Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 196
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

kupiłam tej zołzie kogutka, ale dekoracyjnego, żeby jej nie zwiędł. wróciłam wczoraj wioeczorem i dziś zaspałam do pracy, więc do niej nie poszłam. szlajałam się po parku i na zakupach.
cały wyjazd byl imprezą, więc chyba musze pojechac do jakiegos ciechocinka teraz...

u mnie czasem zośka chowa na swoje posłanie zabawki (posłanie służy tylko do chowania na nim zabawek i jedzenia smaczków), ale potem lisiek je znajduje i przynosi do siebie. i tak w kółko. a poza tym to najczęsciej jedno chce się bawic akurat tą zabawką, którą się bawi drugie. to drugie też zazwyczaj woli tą drugą zabawke. ale ujawniają to dopiero po kilku minutach zabawy i zaczynają patrzeć na zabawkę w pysku rywala. wtedy tzreba je zamienić i można psy bawić. niestety czasem jedno chce akurat swoją zabawkę i jest płacz i zgrzytanie zębów.

Posted

[quote name='sleepingbyday']kupiłam tej zołzie kogutka, ale dekoracyjnego, żeby jej nie zwiędł. wróciłam wczoraj wioeczorem i dziś zaspałam do pracy, więc do niej nie poszłam. szlajałam się po parku i na zakupach.
cały wyjazd byl imprezą, więc chyba musze pojechac do jakiegos ciechocinka teraz...

u mnie czasem zośka chowa na swoje posłanie zabawki (posłanie służy tylko do chowania na nim zabawek i jedzenia smaczków), ale potem lisiek je znajduje i przynosi do siebie. i tak w kółko. a poza tym to najczęsciej jedno chce się bawic akurat tą zabawką, którą się bawi drugie. to drugie też zazwyczaj woli tą drugą zabawke. ale ujawniają to dopiero po kilku minutach zabawy i zaczynają patrzeć na zabawkę w pysku rywala. wtedy tzreba je zamienić i można psy bawić. niestety czasem jedno chce akurat swoją zabawkę i jest płacz i zgrzytanie zębów.[/QUOTE]

Hahhaaaa!!!
Amor wśród swoichj zabawek ma piłeczkę tenisową, którą bawi się sporadycznie (rozmiarowo niekoniecznie mu pasuje, chociaż ma patent na jej noszenie ), jednak, jak zauważł, że znalazła się w klatce u Lutka - najpierw wpadł w stan załamania nerwowego :evil_lol:
Nagle mu się przypomniało, że to jego :) i, że akurat ta zabawka jest najukochańsza i najlepsza ...

Ps. Dziękuję za kogutka :) Teraz ja jestem na integracji...

Posted

nie ma za co. nie wiem, gdzie jest ten kogutek! musze pomacać jeszcze raz wszystkie torby. a miałam ich duzo, bo psie rzeczy trzeba było wziąć, a troche tego jest_ -zabawki, karma, posłanie, kocyk do samochodu, kagańce, książeczki zdrowia, przysmaki, miski...


a liso ugryzł kelnerkę. musialam zostawić mega napiwwek.

Posted

[quote name='sleepingbyday']nie ma za co. nie wiem, gdzie jest ten kogutek! musze pomacać jeszcze raz wszystkie torby. a miałam ich duzo, bo psie rzeczy trzeba było wziąć, a troche tego jest_ -zabawki, karma, posłanie, kocyk do samochodu, kagańce, książeczki zdrowia, przysmaki, miski...


a liso ugryzł kelnerkę. musialam zostawić mega napiwwek.[/QUOTE]

Ola .., spoko :)
Rozpakuj się na spokojnie...

A poinformowałaś babkę, że ma do czynienia z takim egzemplarzem? Czy sama wyciągała łapki do Lisława?

Posted

[quote name='sleepingbyday']leża pod moim krzesłem, a ona rozkłądała sztućce, nikt o nim nie pamiętał, psy sa grzeczne w knajpach. Dlatego mysle, że nadepnęła mu neichcący na ogon... ale pewnośic nie mma, a [B]to przeciez wariat[/B].[/QUOTE]

No tak...
Z wariatami nigdy nie wiadomo :)
A może pani jakoś mnie przypominała :evil_lol: i Lisław [I]de ja vu[/I] doświadczył ?

Lutek jest przesłodki :loveu:
SBD - pozwolisz, że zacytuję Twoją konkluzję, wieńczącą naszą niedawną rozmowę?

