Jump to content
Dogomania

Jak TOFIK wychodzi ze studni panicznego strachu...


heksa82

Recommended Posts

Cieszę się, że złapałaś rallowego bakcyla. Ten sport na luzie jest suuuper dla lękliwych czy niezbyt najaranych samą pracą psów. Żałuję, że jakoś sama nie mogę się zmotywować i regularnie z psem cokolwiek ćwiczyć ;)
W takim razie za plany kciukujemy. Ja niestety jestem uzależniona od rodziców jeszcze, więc wiedząc z góry, że na żadne zawody nie pojadę się człowiek zniechęca ;)
Łał, cudowny Tofficzek. Jestem z niego ogromnie dumna. I z Was w ogóle - bo to Wasza zasługa, że Toffilec się otwiera. A wyprawa faktycznie wygląda na udaną.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 349
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Wielka szkoda, że odwołano zawody i to nie z powodu medali czy nagród. To, co osiągnął już Tofik warte jest największego orderu z najszlachetniejszego kruszcu, którego i tak by nie udźwignął :evil_lol:. Rozumiem, że chciałaś go sprawdzić, skonfrontować z rywalami, żeby wiedzieć co jeszcze można poprawić. Myślę, że będzie jeszcze okazja, plany macie ambitne :happy1:
Heksa82 opis zachowania Tofika na wycieczce powala, jest wręcz niewiarygodny i ... bardzo, bardzo cieszy. Udowodniłaś, że rzeczy niemożliwe są możliwe :lol:. Zwierzaki i Ludzie ([SIZE=1]celowo duże L[/SIZE]) nie przestają mnie zadziwiać.

Chociaż ... ostatnio wątek Białogonków przeszedł wszystko. Czegoś podobnego nie spotkałam dotąd. Proszę zajrzyjcie tam: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/253803-Z-motyką-na-słońce-czyli-domek-dla-Białogonków[/URL] i poznajcie kobietę, która zwierzakom ofiarowała wszystko co miała, łącznie z całą sobą. Stworzyła dom dla 21 psów w większości dzikusków. Jest bazarek na ten cel: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/254129-Atulkovo-dla-Białogonków-bazarek-do-13-07-godz-20-00?p=22269445#post22269445[/URL], może znajdźcie tam coś ciekawego dla siebie, może zechcecie w inny sposób włączyć się do pomocy tej heroicznej kobiecie. Z góry przepraszam za odbiegnięcie od tematu głównego i proszę Tofika o wybaczenie :cool3: oraz o ... mobilizację pomocy :p

Link to comment
Share on other sites

Ty$ka dziękujemy za docenienie ;) Tofik ma dwie możliwości: albo siedzieć samemu w domu albo ogarnąć się i zachowywać jak normalny pies wśród ludzi i być z nami. Na nasze szczęście Tofik jest zwierzęciem stadnym i zrobi wszystko byleby byś z Pańcią :loveu: a co do zawodów to nas ogranicza tylko (albo aż) gotówka :placz:

Wykrywko troszkę się mylisz :evil_lol: ja nie chcę skonfrontować Tofika z rywalami tylko z jego strachami. Tobie również dziękujemy bardzo za miłe słowa. Nieskromnie powiem, że jestem mega dumna z tego co udało nam się wypracować:multi: Tym bardziej, że dwóch szkoleniowców, treserów, behawiorystów podobno dobrych nie podjęło się pracy z młodym. Jeden nam powiedział, że Tofik jest tak słabo zsocjalizowany, że jedyne co możemy zrobić to zaakceptować go takiego jakim jest. Drugi stwierdził, że nie warto w niego inwestować i kasy i pracy i czasu, bo efekty niepewne. Polecił ograniczać psu stres i tyle. Oczywiście jeszcze masa pracy przed nami, ale pierwszy raz od bardzo dawna, widzę tak ogromne postępy:lol:

Namówiłam TŻa :multi: na początku sierpnia jedziemy na zawody rally-o do Opola, trochę nadrobimy kilometrów w drodze na urlop, ale co tam :multi: więc cioteczki znów prosimy trzymać kciuki

Link to comment
Share on other sites

Czasem jednak nie warto słuchać innych, szczególnie jeśli chcą nas odwieźć od upragnionego celu ;)
Kciuki będziemy trzymać i za zawody i za dalszą pomyślność w pracy z Tofikiem!
Dobrej nocy :hand:

Link to comment
Share on other sites

Dumna jestem z niego przeogromnie :loveu: chociaż dzisiaj to najchętniej "stukałbym go na kwaśne jabłko"...;) nie dość że miałam kilka spacerków nocnych to jeszcze młody zachowuje się jak oszołom :mad: zero komend, ogarnięcia, drze się, w ogóle nie mogę z nim dojść do ładu :shake: ale wierzę, że to przez te problemy żołądkowe...

