Manu Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 [url]http://www.gienieczko.prx.pl/index2.htm[/url] Sprawa dotyczy dwóch kwestii w zasadzie: - użycie psiego zaprzęgu do pokonania 800 km (ostatni, III etap wyprawy) - plany polowań na wilki Nie zakładam tego topiku w dziale „Wilki”, gdyż przede wszystkim dotyczy to świata zaprzęgowego i jego reakcji. Na stronie napisane jest to tak, że wszystko wydaje się ładne i piękne...:roll: Ale dzwonił do mnie Bartek P., znajomy z Pomorza, który był jednym z zaproszonych gości na konferencję prasową, jaką Gienieczko zorganizował w Gdańsku. I to nie bardzo wygląda...:shake: Była też audycja radiowa, ale nie pamiętam, w której stacji. Z tych właśnie źródeł świat maszerski dowiedział się nieco więcej o tej wyprawie. ...I jest „z lekka” oburzony :mad: Facet owszem, jest podróżnikiem, owszem, nawet doświadczonym, ale o psich zaprzęgach nie ma bladego pojęcia. W Polsce za jedynego guru obrał sobie Dariusza Morsztyna i pomijam już tu, jak nieładnie wyraził się o reszcie Polaków zaangażowanych w zaprzęgi...:shake: Ale o psach nie wie nic, jego największe doświadczenie to jest jazda z dwoma malamutami na wózku – faktycznie tak, jak to widać na filmiku i zdjęciach z przygotowań. Przez Kanadę chce podróżować z 6 malamutami niejakiej Kate, która jechać będzie za nim jako asekuracja (też ma wieźć zapasy i sprzęt) i pomoc w trudnych sytuacjach. Bo co facet może wiedzieć o problemach, jakie napotka prędzej czy poźniej na tylu kilometrach, na saniach z dużym (a raczej średnim jeszcze) zaprzęgiem ? Ona będzie też od opieki weterynaryjnej i chwała Bogu, bo może dzięki temu te psy nie ucierpią... A facet jest na tyle zadufany w sobie, że twierdzi, że lepszy jest od Francuza Nicolasa Vaniera z Białej Odysei, bo tamten to zrobił wielką komercje i skutery mu szlak przecierały. Tylko, że szlak był przecierany jedynie w niektórych miejscach. Ciekawe, jak on da radę pokonać 50 km dziennie na malamutach bez takiego doświadczenia, jakie miał Vanier – już to widzę....:cool1: I jak on się powstrzyma w trudnym terenie przed wykorzystaniem skuteru przez sobą, nie za...:eviltong: Vanier nie jest w Kanadzie za bardzo szanowany, to fakt, bo m.in. wkurzył Kanadyjczyków tym, że chyba jako pierwszy spoza ich kraju pokonał Interior zimą. I za fakt, że owszem, zrobił komercję (film, kasę itp.) Ale przecież Gienieczko chce zrobić to samo ! Też chce zrobić film – m.in. o polowaniu na wilki ! :angryy: To jest w tym wszystkim najgorsze. Niech sobie będzie zadufanym w sobie podróżnikiem, który uważa, że poradzi sobie z prowadzeniem na saniach zaprzęgiem złożonych z 6 malamutów... Uda mu się albo nie, oby tylko psy nie ucierpiały... Ale on jest przede wszystkim podróżnikiem i myśliwym i dla niego taka wyprawa łączy się nieodwołalnie z traperstwem – polowaniem na wilki i karibu, bo to właśnie zamierza ! Tymczasem prawdziwy maszer ma na ogół wielki szacunek do wilków i nawet akceptując polowanie na kopytne nie ścierpi jednak polowania na wilki ! Takie jest moje zdanie, ale z tego, co mi mówił Bartek, podobnie myślą na przykład maszerzy z Pomorza. To godzi w ich światopogląd i są zniesmaczeni, że to właśnie z ich stron ten człowiek pochodzi. Przypuszczam, że większość tak myśli. To, co dotąd napisałam, było jakby wprowadzeniem w temat, gdyż sednem jest to, że Bartek i inni zamierzają zrobić medialną akcję protestacyjna przeciwko jego polowaniu na wilki :cool3: Oczywiście w sieci, ale w miarę możliwości również w telewizji i przy wykorzystaniu instytucji naukowych związanych z ochroną wilka. Cieszę się, że swego czasu dałam mu kontakt do Jacka Więckowskiego ze Stobnicy, bo zawarli ciekawą znajomość i Bartek ze swym dziennikarskim doświadczeniem będzie mógł sporo zdziałać. Według tego, co dziś słyszałam, Jacek i Stobnica jako instytucja włączą się do akcji. Liczymy, że pociągną też innych:cool1: Dodatkowym pomysłem jest napisanie swego rodzaju listu otwartego do Gienieczki. Polski światek maszerski jest dość liczny już i wiele sie może podpisać pod takim listem, a jak jeszcze zostanie to