[B]Lutek to idealny pies dla kogoś, kto nie chce psa.[/B]

Posted

[quote name='sleepingbyday']hehe, też mi się ostatnio to o psie idealnym przypomniało.

ale musze sprostować - lisław nic do ciebie nie ma.[/QUOTE]

W sumie masz rację ... Nigdy jakoś specjalnie nie dał mi poznać, że mnie nie lubi :)
Oprócz momentów (nielicznych oczywiście), kiedy wyraźnie dał mi do zrozumienia, że mam się trzymać z daleka ;).
Ale fakt. To nie było nic osobistego .

Jutro jadę z Lutkiem na pobranie i badanie krwi.
Zobaczymy jak miewa się jego wątróbka po kuracji farmakologicznej i odpowiedniej diecie.

Posted

[quote name='sleepingbyday']oczywiście, z enic osobistego - on nie jest wylewny do obcych a wy brudzia nie piliście. u niego polega to na skarmieniu chrupkami - 20 minut i jesteście na ty :-)[/QUOTE]

Hahhaaaa... , to kiedy umawiamy się na brudzia :)
Jakby nie patrzeć - faktycznie Lisław potrafi się zachować. Przypomniało mi się szkolenie w V. :) Może wygrzebię zdjęcie...

Ps. Wczoraj rano, po spożyciu przez Lutka wypasionego śniadania dla psów na diecie "wątrobowej" olśniło mnie, że mieliśmy pojechać na pobranie krwi...
Dosłownie - zabrałam michę i w tym momencie doznałam tzw. "przebłysku świadomości" :)
W związku z czym- jedziemy jutro. O ile nie zapomnę, żeby go rano nie karmić...

Posted

[quote name='sleepingbyday']zośka miała dziś pobierane. chuda jak patyk jest.
i alergię ma do tego....[/QUOTE]
Ze chuda, to widziałam...
Kiedy będą wyniki? Wiadomo co z tą alergią? Bo jeśli mnie pamięć nie myli, to jakiś rok temu się to zaczęło?

Dzisiaj rano Lutek nie dostał michy i na czczo trafił do RedLine na pobieranie krwi.
Zostawiłam go rano w klinice i pojechałam w świat....
Wróciłam wieczorem i zostałam poinformowana, że pies, który spędza u mnie większość czasu śpiąć - przez kilka godzin mojej nieobecności wył, płakał i się awanturował ...

Kocham go :)
Obebrałam go z lecznicy i nagle zamilkł :)

Posted (edited)

No więc... wyniki Lutka są o niebo lepsze, ale przez kolejny miesiąc jeszcze jedziemy na Hepatialle .
Qrde... on się robi coraz bardziej otwarty i kumaty :)
Musi coś widzieć na jedno (jedyne zresztą) oczko, bo coraz częściej staje przede mną i ewidentnie czeka na smaka :)
Już nie krąży po mieszkaniu w kółko. Zatrzymuje się coraz częściej i wygląda tak, jakby trawił jakieś myśli w łepetynie ...

Wczoraj niestety "zabiłam" swój aparat... czekam na reaktywację ( o ile się da).

Edited by Abrakadabra
Posted

A ja tylko powiem, że zaglądam do Lutka i cieszą mnie jego postępy, czyli trawienie w łepetynie..... :)

No i będę okrutna bardzo i zwarzę humor Abrze...
"Zwierzaki w Potrzebie" przy okazji jakiejś interwencji namierzyły "yorka" w pseudo-budzie na półmetrowym łańcuchu! :crazyeye::angryy::placz:

[IMG]http://img189.imageshack.us/img189/6185/yorkt.jpg[/IMG]

Oczywiście pies został odebrany a po zamieszczeniu na stronie:
[url]http://www.zwierzakiwpotrzebie.pl/[/url]

rozdzwoniły się telefony z DT i DS, że chcą wziąć, że pomogą.....
A tyle psów czeka w kolejce na pomoc! :placz::shake: Ale jorki mają pierwszeństwo....