Do urlopu i zawodów jeszcze trochę...trzy tygodnie. Wczoraj trochę ćwiczyliśmy i była katastrofa, ale to może dlatego, że pewna dama dwa razy go zaatakowała podczas pracy (naprawdę źle to wyglądało) i później już miałam problem ze skupieniem, bo Tofik cały czas ją obserwował. Dzisiaj jedziemy sami i mam nadzieję, że będzie lepiej.

Aaaa zapomniałabym...mamy kolejną obcą osobę, której Tofik daje się wymiziać :multi: a nawet wykonał trzy komendy od "obcej": siad, łapa, druga :multi:

Dziewczyny ja musiałam z nim coś wypracować, bo przy moim trybie życia siedziałby samiutki w domu przez długi czas. Tak więc musiał się nauczyć, że często chodzimy w różne dziwne miejsca i chyba mu to nie przeszkadza, bo jak widzi swój zestaw wycieczkowy lub samochodowy to o mało doopka z radości nie odpadnie :lol: całe szczęście, że potrzeba bycia ze stadem jest u niego silniejsza niż lęki.

Ostatnio miałam troszku problemów z kręgosłupem, więc po pracy wylegiwałam się na podłodze. Poniżej reakcja Tofika

Pańcia co jest...położę się koło ciebie...
[IMG]http://i59.tinypic.com/9lifj4.jpg[/IMG]
przytulę się do ciebie...
[IMG]http://i57.tinypic.com/imm1wo.jpg[/IMG]
A teraz wlezę na ciebie i będę cię czarował
[IMG]http://i60.tinypic.com/23sdm5e.jpg[/IMG]
No weź pańcia...zróbmy coś
[IMG]http://i60.tinypic.com/2ldd3x4.jpg[/IMG]
chyba muszę sobie znaleźć inne zajęcie
[IMG]http://i58.tinypic.com/f0nhat.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Słodziak z niego straszny.
Tina też miała trudny początek życia, jak ją wzięłam to była psem zamiatającym brzuchem po podłodze. Juz jakiś rok później była psem, którego można zabrać po prostu wszędzie. ;) U was też tak będzie!

Link to comment
Share on other sites

Powiem Ci jedno, może się powtórzę: odwalasz kawał dobrej roboty! Toffik się otwiera i to dzięki Tobie, wspaniale jest czytać, że idzie Wam coraz lepiej, bo sama przyznasz, że początki tak się nie zapowiadały. A teraz możesz pójść do tych pożal się Boże behawiorystów i pokazać im swoją pracę, niech się od Ciebie uczą :D
Tofficzek jest wspaniały, każdemu zdarzają się gorsze dni, więc się nie przejmuj jego zachowaniem.

Życzę Ci szybkiego powrotu do formy, bo bóle kręgosłupa to nic fajnego.
I kciukujemy na zawody, super, że przekonałaś TŻta ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='wykrywka']Spojrzenie Tofik ma czarujące a powiedziałabym, że wręcz hipnotyzujące :cooldevi:[/QUOTE]

na moje nieszczęście z tym spojrzeniem :roll: zrobi oczka i wszyscy już nad nim titają i dokarmiają, a później brzydkie koopki :mad: większość z moich znajomych twierdzi, że młody ma smutne oczy, ale ja wiem, że to jego taktyka :evil_lol:

[quote name='Talia']Słodziak z niego straszny.
Tina też miała trudny początek życia, jak ją wzięłam to była psem zamiatającym brzuchem po podłodze. Juz jakiś rok później była psem, którego można zabrać po prostu wszędzie. ;) U was też tak będzie![/QUOTE]

U nas we wrześniu będzie trzeci rok walki :-( postępy są widocznie, ale jeszcze daleko nam do ideału :shake:

[quote name='Ty$ka']Powiem Ci jedno, może się powtórzę: odwalasz kawał dobrej roboty! Toffik się otwiera i to dzięki Tobie, wspaniale jest czytać, że idzie Wam coraz lepiej, bo sama przyznasz, że początki tak się nie zapowiadały. A teraz możesz pójść do tych pożal się Boże behawiorystów i pokazać im swoją pracę, niech się od Ciebie uczą :D
Tofficzek jest wspaniały, każdemu zdarzają się gorsze dni, więc się nie przejmuj jego zachowaniem.

