Jump to content
Dogomania

Wyprawa M. Gienieczki do Kanady – m.in. psim zaprzęgiem


Manu

Recommended Posts

[url]http://www.gienieczko.prx.pl/index2.htm[/url]

Sprawa dotyczy dwóch kwestii w zasadzie:
- użycie psiego zaprzęgu do pokonania 800 km (ostatni, III etap wyprawy)
- plany polowań na wilki

Nie zakładam tego topiku w dziale „Wilki”, gdyż przede wszystkim dotyczy to świata zaprzęgowego i jego reakcji.

Na stronie napisane jest to tak, że wszystko wydaje się ładne i piękne...:roll: Ale dzwonił do mnie Bartek P., znajomy z Pomorza, który był jednym z zaproszonych gości na konferencję prasową, jaką Gienieczko zorganizował w Gdańsku. I to nie bardzo wygląda...:shake: Była też audycja radiowa, ale nie pamiętam, w której stacji. Z tych właśnie źródeł świat maszerski dowiedział się nieco więcej o tej wyprawie. ...I jest „z lekka” oburzony :mad:

Facet owszem, jest podróżnikiem, owszem, nawet doświadczonym, ale o psich zaprzęgach nie ma bladego pojęcia. W Polsce za jedynego guru obrał sobie Dariusza Morsztyna i pomijam już tu, jak nieładnie wyraził się o reszcie Polaków zaangażowanych w zaprzęgi...:shake: Ale o psach nie wie nic, jego największe doświadczenie to jest jazda z dwoma malamutami na wózku – faktycznie tak, jak to widać na filmiku i zdjęciach z przygotowań. Przez Kanadę chce podróżować z 6 malamutami niejakiej Kate, która jechać będzie za nim jako asekuracja (też ma wieźć zapasy i sprzęt) i pomoc w trudnych sytuacjach. Bo co facet może wiedzieć o problemach, jakie napotka prędzej czy poźniej na tylu kilometrach, na saniach z dużym (a raczej średnim jeszcze) zaprzęgiem ? Ona będzie też od opieki weterynaryjnej i chwała Bogu, bo może dzięki temu te psy nie ucierpią... A facet jest na tyle zadufany w sobie, że twierdzi, że lepszy jest od Francuza Nicolasa Vaniera z Białej Odysei, bo tamten to zrobił wielką komercje i skutery mu szlak przecierały. Tylko, że szlak był przecierany jedynie w niektórych miejscach. Ciekawe, jak on da radę pokonać 50 km dziennie na malamutach bez takiego doświadczenia, jakie miał Vanier – już to widzę....:cool1: I jak on się powstrzyma w trudnym terenie przed wykorzystaniem skuteru przez sobą, nie za...:eviltong: Vanier nie jest w Kanadzie za bardzo szanowany, to fakt, bo m.in. wkurzył Kanadyjczyków tym, że chyba jako pierwszy spoza ich kraju pokonał Interior zimą. I za fakt, że owszem, zrobił komercję (film, kasę itp.) Ale przecież Gienieczko chce zrobić to samo ! Też chce zrobić film – m.in. o polowaniu na wilki ! :angryy:

To jest w tym wszystkim najgorsze. Niech sobie będzie zadufanym w sobie podróżnikiem, który uważa, że poradzi sobie z prowadzeniem na saniach zaprzęgiem złożonych z 6 malamutów... Uda mu się albo nie, oby tylko psy nie ucierpiały... Ale on jest przede wszystkim podróżnikiem i myśliwym i dla niego taka wyprawa łączy się nieodwołalnie z traperstwem – polowaniem na wilki i karibu, bo to właśnie zamierza ! Tymczasem prawdziwy maszer ma na ogół wielki szacunek do wilków i nawet akceptując polowanie na kopytne nie ścierpi jednak polowania na wilki ! Takie jest moje zdanie, ale z tego, co mi mówił Bartek, podobnie myślą na przykład maszerzy z Pomorza. To godzi w ich światopogląd i są zniesmaczeni, że to właśnie z ich stron ten człowiek pochodzi. Przypuszczam, że większość tak myśli.