poparte przez autorytety, to może odniesie to skutek, miejmy nadzieję. Na razie to pomysł, jak będe coś wiedzieć więcej, to dam znać :) Cała ta akcja ma wymiar mocno symboliczny, bo przecież ileż ten Gienieczko może zabić wilków ? Nie wiadomo nawet, czy starczy mu zdolności i jaj, by jakiegoś wilka wytropić i ustrzelić. Ale on to polowanie wykupił i kto wie, na ile odpowiedni ludzie na miejscu mu to polowanie ułatwią...? Byleby jakiś wilk został zabity, a pan Gienieczko będzie wielkim traperem. Niechby nawet ta akcja uratowała tego jednego kanadyjskiego wilka – o to chodzi, o akcję, o edukację innych ! Źle, jeśli w mediach przy okazji relacji z super ekstremalnej wyprawy dzielnego Polaka będą przemycane wartości: „~jak to super jest zapolować na wilki”, „~jak super jest się wykazać, jaki to ze mnie wielki traper, wielki twardziel”. Nie ! Należy szerzyć wartości: wilk to szlachetny, zagrożony gatunek drapieżnika, należy go chronić. I ta akcja ma być swego rodzaju antidotum... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted January 7, 2007 Author Share Posted January 7, 2007 Co mnie (i nie tylko mnie) jeszcze wkurza to fakt, że wyprawę czyli i plany z nią związane, firmuje swoim nazwiskiem m.in. D. Morsztyn, czyli człowiek, który kreuje się na osobę proekologiczną i który swą firmę nazywa „Biegnący wilk”. Jego strona: [url]http://www.biegnacy-wilk.pl/[/url] I zobaczcie, co pisze np. na tej podstronie: [url]http://www.biegnacy-wilk.pl/str/sciborki.htm[/url] Dariusz Morsztyn to m.in.: - założyciel i Wódz Naczelny Harcerskiego Ruchu Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu - indianista - wegetarianin A na swojej stronie tak oto wita przybyłych: Witam w świecie Indian, Eskimosów i psich zaprzęgów, w krainie przygody, refleksji i zabawy. Witam na stronie przeznaczonej dla ludzi kochających zwierzęta. Dariusz Morsztyn BIEGNĄCY WILK Pasuje to wszystko do polowania na wilki, prawda ?... :angryy: Chyba właśnie on pierwszy powinien być osobą, która mogłaby przekonać Gienieczko do zrezygnowania z tych zamierzeń !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szybszy_od_dylizansu Posted January 7, 2007 Share Posted January 7, 2007 Manu - wystosuj list w imieniu dogomanii do firm sponsorujących wyprawę z zapytaniem czy wyłożyli kasę na polowanie na wilki bo planujemy ogólnopolską akcję bojkotu takiej firmy . Myslę , że przestraszą się troszkę negatywnej reklamy. Możesz też zapytać Morsztyna co z niego za guru jeśli szkoli chłopaka na mordercę wilków. Poza tym wszyscy mogą się wpisywać na forum [URL]http://wyprawy.onet.pl/26107,472,1382196,ekspedycja.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Ja proponuję nieco ostudzić emocje. Primo, dlaczego facet nie miałby sobie poradzić na 6 wolnych Malamutach, jeżli przy nim będzie jechał skuter, który mu ewentualnie wyłapie psy? Powożenie psim zaprzęgiem nie jest specjalną filozofią, szczególnie w ciężkim śniegu, w którym psy nie mają jak się rozpędzić i "ponieść" sanie. Secundo, z tymi wilkami... nie popieram strzelania do zwierząt dla rozrywki, ale śmiem zauważyć, że w tamtych rejonach pogłowie wilków jest liczniejsze, niż u nas saren i dzików, na które się notorycznie poluję (niestety). Tercio - koleś zorganizował sponsorów, media, transport itd., będzie hulaj saniami po Alasce, a my?... my będziemy klepać dupogodziny w pracy/domu i naświetlać się przed monitorami. Czy nie przebija przez nas zazdrość? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bajon Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 [quote name='HUSKYTEAM']Ja proponuję nieco ostudzić emocje. Primo, dlaczego facet nie miałby sobie poradzić na 6 wolnych Malamutach, jeżli przy nim będzie jechał skuter, który mu ewentualnie wyłapie psy? Powożenie psim zaprzęgiem nie jest specjalną filozofią, szczególnie w ciężkim śniegu, w którym psy nie mają jak się rozpędzić i "ponieść" sanie. Secundo, z tymi wilkami... nie popieram strzelania do zwierząt dla rozrywki, ale śmiem zauważyć, że w tamtych rejonach pogłowie wilków jest liczniejsze, niż u nas saren i dzików, na które się notorycznie poluję (niestety). Tercio - koleś zorganizował sponsorów, media, transport itd., będzie hulaj saniami po Alasce, a my?... my będziemy klepać dupogodziny w pracy/domu i naświetlać się przed monitorami. Czy nie przebija przez nas zazdrość?