Jump to content
Dogomania

Dlugonoga Sarna-Wyzel Niemiecki Krotkowlosy-ze Slupska


Ati

Recommended Posts

  • Replies 211
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

hm, wbrew opiniom o schronisku: suka wycieta , zaszczepiona na wscieklizne, takze zabezpieczona przed chorobami grzybicznymi, bo miala troche ranek, a jak to w kojcach na dworze, gdy jest lana woda i sprzataja, moze sie grzybek przyplatac
chyba ze to wszystko pod Gosie robili, ze suka sie interesowala
sama nie wiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='farmerka63']No dla mnie bomba ! Jeszcze jedno dobre wyżlisko uratowane :D:D:D[/QUOTE]

Fajna jest bardzo. Zaliczyłyśmy jeszcze spacerek po parku. Wydaje mi się, że reaguje na komendę "noga". Sprawdziłam kilka razy i w większości przypadków obeszła mnie z prawej i nawinęła do lewej nogi. Podaje też łapę :) Być może jak opadnie szok związany ze zmianą otoczenia, zacznie ujawniać znajomość innych komend. No i pięknie się cieszy!
Ma troszkę za krótko obcięty ogonek i macha nim tak, że zamienia się w rozmazaną plamę... i jeszcze gada... Normalnie jest przesłodka. Mam nadzieję, że trafi do najlepszego domku na świecie!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ati']hm, wbrew opiniom o schronisku: suka wycieta , zaszczepiona na wscieklizne, takze zabezpieczona przed chorobami grzybicznymi, bo miala troche ranek, a jak to w kojcach na dworze, gdy jest lana woda i sprzataja, moze sie grzybek przyplatac
chyba ze to wszystko pod Gosie robili, ze suka sie interesowala
sama nie wiem[/QUOTE]

I jeszcze ma szczepienie podstawowych wirusówek! Sama jestem pod wrażeniem.
Nie sądzę żeby to było w związku z zainteresowaniem, bo szczepionki były podawane od września.
Jest również zaczipowana i odrobaczona. Chociaż po schronie warto odrobaczyć ze dwa razy już na DT.
No i super kontakt miałam. Teraz jak tylko jakiś "myśliwek" się pojawi będę miała natychmiastowe info. Super!

Link to comment
Share on other sites

Chwilkę po 16tej nie wytrzymałam i zadzwoniłam do pana Sławka:evil_lol:.
Byli jakieś 15km za Słupskiem, więc będą na miejscu późno wieczorem, ale powiedziałam, że ma się nie spieszyć, tym bardziej, że pogoda jest jaka jest...
Jak tylko dotrą do Kalisza i sunia będzie w naszych rękach, idziemy na spacerek zapoznawczy, więc relacja z pierwszych chwil u nas będzie bardzo późno, ale mam nadzieję, że dotrwacie;).
Siedzę jak na szpilkach... :)

Zapomniałabym... Czy sunia dzisiaj ma dostać jakieś żarełko po spacerze? Bo pewnie cały dzień jest o pustym żołądku.

Link to comment
Share on other sites

Nie mogę zasnąć, więc napiszę:)
Sarenka jest przeurocza (swoją drogą - nie wiem, czy to możliwe, ale reaguje na imię), skradła nasze serca jak tylko wysiadła z auta, po dniu całym wrażeń była bardzo podniecona i zestresowana nowym miejscem i nowym towarzystwem, ale zrobiliśmy 40-minutowy spacer i trochę się uspokoiła - na smyczy faktycznie ciągnie jak mała lokomotywa, zapachy dookoła bardzo ją interesują, wsadzała dzioba w każdą napotkaną podczas spacerniaka jamę:evil_lol:.
Ma trochę problem z uspokojeniem się i skakaniem jak na sprężynkach, ale jest bardzo pojętna - wystarczy parę razy okazać swoje niezadowolenie, a ona w mig pojmuje, "o co kaman".
Myślę, że wie, co to mieszkanie w bloku - podchodziła do każdej klatki, którą w drodze do naszego mieszkania mijaliśmy, stawała przy drzwiach, jakby chciała mówić: "otwierajcie, bom zmęczona";).
Po wejściu do domu obleciała wszystkie kąty i popędziła do kuchni, była tak głodna, że dostała garść rozmoczonej karmy, którą wciągnęła z wielkim apetytem.
Po posiłku były również nieśmiałe próby zabawy, ale rozesłałam towarzystwo do siebie - zbyt dużo wrażeń jak na jeden dzień.

A teraz najlepsza część:
Tak jak pisałam, sunia dostała swój pokój, w którym miała (jeśli miałaby ochotę) spać przez pierwsze noce, żeby przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Jednak miałam chytry plan porzucić TZta i nocować z sunią, żeby było jej raźniej... Niestety zostałam wycyckana - TZ śpi z Sarenką, a ja z Sajanem:diabloti:.

