Jump to content
Dogomania

"mówię Ci, jaki ostry seks był!" czyli o kolejnej ciąży maleńkiej suczki


Wistra

Recommended Posts

[quote name='Anastazja&Aleksander']a co ja swych psów upilnować nie potrafię weź się ogarnij! wyżej napisałam ze moje nie chodzą samopas nie obawiam się ciąży, a ty dalej brniesz, a może chcesz wpaść sprawdzić warunki w jakim sa stanie co jedzą i stan ich książeczek.
na bazarku kupuje daje przedmioty na sprzedaż, w szkole córki zaproponowałam pomoc dla psów i już partia pojechała, dla ludzi oddaje to co mi się produkuje. A zapomniałam o jednym jak już tez napisałam wcześniej czekam na dofinansowanie ze strony prezydenta miasta bo za coś place co roku a przywilejów nie mam żadnych.[/QUOTE]

Anastazja&Aleksander czytaj uważnie. OlaLola napisała ogólnie i ja się też pod tym podpisuję. Znam dziewczynę, która kupiła sobie bluzę za 500 zł, ale szkoda jej kasy na kastrację suki, bo jej nie stać. Dzisiaj spotkałam faceta, który pracuje na dwóch etatach ma ok. 4 tys., ale do weta ze starym psem nie pójdzie, bo stary - może mu kupi w aptece krople do uszu. Pies ma zmienione małżowiny uszne przez krwiaki.

Ja powinnam powiedzieć Merlinowi, ze ma pecha, bo jest bezdomnym kotem i patrzeć jak umiera- myśląc "Nie stać mnie na weterynarza". Dwóm wychowanym w klatkach chi powiedzieć, że mam w d..... jeśli ze strachu uciekną, bo to, że sikają pod siebie ze strachu było normą. I w d... mieć, że mogą mi na spacerze uciec i trafić znowu do jakiejś pseudo i będą reproduktorami. Albo zaszczepić kombajnem, nie szczepione wcześniej szczeniaki, z ogromnymi węzłami chłonnymi, chore i czekać, aż się wykończą. Ciesząc się, ze wydałam na szczepienie tyko 100 zł, a nie 300 zł. I nie jeździć z przewlekle chorym Merlinem na badania, bo to duży wydatek. A Bazyla, którego w fatalnym stanie dostałam z DT- mogłam zwrócić, że nie jest zdrowy jak miał być i nie leczyć.

Ale to nic, bo kilka razy spotkałam się z teorią, że dogomania zawiezie, leczy psy w DS i daje im karmę. I nie raz osoby dzwoniące szukały potwierdzenia owej teorii "Wie pani, ale jak nie będę miała dacie zapas karmy, jak pies zachoruje to wyleczycie?".

No właśnie takie "nie stać mnie" ma drugie dno. I najgłośniej krzyczą ci, którzy mają, ale wolą wydać na coś innego.

Link to comment
Share on other sites

Zdarza się, że im więcej masz tym głośniej krzyczysz o biedzie. Nie wstydzę się przyznać że mimo taniego weta kastracja dwóch psów to dla mnie byłby dość duży wydatek.
A żyć trzeba.
Znam przypadek, że córki mające wielkie domy nie miały serca zabrać chorej matki do siebie, poszła do syna do ciasnego mieszkania. Córek nie obchodziło, że nie jest w stanie sobie ugotować, trzeba zmienić pampersa, wykąpać.
Nie dziwmy się więc, że ludzie nie szczypią się z psami.
Trzeba mieć sumienie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Anastazja&Aleksander czytaj uważnie. OlaLola napisała ogólnie i ja się też pod tym podpisuję. Znam dziewczynę, która kupiła sobie bluzę za 500 zł, ale szkoda jej kasy na kastrację suki, bo jej nie stać. Dzisiaj spotkałam faceta, który pracuje na dwóch etatach ma ok. 4 tys., ale do weta ze starym psem nie pójdzie, bo stary - może mu kupi w aptece krople do uszu. Pies ma zmienione małżowiny uszne przez krwiaki.

.[/QUOTE]
ja wywnioskowałam inaczej, ze pije dokładnie do mnie, określiłam się dlaczego nie wykastruje teraz, napisałam tez ze moje psy nie chodzą samopas i nie zaniedbuje ich a tez było mi ciężko z nimi kiedy się u mnie znalazły. Napisze kolejny raz kastracja to nie obowiązek, nie pisze ze nie chce zabiegu bo chce, ale chce aby były refundowane, tak jak koty o których pisałam .

Link to comment
Share on other sites

U nas w gminie nie ma odłowu kotów, bo gmina nie podpisała umowy. Społeczne schronisko odmawia, bo jest przepełnione.

