Jump to content
Dogomania

Pan PREZES trafił do najlepszego domu na świecie :) Powodzenia chłopaku.


Akrum

Recommended Posts

  • Replies 663
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No jestem. Dzięki [B]Farmerko[/B] za info. To, ze mnie nie ma na forum nie znaczy, ze nie pomogę jak trzeba. Było zawołać wcześniej. Na FB skrobnąć, smska wysłać... przybiegłabym.
Jakby mnie ktoś zawołał w środę, to dziś Prezes byłby już po lekarzu.
Kolega mój dzwonił do Daniela do Barlinka i wet prosił tylko, żeby mu przypomnieć o tej fakturce.
Wet ze Strzelec mógł tak P. Marie potraktować, bo nie wie co to empatia :angryy:

Tak więc czekamy na jutrzejsze badania.

[B]Milka[/B] dzięki, ze zaoferowałaś pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Sprawdziłam konto i przewertowałam wątek. Rzeczywiście była zbiórka na Prezesa- 300 zł.To robimy tak. Zobaczymy ile faktura wyniesie za badania i leczenie. MY ją pokrywamy. [B]Stowarzyszenie Łapa. [/B]Dane przesłała Emma.Zobaczymy ile zostanie. Potem bedziemy sie martwić o karmę. OK?
Teraz czekamy tylko na potwierdzenie Pani Marii odnośnie jutrzejszego wyjazdu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pyrdka']Sprawdziłam konto i przewertowałam wątek. Rzeczywiście była zbiórka na Prezesa- 300 zł.To robimy tak. Zobaczymy ile faktura wyniesie za badania i leczenie. MY ją pokrywamy. [B]Stowarzyszenie Łapa. [/B]Dane przesłała Emma.Zobaczymy ile zostanie. Potem bedziemy sie martwić o karmę. OK?
Teraz czekamy tylko na potwierdzenie Pani Marii odnośnie jutrzejszego wyjazdu.[/QUOTE]

no to ok - Milka - znowu zmiana :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pyrdka']Milka kobieto o gołębim serduszku. Wybacz te zawieruchy. :lol:[/QUOTE]

Nie ma problemu :) Świetnie, że problem z finansami został rozwiązany, bo z tym jest przeważnie najwięcej zachodu.
Oby tylko diagnoza była pozytywna...

Dzwoniłam do Pani Marii i jesteśmy na jutro umówione :)

czyli fakturka na te dane:

[quote]Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom Łapa
Os. St. Batorego 24/10,
64-300 Nowy Tomyśl
NIP 7881994121[/quote]

Link to comment
Share on other sites

My już po wizycie. W ostatniej chwili jak już byliśmy w drodze po Panią Marię dostałam telefon z lecznicy, że pan Daniel musiał wyjść na jakieś ważne spotkanie i go nie będzie. Zdecydowaliśmy się jednak jechać, mimo wszystko - stwierdziłam, że to będzie dobry wybór.
Niestety badania krwi nie mogły zostać wykonane, bo pani Maria nakarmiła rano Prezesa. Bardzo miła lekarka wykonała mu jednak zdjęcie RTG jamy brzusznej, które wykazało pewne nieprawidłowości... przypuszczenia potwierdziły się podczas USG, które wykazało, że Prezes ma na wątrobie/koło wątroby guza! :placz:
Niewiadomo, co to dokładnie jest, niezbędne są badania krwi. Lekarka powiedziała, że trzeba przyjechać w przyszłym tygodniu...
oprócz tego słychać też lekkie szmery na serduchu... Pani wet. stwierdziła, że poczekamy do następnego tygodnia, a w międzyczasie skonsultuje się z panem Danielem i potem będzie wszystko wiadomo... wobec tego nic nie przepisała ani nie podała mu żadnych leków, zaleciła dawać to co bierze aktualnie.
Stwierdziła, że póki psiak dobrze się czuje i póki leki będą działać, Prezes może normalnie żyć. Raczej nie da się zoperować tego guza... to zbyt ryzykowne :(
Tragedia po prostu, Pani Maria załamana... mi się też udzieliło i razem sobie popłakałyśmy...

