YORK to może szybciej by wzbudziła zainteresowanie...?

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co? Przerzucanie psa z Warszawy do Suwałk i z powrotem to jakaś igraszka. Z psychiką psa.
nigdy nie wiadomo jak się dom zachowa, ale.... nigdy też nie biorę odpowiedzialności za taki dom.

Wnoszenie 5 kg psiaka po schodach to problem? 5 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja 12 kg potrafię na 4 piętro wnosić.

Link to comment
Share on other sites

Miałam umówiona wizytę do fryzjera na czwartek, ale niestety nie dogadałam się z Pania Zosia:\ Mam nadzieję, ze ona się tym zajmie.

Ocelot ja tez uważam, ze to niedorzeczne, więc chciałam przejąć obowiązki DT na siebie i szukać DS w swoich okolicach, żeby nie wozić psiaka po całej Polsce. Ale zarzucono mi działania o których nigdy nie wspomniałam.
A tu cały mój zwierzyniec - jedna suczka ze schronu zabrana - a drugą niby mam tam oddać - śmieszne:
[IMG]http://i41.tinypic.com/16c5aat.jpg[/IMG]

Ocelot ja wnosiłam tez psiaka, który ważył z 40 kg jak był chory, ale ludzie są różni i trzeba wspominać o wszystkich problemach, bo nie każdy ma ochotę dźwigać każdego nawet 5kg...

Link to comment
Share on other sites

w mejlu było napisane o urazie i tu na wątku też[quote name='piove']Ale Twoja koleżanka powiedziała, ze piesek jest zdrowy, biega za piłeczką (to mam w smsach) i niewiadomo dlaczego nie chce wchodzić po schodach. Zapomniała koleżanka, że piesek na uraz nogi gdy mu piłeczkę rzucała?[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piove']Nie rozumiem skąd te wiadomości o schronie. Ani razu nie wspomniałam tego przez telefon. Pani Zosia nie raczyła ze mną porozmawiać tylko dała do telefonu swojego męża, który był niemiły i atakujący. Piesek chodzi, ale trzeba go przepychać, trochę zaciąga tylnie nóżki. U nie jak schodzi z kanapy, to jakby spadał na 2 łapki - tylne się rozjeżdżają. Nie jestem dumna z tych ludzi z Suwałk, którzy psiaka nie chcieli zabrać do siebie, bo okazał się inny niż w opisie. Postanowiłam stworzyć psiakowi przynajmniej DT. Miałam juz umówioną wizytę u fryzjera aby doprowadzić go do porządku i zrobić mu piękne fotki Zabierałyśmy się z Malawią do stworzenia mu wydarzenia i szukania nowego domku.
Ze schroniska rok temu wyciągnęłam sunię, która została ze mną. Napisałam artykuł do gazety, w której jasno wyraziłam zdanie na temat naszego schroniska. Nie wiem skąd te pomówienia i oszczerstwa.
Córa wracała z Warszwy i w drodze do domu (prawie na miejscu) dostałam od Pani Zosi sms - piesek nie chodzi po schodach, zapomniałam powiedzieć. O takich sprawach mówi się wcześniej. Psiak jest super, jest wesoła i chętna do zabawy. Z nóżkami na pewno ma jakiś problem. Oczywiście trzeba na nia bardziej uważać i tyle. Ale ludzie są różni i trzeba mieć na uwadze, że niektórzy chcą psa w pełni sił i zdrowego.
Chciałam powiedzieć, że jest mi bardzo przykro, że tak załatwia się u nas sprawy i jeszcze oczernia ludzi bez powodu. Dziś psiaka oddaje. Mam nadzieję, że znajdzie dobvry dom. Chociaż dla mnie to doświadczenie i nastepnym razem będę bardziej uważna.[/QUOTE]

Piova - ja znam inną wersję wydarzeń, i to ja poprosiłam Msume o wypowiedż na wątku (nie miałam dostępu do internetu).
W tej chwili mąż Zośki74 jedzie do Suwałk.

Mam nadzieję, że Zośka napisze jutro o co chodziło z całą tą adopcją.
I zgadzam się całkowicie z Mshume.

Poza tym twoje słowa:"Ale ludzie są różni i trzeba mieć na uwadze, że niektórzy chcą psa w pełni sił i zdrowego" świadczą o tym, że nie sprawdzasz DS !

Link to comment
Share on other sites

No i powtarzam, co z tego ,ze przy tej kontuzji łapki pies nie może chodzić po schodach? Dla mnie to absurd. Wiele małych psów w ogóle ma zabronione schodzenie po schodach a tu jest to problem z powodu tej konkretnej kontuzji, Zoska74 dodała to jako oczywistość, że teraz nie wolno jej chodzić, bo pogłebi się ból.

Link to comment
Share on other sites

Bzdura jest dla mnie pominianie pewnych faktów - pies biega za piłką, ale po schodach nie wchodzi i niewiadomo dlaczego:/ Nie było tam odwołania do jego nóżki.
Nie chce mi się dyskutować. Piesek pojechał do warszawy z nowymi/starymi właścicielami. Jeżeli Pani Zosia chciała pieskowi stworzyć DS (bo już taki będzie) to mogła od razu powiedzieć a nie wylewać złości przez telefon. Ja psiaka nie trzymałam na siłę. Chciałam mu znaleźć nowy domek.

Myślę,że bez sensu była ta cała podróż w jedną i drugą stronę.
A domyślam się, że Pani Zosia przedstawia inne fakty - w końcu chciałam psa do schroniska oddać. Już słyszałam:]
Każde doświadczenie czegoś uczy...