[/quote] Zorganizował?A może ma jakieś plecki?Chyba mało któremu 27 latkowi udają się takie wyprawy nawet jakby chciał? Nie wiem czy rozumiesz ideę sprawy polowania na wilki. To nie są sarny i nie chodzi o ich pogłowie ale o skojarzenia:nasze psy , min.psy których pomocy będzie potrzebował na wyprawie i wilki i ich podobieństwo do psów północy. Już nieco jaśniej? A zazdrość ? Mi by się nie chciało wlec przez cała Alaskę na saniach albo ciągnąc sanie za sobą.Żadna frajda.I po co? żeby pokazali w telewizji przez 5 minut?Ani to współzawodnictwo ani właściwie nie wiadomo co.Dla mnie walka z samym sobą to codzienne wstawanie o 5 rano i walka o podwyżkę w pracy , utrzymanie rodziny. No cóż ale każdy ma inne priorytety w życiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Manu Posted January 8, 2007 Author Share Posted January 8, 2007 No dokładnie ! I z zazdrością, przynajmniej piszę za siebie, nie ma to nic wspólnego, bo ja się w taką wyprawę nigdy nie wybiorę i nie takie mam marzenia. I naprawdę, pewnie niepotrzebnie napisałam te niektóre ironiczne słowa na temat wyprawy, bo nie bylo własciwie celem mojego topiku go ośmieszać. Chodzi głównie o to, aby spowodować, by odstąpił od zamiaru polowania na wilki. Może ty to akceptujesz, twoja sprawa, ja i wielu innych - nie. I nie ma znaczenia, że wilków w Kanadzie jest więcej - jest zagrożonym gatunkiem i to staramy się podkreślić. I maszerstwo raczej nie idzie w parze z polowaniem na wilki. Oczywiście, że nikt mu tego prawnie nie zabroni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotrjan Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 [quote name='Manu']Oczywiście, że nikt mu tego prawnie nie zabroni...[/quote] Chyba ,że przyleci Predator i zapoluje na niego .... :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted January 9, 2007 Share Posted January 9, 2007 No cóż, a ja bym bardzo chciał sunąć na saniach w pięknym dziewiczym terenie i wiele bym dał za możliwość odbycia takiej podóży. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bajon Posted January 9, 2007 Share Posted January 9, 2007 [quote name='HUSKYTEAM']No cóż, a ja bym bardzo chciał sunąć na saniach w pięknym dziewiczym terenie i wiele bym dał za możliwość odbycia takiej podóży.[/quote] :cool3: No i kto tu zazdrości?:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotrjan Posted January 9, 2007 Share Posted January 9, 2007 [quote name='HUSKYTEAM']No cóż, a ja bym bardzo chciał sunąć na saniach w pięknym dziewiczym terenie i wiele bym dał za możliwość odbycia takiej podóży.[/quote] Nie tylko Ty ! Ale zamiast strzelać do wilków lepiej sobie strzelić po "Żubrze" . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted January 10, 2007 Share Posted January 10, 2007 [quote name='Bajon']:cool3: No i kto tu zazdrości?:lol:[/quote] No JA, przyznaję się bez bicia. Ale jest to zazdrość pozytywna w tym sensie, że motywuje. W końcu skoro jednemu się udaje, to dlaczego drugiemu nie? A co do strzelania - no przecież napisałem, że NIE POPIERAM, więc nie wiem, o co hałas. Nawet w gierce GOTHIC, jak trzeba zaciukać jakieś zwierzę, które się na Ciebie rzuca, to wszystko inne jakoś normalnie się "eksterminuje", ale najgorzej jest z wilkami, bo one skowyczą jak psy i jakoś strasznie smutno im krzywdę robić, nawet wirtualnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tośk@ Posted January 11, 2007 Share Posted January 11, 2007 [quote name='Bajon']:cool3: No i kto tu zazdrości?:lol:[/quote] Ja :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolfin Posted January 12, 2007 Share Posted January 12, 2007 mda, faine ta sprawa wygliada. Manu jiesli potrzebojies sparcia nie tylko z POlski, daj znac, Litwa tez tak samo myszli ze zaprzeg i bieganie jiest jiedno ale ZTRZELAC do wilka, to