Podczas drogi chyba interesowała się raną na boku i trochę ją wylizała, ale jutro idziemy do naszego weterynarza i wszystko obadamy.

tymczasem dobranoc:)

Link to comment
Share on other sites

Ho ho widzę, że ktoś tu spać nie może;)
Ja z nadmiaru wrażeń spałam jakieś 4 godziny, już jesteśmy na nogach.
Sarenka nockę przespała cudnie - caluśką chrapała na swoim posłaniu:cool3:, jeszcze jest zmęczona, ale chyba już nie zestresowana.
To bardzo rezolutne, odważne i ciekawskie psisko, a w domu zachowuje się tak, jakby była tu od zawsze:). Chodzi, zwiedza wszystkie kąty, a za nami chodzi jak cień.
Zaraz po pobudce poszliśmy we czwórkę na sikacza - Sarna bardzo kręciła się zanim się ubraliśmy - jak tylko wybiegła ze mną na końcu smyczy:evil_lol: na trawę, od razu było si i ku... Także z utrzymaniem czystości nie będzie najmniejszego problemu - kuma, o co w tym wszystkim chodzi.
Po powrocie dostały śniadanie, pobawiły się (cudowny widok) i teraz trochę się wyciszamy - Sajan lezy obok mnie, a Sarenka przy nogach:).

Co do ciągnięcia na smyczy - na porannym spacerze wzięłam ją na flexi - było o niebo lepiej, bo miała więcej swobody, więc wydaje mi się, że problem leży po stronie wybiegania, a raczej jego braku.

TZta odprawiliśmy do pracy (bo musiał dzisiaj pójść), a my za jakąś godzinkę wybieramy się do lasu na harce w śniegu:multi:.

Podsumowując:
suczydło jest bardzo mądre, bystre, ciekawe świata i garnące się do człowieka. Ktoś, kto da jej dom, będzie miał wspaniałego towarzysza.

Ati, co do fotek, będą, ale do tego potrzebny TZ, bo sama nie dam rady wytrzymywać zrywów pannicy:diabloti: i robić fotek.
No i Sarna czeka na Twoje odwiedziny! Ja jutro i we wtorek po świętach muszę iść do pracy, ale od środy mam wolne - wspólny spacerek mile widziany!

Pozdrawiamy:)
Asia, Sajan i Sarna (z TZtem w pracy;))

Edit:
Sarenka już nie leży przy nogach - leży obok mnie:)

Link to comment
Share on other sites

Czekunia, a Ty nie myślisz o drugim psie?! ;) Jeden jest bez sensu... powie Ci to każdy kto, się do tej teorii przekonał :D

Sarna skradła też i nasze serca, więc całą rodziną jej kibicujemy. Kciuki pozaciskane, pięć ogonów zasupłanych... a Tanitka milczy o tej PA i milczy (ta ma nerwy!).
Jak będziecie u weta, pokażcie mu tą małą karteczkę z zaleceniami ze schronu. Jest tam nazwa preparatu, który pomógłby Sarence wygoić ranki na ciele. Niestety przerastał on możliwości finansowe schroniska :( ale widać, że sama zmiana warunków (była po sterylce cały czas w ogrzewanym budynku) już wpłynęła na szybkość gojenia.
Domowe warunki, lepsza karma i będzie super.
W razie pytań, pisz... może coś wiem, ale zapomniałam napisać ;)

Link to comment
Share on other sites

To i ja jestem, ależ ona fajnutka :)!!

Wizyta wypadła pomyślnie, ale w domu są dwa koty więc Sarna musiałaby je zaakceptować.
POza tym Państwo jeszcze po świętach chcą zobaczyć suczkę z Białegostoku, którą właściciel oddaje z powodu wyjazdu zagranicznego. Tak więc, decyzja nie podjęta i zostawiona na poświętach. No a Czekunia musiałaby zrobić test na koty ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wendolina']Czekunia, a Ty nie myślisz o drugim psie?! ;) Jeden jest bez sensu... powie Ci to każdy kto, się do tej teorii przekonał :D[/QUOTE]

Wendolina, bardzo bym chciała, ale na obecnym etapie mojego życia nie mogę na stałe...

[quote name='tanitka']To i ja jestem, ależ ona fajnutka :)!!

Wizyta wypadła pomyślnie, ale w domu są dwa koty więc Sarna musiałaby je zaakceptować.
POza tym Państwo jeszcze po świętach chcą zobaczyć suczkę z Białegostoku, którą właściciel oddaje z powodu wyjazdu zagranicznego. Tak więc, decyzja nie podjęta i zostawiona na poświętach. No a Czekunia musiałaby zrobić test na koty ;)[/QUOTE]

Myślę, że da się zrobić;) - teściówka ma kocura, którego znaleźliśmy w lesie rok temu, z Sajanem kochają się bardzo, więc może i młodą przetestujemy. Choć wydaje mi się, że bardziej będzie chciała się bawić, aniżeli zjeść:evil_lol:

[quote name='farmerka63']Czekunia - Ty się, dziewczyno, poważnie zastanów - kanapę masz akurat na dwa wyżły ;)[/QUOTE]

Nawet mi nie mów... chwilę przed zrobieniem fotki siedziałam między nimi na tej kanapie, ale mnie skutecznie wykopały:diabloti:.

Jesteśmy już po 1,5-godzinnym spacerze po lesie i polach, towarzystwo brykało, aż miło patrzeć:), a Sarna jak prawdziwa sarenka - pobrykiwała, jakby nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje;).
Byłyśmy już również u naszego weterynarza - dama waży 19kg, więc trochę musi u nas przybrać na wadze, dostała zastrzyk z antybiotyku, o którym mówiła mi Ati.
Dzisiaj wieczorem czeka ją kąpiel, na którą dostałyśmy KetoScan.

Psiury śpią zmęczone, a ja zmiatam, bo góra sprzątania czeka...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...