Życzę Ci szybkiego powrotu do formy, bo bóle kręgosłupa to nic fajnego.
I kciukujemy na zawody, super, że przekonałaś TŻta ;)[/QUOTE]

Masz rację początki były straszne...tylko ja i Tofik wiemy ile nas to kosztowało, ale warto było. Tofik jest...ach co tu dużo pisać...włochatym mężczyzną mojego życia :loveu: a behawioryści no cóż...fajnie jak są "łatwe" psy z problemami już gorzej bo niewielu lubi sobie rączki brudzić...chociaż może generalizuję po moich doświadczeniach ;) chociaż miałam okazję kilka razy rozmawiać z jednym szkoleniowcem, który trenuje typową obronę, kawał chama i nieokrzesanego buraka z niego, ale dla psów ma złote serce...trochę mi jego metody nie pasują, ale część z nich zastosowałam u młodego, chociaż z ciężkim sercem i zadziałały...nigdy nie wziął od nas ani grosza, bo "nie pani powinna płacić za głupotę poprzedniego właściciela, ja chcę żeby Fifi (tak woła na Tofika i nie potrafi się przestawić :eviltong:) był stabilnym i szczęśliwym psem"...

No ale ja tu wpadłam tylko na chwilkę...
Melduję, że jedziemy do Opola zawody :multi: na 99,99% nic nie powinno nam pokrzyżować planów...także cioteczki 2 sierpnia od godziny 15 prosimy mocno trzymać kciuki za strachulca (i jego pańcie ;))...

Link to comment
Share on other sites

Prawdziwych behawiorystów ciężko znaleźć, ja wolę ludzi bez papierka, a z doświadczeniem niż po kursach korespondencyjnych ;). Grunt to dobrać metody do siebie, wybrać to, co do nas pasuje, a gościa już lubię, fajne podejście, że nie wziął od Was ani grosza.
Powodzenia w Opolu! Zdajcie potem relacje i o filmik poproszę :)

Link to comment
Share on other sites

Jutro (dzisiaj?) z samego rana wyruszamy na urlop z zawodami w tle :cool3: trzymajcie kciuki za występ Tofika, temperatury poniżej 25 stopni i brak opadów :diabloti:

do zobaczenia za kilkanaście dni :hand:

Edited by heksa82
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Talia']Gratulacje! Odsypiajcie szybko! Czekam na relację ;)[/QUOTE]

Dziękujemy :p

Chociaż dalej nie jesteśmy wyspani, ale to chyba się unormuje dopiero jak wrócimy do pracy :evil_lol:

Postaram się tak opisać, żeby nawet niewtajemniczeni wiedzieli co się wydarzyło :cool3: Do pokonania jest to składający się z 15 do 17 stacji. Na każdej stacji jest do wykonania jakieś polecenie, np. siad, siada leżeć siad, leżeć obejście psa, zawracanie, piwoty, etc. Drużyna startuje z 200 pkt i ma 4 minuty na pokonanie toru. Za każdy błąd typu napięcie smyczy, nieutrzymanie pozycji, ominięcie stacji, itp jest odejmowania odpowiednia ilość punktów karnych. Na koniec można podjąć się wykonania zadania bonusowego, które w 1 klasie generalnie polegają na komendzie zostań, oddaleniu się i przywołaniu psa. Za bonusa można dostać 10 pkt. Czyli z bonusem można uzyskać max 200 pkt, a do zaliczenia toru potrzebn:(e jest min 170 pkt i dostaje się rozetę. Po uzyskaniu trzech rozet u dwóch różnych sędziów można startować w klasie wyżej.