juz....:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted January 12, 2007 Share Posted January 12, 2007 Słuchajcie, nie bądźmy dziećmi - jeżeli naprawde zależy Wam, żeby wyprawa nie doszła do skutku albo żeby nie było żadnego polowania na wilki, to SIEDŹCIE CICHO i nie róbcie szumu. Każde zamieszanie będzie pożywką dla mediów, które rozdmuchają sprawę niekoniecznie na naszą korzyść. Pisanie protestów, pozwów itd. to najlepsza reklama dla każdego przedsięwzięcia. Jak mawiał "ktośtam": "piszcie o mnie jak nawięcej, dobrzei źle, ale pamiętajcie tylko o tym, żeby poprawni pisać moje nazwisko". To tyle z mojej strony o Panu Gienieczce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolfin Posted January 12, 2007 Share Posted January 12, 2007 siedziec cicho.? no tak, bo kogo to obchodzi polowanie na wilki-zabija jiednego, to nic, jiescze ile zostaje. tylko nie siedziec cicho trzeba. bo jiesli nic nie robic, to jak by pokazac ze nam jiego zabawy podobaja sie i dajemi jiemu sparcie polowania na wilki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miśka Posted January 12, 2007 Share Posted January 12, 2007 [quote name='wolfin']siedziec cicho.? no tak, bo kogo to obchodzi polowanie na wilki-zabija jiednego, to nic, jiescze ile zostaje. tylko nie siedziec cicho trzeba. bo jiesli nic nie robic, to jak by pokazac ze nam jiego zabawy podobaja sie i dajemi jiemu sparcie polowania na wilki.[/quote] ale te protesty niewiele dadza, bo na tamtych terenach Gieneczko nie bedzie lamal prawa, wrecz przeciwnie moze i wciagneli go w ramach corocznego planu odstrzalu wilkow - tam gdzie sie wybiera to jest zwykla praktyka regulowania liczebnosci populacji! Czy nam sie to podoba czy nie (mi nie). Jadac w te rejony, kazdy (sic!) moze sobie wykupic odstrzal nie tylko na wilka (250-500$ zaleznie od okresu), na niedzwiedzia czy losia rowniez (z przewodnikiem)! A na sumienie, jesli do tej pory sie w nim nie odezwalo, raczej nie wplyniemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eskimoteam Posted January 23, 2007 Share Posted January 23, 2007 ...cóż...prawdziwe czyny i dokonania obronią się same...mam nadzieje, że Frank Turner, który chętnie zaoferował pomoc ( bo bardzo dobry z niego czlowiek i kanadyjczyk) nieco skorygował plany Pana Marcina...szkoda, że niektórzy organizują sobie sponsorowane wycieczki i polowania kreując medialnie na wielkich bohaterów (w takim stylu)... tak jak Pan Morsztyn, trener Pana Marcina...doświadczony w czytaniu książek Jacka Londona i opowiadaniu bajeczek dla dzieci...w obliczu dzikiej przyrody, mrozu, świata zwierząt- brak pokory i skromności często jest zweryfikowany własnie przez w/w...dlatego Panu Marcinowi życzę dużo szcęścia, bo będzie mu bardzo potrzebne... a Panu Morsztynowi trzeba powiedzieć dosadnie by nie oszukiwał więcej tych, którzy chcą realizować marzenia....albo sam wczesniej udowodni co potrafi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eskimoteam Posted January 23, 2007 Share Posted January 23, 2007 ...cóż...prawdziwe czyny i dokonania obronią się same...mam nadzieje, że Frank Turner, który chętnie zaoferował pomoc ( bo bardzo dobry z niego czlowiek i kanadyjczyk) nieco skorygował plany Pana Marcina...szkoda, że niektórzy organizują sobie sponsorowane wycieczki i polowania kreując medialnie na wielkich bohaterów (w takim stylu)... tak jak Pan Morsztyn, trener Pana Marcina...doświadczony w czytaniu książek Jacka Londona i opowiadaniu bajeczek dla dzieci...w obliczu dzikiej przyrody, mrozu, świata zwierząt- brak pokory i skromności często jest zweryfikowany własnie przez w/w...dlatego Panu Marcinowi życzę dużo szcęścia, bo będzie mu bardzo potrzebne... a Panu Morsztynowi trzeba powiedzieć dosadnie by nie oszukiwał więcej tych, którzy chcą realizować marzenia....albo sam wczesniej udowodnił co potrafi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ALASKAN MALAMUTE Posted February 20, 2007 Share Posted February 20, 2007 Za dużo czytał Londona.To jakiś chechaquo!Moja najdalsza wyprawa?Do lasu 4 km od mojego domu :-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.