To, co dotąd napisałam, było jakby wprowadzeniem w temat, gdyż sednem jest to, że Bartek i inni zamierzają zrobić medialną akcję protestacyjna przeciwko jego polowaniu na wilki :cool3: Oczywiście w sieci, ale w miarę możliwości również w telewizji i przy wykorzystaniu instytucji naukowych związanych z ochroną wilka. Cieszę się, że swego czasu dałam mu kontakt do Jacka Więckowskiego ze Stobnicy, bo zawarli ciekawą znajomość i Bartek ze swym dziennikarskim doświadczeniem będzie mógł sporo zdziałać. Według tego, co dziś słyszałam, Jacek i Stobnica jako instytucja włączą się do akcji. Liczymy, że pociągną też innych:cool1:

Dodatkowym pomysłem jest napisanie swego rodzaju listu otwartego do Gienieczki. Polski światek maszerski jest dość liczny już i wiele sie może podpisać pod takim listem, a jak jeszcze zostanie to poparte przez autorytety, to może odniesie to skutek, miejmy nadzieję. Na razie to pomysł, jak będe coś wiedzieć więcej, to dam znać :)

Cała ta akcja ma wymiar mocno symboliczny, bo przecież ileż ten Gienieczko może zabić wilków ? Nie wiadomo nawet, czy starczy mu zdolności i jaj, by jakiegoś wilka wytropić i ustrzelić. Ale on to polowanie wykupił i kto wie, na ile odpowiedni ludzie na miejscu mu to polowanie ułatwią...? Byleby jakiś wilk został zabity, a pan Gienieczko będzie wielkim traperem. Niechby nawet ta akcja uratowała tego jednego kanadyjskiego wilka – o to chodzi, o akcję, o edukację innych ! Źle, jeśli w mediach przy okazji relacji z super ekstremalnej wyprawy dzielnego Polaka będą przemycane wartości: „~jak to super jest zapolować na wilki”, „~jak super jest się wykazać, jaki to ze mnie wielki traper, wielki twardziel”. Nie ! Należy szerzyć wartości: wilk to szlachetny, zagrożony gatunek drapieżnika, należy go chronić. I ta akcja ma być swego rodzaju antidotum...

Link to comment
Share on other sites

Co mnie (i nie tylko mnie) jeszcze wkurza to fakt, że wyprawę czyli i plany z nią związane, firmuje swoim nazwiskiem m.in. D. Morsztyn, czyli człowiek, który kreuje się na osobę proekologiczną i który swą firmę nazywa „Biegnący wilk”.
Jego strona: [url]http://www.biegnacy-wilk.pl/[/url]

I zobaczcie, co pisze np. na tej podstronie:
[url]http://www.biegnacy-wilk.pl/str/sciborki.htm[/url]
Dariusz Morsztyn to m.in.:
- założyciel i Wódz Naczelny Harcerskiego Ruchu Ochrony Środowiska im. św. Franciszka z Asyżu
- indianista
- wegetarianin

A na swojej stronie tak oto wita przybyłych:

Witam w świecie Indian,
Eskimosów i psich zaprzęgów,
w krainie przygody, refleksji i zabawy.
Witam na stronie
przeznaczonej dla ludzi kochających zwierzęta.
Dariusz Morsztyn
BIEGNĄCY WILK

Pasuje to wszystko do polowania na wilki, prawda ?... :angryy:

Chyba właśnie on pierwszy powinien być osobą, która mogłaby przekonać Gienieczko do zrezygnowania z tych zamierzeń !!!

Link to comment
Share on other sites

Manu - wystosuj list w imieniu dogomanii do firm sponsorujących wyprawę z zapytaniem czy wyłożyli kasę na polowanie na wilki bo planujemy ogólnopolską akcję bojkotu takiej firmy . Myslę , że przestraszą się troszkę negatywnej reklamy.
Możesz też zapytać Morsztyna co z niego za guru jeśli szkoli chłopaka na mordercę wilków.
Poza tym wszyscy mogą się wpisywać na forum [URL]http://wyprawy.onet.pl/26107,472,1382196,ekspedycja.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ja proponuję nieco ostudzić emocje.

