Jump to content
Dogomania

Dlugonoga Sarna-Wyzel Niemiecki Krotkowlosy-ze Slupska


Ati

Recommended Posts

[quote name='Ati']Czekunia sie nie odzywa, czyzby jednak zakochali sie Asiowie w Sarence i przemysliwuja.................[/QUOTE]


Zakochali się... Od pierwszego wejrzenia... Ale narazie nie możemy mieć drugiego psiaka na stałe... Dlatego serducha pękają nam z bólu, że będziemy musieli się rozstać... Dzisiaj pół nocy nie spaliśmy, tylko zajadaliśmy się kasztankami...
Jednak wierzę, że Sarenka u Jelonków będzie miała jak w niebie...
Gdyby (odpukać) coś poszło nie tak, to Sarna ma do kogo wracać...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 211
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

bede rozmawiac o transporcie w niedziele do Warszawy
Jelonki musieliby podjechac na okreslona godzine-ok 21, w Warszawie na umowione miejsce
pozniej w gre wchodzi kolejna niedziela
chyba , ze Czekunia ma ta kumpele wczesniej, w lepszym czasie

Link to comment
Share on other sites

Uff, to dobre wiadomości:) Jak najbardziej rozumiem, że trudno Wam ją będzie oddać, ale zapewniam, ze my już na nią czekamy tak samo zakochani:) Co do transportu w niedzielę, to nam pasuje jak najbardziej - to się dopiero nazywa dobry początek roku! Tylko będzie się u nas kręciło jeszcze parę osób po Sylwestrze - z jednej strony dobrze, bo by się socjalizowała, ale nie będzie się Sarna stresować pierwszej nocy z nimi? Ludzie są psolubni, wyjeżdżają w poniedziałek rano.

Link to comment
Share on other sites

A co do kotów: nasz dorosły kocur jest w domu bardzo spokojny, ale wychodzi na dwór i poluje+intensywnie broni swojego terenu. Drugą mamy młoda kotkę, ale to mała wariatka i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Na razie znają Yorka (wyrośniętego) mojej szwagierki i śpią w jego leżu:) Jak przyjechał kiedyś z Łodzi mój goldeno-podhalan, to po jakimś czasie wspólnego pobytu w ogrodzie już całkiem nieźle koegzystowały (ale ten pies się zawsze wychowywał z kotami).
Tez myślę, że najgorszy będzie pierwszy moment i potem pierwsze dni. Najważniejsze, żeby dać im się w spokoju zapoznać i ustalić hierarchię:)

Link to comment
Share on other sites

jutro rano napisze czy transport wypali w ta niedziele
wtedy sie zdzwonimy
Jelonki napisaly , ze termin im pasuje i podjazd po suczke do Warszawy
Tanitka zalatwilabys sprawy papierkowe?- oczywiscie w terminie juz wam wspolnie odpowiadajacym

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ati']jutro rano napisze czy transport wypali w ta niedziele
wtedy sie zdzwonimy
Jelonki napisaly , ze termin im pasuje i podjazd po suczke do Warszawy
Tanitka zalatwilabys sprawy papierkowe?- oczywiscie w terminie juz wam wspolnie odpowiadajacym[/QUOTE]


Wrrr..całego posta mi zżarło:angryy:.
Jeśli niedzielny transport nie wypali, to nasi znajomi jadą 7 stycznia do Warszawy na zajęcia - mogą Sarenkę podrzucić.
U nas wszystko w porządku... Powoli oswajamy się z myślą o rozstaniu... Wszystkie rany praktycznie zagojone - ta na boku już prawie w całości zabliźniona na różowo, łapki zarośnięte, wagowo przybrane do 21kg...
Natomiast Sarenka oprócz tego, że lubi osiedlowe McDonaldy, to jest małym gównozjadem:evil_lol:, więc nad tym trzeba będzie popracować. Na smyczy idzie nam coraz lepiej.
Dzisiaj po spacerze w drodze powrotnej pojechaliśmy do schroniska z workiem wypełnionym kocami - Sarenka chyba wyczuła, gdzie jest, bo płakała jak szalona, a jak tylko wsiadłam do auta, przeskoczyła do nas do przodu, wryła się na kolana i siedziała aż dojechaliśmy do domu:-(.

Link to comment
Share on other sites

Ale się cieszę, to już coraz blizej:) Sama się bardzo denerwuję, czy Sarna nas polubi i czy się jej u nas spodoba:| Co do transportu, to tak jak pisałam, nie wiem czy ten 7 stycznia nie byłby nawet lepszy, nie denerwowałabym się, jak to będzie z tymi naszymi gośćmi, w końcu to dużo zamieszania jak na pierwszy dzień. Ale zobaczymy co się okaże jutro, jakby co to w niedzielę wieczorem lecimy do Wawy:)
Do wszystkojedzącego psa jestem przyzwyczajona, ale wielkie dzięki za radę co do kup:D

Link to comment
Share on other sites

Ja czytałam, że na gównozjadki dobre są wołowe żółądki nieoczyszczone - przedwczoraj obydwa psiaki je dostały na obiad (śmierdzą przerażająco - musiałam wietrzyć mieszkanie), ale na Sarenkę nie zadziałało:D, bo wczoraj na spacerze leśnym dorwała jakiegoś "papierzaka":evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Z własnego doświadczenia wiem, że niestety są gównojadki niereformowalne i nie działa na nie NIC! Jest to nawyk, a nie potrzeba uzupełnienia sobie niedoborów flory bakteryjnej.
Też rujnowałam się na jakieś weterynaryjne specyfiki, żwacze i inne śmierdziuchy... najlepszy jest kaganiec na spacerze, gdzie takie przysmaki się spotyka.
Może u Sarenki jest inaczej (oby!).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jelonek']Jeżeli to niczego nie komplikuje i Czekunia nie nastawiła się już na pożegnanie w niedzielę, to 7 stycznia byłby fantastyczny, wtedy wszystko zrobimy na spokojnie.[/QUOTE]

Oczywiście, że nie komplikuje - napisałam już do koleżanki, żeby potwierdzić 7 stycznia, czekam na odpowiedź;).

Pozdrawiamy po męczącym spacerze:

[img]http://img802.imageshack.us/img802/9276/imag0076j.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Jeej, toż oni się kochają! Cudowny widok :)

[quote name='Wendolina']najlepszy jest kaganiec na spacerze, gdzie takie przysmaki się spotyka.[/QUOTE]

U nas niestety nie działa, pies wrócił ze spaceru szczęśliwy z całym kagańcem wypchanym znaleziskiem. Nasza wyżlica niestety uwielbia zarówno jedzenie jak i tarzanie. Nic nie pomaga :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...