Nie no fajnie, że jest szansa dla tego psiaka, tylko przykra jest mentalność "ludzka"... :shake:

Posted

szlag trafia, nie nie... mnóstwo jest ślicznych psów, takich, że jorki mogły by im budy czyścic, takie ładne, ale durny pęd za stadem nie do okiełznania.


zoska miała dokładnie rok temu atak alergiczny, podejrzewalismy obrożę antykleszczową,a le teraz nie nosi, a znów się drapie jak szalona, swędzi ją. cholera wie, od czgeo, może na zimę jest uczulona? anyway dostała jakieś kapsułki i jemy brit care. to znaczy psy jedzą.

dziś poznałąm śliczną młodziutką dożycę. właścicielka określiła hodowlę jako pseudo, mimo papierów. wiecie, dlaczego? matka jej suni zmieniała dom ponoć az 6 razy, bo hodowczyni odbierała właścicielom, kórzy nie chcieli jeździć na zawody i rozmnażać. tak ma w umowie sprzedaży! ostatni dom tak się zakochał, ze sunię rozmnożył, żeby jej nie odebrano. urodziło sie 9 szczeniaków, domy było im mega trudno znaleźć. i co myślicie? babeczka, z którą rozmawiałam marzyła o dogu od dziecka, maiał zresztą już upatrzonego w schronie, ale znajomi zadzownili, ze mają 9 małych dożków rodowodowych i nikt nie chce. sunię kupiła za 500zł.
jakiś, kuźwa, obłęd! ona sama rozmnażać nie zamierza, ale hodowczynię zjechała z góry na dół.
w najgorszych słowach chętnie bym sie wypowiedziała o hodowczyni, która swoje psy ma za nic, jedynie za jakis środek do nie wiadomo jakiego celu - skoro chętnie zmieniałą jej rodzinę 6 razy. tego się nawet nie da minimlanie pozytywnie ocenić, że na rasie jej zależy? rasa to pojęcie abstrakcyjne, skoro na szali jest żywe stworzenie z emocjami - traktowanie jak macica na 4 łapach...

Posted

Hej!
Ale czego ode mnie oczekujecie?
Nic nie zmieni faktu, że posiadam 2 "jorki", "yorki", "jurki" ,"yoorki" , "szczurki", "dziamgacze" czy jak je tam ktoś chce nazwać..
Kocham je ponad życie i nic tego nie zmieni...

Mam też na DT Lutka - bohatera tego wątku, który coraz bardziej mnie roztkliwia..

Na dzisiejszym porannym spacerku Lutek spod jakiejś choinki wygrzebał patyczek, i niósł go w pyszczku aż pod samo wejście do domu :)

Jest ABSOLUTNYM czyściochem, wytrzymuje z załatwianiem potrzeb fizjologicznych nawet do 12 godzin (2 razy "zabalowałam" tyle w pracy).
Nie marudzi nad micha - z takim samym zapałem wcina mokrą, jak i suchą karmę ...
Moje psy ( jesli ktoś woli inne określenie - proszę sobie dopisać ) omija, traktując je jak małe przeszkody na drodze :)
Szczerze powiedziawszy nie do końca wierzę, że ktoś go wyrzucił... To domowy psiak.
Muszę dopytać Mru, gdzie dokładnie został znaleziony.

SBD - mam nadzieję, że zapowiadane mrozy nie przeszkodzą nam w przeprowadzeniu zaplanowanej sesji filmowo-fotograficznej...
Damy radę?

Posted

[quote name='sleepingbyday']a co mamy nie dać, będziemy sieuwijac po prostu. weź jakies rękawiczki sensowne, żeby ci dłonie nie odpadły.

[/QUOTE]
Qrcze, faktycznie trzeba będzie się uwijać:)
Ja wczoraj pomagałam pewnej pani przenosić i ustawiać styropianowe budki dla kotów. W sumie odmarzło mi chyba wszystko.

Posted

Lutek dawał radę stąpać po zamarzniętym podłożu, a SBD dawała radę kręcić się w kółko, trzymając Lutka na smyczy :)

[IMG]http://i40.tinypic.com/sey9aw.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/241tbuh.jpg[/IMG]

[IMG]http://i42.tinypic.com/sfxuvn.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/nqpws5.jpg[/IMG]

SBD - dzięki :)
Szkoda, że nie umiem obsługiwać tego aparatu... a mój ciągle w naprawie...

Posted

[quote name='sleepingbyday']
A ja konika na lonży miałam przez chwilę ;-)[/QUOTE]

Śmieszny jest, co?
Chwilowo mam w domu sajgon, jakiego jeszcze nie miałam ...
Zauważyłam, że Lutkowi podoba się ten sztuczny tłok :evil_lol: oraz chwilowe rozpasanie pewnych osobników, bo bardzo mało czasu spędza na spaniu.
Nawołuje śpiewnie z kennel-klatki, że chce aktywnie uczestniczyć w sajgonie... a ja wkrótce przedwcześnie osiwieję...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...