Primo, dlaczego facet nie miałby sobie poradzić na 6 wolnych Malamutach, jeżli przy nim będzie jechał skuter, który mu ewentualnie wyłapie psy? Powożenie psim zaprzęgiem nie jest specjalną filozofią, szczególnie w ciężkim śniegu, w którym psy nie mają jak się rozpędzić i "ponieść" sanie.

Secundo, z tymi wilkami... nie popieram strzelania do zwierząt dla rozrywki, ale śmiem zauważyć, że w tamtych rejonach pogłowie wilków jest liczniejsze, niż u nas saren i dzików, na które się notorycznie poluję (niestety).

Tercio - koleś zorganizował sponsorów, media, transport itd., będzie hulaj saniami po Alasce, a my?... my będziemy klepać dupogodziny w pracy/domu i naświetlać się przed monitorami. Czy nie przebija przez nas zazdrość?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM']Ja proponuję nieco ostudzić emocje.

Primo, dlaczego facet nie miałby sobie poradzić na 6 wolnych Malamutach, jeżli przy nim będzie jechał skuter, który mu ewentualnie wyłapie psy? Powożenie psim zaprzęgiem nie jest specjalną filozofią, szczególnie w ciężkim śniegu, w którym psy nie mają jak się rozpędzić i "ponieść" sanie.

Secundo, z tymi wilkami... nie popieram strzelania do zwierząt dla rozrywki, ale śmiem zauważyć, że w tamtych rejonach pogłowie wilków jest liczniejsze, niż u nas saren i dzików, na które się notorycznie poluję (niestety).

Tercio - koleś zorganizował sponsorów, media, transport itd., będzie hulaj saniami po Alasce, a my?... my będziemy klepać dupogodziny w pracy/domu i naświetlać się przed monitorami. Czy nie przebija przez nas zazdrość?[/quote]


Zorganizował?A może ma jakieś plecki?Chyba mało któremu 27 latkowi udają się takie wyprawy nawet jakby chciał?
Nie wiem czy rozumiesz ideę sprawy polowania na wilki. To nie są sarny i nie chodzi o ich pogłowie ale o skojarzenia:nasze psy , min.psy których pomocy będzie potrzebował na wyprawie i wilki i ich podobieństwo do psów północy.
Już nieco jaśniej?
A zazdrość ? Mi by się nie chciało wlec przez cała Alaskę na saniach albo ciągnąc sanie za sobą.Żadna frajda.I po co? żeby pokazali w telewizji przez 5 minut?Ani to współzawodnictwo ani właściwie nie wiadomo co.Dla mnie walka z samym sobą to codzienne wstawanie o 5 rano i walka o podwyżkę w pracy , utrzymanie rodziny. No cóż ale każdy ma inne priorytety w życiu.

Link to comment
Share on other sites

No dokładnie ! I z zazdrością, przynajmniej piszę za siebie, nie ma to nic wspólnego, bo ja się w taką wyprawę nigdy nie wybiorę i nie takie mam marzenia.

I naprawdę, pewnie niepotrzebnie napisałam te niektóre ironiczne słowa na temat wyprawy, bo nie bylo własciwie celem mojego topiku go ośmieszać. Chodzi głównie o to, aby spowodować, by odstąpił od zamiaru polowania na wilki.
Może ty to akceptujesz, twoja sprawa, ja i wielu innych - nie. I nie ma znaczenia, że wilków w Kanadzie jest więcej - jest zagrożonym gatunkiem i to staramy się podkreślić. I maszerstwo raczej nie idzie w parze z polowaniem na wilki.
Oczywiście, że nikt mu tego prawnie nie zabroni...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bajon']:cool3: No i kto tu zazdrości?:lol:[/quote]

No JA, przyznaję się bez bicia. Ale jest to zazdrość pozytywna w tym sensie, że motywuje. W końcu skoro jednemu się udaje, to dlaczego drugiemu nie?

A co do strzelania - no przecież napisałem, że NIE POPIERAM, więc nie wiem, o co hałas. Nawet w gierce GOTHIC, jak trzeba zaciukać jakieś zwierzę, które się na Ciebie rzuca, to wszystko inne jakoś normalnie się "eksterminuje", ale najgorzej jest z wilkami, bo one skowyczą jak psy i jakoś strasznie smutno im krzywdę robić, nawet wirtualnie.