Tyle teorii. Startowaliśmy jako pierwsi, a pańcie oczywiście zżarł stres :placz: zdobyliśmy 200 pkt, tzn. dostaliśmy 10 pkt karnych i 10 pkt zyskaliśmy bonusem. Niestety większość (80%) punktów karnych jest moją zasługą :placz: Ominęłam jedną stację (ślepak :mad:) i straciłam 5 pkt, a potem miałam zrobić obrót o 360 stopni w lewo, a ja zrobiłam jakieś 450 stopni (matematyk z wykształcenia a nie wie ile to jest 360 stopni :mad:) no i poprawialiśmy tą stację i poszły kolejne 3 pkt z mojej winy :placz: Natomiast Tofik stracił 2 pkt w sumie, jeden za dodatkowy siad (zaswędziała go szyjka i musiał się podrapać po szyji) i drugi, bo raz nie utrzymał pozycji przy nodze. Reszta przebiegła idealnie :multi: Tofik mimo widzów, sędziego (obcego!) na ringu, nowego otoczenia już dzień wcześniej, podróży, upału dał radę i pokonał (prawie) swoje lęki. Jestem z niego mega dumna :loveu:

Pańcia i Tofki szczęśliwi po zawodach...
[IMG]http://i58.tinypic.com/6is008.jpg[/IMG]

Zdjęcia z urlopu i Tofika-wędrowniczka w późniejszym terminie :eviltong:

Teraz jednak sprawa, która mnie ostatnio nurtuje i niestety jest źródłem konfliktu pomiędzy TŻ a mną :shake: Spójrzcie na to ze swojej strony postaram się opisać jak najbardziej obiektywnie) i napiszcie co o tym sądzicie i co byście zrobiły na moim miejscu.

Najpierw kilko słów o młodym. Tofik od jakiś 2 lat zachowuje się już jak stateczny starszy pan w towarzystwie psów. Tzn albo je omija albo podchodzi się tylko obwąchać albo pobawi się 5 min i idzie sobie powąchać. Jeżeli pies jest namolny i dalej mu się narzuca stara się go omijać szerokim łukiem, powoli jeżąc się, podnosząc ogon i ogólnie usztywniając sylwetkę. Jeżeli pies dalej nie odpuści, to dochodzi powarkiwanie, a jak to nie działa to kłapie w powietrzu (nie ma uniesionych warg, pokazanych zębów), cały czas próbując oddalić się od upierdliwego psiaka. Większość psów rozpoznaje te sygnały i po prostu odpuszcza.

I teraz sedno problemu. Moja teściowa ma 2,5 letnią sukę berneńczyka, prosto z hodowli za szczeniora trafiła do niej. Saba od małego była zauważalnie nadpobudliwym psem, kiepsko socjalizowanym (Tofik jest jedynym psem, którego widziała z bliska), generalnie cały czas siedzi na podwórku (dużym). Z ludźmi też nie jest lepiej, bo na ich widok dostaje kociokwiku z radości i trudno nad nią zapanować. Jakiś rok temu za moją namową teściowa wzięła kilka lekcji u szkoleniowca, niestety efekty jej nie zadowoliły, tzn. pies kumaty, ale właścicielka konsekwentna, a poza tym myślała, że po kilku godz szkolenia pies się zrobi sam z siebie ideałem.