Link to comment
Share on other sites

a 1 postu to nie łaska było przeczytac? nie byłoby niewiadomych...[quote name='piove']Bzdura jest dla mnie pominianie pewnych faktów - pies biega za piłką, ale po schodach nie wchodzi i niewiadomo dlaczego:/ Nie było tam odwołania do jego nóżki.
N[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mshume']Skandal: Pusia potraktowana jak śmieć: [URL="http://www.dogomania.members/113775-piove"]piove[/URL] , którą ja kiedyś posłałam na drzewo z jej propozycją 'super domku' , tym razem wykorzystała naiwność ludzi i zabrała od nich bez umowy adopcyjnej tą maliznę dla swoich znajomych (mówiąc 'ja już umowy dopilnuję'). Dziś wykrzyczała w telefon, że ta suka to żadne york, ma coś z kręgosłupem, ludziom się nie podoba i zawożą ją do schronu. TZ Zoski74 jest po małą w drodze z Wwy do Suwałk. Piove ląduje na czarnych kwiatkach[/QUOTE]
po pierwsze , nie używam słowa suka , nie mam tego w swoim słownictwie , po drugie , osoba pomagająca zwierzetom nie powinna o ludziach pisać,ze posłała na drzewo, pachnie mi tu słowną agresja czyli premocą, pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[B]To teraz wypowiem się ja. Przez całą drogę jak sunia jechała do Suwałk pisałam do piove i jej córki ( ona odbierała psa ) jak znosi drogę, czy tęskni i że jak dojadą na miejsce nawet po północy niech dadzą znać czy jest wszystko ok. I tak było nie zaprzeczam pisali że jest ok, że suczka dojechała szczęśliwie i rano zostanie dostarczona o DS ( bardzo odpowiedzialni ludzie, pani nie pracuje, siedzi w domu to na pewno sunia będzie miała jak w niebie tak przez tel piove odpowiadała mi na moje pytania jak dzwoniłam z wątpliwościami) Mówiłam że mam dla niej DT w Warszawie u oliva64 [/B][B][B]i wolałabym tam sunię oddać bo miałabym możliwość odwiedzin. piove zapewniała że ma naprawdę sprawdzony DS więc zdecydowałam się oddać sunię, żeby oszczędzić jej stresu z DT i wiecznej zmianie miejsca zamieszkania itp. Wczoraj o godz 9.33 rano dostałam esemesa cytuję Pusia spokojna nie okazuje oznak tęsknoty. Spała w łóżeczku. Wczoraj sama weszła na schody i dane do FB. Do godziny 17 nie otrzymałam już żadnej inforamcji jak została przyjęta w DS o co prosiłam. Więc bardzo stęskniony i zaniepokojony mój mąż zadzwonił do piove co i jak. I tu informacja że pies nie ma DS bo to nie york ( zdjęcia i informacja że to mix yorka ważący 5.5 kg i z kulejącą łapką była podana ) Może mąż się trochę i uniósł ( nie było mnie przy całej rozmowie ). Powiedział że jak ktoś chce yorka to niech kupi sobie z hodowli a nie zawraca głowę że chce adoptować " naszą" sunie. piowe zażucała mężowi że sunia nie ma książeczki, szczepień nie jest opcięta itp. Jak ją tylko znalazłam poszłam odrazu do weta i wszystko opisałam, co do łapki miałam tydzień obserwować i potem przyjść na prześwietlenie ( wcześniej znalazł się "DS" dlatego nie poszłam. Do fryzjera też nie gdyż to są też koszty i uważam że jak ktoś chce zaadoptować psa sam to załatwi w swoim zakresie. Ja ją 2 razy kąpałam i większość kołtunów wycięłam tak jak umiałam. Szkoda że piove nie widziała suni w jakim była stanie jak ją znaleźliśmy ( mokra, cała w błocie, posklejana, śmierdząca. Może miałam jej zafundować kolejny stres w postaci fryzjera. Wiadomo jaki to jest stres dla niektórych psów. Potem już od córki piove mąż dowiedział się że oni nie chcą tego psa i teraz to oni mają z nią problem, dlatego nie zważając na koszty, późną godzinę wyruszył po Pusię do Suwałk. O tym że sunia nie chce chodzić po schodach faktycznie powiedziałam piove jak sunia już jechała do Suwałk, ale zrobiłam to nie dlatego że chciałam coś ukryć tylko że tak zachowywała się u nas ( mam dwupoziomowe mieszkanie) a ona nie chciała wchodzić na schody nawet bawiąc się z moimi psami. Niewiem czy to jakiś uraz związany z tą łapką czy poprostu się bała bo nigdy tego nie robiła. Mi też jest bardzo przykro że tak skończyła się ta sprawa, ja chciałam jak najlepiej, piove może też.... Teraz sunia jest u mnie bardzo szczęśliwa, nie robię problemu jakie poniosłam, poniosę koszty w jej utrzymaniu. Nawet nie proszę nikogo tak jak to zawsze jest w DT o wsparcie finansowe ( dwa psy żywię, kontroluję u weta to i muszę poradzić sobie z trzecim) Tak jak doradziła mi Abra teraz będę bardziej rozważna wydając psa do DS i sama sprawdzę co to za ludzie i Dom. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych sprawą. Przepraszam za błędy i stylistykę ale o 4 rano się położyłam a od 7 jestem w pracy i ledwo patrzę na oczy.[/B][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='[email protected]']super że maleńka z nowu u was wymiziaj ją ode mnie[/QUOTE]
Wymiziam na pewno. Jutro jadę z nią do weta specjalisty, niech oceni stan łapki czy to stary uraz czy coś innego, umówię ją na sterylkę ( mam dwa samce ) zaszczępię i odrobaczę no i oczywiście zabiorę do fryzjera bo to jest najkonieczniejsze ( może bardziej przypomni wtedy yorka )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...