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, nie bądźmy dziećmi - jeżeli naprawde zależy Wam, żeby wyprawa nie doszła do skutku albo żeby nie było żadnego polowania na wilki, to SIEDŹCIE CICHO i nie róbcie szumu. Każde zamieszanie będzie pożywką dla mediów, które rozdmuchają sprawę niekoniecznie na naszą korzyść.

Pisanie protestów, pozwów itd. to najlepsza reklama dla każdego przedsięwzięcia. Jak mawiał "ktośtam": "piszcie o mnie jak nawięcej, dobrzei źle, ale pamiętajcie tylko o tym, żeby poprawni pisać moje nazwisko".

To tyle z mojej strony o Panu Gienieczce.

Link to comment
Share on other sites

siedziec cicho.? no tak, bo kogo to obchodzi polowanie na wilki-zabija jiednego, to nic, jiescze ile zostaje.
tylko nie siedziec cicho trzeba. bo jiesli nic nie robic, to jak by pokazac ze nam jiego zabawy podobaja sie i dajemi jiemu sparcie polowania na wilki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolfin']siedziec cicho.? no tak, bo kogo to obchodzi polowanie na wilki-zabija jiednego, to nic, jiescze ile zostaje.
tylko nie siedziec cicho trzeba. bo jiesli nic nie robic, to jak by pokazac ze nam jiego zabawy podobaja sie i dajemi jiemu sparcie polowania na wilki.[/quote]

ale te protesty niewiele dadza, bo na tamtych terenach Gieneczko nie bedzie lamal prawa, wrecz przeciwnie moze i wciagneli go w ramach corocznego planu odstrzalu wilkow - tam gdzie sie wybiera to jest zwykla praktyka regulowania liczebnosci populacji! Czy nam sie to podoba czy nie (mi nie). Jadac w te rejony, kazdy (sic!) moze sobie wykupic odstrzal nie tylko na wilka (250-500$ zaleznie od okresu), na niedzwiedzia czy losia rowniez (z przewodnikiem)!

A na sumienie, jesli do tej pory sie w nim nie odezwalo, raczej nie wplyniemy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

...cóż...prawdziwe czyny i dokonania obronią się same...mam nadzieje, że Frank Turner, który chętnie zaoferował pomoc ( bo bardzo dobry z niego czlowiek i kanadyjczyk) nieco skorygował plany Pana Marcina...szkoda, że niektórzy organizują sobie sponsorowane wycieczki i polowania kreując medialnie na wielkich bohaterów (w takim stylu)... tak jak Pan Morsztyn, trener Pana Marcina...doświadczony w czytaniu książek Jacka Londona i opowiadaniu bajeczek dla dzieci...w obliczu dzikiej przyrody, mrozu, świata zwierząt- brak pokory i skromności często jest zweryfikowany własnie przez w/w...dlatego Panu Marcinowi życzę dużo szcęścia, bo będzie mu bardzo potrzebne... a Panu Morsztynowi trzeba powiedzieć dosadnie by nie oszukiwał więcej tych, którzy chcą realizować marzenia....albo sam wczesniej udowodni co potrafi...

Link to comment
Share on other sites

...cóż...prawdziwe czyny i dokonania obronią się same...mam nadzieje, że Frank Turner, który chętnie zaoferował pomoc ( bo bardzo dobry z niego czlowiek i kanadyjczyk) nieco skorygował plany Pana Marcina...szkoda, że niektórzy organizują sobie sponsorowane wycieczki i polowania kreując medialnie na wielkich bohaterów (w takim stylu)... tak jak Pan Morsztyn, trener Pana Marcina...doświadczony w czytaniu książek Jacka Londona i opowiadaniu bajeczek dla dzieci...w obliczu dzikiej przyrody, mrozu, świata zwierząt- brak pokory i skromności często jest zweryfikowany własnie przez w/w...dlatego Panu Marcinowi życzę dużo szcęścia, bo będzie mu bardzo potrzebne... a Panu Morsztynowi trzeba powiedzieć dosadnie by nie oszukiwał więcej tych, którzy chcą realizować marzenia....albo sam wczesniej udowodnił co potrafi...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...