Anastazja&Aleksander napisałaś uczciwie, ze nie wykastrujesz na chwilę obecną z takich, a nie innych przyczyn. Nie owijasz w bawełnę, że wykastrowałabyś, ale nie stać cię teraz, bo np. wyremontowałaś np. kuchnię.

Ludzie się burzą, że płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne, a do lekarza muszą chodzić prywatnie, bo są odległe terminy.

Ja niejednokrotnie słyszałam tekst u weta "Ile będzie kosztowało leczenie, a uśpienie?".

Ja zminimalizowałam koszty przy kastracjach - dobrze wyposażona lecznica, która nie zdziera kasy. Zastrzyki robiłam w domu i odchodził koszt dojazdu do lecznicy i cena za zastrzyk; chociaż kastracja wnętra nie była łatwa, bo miał kilka cięć i odczyn zapalny na szwy. Nie miałąm kasy, prosiłam o zabieg z opóźnioną płatnością.

Natomiast nie fair jest proszenie o jakieś rabaty czy zniżki- w sytuacji, gdy osoba w ten sposób chce przyoszczędzić np. na ciuchy.

U mnie tak dziecko, jak i zwierzęta nie żyłyby dzisiaj, gdyby nie ja. Dziecko miało pecha i trafiało na konowałów, a zwierzaki, bez leczenia byłyby dawno za TM.

Link to comment
Share on other sites

nigdy nie poprosiłam weta o zniżkę (wstydziłabym się ), ostatnio byłam pytać o czyszczenie zębów, usłyszałam 100 ale jak od pani to 80 zł , półtora roku temu byłam na zabiegu gdy kupiłam maklera dzwoniłam z Częstochowy ze po przyjeździe lecę na zabieg, przyjechałam wdepnęłam na przedstawienie córki z okazji dnia matki i pojechałam dalej, po zabiegu wet skasował mnie taniej bo to nie był tylko kamień ale i leki na zapalenie oraz witaminy, zapłaciłam 80 zł na koniec powiedział p. Aldono czy choć raz nie może pani kupić psa z hodowli od szczeniaka gdzie będzie pies zdrowy tylko zawsze takie nie szczęścia, odpowiedziałam mu ze to byłoby za proste, pies którego wzięłam mimo sławnych rodziców makler silver od oridy trafił do typowej masówki jak te które własnie są likwidowane. kuchni nie remontuje ale wszystko kosztuje, uważam tez ze nie będę sobie odmawiać wycieczki bo coś mi się tez należy pracuje na to a wycieczka to tez prezent urodzinowy dla dziecka.

Link to comment
Share on other sites

Tak, ale sama wiesz, że są tacy, którzy najlepiej, żeby za darmo leczyć im zwierzaki. Czasem słyszę, gdzie jest weterynarz za darmo. Weterynarze też pracują, płacą podatki i muszą z czegoś żyć.

Ja musiałam zrobić zabiegi na cito. Z racji chorujących zwierzaków w lecznicy bywam często. Wzięłam kota do felinoterapii z DT, miał być zdrowy. Leczę go 3 lata. Kilka razy był blisko TM. Będzie miał 12 lat. Moje dziecko jest z nim bardzo związane. Psy w domu spełniają funkcję dogoterapeutów. A jak biorę do domu zwierzaka, to biorę odpowiedzialność za jego życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']U nas w gminie nie ma odłowu kotów, bo gmina nie podpisała umowy. Społeczne schronisko odmawia, bo jest przepełnione.[/QUOTE]

U nas koty są zdane na łaskę losu. Uważam, że gmina powinna sterylizować zwierzaki TYLKO ze schronisk, fundacji i koty wolnożyjące. U nas nie ma czegoś takiego, nawet nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie, zwierzaki sterylizujemy z datków dobrych ludzi, a tak nie powinno być... Jeśli kogoś nie stać, lub nie chce płacić za kastracje częściowo lub w całości z takich czy innych przyczyn ( choć dla mnie nie jest argumentem, że płacisz podatek to powinni Ci wykastrować psa) niech idzie do vetbusów, które w Polsce już działają.

Link to comment
Share on other sites

Ładnie powiedziane "jeśli kogoś nie stać..." jest pojęciem względnym i powinno być to poddawane kontroli. Często np. dogomaniacy stają na rzęsach, żeby zebrać pieniądze na kastrację czy sterylizację, a dom nie poczuwa się do zwrotu- bo go nie stać. Pomiędzy nie stać mnie, a nie zamierzam zapłacić jest przepaść niezgłębiona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...