Lekarka nie chciała ani grosza, więc nie podawałam danych do faktury. Powiedziała, że finansami zajmiemy się na następnej wizycie, jak już będzie wszystko jasne.
Znowu trzeba kombinować transport, najlepiej z rana. Ja rano jestem w szkole, więc może być ciężko, a może kasjas będzie mogła? W razie czego będziemy kombinować, na pewno coś wymyślimy.
Prezesik cudowny, w samochodzie słodko spał. Jak na swój wiek to trzyma się całkiem nieźle. Jest w dobrej kondycji, ma dość ładną siersć, był dziś żywotny i ciekawski.

Przerażające to wszystko...

Link to comment
Share on other sites

O cholercia. Bez paniki. Guz, guzem, ale może jeszcze da radę sobie Prezesio pożyć. Zobaczymy jak wyniki. Może uda się go zabezpieczyć farmakologicznie. Teraz kombinujemy transport. jak go wyciągałyśmy z Przytuliska to był w tragicznym stanie. Jednak dał radę i wszystkich zaskoczył. Miejmy nadzieję,że jeszcze troszeczkę sobie szczęśliwie przy boku Pani Marii pożyje. Milka wielkie dzięki za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

No tak... Ale nie jest tak źle - obawiałam się gorszych wieści , prawdę mówiąc.

Dobrze, że Pani Maria przyjmuje naszą pomocną dłoń.

Odnośnie kolejnej wizyty , to przychodzi mi do głowy wsparcie nieocenionego Grzesia - technika weterynarii , który mieszka w Strzelcach, ale może podjechać do Barlinka , niemniej tu łącznikiem jest Kasjas .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='farmerka63']No tak... Ale nie jest tak źle - obawiałam się gorszych wieści , prawdę mówiąc.[/QUOTE]

No ja też się obawiałam gorszych wieści, więc głowy do góry!

[quote name='farmerka63']Odnośnie kolejnej wizyty , to przychodzi mi do głowy wsparcie nieocenionego Grzesia - technika weterynarii , który mieszka w Strzelcach, ale może podjechać do Barlinka , niemniej tu łącznikiem jest Kasjas .[/QUOTE]

Będę rozmawiała z Grzeskiem, czy ma czas w tygodniu, jak nie on, to moze ja. Będziemy myśleć.

Link to comment
Share on other sites

Jak na takiego staruszka to radzi sobie świetnie i nie widać, żeby jakoś specjalnie cierpiał. Ale jednak jak się słyszy taką diagnozę, to nie jest nic miłego...i aż czarne myśli nachodzą.
Pani Maria mówiła, że Prezes je i załatwia się normalnie a w domu jest dość aktywny. W mieszkaniu mają pozakładaną gąbkę na kantach mebli, żeby się nie poobijał bo nic kompletnie nie widzi.
Ogółem myślę, że lepiej trafić nie mógł... ma naprawdę świetną opiekę i przy Pani Marii jest taki spokojny... widać, że jej ufa.
Zupełnie nie wygląda na chorego... jak będzie dostawał leki to może jeszcze przeżyć wiele szczęśliwych chwil bez bólu.
Bądźmy dobrej myśli.

Link to comment
Share on other sites

Teraz przede wszystkim trzeba zrobić badania krwi. Mój 9-letni sznaucer też ma problemy z wątrobą i też ma szmery w sercu - byłam z nim u kardiologa i okazało się, że ma uszkodzoną zastawkę w serduszku. Dostaje leki na serducho i wątrobę, zmieniliśmy karmę i pilnujemy, żeby nikt z rodziny go nie dokarmiał. Po pół roku kombinacji z różnymi lekami, udało się dobrać te odpowiednie. Wierzę, że Prezesowi też uda się pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...