Od początku w kontaktach Tofik-Saba były zgrzyty, bo Saba rzucał się na niego całą sobą, kładła łapy na grzbiecie i głowie, poniewierała. Tofik najpierw subtelnie, potem coraz ostrzej dawał jej znać, że mu się to nie podoba. Oczywiście znaki, których Saba w ogóle nie odczytuje. Na Wielkanoc byliśmy u nich i doszło do pierwszych poważniejszych spięć. Tofik leżał pod ławką, Saba nie dawała mu żyć, Tofik kłapną, Saba zaatakowało (na serio). Na drugi dzień Tofik jadł, teściowa wychodziła do Saby, ta wpadła do domu (generalnie ma zakaz) i chryja przy misce (też na serio z dwóch stron). Z opowieści wiem, że kiedyś też wyleciała na ulicę i gdy brat TŻ ją złapał to go dziabnęła w rękę (oszołomienie?) Później się dowiedziałam, że jak kiedyś wpadła do do domu i babcia chciała ją wygonić na dwór, nawarczała na babcię, pokazała zęby i chwyciła za laskę, nie wiem dokładnie jak to wyglądało, bo znam z opowieści. Ostatni grill u teściowej Tofik zaczął kuleć (do tej pory nie mam pojęcia dlaczego), przez dwie godziny nawet nie kładł łapy na ziemi, nawet leżał na boku łapa wisiała, przy dotyku było wszystko ok, żadnych ran, oznak bólu. Kazałam my się położyć pod taką huśtawką ogrodową, na której siedziałam z babcią i odpoczywać. Saba cały czas próbowała się do niego wczołgać, a młody ją obwarkiwał. Poszłam na chwilę do domu karząc młodemu zostać w miejscu. Saba wsadziła łeb pod huśtawkę, wywróciła ją (razem z babcią) no i znów zadyma i rozdzielanie psów. Po tym stwierdziłam, że do teściowej jeździmy bez młodego, bo szkoda i moich i Tofika nerwów. Niestety dzisiaj się tak zdarzyło, że byliśmy na grzybach i w drodze powrotnej wpadliśmy do teściowej. Od razu kazałam młodemu wejść pod huśtawkę i nie dopuszczałam tam Saby, ona próbowała, młody warczał, ale było znośnie. Potem uciekliśmy w inne miejsce, bo lało i taka oto sytuacja. TŻ, babcia i teściowa poszli kilkanaście metrów dalej coś tam oglądać w ogródku, a ja siedziałam na ławce, a Tofik pod nią. Jedyny dostęp do Tofika pod ławką był przez moje nogi. Saba wsadziła łeb między moje kostki, Tofik zawarczał, Saba odskoczyła i... rzuciła się na moje nogi (za którymi cały czas był Tofik), drapała (jakby kopała w ziemi a nie po moich piszczelach), warczała, nochal pomarszczony, kąsała moje spodnie, próbując się dostać do Tofika. Jak ruszyłam ręką dziabnęła mnie w łokcia (chyba nie trafiła, bo bardziej było to uderzenie). Tofik wtedy wyskoczył i ją zaatakował (pierwszy raz na poważnie). Psy w końcu rozdzieliłam z pomocą TŻ, ale bilans jest taki, że mam przeorane piszczele i stopy, rozwalony łokieć i poobdzierane dłonie. No i jest decyzja, że Tofik nie będzie z nami więcej jeździł i nie będzie miał kontaktu z sunią :( Co o tym myślicie? O zachowaniu zarówno Tofika, jak i Saby w szczególności, bo ja jestem bezsilna :-(

Tłumaczę, że pokazywanie zębów na człowieka to nie dobry symptom, ale TŻ twierdzi, że demonizuję Sabę, bo Tofik to mój synuś. Mnie naprawdę martwi jej zachowanie, ale może TŻ ma rację i przesadzam?

Link to comment
Share on other sites

Gratuluję wyniku, brawa :)

Co do wyjazdu. Nie da się na czas Waszego wyjazdu oddzielać Saby? To jest jej ewidentnie wina, czemu nikt nie reaguje na nią i ją porządnie nie skarci? Inna rzecz, że ja jestem za Twoim TŻtem, tzn. jeśli nie da się ich izolować, by czas spędzany z rodziną był czasem relaksu to nie ma co i młodego nie brać tam, gdzie Saba.

Link to comment
Share on other sites

Wiedziałam, że napiszę niezrozumiale :( ale cóż jednak jestem ścisłowcem :roll:

[B]Ty$ka[/B] najpierw dziękujemy za brawa :loveu:Teraz wyjaśniamy...my mieszkamy kilkanaście km od siebie. Ja z Tofikiem i TŻtem, a teściowa z babcią, bratem TŻta i Sabą za miastem razem. Mają ogródek więc bywa, że jedziemy na grilla na długo lub na noc (bo coś wypijemy i nie ma komu auta prowadzić :eviltong:) i wtedy są te scysje. To ja jestem za tym, żeby psy izolować (chociaż to trudne, bo jak Tofik jest w domu to Saba nie wpuści nikogo samego do chałupy i wtedy też jest jatka, więc aby pójść np do wc trzeba iść parą, jedna do kibelka druga trzyma za fraki psa), albo nie zabierać młodego ze sobą. TŻ i jego rodzina nie widzi problemu. Wczoraj wyszły mi siniaki po ostatniej akcji (mam dość wrażliwą skórę), pokazuje TŻ fioletowe piszczele, aż do połowy ud (jakby mi ktoś łomot spuścił :angryy:), a on na to, że robię z Saby mordercę. Nie wiem jak ich przekonać, że zerowy socjal z psami oraz to, że pokazuje zęby na swojego człowiek jak się jej coś nie podoba to może być początek problemu :placz:

A teraz z innej beczki...dzisiaj byliśmy pierwszy raz w tym roku na grzybach :multi: i chociaż z trudem to sezon uważamy za rozpoczęty :lol:
[IMG]http://i62.tinypic.com/314pd2v.jpg[/IMG]
Uśmiechnięty Tofik wśród moich ulubionych kwiatków :loveu:
[IMG]http://i61.tinypic.com/dsi77.jpg[/IMG]
A teraz powaga...
[IMG]http://i59.tinypic.com/211mqrn.jpg[/IMG]
Nie będę więcej pozował...
[IMG]http://i62.tinypic.com/sr5l.jpg[/IMG]
No dobra dla pańci ostatni raz :lol:
[IMG]http://i62.tinypic.com/6qutl2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ja widzę proste rozwiązanie: przyzwyczaić młodego (jeśli jeszcze nie jest) do klatki szmacianej i w niej go trzymać, gdy jest w gościach, a Sabę izolować. Nawet przywiązać, jeśli nikt się nie interesuje psami. Albo psa ze sobą nie brać. Nie widzę problemu, by raz na jakiś czas Tofik nie mógł zostać sam w domu, no chyba że ma lęk separacyjny to inna sprawa... w innym wypadku krzywda mu się nie stanie, a jestem pewna, że będzie lepiej się czuł w domu sam, gdzie może się zrelaksować i odpocząć niż w miejscu, gdzie ciągle narażony jest na pogryzienie, jest w ciągłym stresie.

O prosze, jakie grzybobranie, ja się na grzybkach nie znam, więc nie zbieram i cichaczem zazdroszczę znawcom ;).
Jaki model z niego, pozuje pierwsza klasa :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Po dwóch tygodniach fochów TŻ obiecał mi, że jeżeli zaistnieje taka sytuacja, że Tofik będzie musiał pojechać do teściowej będzie izolowanie psów :multi: I słowa dotrzymał...wracając wczoraj z grzybów znów zajechaliśmy do teściowej i po prostu siedzieliśmy z psem w domu. Wprawdzie Saba szalała na podwórku siejąc demolkę, a teściowa nie rozumiała czemu nie chcę wypuścić Tofika do dziewczyny, ale cóż w tej sytuacji jestem egoistką. Mój i Tofika spokój i jego komfort jest najważniejszy.

Ty$ka czasami uda mu się zapozować, ale zazwyczaj zachowuje się jakby miał robaki w doopce i łapki go cały czas gdzieś noszą :evil_lol:

A teraz kilka zdjęć urlopowych...raz z lenistwa, dwa żeby nie obcinać widoczków zakółkowałam tylko swoją mordkę... Mam nadzieję, że się spodobają ;)

Dzień pierwszy przywitał nas mżawką :mad:
[IMG]http://i59.tinypic.com/zn3bpc.jpg[/IMG]
Odpoczynek na szczycie :)
[IMG]http://i59.tinypic.com/2je3ayw.jpg[/IMG]
Co by tu zbroić :evil_lol:
[IMG]http://i62.tinypic.com/50lc9x.jpg[/IMG]
Kombinowania ciąg dalszy...
[IMG]http://i60.tinypic.com/33z3g4x.jpg[/IMG]
Mam patyczka :multi:
[IMG]http://i62.tinypic.com/v5ec1f.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Balansujemy nad urwiskiem :crazyeye:
[IMG]http://i59.tinypic.com/2i8kjr4.jpg[/IMG]
Widoki
[IMG]http://i62.tinypic.com/2drrkls.jpg[/IMG]
widoczki
[IMG]http://i61.tinypic.com/2f04v8h.jpg[/IMG]
i skałki
[IMG]http://i58.tinypic.com/k4idlu.jpg[/IMG]
skałeczki
[IMG]http://i58.tinypic.com/2u8ikgz.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

I po co tu wlazłem
[IMG]http://i60.tinypic.com/23wu2rr.jpg[/IMG]
No nie żartujcie, że tędy
[IMG]http://i62.tinypic.com/1495g1k.jpg[/IMG]
Tofikowy profil
[IMG]http://i57.tinypic.com/14tsrrb.jpg[/IMG]
i z drugiej strony
[IMG]http://i62.tinypic.com/zjgc9g.jpg[/IMG]
Znów zmuszają do pozowania
[IMG]http://i59.tinypic.com/4j1ilv.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Wąskie przejścia
[IMG]http://i58.tinypic.com/90sh0y.jpg[/IMG]
i wysokie punkty widokowe
[IMG]http://i59.tinypic.com/15chr11.jpg[/IMG]
duuuże kamyki
[IMG]http://i61.tinypic.com/14sbxt.jpg[/IMG]
i mroczne lasy
[IMG]http://i60.tinypic.com/14no1le.jpg[/IMG]
i trochę wody na koniec
[IMG]http://i58.tinypic.com/nmda1j.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...